Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beiii

JAKI KONTAKT MACIE ZE SWOIMI MATKAMI ?

Polecane posty

Gość beiii

Jaki kontakt macie z matkami i ile macie lat, czy mieszkacie razem ? Ja niestety chyba nie mam czym sie pochwalic,niektorzy ludzie mowia, ze mozna kogos kochac, ale go nie lubic i chyba takim uczuciem dazy mnie moja mama. Nie oczekuje by roztaczala nade mna matczyne skrzydla ochronne, bo jestem dorosla ( 24 lata ) ale przez ostatni tydzien powiedziala dokladnie do mnie : daj swoje ubrania i wstaw pranie. Poza tym nie powiedziala do mnie niczego innego. Nie mowiac juz, ze chyba blizsze sa jej problemy jej kolezanek niz moje bo moimi zwyczajnie nie jest zainteresowna. Ciekawa jestem jak jest u Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama..................
ja mam 20 lat, studiuje w innym miescie, wiec z rodzicami juz nie mieszkam.... z mama zawsze mialam dobry kontakt, jest jak przyjaciolka, wszystko moge jej powiedziec, a ona stara sie mnie zrozumiec... jak mam problem, albo cos mi nie wychodzi to podnosi mnie na duchu... i czesto mi powtarza jaka jest ze mnie dumna :) od kiedy studiuje i nie widzimy sie juz tak czesto o dzwoni przynajmniej raz na 3 dni zeby po prostu sobie pogadac, interesuje sie moimi sprawami, ale przy tym nie jest wscibska... i bardzo mi ufa... oczywiscie zdarza sie, ze sie poklocimy i potrafimy sie wtedy do siebie nie odzywac, ale i tak potem wszystko wraca do normy... w ogole bardzo kocham swoja mame i jest dla mnie wielkim autorytetem jak i dobra przyjaciolka... chcialabym kiedys miec ze swoimi dziecmi taki kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaak czy nieee
W podstawówce i liceum wydawało mi się, że mam z nią dobry kontakt, później jak przestałam z nią mieszkać, to się okazało, że to byłe bardzo powierzchowne relacje...Jutro przyjeżdża, nie widziałam jej od początku sierpnia i jakoś niespecjalnie tęsknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam dobry kontakt z mamą - nie zwierzałam się jej bo od tego mam przyjaciółki, ale lubiłam nasze ploteczki różnej maści wspólne oglądanie seriali itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beiii
Zazdroszcze Wam tych dobrych relacji i kontaktow z mamami. Przyznam, ze ja troche z przekory i malego sprawdzianu nie wychodzilam przez ostatni tydzien z inicjatywa rozmow czy jakiegokolwiek kontaktu z mama ... chcialam sprawdzic czy jej bedzie na tym zalezalo. No i sie przekonalam ! Przez lata bylam krytykowana... pamietam ze jeszcze w podstawowce mowila mi ze skoncze w zawodowce i bede zmiatac ulice... dostalam sie do jednego z lepszych LO w miescie, pozniej stale slyszalam ze nie zdam matury , zdalam, skonczylam studia... ale to wciaz malo, malo. Teraz mysle o zalozeniu wlasnej dzialalnosci gospodarczej i tez ciagle slysze ze na pewno mi sie to nie uda, a firma upadnie szybciej niz powstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaak czy nieee
beiiii....> A nie możesz się wyprowadzić? To na prawdę dużo zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beiii
taaak czy nieee - uwierz, ze chcialabym bardzoooo, marze o wyprowadzce ! Tylko niestety finanse mi na to nie pozwalaja, ale mam nadzieje, ze juz niedlugo sie czegos dorobie. W moim miescie wynajecie kawalerki to koszt ok. 1000zl, nie mam takich pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaak czy nieee
Rozumiem. Strasznie dołujące jest takie gadanie. Mnie akurat rodzicie jakoś specjalnie nie dołowali, raczej wierzyli we mnie. Tylko wiedziałam i wiem, że mnie nie rozumieją, nigdy nie zrozumieją, ja zawsze lubiłam książki, kulturę, sztukę, nie chce prowadzić życia tylko opierającego się na pracy, domu i tak wkoło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaak czy nieee
