Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
PuszkaPandory

Matka zneca sie nade mna psychicznie ... pomocy

Polecane posty

mam 16 lat ...Moim problemem sa kontakty z moja matka.Pamietam ze od zawsze byla nerwowa , kiedy cos nie szlo po jej mysli wyzywała sie na kazdym ...Przewaznie na mnie i mojej rok mlodszej siostrze.Jako dziecko czesto plakałam bo myslałam ,ze ciagle robie cos nie tak.Do dzisiaj slysze wyzwiska typu"kurwo,dziwko ,szmato" to jest codziennośc bo kiedy zrobie cos nie po jej mysli posluguje sie jedynie takimi epitetami nie dajac mi dojsc do slowa.Nie mam juz sil tego sluchac , teraz juz nas nie bije tak jak kiedys ale te slowa sa o wiele gorsze... 3 lata temu kiedy kolejny raz nasluchalam sie wyzwisk bo nie mialam posprzatanego pokoju nie wytrzymałam i zjadlam garsc tabletek , trafiajac do szpitala.Płakała... Ale kiedy wyszlam ze szpitala wszystko wrocilo do normy..Czyli do upokarzania , czasem rękoczynów.mimo ,ze jestem szczupła Waze ok.52 kg przy wzroscie 163 ) to od kilku lat slysze jak to jestem gruba , brzydka..Moim kompleksem jest to ,że jedno oko mi ucieka i kiedy cos jej nie pasuje krzyczy"niech ta zezowata kurwa tu przyjdzie" , to strasznie boli ,ze wlasna matka jest taka okrutna... Uwazam ,ze mimo tego defektu (jest lslabo widoczny) jestem dosc atrakcyjna dziewczyna ale ona za wszelka cene stara sie zebym myslala inaczej.Kiedy znalazlam sobie chlopaka ,zaczela wyzywac mnie od dziwek ktora umie tylko sie puszczac i nic poza tym.Kazda sytuacja daje jej jakies nowe powody do ublizania mi ... Nie wiem co robic bo czasem ja naprawde kocham kiedy jest normalna ,ale byle drobiazg wyporowadza ja z rownowagi , jakis czas temu przez byle glupstwo wziela metalowa smycz dla psa i zaczela mnie nią bić ,az rozwaliła mi głowe, dopiero kiedy zobaczyla krew ocknela sie ... Wiem,ze pewnie niepotrzebnie to pisze ale chcialam sie wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszka w kratkę
Biedna jesteś, bardzo mi Ciebie żal, że masz taką matkę. Tylko co możesz zrobić? Co może zrobić młoda osoba w takiej sytuacji? Musisz z nią jeszcze pewnie długo mieszkać zanim się usamodzielnisz. Chyba, że dwa lata jeszcze się przemęczysz i wyjedziesz gdzieś za granicę. Komuś możesz powiedzieć o tym, tylko tak naprawdę co to da? Możesz porozmawiać ze szkolnym psychologiem. Może lepiej się poczujesz, tylko co on może zrobić? Jak będzie chciał pogadać z matką, to pewnie to się na was potem w domu odbije. Możesz jej przygrozić, że nagrasz na komórkę jej wyzwiska i pokażesz komuś jak ona się do was odnosi. A pomagacie jej w domu? Bo mieszkacie, żywi was i tak dalej, opiera. łaski nie robi z drugiej strony, ale takie jej zachowanie jest karygodne. A ojciec? Jest? Nie reaguje na takie wyzwiska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sateee
co wy w ogóle piszecie :o :( matka traktuje własne dziecko gorzej niż śmiecia, a wy twierdzicie,że jest ok ? bo matka ma do tego prawo? bo urodziła, i pozwala mieszkać we własnym domu ? ciekawe czy ktoś z was jest tak traktowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawi mnie jakie to są wieksze problemy ? może dla ciebie wiekszy problem jest kiedy chłopak cie rzuci ? :o to sa prawdziwe problemy, przykro mi było jak to czytałam nie wyobrazam sobie nie miec wsparcia u mamy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka ma rację
Zawsze i wszędzie - choć może się nam to nie podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sattee
ma racje tylko według własnego mniemania chyba :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsm
