Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 2 lata......

Uważacie, że ślub po 2 latach związku to za wcześnie?

Polecane posty

Gość 2 lata......

W dniu ślubu (za rok) będziemy ze sobą już/dopiero 2 lata. póki co znajomi zaskoczeni, rodzina zdziwiona, ale mają cały rok na oswojenie się z tym wszystkim. Wy też uważacie, że to trochę za wcześnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska z nibylandii
nie ;) moi rodzice wzieli slub po 10 miesiacach i niedawno mieli 23 rocznice slubu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość nie wybiera
no my z Wiesiem jesteśmy ze sobą 43 lata i kilka dni temu mi się oświadczył więc nie wiem...ja się ciągle waham...ślub za jakieś 2 lata, zaprosiłabym Cię na mój topik ale go usunięto:o:o:o dlaczego to nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie za wcześnie
my wzięliśmy ślub po 1,5 roku znajomosci :) I na razie jesteśmy szczęśliwym małżeństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acusaii
zdecydowanie, jak Ty mozesz poznac czlowieka po 12 m- cach, hehe..dziecinada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my zaręczyliśmy się
po 4 miesiącach od poznania się, a ślub był po kolejnych 4 miesiącach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my wzielismy slub po 2 atach bycia ze soba w zwiazku no tyle ze znalismy sie juz 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyctaa
Ja mysle ze jakis rok za wczesnie, ale nie ma ma na to metody, zawsze mozecie sie rozwiesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajagababa
Nasze uważanie jakoś niewiele ma tu do rzeczy. To Ty się wiążesz z tym człowiekiem na (hipotetycznie) całe życie, nie my. Moi rodzice pobrali się po 9 miesiącach znajomości - są małżeństwem 32 lata, ale co z tego? Ja stanę na kobiercu po 5,5 roku związku i dla mnie to będzie akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka z serem
ja wzięłam ślub po półtora roku,zaręczyny były po pół roku bycia ze sobą-i jestem najszczęśliwszą babą na ziemi.przesoliłam zupę parę razy a mąż mi oczu nie popodbijał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla jednych to malo czasu a dla innych duzo, jak dla mnie to wystarczajacy czas, nawet jesli sie nie poznaliscie dobrze to zostanie wam cos do odkrycia po slubie i dzieki temu malzenstwo nie bedzie nudne i rutynowe ;p to indywidualna sprawa i wy powinniscie wiedziec,byc pewni ze chcecie ze soba spelnic reszte zycia, jezeli masz watpliwosci czy to ten facet to sie zastanow czy dobrze robisz, a piszac na forum i pytajac sie o zdanie wyrazasz watpliwosci wiec nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma reguł rodzice
mojego znajomego pobrali się po kilku tygodniach znajomości i żyją w zgodzie od 30 lat. U mnie tez poszło błyskawicą - oświadczyny po 3 miesiącach, ślub po 10 :) No, ale mój staż ciut krótszy niż powyżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie 2 lata to za malo, zdecydowanie za malo. moj zwiazek tyle wlasnie trwa i mimo ze uklada sie super, to nie zdecydowalabym sie teraz na slub. za kolejne 2 lata, kto wie, ale teraz na pewno nie - to dla mnie za krotko. ps. z calym szacunkiem dla naszych rodzicow, dziadkow (moi tez sie pobrali po kilku m-cach bycia razem), ale uwazam, ze przywolywanie takich przykladow nijak nie przystaje do dzisiejszej rzeczywistosci..kiedys po prostu tak bylo, ze nie "chodzilo sie" dlugo ze soba, tylko szybko po poznaniu sie byl slub, dzieci itp. owszem, wiele zwiazkow jest szczesliwych, ale mysle ze wiele tez bylo nieudanych. tylko ze 20 lat temu rozwod byl tak pietnowany spolecznie, ze niewiele osob sie na niego decydowalo i trwali w zwiazku, mimo niedopasowania..poza tym kobiety mniej pracowaly niz teraz i czesto nie decydowaly sie na rozwod, bo nie mialyby z czego zyc... kiedys bylo inaczej, niz teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajagababa
Dobrze prawi kobitka powyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma na to reguły
niektórzy "chodzą" po kilka lat i rozwodzą się po roku. Naprawdę nie ma na to reguł. Nie tylko od stażu zależy szczęście w małżeństwie. Ja wyszłam za mąż po dwóch latach związku na odległość - jesteśmy ze sobą 12 lat zaznaczam, że szczęsliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z mężem w chwili kiedy zaczeliśmy planować ślub i wesele znaliśmy sie ok rok i 3 miesiące. Pobraliśmy sie 31 stycznia, a 2 lutego minęło 2 lata od naszego poznania. Uważam, że wszystko wydażyło się szybko, ale nie za szybko, bo każde z nas było pewne swoich uczuć. Zanim poznałam męża byłam w związku prawie 5 lat, 2 lata mieszkania ze sobą, no i się posypalo, więc... Sprawa indywidualna. My jesteśmy bardzo szczęśliwi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dodać, że przez 1,5 roku naszego związku dzielilo nas 200 km, taże spotykaliśmy się "weekendowo" ;). Po 1,5 roku się przeprowadzilam i po pół roku od tego momentu wzieliśmy ślub (zaplanowany jakieś 2 miesiące przed przeprowadzką) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87