No a oni prości ludzie, więc wiadomo, najważniejsze jest gotowanie, sprzątanie, kupowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda słów.Ja nie gadam z moją kilka miesięcy(nie pierwszy raz),że tak powiem zdradziła mnie w chamski sposób,podkładała mi kłody pod nogi,jej koleżanka jest jej bliższa niż własna córka,ciągle mnie tylko krytykowała,nie akceptowałą moich wyborów,mojemu dziecku mówiła o mnie same złe słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego tematu
ja przez lata miałam z mamą "taki sobie" kontakt - potrafiłyśmy mieszkać razem i w ogóle tygodniami ze sobą nie gadać :o Nie zwierzałyśmy się sobie. Jedyne co to wspólnie chodziłyśmy na zakupy które zwykle kończyły sie spięciem ;) Odkąd się wyprowadziłam mam z mamą super kontakt. Dzwonimy do siebie codziennie, gadamy, zwierzamy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beiii! Masz tak,jak ja. Nigdy nie zapomne jej matury, mojej matury, jak wychodząc usłyszałam "po co tam idziesz? taki smiec jak ty i tak nie zda" a potem,jak sie dostalam na uniwerek, wszyscy szczesliwi, a ona mi nic nie powiedziala, poszla sie ciotkom chwalic. Do wszystkich mnie chwalila (bo nie miala na co sie skrazyc), a mnie gnoiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mieszkam z nią,ale czasem boję się ją spotkać na ulicy.Boję się jej,to chore.Tyle przykrości od niej doznałam,tyle okropnych słów usłyszałam,panicznie boję się żeby nie być taką matką,jak ona.Dla odmiany moja siostra ma u niej fory,może dlatego że jest lepiej wykształcona i można się nią pochwalić w towarzystwie no i ma taki sam charakter i identyczne poglądy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beiii
No, ale czemu sie tak dzieje ? Czemu one nie potrafia nas normalnie kochac, szanowac i akceptowac ? Ja swojej nie raz mowilam, ze jest mi z tym wszystkim bardzo zle, ze tesknie za nia, wtedy czesto ryczalysmy razem, mowila ze to sie zmieni, ze bedzie inaczej... bylo moze przez tydzien. Mam za to najukochanszego ojca na swiecie, ktory kocha mnie calym swoim sercem, ktory dalby sie za mnie pokroic, bez niego nie umialabym zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beii - tak jak ja o ile matka jest suka, o tyle tatus najlepszy czytalas ksiazke 'toksyczni rodzice'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama jest swietna :) jest zadbana, mamy podobny gust - czasem mam wrazenie, ze ma fajniejsze ciuchy ode mnie, generalnie duzo rozmawiamy, ze wszystkiego jej sie nie zwierzam, ale mamy dobry kontakt, mieszkam z rodzicami i w sumie nie narzekam, wiadomo bywaja gorsze dni, ale chyba to normalne. Moge jej zaufac, zawsze mi pomoze, znajdzie rozwiazanie, chociaz czasami za bardzo sie o mnie martwi, co mnie troche przytlacza. Jestem po 20tce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sakrbik
Hejka dziewczyny ja odka pamietam miałam z moja mamą kiepski kontakt,ona chciała zebym była taka jak ona i myśalła ,robiła ,ubierała sie a tu l;iopa jesteśmy diametrerlanie rózne kłócimy sie na zakupach,wszedzie to jużtak jest od samego poczatku lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 21 lat nie mieszkam juz z rodzicami wyjechałam na studia. Z moja mama zawsze miałysmy swietny kontakt jest wspaniała. Wiem ze ja i moje rodzenstwo jestesmy dla niej najwazniejsi na swiecie i zawsze mozemy na nia liczyc. Jesli mam problem zwracam sie do niej a ona do mnie.Dzwonimy do siebie prawie codziennie porozmawiac posmiac sie. Tym bardziej ciezko mi sobie wyobrazic ze inne mamy nie okazuja swojej miłosci swoim dzieciom i traktuja je w taki okrutny sposob jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beiii