szkoda mi Cię :( a co na to ojciec? jak reaguje jak widzi jak się matka zachowuje? masz z kim o tym porozmawiać? moze ktoś z rodziny mógłby z matką porozmawiać i jakoś na nią wpłynąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety jesli bym jej powiedziala ,ze to nagram i komus powiem byloby jeszcze gorzej.. Mój ojciec jest alkoholikiem i nigdy go nie interesowalo co sie z nami dzieje . Teraz narazie nie pije ale i tak nie wtraca sie w to jak mama nas wychowuje. Pomagamy jej w domu , tylko ,ze jej zdaniem to za malo bo ma obsesje na punkcie czystosci i zawsze dopatrzy sie czegos co nie jest zrobione,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madelleinne
wiem jak to jest i to wcale nie jest tak miło marnować swoją młodość na walkę o honor i niezależność przed matką kiedy inni mają normalnych rodziców i cieszą się mlodością i jej przywilejami jednocześnie nie musząc jeszcze być w pełni odpowiedzialnymi za wszytsko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cobi89
baaaaardzo Ciewspolczuje ...... ja mam to samo tylko że z ojcem mama jest kochana ale moj ojciec traktuje mnie jak śmiecia ja jak tylko skonczylam 18lat wyprowadzilam sie z domu bo nie moglam znieśc tego co robił i mowil niedawno mialam maly kryzys i musialam sie z mojej stancji wyprowadzić to mama powiedziala zebym zamieszkala u nich na troche chociaz...... 3dni mieszkalam, a czemu??? heh pewnego razu jak wracałam z pracy po godzinie 24 (jestem barmanką pracuje wieczorem) zastałam zamkniete drzwi wiec zadzwonilam i czekalam az mama wstanie i mi otworzy okazalo sie ze ojciec zakluczyl drzwi i schowal klucze poszlam spać do mojego chlopaka na nastepny dzien w moim pokoju zastalam odlaczoną kablówke internet komputer na haslo wykrecona żarówka w zyrandolu... wszedl i powiedzil po cholere wrociłaś zabieraj rzeczy i wypier***aj... spałam w barze w ktorym pracuje bo mialam od niego klucze..... to jest masakra......nigdy juz nie zamienie z nim ani słowa, zamierzam zabrać też moją mame do siebie bo kobieta sie wykończy...tak mi jej szkoda jest cichutka nie odburknie nigdy ja dlatego musze ją chronić ... bardzo ją kocham i nie pozwole by ten szmaciaż zmarnował jej życie do reszty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczujący
Rozumiem cie mam bardzo podobną sytuację. Całe szczęście mój ojciec jest ok. Niestety nie ma go z nami (mam również brata) bo się z nią rozwiódł sam chyba nie wytrzymał.... Matka robiła wiele przykrości, kazała zachowywać się karygodnie wobec ojca, skłóca i skłócała z bratem. Również miałem problemy gdy miałem dziewczynę. Ja bym nagrał, poszedł na policję cokolwiek.... Ci co piszą że to żaden problem powinni stuknąć się w łeb ŻADNA MATKA nie ma prawa tak traktować dziecka. NIKT nie ma prawa tak traktować drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cobi89
Masz całkowitą racje...... jak sie kogoś kocha to chce sie dla tej osoby jak najlepiej nie mialam dzieciństwa takiego jak moi rówieśnicy musialam kombinować kase żeby mnieć na buty nauczyłam sie dawać sobie rade ale wiele jest takich osób ktore nie potrafią sobie z takimi problemami poradzić i dochodzi nawet przez to do tragedii ja tez wiele razy myslalam o tym by np najeśc sie tabletek ale nie zrobilam tego bo wiedzialam ze moja mama by tego nie mogla przezyc ze mnie nie ma przy zyciu trzymalo mnie to ze dojde do czegos zabiore ją i pokaze ojcu ze sie mylil i ze są ze mnie ludzie ze szkolą a nie tak jak on twierdzil skoncze zawodówke i bede miala chlopa co bedzie chlal i mnie bil, udowodnilam sobie ze nie musi byc tak jak on mi wrozyl... trzymajcie sie i udowodnijcie że jestescie lepsi i mondrzejsi;-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd ja to znam