a ja chodze 5 lat hehe w lutym oswiadczyl mi sie ukochany i owszem moj M chciałby za roczek ,ale uwazam,ze musimy ukonczyc studia (jestem na 3 on na 4 roku)nie mamy mozliwosci studiowac razem,dla mnie nie ma zaocznych wiec musimy poczekac jeszcze troszke(ze wzg na finanse,nie pochodze z zamoznej rodziny),domu nie buduje sie od komina ,lecz od fundamentow,chialabym zamknac jedne drzwi aby moc otworzy drugie...i nie wierze w zabobony,ze po zareczynach od arzu trzeba sie hajtac,to kwestia indywidualna,sklada sie na to wiele czynnikow:finansowych miedzy nnymi,wiec jak autorko czujesz ,ze to ten ,jesli macie kase na swoje M to zycze powodzenia ,wiadomo,ze beda chwile dobre i zle ale to juz ty sama wiesz,czy wchodzisz w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy moim zdaniem ile macie lat. osoby młode mogą sobie pozwolić na dlugie "chodzenie" przed slubem - ba, wręcz powinny, bo ostatecznie człowiek dorasta i się zmienia, trzeba tochę odczekać żeby zobaczyc czy ta "ostateczna" wersja faceta to ta z którą chcemy życ. osoby trochę starsze po pierwsze nie mają czasu zeby sobie śmigać przez kilka latek za rączkę i czekac nie wiadomo na co :D, po drugie mają już wypracowane wzorce cech pożądanych i cech do stolerowania. my wzięlismy ślub tez po 2 latach bycia razem (no fakt, znalismy sie wczesniej). ale z moim pierwszym facetem, z którym byłam na poczatku dwudziestki, nawet i po trzech latach o slubie nie było mowy. i bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli uważacie ze jesteście dla siebie to nie za wcześnie.Ja poznałam Marcina w listopadzie 2008 roku, a ślub bierzemy we wrześniu 2010 roku(zaręczyny były w czerwcu 2009 roku).więc trzymam kciuki i nie martw sie opiniami innych.Ważne jest to,co wy czujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mysle ze po 2 latah związku to w sam raz, mysmy wzieli slub po 3 latach związki, moi znajmoi po 1 roku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -AaHhAa-
A ja uważam, że wszytsko zależy jak czesto i w jakich sytuacjach się widujecie. Np. cięzko poznać siebie na wzajem widując się tylko w weekendy na imprezach albo wyjeżdzając na wakacje. W takich sytuacjach człowiek zachowuj się inaczej niz w zwykłym domowym zaciszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po roku znajomosci sie zareczylam a poltora roku pozniej wzielismy slub.po co dluzej czekac skoro i tak chcecie byc ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -AaHhAa-
Zgadzam się też z czarna koalą. Wiek też ma znaczenie. Gdy zaczeliśmy być razem ja mialam 18 lat on 16. Jestesmy ze soba juz 4 latka. Widzę jak przez ten czas zmieniają się jego poglądy, charakter, podejście do pewnych spraw. Mimo, że ja już czuję się gotowa na zaręczyny, ślub i wiem, że chcemy być ze sobą do końca życia to nie naciskam go, bo wiem, że on jeszcze nie czuje się na tyle dojrzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia120508
moja siostrabrała w tym roku slub po 2 latach i 3 miesiacach znajomośći.jeżeli jestescie pewni swego uczucia to czas "chodzenia"ze soba nie gra roli:)życzę duzo szczęścia i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ważne ile
ważna żeby się poznać wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My stając na ślubnym kobiercu będziemy ze sobą ponad 7 lat ... i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa ponieważ przez te 7 lat życie stawiało nas w bardzo rożnych jak i skrajnych sytuacjach (różnica charakterów) ...z perspektywy czasu wiem, ze dzięki temu poznaliśmy się bardzo dobrze, ale nie zdecydowalibyśmy sie na małżeństwo po 2 latach związku... wiemy też, ze to co złe (rutyna, przyzwyczajenie, nuda) jest już z za nami a nie przed nami, ponieważ i z tym nauczyliśmy "walczyć" nie będąc małżeństwem...a gdybyśmy nim byli to na pewno byśmy się rozstali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to zależy tylko i wyłącznie od Was jeżeli oboje czujecie że tego chcecie to czemu nie. Miłość i zaufanie to podstawa związku a nie długość związku :) My wzięliśmy ślub po 3 latach (i 5 miesiącach) i jesteśmy bardzo szczęśliwi, wspieramy się na wzajem i mamy do siebie pełne zaufanie :) Wszystko zależy od Was i tego jakimi ludźmi jesteście na co dzień :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiemy też, ze to co złe (rutyna, przyzwyczajenie, nuda) jest już z za nami a nie przed nami, ponieważ i z tym nauczyliśmy "walczyć" nie będąc małżeństwem...a gdybyśmy nim byli to na pewno byśmy się rozstali..." ale - dlaczego niby?... dlaczego nie mielibyscie powalczyć w małżeństwie skoro umieliście w "zwykłym" związku?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×