Pieprzowa, nie, nie czytalam. Obrazuje nasze relacje z matkami ? Moja mama swego czasu gdy bylam jeszcze dzieckiem chodzila nawet na takie zajecia ktore mialy pomoc w wychowaniu i zrozumienia dziecka, ale chyba niewiele to dalo... I ona tez jest elegancka, bardzo lubiana, wyksztalcona, nie mam matki menelki ktora przez swoje zepsute zycie chce zepsuc mnie... po prostu chyba mnie nie szanuje, moze nawet kocha w jej mniemaniu, ale mnie zwyczajnie nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oholewa
przez lata myślałam, że mogę na niej polegać jak na nikim innym, że jesteśmy blisko i że mamy bardzo podobne poglądy i dobrze się rozumiemy. Dziś wiem, że wiele rzeczy było grą pozorów, za moimi złymi wyborami życiowymi stały (nie)dobre rady i podszepty. Ona chciała mnie sprowadzić do takiej foremki jak sobie wymyśliła, ogólnie niby mi kibicowała, ale w sumie dopiero jak się wyprowadziłam, zaczęłam rządzić w swoim życiu po swojemu zaczęłam dostrzegać wiele rzeczy w naszych relacjach, które były niefajne. w końcu skończyło się awanturą i od kilku lat się nie widujemy i nie odzywamy. ona nie chce nic zmienić. razem z siostrą "przepracowałyśmy" temat i wiemy już, że po prostu miałyśmy toksyczną matkę, która próbowała poustawiać nasze życie, skłócić rodzinę i wstawić nas w takie ramki, że będziemy robić to, co ona chce. niby namawiała nas do niezależności, ale naprawdę siała w nas lęk przed światem, przed sukcesem, uczyłyśmy się przy niej pesymizmu i niewiary we własne siły i marzenia. dziś jest to poza mną ale myślę, że matkami powinny zostawać tylko kobiety zrównoważone, optymistycznie nastawione do życia i poukładane wewnętrznie, bo histeryczne, poplątane, czasem zwyczajnie puste i emocjonalnie rozchwiane babony tylko krzywdzą swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia 43l. córcia 20l.
jestem mamą ,kocham swoją córkę , ale nie macie pojęcia jak mnie czasem wkur...., jakbyśmy urodziły się na zupełnie innych planetach i gadały innym językiem . Najprościej mogę to przedstawić tak: mówię do niej jeden , ona słyszy dwa :D No i później konflikt gotowy bo się nie zrozumiałyśmy choć żadna z nas tak naprawdę nie chciała drugiej zrobić krzywdy.:/ Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że ja jestem optymistka a ona pesymistka -to dopiero połączenie ja pierdziele! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontakt bardzo dobry....nie mieszkam z rodzicami od 6lat...odwiedzam ich co 2 tyg i bardzo kocham i jestem z nich dumna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synekmamy
ja ze swoja mamusia mam bardzo dobre kontakty,zeby jeszce mlodsza byla to kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie uczy bycia mamą
ani tatą ani bycia wogóle rodzicami. Mama jest takim samym człowiekiem jak ty córko , w momencie jak pojawiasz się na świecie nie otrzymuje ona rownież czarodziejskich mocy wychowawczych , wszystkiego musi się nauczyć sama. Czasem jej nie wychodzi bo to u ludzi normalne -nikt przecież nie jest doskonały. Wystarczy chcieć się porozumieć między sobą i przede wszystkim chcieć i potrafić rozmawiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beiii
nikt nie uczy bycia mamą - ale ja nigdy nie oczekiwalam zadnych cudow, ale jak mozna nie chciec wspierac osoby ktora jest czastka nas , jak mozna mowic jej ze sie do niczego nie nadaje, ze skonczy zle, ze sobie nie poradzi w zyciu ? Ja takich rzeczy nie powiedzialabym swojej kolezance ! Ja nawet bym tak nie pomyslala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 lat mam rewe;acyjny kontakt, kiedys bywalo roznie, jak sie wyprowadzilam to wszytko zmielo sie w sielanke i od kilku lat jest rewelacyjnie - chyba tak dobrze bylo jak bylam malym dzieckiem, kocham ja ponad zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×