Jakbym czytała o sobie i swojej matce. Przeszłam przez takie samo piekło. Dziś wydaje mi się, że los (Bóg?) mi wynagrodził cierpienia z młodości. Dzisiaj jestem kobietą dojrzałą. Mam wspaniałą rodzinę - wspaniałego męża i dzieci. Z matką nie utrzymuję praktycznie kontaktów. I to ona, na własne życzenie jest dziś samotna. Raczej nie licz na to, że matka się zmieni. Wiem, że jest Ci ciężko, bo masz dopiero 16 lat i jesteś całkowicie uzależniona od matki. Ale, chociaż dzisiaj trudno Ci w to uwierzyć - wszystko zmieni się na lepsze. Nie bierz sobie do serca wyzwisk matki, nie przejmuj się tym, co mówi. Niestety matka będzie szukała pretekstu do urządzania awantur.To chora osoba. Zawsze jednak możesz szukać i prosić o pomoc, gdyby matka stosowała wobec Ciebie przemoc fizyczną. Nie ma do tego prawa! Ja wstydziłam się się zachowania mojej matki, ukrywałam je. Dziś uważam to za błąd. Piszesz "nas", więc chyba masz rodzeństwo. Razem jest wam raźniej, możecie się wspierać. To dużo. Ja byłam sama. Myślę, że pomoże Ci posiadanie swojego celu - usamodzielnić się (zdobyć zawód), uniezależnić od matki. Może to banał, ale takie jest życie. Zobaczysz - karta się odwróci. Życzę Ci tego z całego serca. Wytrzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styrana
O mój Boże ... Jak jej nie wstyd ?! NA TWOIM MIEJSCU WZIĘŁABYM SIĘ W KUPĘ I ROZPĘTAŁA WOJNE. Kiedyś też miałam super z matką, wpadała w furię, biła mnie ale się nie dałam, któregoś dnia też wybuchłam, od tamtej pory jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwon
na linnie osob wobec, ktorych stosuje sie przemoc fizyczna i psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska linnia telefony
Warszawska "Niebieska Linia" (0-22) 668-70-00 Poradnia działa w dni powszednie w godzinach 14.00 - 22.00; dyżur prawny w ramach poradni odbywa się w poniedziałki i piątki w godz.: 18.00 - 22.00. Zadanie realizowane jest na zlecenie Urzędu Miasta st. Warszawy. Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP prowadziło do końca 2006 roku poradnię telefoniczną, której głównym elementem był Ogólnopolski Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie - Niebieska Linia: 0 - 801 - 1200 - 02. LUB NAPISZ: Pomoc, jakiej udzielamy odpowiadając na emaile to: nawiązanie kontaktu i dostarczenie wsparcia, udzielanie informacji: o zjawisku przemocy, prawach i możliwościach prawnych, proceduralnych i instytucjonalnych, prawach ofiary, świadka i – niekiedy - sprawcy, adresach instytucji pomagających w sytuacji przemocy w rodzinie, psychologicznych mechanizmach zjawiska przemocy, motywowanie do działania i zmiany. Pytania o szczegółowe zagadnienia prawne kierujemy do zespołu prawnego, skąd odpowiedzi trafiają bezpośrednio do nadawców. Adres prawnej poradni mailowej to: prawnicy@niebieskalinia.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cobi89
skożystaj z porad naprawde gdybym ja była znów w tej sytuacji co kiedyś to już bym sie nie wachała i zrobiła z tym pożądek.... teraz mieszkam sama od 3lat i wkońcu czuje duchowy spokuj. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do PuszkiPandory zniecanie psychiczne zle relacjie z mama jak ja to dobrze znam zaczne od tego ze moja mama oprucz tego ze urodzila mnie ''wychowala' czyli dawala mi jedzenie jezdzila do lekarza jak bylam chora itp, nie przekazala zadnych wartosci nawet nie pamietam kiedy ostani raz mnie przytulila musialo to byc bardzo dawno to co pamietam z lat nastoletnich to wyzwiska od szma* kure* su* dziwe* ze lepiej bylo skrobanke zrobic niz mnie urodzic,(obelgi byly kierowane takze do mojego rodzenstwa,kogo akurat sobie uaptrzyla na dluzej, lecz ja opisuje tu moje odczucia) ze nikt nie bendzie mnie chcial bo jestem nic nie warta , o sprawch intymnych wyrazala bardzo wulgarnie np dac ci takiego ogo** to cie wyropota to zmadrzejesz itd nieraz za agresja slowna szly czyny targanie za wlosy,bicie po twarzy, na poczatku nierozumilam dlaczego ? nie dawalm zadnych powodow zeby mnie tak osadzac nie chodzilan na dyskoteki z nikim nie spotyklam poza kolezankami w szkole,zaczelam sie buntowac przeciwstawic mamie bronic siebie ale na nic to zdalo z jeszcze silniejsza agresja reagowala. mialam czesto mysli samobojcze ,kiedys polknelam kilka tabletek na uspokojenie wieksza dawke mama jak dowiedzial zaczela grozic ze umiesci mnie w szpitalu psychiatrycznym gdzie moje miejsce.Pozniej gdy to sie powtarzalo wywiska jej szal po porostu zamyklam w sobie i cierpilam w samotnosi.Teraz gdy jestem juz dorosla patrzac z perspektywy czasu wstecz nigdy nie wybcze mamie ze tak mnie skrzywidzla , dzis zyje z bagazem ciezkich doswiadczen ja nie mialam nigdy wsparacia u mamy,zaufania nieraz jak zaczelam zwierzac sie jej z mojego zycia to pozniej jak jej cos niespaowalo albo po prostu chciala sie wyzyc potrafila szydzic z tego,z moich slow ktore powiedzialm jej w zaufaniu .Bardzo pomogla mi ksiazka toksyczni rodzice susan forward po prostu plakalm ja czytajac zrozumilam ze moja mama jest toksycznym rodzicem i wyrzadzila mi ogromna krzywde co odbija w doroslym zyciu. Tych uczuc odzucenia nie da sie opisac to niemme slowa .Zawsze marzylam zeby miec w mamie przyjaciolke tak jak maja inne dziewczyny ale niestety to byly moje marzenia.Dzis ten koszmar odbil w moim zyciu mam bardzo niskie poczucie wlasniej wartosci ,byl okres iz na oducenie ze strony przyjaciol czy bylego chlopaka reagowalm agresja wyzwiskami ale to bylo kiedys zrozumialm ze nie moge byc- stac taka jak moja mama ze to zla droga.Dzis mam kochajacego chlopaka ale czuje sie nie kochana,na slowo kocham cie trudno mi w to uwierzc ze ktos moze mnie pokochac przciez ja nie zasluguje na niczyjna milosc,nie umiem nikomu zaufac ,moje dluzsze zwiazki ropadaja sie ,mimo tego ze jestem juz od kliku dobrych lat dorosla moj chlopak nie moze nocowac w domu ze mna w jednym lozku spac czy przytulenie bo wedlug mojej mamy to kurw** w domu ,traktuje mnie niepowaznie jak gowniare ,zaczepila we mnie poczucie winy,nieprzyzwoitosci w kazdej sytuacji. Rodzicow sie nie wybiera nie napisalm tego zeby jej zyczyc zle tylko po prostu chcialm wygadac na forum ale jedno wiem na pewno nie wybcze jej tych krzywd do konca mojego zycia.Jesli ktos ma podobne problemy jak ja chcilam przekazac ze nie jestescie sami ja rowniez wiem jak to jest. Na koniec jeszcze tylko jedno slowo dlaczego nie szuklam pomocy w szkole instyucjach , ja mieszkam nadal z rodzicami z mama i to napewno odbilo by sie w domu, na stan obecny ucichly wyzwiska mama wobec otoczenia zawsze byla jest z ''pozoru''normlna kochajca matka lecz tylko ja znam jej druga mroczna strone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwizizizi
ja wam powiem jedno!!!! mam podobne doswiadczenie jak autorka, poprostu slowo w slowo jakbym czytala siebie. dzieki bogu juz z nia nie mieszkam. oczywiscie skutki sa takie ze lecze sie psychiatrycznie i chodze na terapie do czego was goraco zachecam. nagrywajcie te wszystkie wyzwiska, awantury i trzymajcie. moje zycie tak sie potoczylo, ze bez tych nagran zostalabym kompletnie bez srodkow do zycia, a teraz jakby nie bylo mam od matki zasadzone alimenty i dzieki nim moglam sie w ogole wyprowadzic, odetchnac i nie dac sie dluzej tak traktowac. teraz juz jest lepiej, nawet jestem w stanie isc do pracy.. wczesniej stan psychiczny nie pozwalal. no i pomalu sobie, skromnie zyje, jednak bez tych alimentow, sadu pewnie tkwilabym tam do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!! Szukajcie pomocy weszłam na ten topic i zastanawiam się jakim prawem rodzic może zrobić takie piekło własnemu dziecku. Jeśli ktoś ciągle nam wmawia że jesteśmy brzydcy,nic nie warci, w ogóle pierdolnięci to w końcu zaczniemy w to wierzyć. A tak na serio to nie my jesteśmy tylko ta osoba która nam tak mówi, to ona ma coś z głową bo nie umie rozmawiać i postępować inaczej niż tylko wyzwiska i przemoc.To właśnie takich rodziców trzeba zamknąć do czubków żeby już bardziej nikogo nie krzywdzili.Ja na szczęście nie mam takich problemów,ale moje relacje z matką pozostawiają wiele do zyczenia.Moja matka jak się wkurzy też potrafi mnie wyzwać ,nie takimi przekleństwami ale nie są to też najmilsze słowa.Jednak nie pozostaje jej dłużna ,zazwyczaj po takiej wymianie zdań panuje cisza,kolejną rzeczą jaka wkurza mnie w mojej matce jest to że ona jak jej o czymś mówię z góry zakłada że mi sie nie uda,ale staram się tym jej gadaniem nie przejmować.I też zastanawiam się czemu ona musi mi podcinać skrzydła.WAM drogie dziewczyny życzę siły abyście dały radę przetrwać to wszystko ,jedno co wam powiem to na pewno nie zwierzajcie się takim matką bo ona na to nie zasługują i na pewno nie mają serca, bo urodzić dziecko to nie wszystko,trzeba go jeszcze umieć wychować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przechodziłam przez podobne piekło z ojczymem ... Powiem Ci tak, z tego co piszesz mogę wywnioskować, że miałam 100 razy gorzej ... Dobrze wiem jak to boli tym bardziej, że w twoim przypadku krzywdzi Cie własna matka. Rada jest jedna. Jeśli przydarzy się taka sytuacja nagraj jej słowa. I najlepiej gdybyś miała ślady bicia ... Są to niezaprzeczalne dowody. Zabierz siostrzyczkę i zadzwoń na policję. Wiem, to bardzo ciężkie posunięcie. Niech oni przyjadą, wyjaśnij im wszystko dokładnie ... Uwierz, że oni pomogą. Ja się przekonałam i dzisiaj jestem szczęśliwą osobą. Mnie tek ktoś nakierował w ten sposób i do dziś jestem mu wdzięczna. Jeśli masz jakieś pytania to napisz na mój e-mail : exquis@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija już 3 tydzień, nie rozmawiam z mamą, zaczęłam chodzic do psychologa, jest mi ciężko bo toksyczna więź jest tak silna, że trudno jest mi się od niej odciąc. Na dodatek moje rodzeństwo jest po jej stronie. Może kiedyś napiszę do czego zdolna jest moja mama przepełniona nienawiścią, zawiścią itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy_84
Witajcie. Czytam wasze wypowiedzi i widze siebie....:( Mam 26 lat i przez te wszystkie lata moja matka robila mi pieklo z zycia. Mam starszego brata ale on nie mila nigdy takiego problemu bo to wlasnie jego przytulala, glaskala, mowila kocham a ja bylam zawsze wszytskiemu winna i jest tak do tej pory. Ja i moj tata jestesmy najgorsi. Nigdy nie slyszalam milego slowa od niej zawsze bylam ta najgorsza, k***, puszczalska itp. Oczywiscie gdy bylam mlodsza bez bicia sie nie obylo! Wstydzilam sie na wlefie rozbierac bo nogi mialam sine o paska, gdy bylam juz poelnoletnia przestala mnie bic ale dreczyc niestety nie. 3 lata temu wyszlam za maz. Niestety koszmar sie nie skonczyl. Moj maz jest najgorszy na swiecie! przy nim jest mila tzn przy nim nie gada na jego temat a jak go nie ma to wtedy go wyzywa od malpy, baranow i takich tam roznych. Gdziekolwiek wyjde z nim to pozniej wyzywa mnie od puszczalskich, ze latam za chlopem, on nie moze mnie przytulic ani pocalowac w jej obecnosci. Jej slowa strasznie bola gdy mowi na moj temat albo mojego meza. To co wygaduje nie misci sie w glowie! jak moze matka tak mowic o wlasnym dziecku!!!!! Przez te wszystkie lata niczego mnie nie nauczyla. Nie potrafie kochac, rozmawiac... tylko krzycze, zadze.... Niestety wszystko odbija sie na moim mezu... az wreszcie on kiedys nie wytrzymal tego i mnie zdradzil...:( Wiem, ze to moja zasluga bo on nie byl taki jak teraz, tak bardzo mnie kochal jak nikt na swiecie a ja to wszytsko zepsulam Wybaczylam mu bo go starsznie kocham i wiem, ze mi pomoze wyjsc z tego bagna. Przez kochana mamusie doigralam sie wiele chorob a i w ciaze tez nie zajde bo przez nerwy mam hiperprolaktyne ktorej nie moge zbic:( zreszta matka kiedys mi powiedziala, ze moich dzievi nie bedzie kochac jesli beda podobne do mojego meza. Tak w skrocie tylko opisalam moj dramat. Nie mam juz sil, cos we mnie umarlo, nie widze sensu zycia, mam ochote sie zabic ale sie boje, ze jak mi nie wyjdzie to matak mnie dobije!!! Czuje, ze kiedys zglupieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to straszne !!!...
Witajcie, hej. To na prawde okropne jak matki jak b matki potrafia nie stac sie matkami, ojcowie ojcami, rodzenstwo... Na prawde to straszne.... krzywda wstrzasajaca. Moj ojciec cale zycie nie rozmawial z nikim z nas, jak juz to wpadal w szal, matka wyzwiska, szarpala mnie za wlosy raz. Mi jest wstyd. Odbywalo sie to na oczach innych ludzi, kazdy tylko krecil glowa, lub byl po str krzywdzicieli. Wspolczuje i wstrzasa mnie krzywda kazdego kto doswiadczyl tego co Wy. Nie wolno, nie mozna bagatelizowac tak powaznych problemow. Najwidoczniej kiedy ktos to robi, nie przezyl na skorze wlasnej nic takiego. Lub jest bez serca. Nie potrafie mowic o tym co boli najbardziej, ale... Nikt nie moze tak bezkarnie krzywdzic innych ludzi !!! Nikt nie moze sie na to zgodzic ! nie powinien. Nie zycze nikomu sie poddac, ale wiem, ze nawet jesli uwierzyy sie w stek podobnych bdur, wyzwisk, pod swym adresem, to a czasem poczucie krzywdy wraca, i gniew, bo czlowiek nie jest w stanie na dluzsza mete sie dac nie szanowac. Takich rzeczy robic nie wolno !!! A pierwsze wypowiedzi mi sie w pale nie mieszcza. Jak tak mozna byc okrytnym i obojetnym na krzywde tak oczywista, ze az wstrzasa...!!!... No nie pojete. Nie. Puszko pandory i inni, wazne ze tu jest takie wsparcie. Wazne ze mozna sie odbic i nigdy juz skrzywdzic nie dac !!! Wazne ze mozna i trzeba sie domagac sprawiedliwosci !... jestescie silni, jestescie wazni, jestescie b super. B wspolczuje, b, z calego serca. Pozdrawiam i glowa w gore ! :) Wiem , ze bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komilka
Niesamowite! Myślałam całe życie, że tylko ja mam taką matkę, ale jednak nie. Wszystko przez długie lata odbywało się tak samo. Ciągłe, codzienne, bezustanne krzyki i wyzwiska. Teraz mam lat 30, więc jak byłam mała nie mówiło się w ogóle o znęcaniu psychicznym i fizycznym na dzieciach, własnych dzieciach. Byłam wzorową uczennicą, cichutką i skromniutką. W jej oczach byłam i jestem zresztą do tej pory wcielonym diabłem. Całe życie wmawiała mi, że to przeze mnie odszedł mój ojciec (gdy miałam roczek odszedł do innej), bo wiedział jakie gówno ze mnie wyrośnie itd itp. Całymi godzinami stała nade mną i mi ubliżała, wydzierała się, a gdy ja nie wytrzymywałam i wykrzyczałam,że jej nienawidzę i niech się idzie leczyć, biegała po całej rodzinie i płakała ja podłe ma dziecko, które wysyła ją do psychiatry. Nikt nie pytał dlaczego... Ona przecież robi dla mnie wszystko, jestem dla niej cały światem, kupuje mi ciepłe bułki, ubiera, a ja jej mówię, że ją nienawidzę. Wymyślała na mnie niestworzone historie babci, dziadkowi, całej rodzinie i oni jej wierzyli. Kwitła, uwielbiała jak mnie pouczają,że mamę trzeba szanować. Milczałam, bo mnie i tak by nikt nie uwierzył. Wmawiała przecież wszystkim, że to dlatego, że wrodziłam się w tego podłego ojca, jestem taka jak on i chcę teraz ja ją wykończyć. Znalazł sobie następcę. Z jednej strony dziwne, że wszyscy jej wierzyli, bo przecież mieszkałam wcześniej z babcią i dziadkiem i nigdy nikomu nie ubliżałam - byłam normalną, nad wyraz spokojniutką dziewczynką. Z drugiej strony komu by przyszło do głowy że ta doskonała osoba, moja matka, może być katem dla swojego dziecka. Na szczęście nigdy, od kiedy pamiętam nie wierzyłam jej w ani jedno słowo skierowane w moją osobę. Teraz mam własną rodzinę, ale na ogół jak do niej pojadę, to dalej wszczyna mi awantury, podjudzając i manipulując. A potem płacząc jaka jet biedna i jak ją córka do grobu wpędza. Nikt kto tego nie przeżył, nigdy nie dowie się, jaki to jest dramat. Tylko nie pytajcie, dlaczego do niej jeżdżę. Nie wiem, nie znam odpowiedzi na to pytanie - to siła wyższa. Kto tak ma, to pamiętajcie, żeby nagrywać te straszne krzyki i wyzwiska. Inaczej będzie miał jak ja teraz, czyli stwierdzenie, jak ja mogę tak wymyślać, Boże jakie ja mam dziecko, jak mnie Bóg pokarał, ja nawet takich słów nie znam, a ona twierdzi,że tak mówiłam. A ja nie mam nawet jednego nagrania, by udowodnić innym , jak było. To naprawdę ważne, by je mieć. Wprawdzie sąsiedzi nieraz chcieli dzwonić na policję co się u nas dzieje, całe osiedle słyszało, ale ona wtedy płakała i tłumaczyła wszystkim, że jej córka ją nienawidzi i chce ją wykończyć i wszyscy jej wierzyli. A jak ja w tym wszystkim się czułam, lepiej nie wiedzieć. Mąż nieraz mi się pyta, to co ty takiego jej robiłaś. Jak to co? Żle powiesiłam ręcznik, nie zakręciłam pasty, nie ustawiłam dobrze butów, za szybko powiedziałam komuś Dzień dobry, nie uśmiechałam się do wujka itd, itp. Moim największym koszmarem sennym jest moja matka, że znowu z nią mieszkam i znowu mam na co dzień te straszne kilkugodzinne awantury, które na nowo odbierają mi wszystkie siły. Ku jej nieszczęściu zawsze dobrze się uczyłam, ale na to też miała swój ulubiony codzienny tekst "Nauka to nie wszystko, jeszcze trzeba być dobrym człowiekiem, a na Tobie i tak się wszyscy poznali i cię nienawidzą. Jak będziesz miała dzieci to zobaczysz jak będą cię nienawidzić!!!" Tyle że mnie moje córeczki kochają... Przynajmniej tak mi mówią:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komilka
Niesamowite! Myślałam całe życie, że tylko ja mam taką matkę, ale jednak nie. Wszystko przez długie lata odbywało się tak samo. Ciągłe, codzienne, bezustanne krzyki i wyzwiska. Teraz mam lat 30, więc jak byłam mała nie mówiło się w ogóle o znęcaniu psychicznym i fizycznym na dzieciach, własnych dzieciach. Byłam wzorową uczennicą, cichutką i skromniutką. W jej oczach byłam i jestem zresztą do tej pory wcielonym diabłem. Całe życie wmawiała mi, że to przeze mnie odszedł mój ojciec (gdy miałam roczek odszedł do innej), bo wiedział jakie gówno ze mnie wyrośnie itd itp. Całymi godzinami stała nade mną i mi ubliżała, wydzierała się, a gdy ja nie wytrzymywałam i wykrzyczałam,że jej nienawidzę i niech się idzie leczyć, biegała po całej rodzinie i płakała ja podłe ma dziecko, które wysyła ją do psychiatry. Nikt nie pytał dlaczego... Ona przecież robi dla mnie wszystko, jestem dla niej cały światem, kupuje mi ciepłe bułki, ubiera, a ja jej mówię, że ją nienawidzę. Wymyślała na mnie niestworzone historie babci, dziadkowi, całej rodzinie i oni jej wierzyli. Kwitła, uwielbiała jak mnie pouczają,że mamę trzeba szanować. Milczałam, bo mnie i tak by nikt nie uwierzył. Wmawiała przecież wszystkim, że to dlatego, że wrodziłam się w tego podłego ojca, jestem taka jak on i chcę teraz ja ją wykończyć. Znalazł sobie następcę. Z jednej strony dziwne, że wszyscy jej wierzyli, bo przecież mieszkałam wcześniej z babcią i dziadkiem i nigdy nikomu nie ubliżałam - byłam normalną, nad wyraz spokojniutką dziewczynką. Z drugiej strony komu by przyszło do głowy że ta doskonała osoba, moja matka, może być katem dla swojego dziecka. Na szczęście nigdy, od kiedy pamiętam nie wierzyłam jej w ani jedno słowo skierowane w moją osobę. Teraz mam własną rodzinę, ale na ogół jak do niej pojadę, to dalej wszczyna mi awantury, podjudzając i manipulując. A potem płacząc jaka jet biedna i jak ją córka do grobu wpędza. Nikt kto tego nie przeżył, nigdy nie dowie się, jaki to jest dramat. Tylko nie pytajcie, dlaczego do niej jeżdżę. Nie wiem, nie znam odpowiedzi na to pytanie - to siła wyższa. Kto tak ma, to pamiętajcie, żeby nagrywać te straszne krzyki i wyzwiska. Inaczej będzie miał jak ja teraz, czyli stwierdzenie, jak ja mogę tak wymyślać, Boże jakie ja mam dziecko, jak mnie Bóg pokarał, ja nawet takich słów nie znam, a ona twierdzi,że tak mówiłam. A ja nie mam nawet jednego nagrania, by udowodnić innym , jak było. To naprawdę ważne, by je mieć. Wprawdzie sąsiedzi nieraz chcieli dzwonić na policję co się u nas dzieje, całe osiedle słyszało, ale ona wtedy płakała i tłumaczyła wszystkim, że jej córka ją nienawidzi i chce ją wykończyć i wszyscy jej wierzyli. A jak ja w tym wszystkim się czułam, lepiej nie wiedzieć. Mąż nieraz mi się pyta, to co ty takiego jej robiłaś. Jak to co? Żle powiesiłam ręcznik, nie zakręciłam pasty, nie ustawiłam dobrze butów, za szybko powiedziałam komuś Dzień dobry, nie uśmiechałam się do wujka itd, itp. Moim największym koszmarem sennym jest moja matka, że znowu z nią mieszkam i znowu mam na co dzień te straszne kilkugodzinne awantury, które na nowo odbierają mi wszystkie siły. Ku jej nieszczęściu zawsze dobrze się uczyłam, ale na to też miała swój ulubiony codzienny tekst "Nauka to nie wszystko, jeszcze trzeba być dobrym człowiekiem, a na Tobie i tak się wszyscy poznali i cię nienawidzą. Jak będziesz miała dzieci to zobaczysz jak będą cię nienawidzić!!!" Tyle że mnie moje córeczki kochają... Przynajmniej tak mi mówią:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam te niektóre posty i w niektórych mi aż żal ściska serce. Ale niestety mam podobnie. Mimo że mam już 19 lat, moja matka kpi sobie z tego. Kpi sobie z każdej rzeczy, jakiej bym się nie dotknęła. Od małego spełniałam zawsze jej chore aspiracje. A że jestem raczej osobą ugodową, to nigdy nie było sprzeciwu. Wysyłała mnie do szkół, gdzie chciała. A to do muzycznej czy plastycznej. Zawsze chodziłam jak w zegarku. Nigdy nie sprawiałam problemów wychowawczych. Obroniłam dyplom, robię maturę, idę na studia i tak wszystko jest złe. Czego się nie dotknę. Za wszystko dostawałam w twarz. Dosłownie. Oczywiście nie brakowało wyzwisk. Od zawsze wyzywała mnie od dzi*ek, ku*w i tp. mimo jak byłam jeszcze dziewicą i ona o tym wiedziała. Na każdym kroku mnie upokarzała. I naprawdę nie było to spowodowane niczym z mojej strony. Sprzątałam zawsze cały dom na kolanach, gotowałam codziennie, żadnych problemów. Jednak ona zawsze coś znalazła, za co mogła mnie uderzyć, lub wyzwać. Nawet nie podnoszę na nią głosu, nie kłócę się. Boję się, gdy jest w domu. Co chwile słyszę bym jej podała, zrobiła, przyniosła i tp. Jest tak non stop. Na głupie moje pytanie "mamo, widziałaś tą świeczkę?" jest w stanie zrobić awanturę. Nie raz biegła do mnie z rękoma jakby chciała mnie udusić. Wiele razy chodziłam z siniakami do szkoły. Nie spałam nocami ze strachu. Nie spotykałam się z nikim. Nie wychodziłam nigdzie, tylko siedziałam w domu jak w więzieniu. Pamiętam jak chciała, bym przyniosła jej spodnie z szafy. Szukałam, szukałam i nie mogłam znaleźć. Przeczesałam inne kąty, ale moja mam zaczęła się oczywiście niecierpliwić. Więc spytałam czy może pamięta gdzie je włożyła lub pomogła mi poszukać. Wtedy tylko słyszałam jak biegnie ciężkimi korkami do mnie i rzuciła mnie o ziemię. Oczywiście nasłuchałam się, jaka jestem beznadziejna i tp. Mam nieomylne wrażenie, ze moja mam jest bardzo chora. Chciałabym jej pomóc, zawsze robię wszystko pod nią. A ostatnio polepszyło mi się, bo znalazłam kochającego chłopaka, który mnie broni, zabiera i wspiera. Teraz czekam, aż znajdę mieszkanie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weGV G
Na to nic nie poradzisz. Ja miałam podobnie. Wyprowadziłam się. Po prostu zamknęłam za sobą dzrzwi po kolejnej awanturze (tylko wcześniej miałam wszystko przygtowane, odłożone trochę pieniędzy, z tych, których nie zdazyła mi zabrać, bo nawet pieniędza mi zabierała, chociaż się dokładałam się do utrzymania). Wyzywała, biła, obraziła się na dwa lata. Jak się wyniosłam, wszystko skupiło się na młodszym bracie, jak stanęłam na nogi, zorganizowałam mu przeprowadzkę i też się wyprowadził. Teraz jest do rany przyłóż, jakby 20 lat znęcania się nie było..... Była taka perfidna, że wiedziała, że brat na nią ręki nie podniesie, i potrafiła tłuc go deską do krojenia chleba po głowie, kiedy coś kroił, albo coś innego ostrego trzymał w ręce o patrzyła czy coś zrobi. Jak raz jej ręce złapał, bo trzaskała po twarzy to na Policję chciała dzwonić, że ją bije, ale on miał rozwaloną głowę. Nic nie poradzisz, póki tam mieszkasz. Jak jakaś instytucja się wtrąci, to ci zrobi takie piekło, że nie wytrzymasz. Odczekaj jeszcze trochę i się wynieś, jedyne co możesz zrobić, zwłaszcza jak na zewnątrz gra kochaną mamusię, tym bardziej nikt ci nie uwierzy i nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weGV G
Jak masz siłę, możesz walczyć, nagrac itp. Ale wszyscy będą przeciwko Tobie. Możesz doczekać do matury, iśc do pracy (studia, jesli chcesz robić to zaocznie) i po prostu zostawić ją samą niech się udławi swoją złością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SoKinia
Na tej stronie można zamówić kilka poradników dla ofiar przemocy: www.przemiana.otwarte24.pl Ksiegarnia Przemiana - Literatura Uzależnień DDA Współuzależnienie Alkoholizm Hazard Przemoc w rodzinie Asertyywność Psychoterapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×