Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Kasiu, moja imienniczko! Jestem również rok po ślubie. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co możesz przeżywać. Nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu. Też wiem ,że kocham i pewnie chciałabym walczyć. Nie mamy dziecka, chociaż jest to jednym z głównych marzeń mojego Męża. Dlaczego mężczyźni sa takimi chorągiewkami? Jak pomimo chęci wspólnego życia, planowanego dziecka jakaś szmata może zawrócić im w głowach? Ja bym walczyła Łatwo powiedzieć z boku, odpuść gnoja itd. Całuję Cię . Też jestem z dolnośląskiego(WROCŁAW) Trzymaj się i mam nadzieje, że Twój mąż zmądrzeje i naprawde nic jeszcze nie zrobił złego. Może po prostu życie go trochę przerosło. Naprawde trzymam kciuki. Za zdrowie córeczki przede wszystkim. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
ultra28 dziekuje i nie wszysycy faceci tacy sa na pewno twoj maz okaze sie inny moj faktycznie chyba nie dorosl mam nadzieje ze malutka bedzie jednak zdrowa a Wy starajcie sie o malego aniolka - nic nie da ci takiej radosci w zyciu jak usmiech Twojego dziecka patrzac na moja kruszynke jestem najszczesliwsza osoba na swiecie - mimo wszystko, bo zdaje sobie sprawe z tego ze co by sie nie stalo juz nigdy nie bede sama i mam dla kogo zyc starac sie i dazyc do tego aby byc lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dededed
na to nic nie poradzisz ! ja swojego chlopaka nie kocham ani mnie nie podnieca ! nic szkoda mi go zostwaic ! jestem z nim 4 miesiace... ale nie wiem po co mam to dluzej ciagnac ! on za to szaleje za mna tylko ja i ja .... kocha mnie, ale ja go nie ! tez chce z nim zerwac niestety ;( nawet nie wiem czy go kochalam kiedykolewiek... smutno mi z tego powodu bo wiem jak go moze to bolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
dededed - poki nie macie wspolnych zobowiazan to zostaw go i nie przejmuj sie jego uczuciami im dluzej z nim bedziesz tym pozniej on bedzie bardziej cierpial ranisz siebie i jego tak sie czasem zdarza ze jedna strona pokocha mocno a druga wcale moj przypadek jest troszke inny i nie chodzi tu tylko o dziecko i slub wiem ze moze nie powinnam radzic innym skoro sama nie potrafie poradzic sobie ze swoimi problemami ale tak sobie mysle ze jak go zostawisz to wyjdzie to na dobre wam obojgu pozdrawiam a u mnie wciaz to samo nie wiem jak dalej bedzie nie mam juz pomyslow na to co moge jeszcze zrobic po prostu bede zachowywac sie tak jak w danj chwili czuje nie bede tlumic swoich uczuc i niczego udawac zeby przypodobac sie mezowi bo potem gdy to sie rozpadnie nie bede mogla zniesc tego ze tak bardzo chcialam go odzyskac ze zatracilam w tym wszystkim swoje prawdziwe ja powioli dochodze do wniosku ze nie wiem juz czego tak naprawde chce i moze faktycznie lek przed zyciem bez niego lek przed tym ze sobie nie poradze to najsilniejsze uczucia jakie motywuja mnie do walki o ten zwiazek nadal czuje do niego milosc i wydaje mi sie ze to wielkie uczucie tylko coraz czesciej zastanawiam sie czy potrafilabym zapomniec o wszystkim a znajac siebie raczej to nie bedzie mozliswe ot tak musze znalezc prace i troche sie usamodzielnic wtedy powolutku wszystko zacznie mi sie wydawac nieco prostsze - mam taka nadzieje ide z niunia na spacer bo w koncu nie pada a dziecko musi sie troszke przewietrzyc pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
no i niestety to chyba juz koniec byla dzis krotka rozmowa z mezem powiedzial ze nie chce ze mna byc i ze zlozy wniosek o rozwod ... mowi ze zrobi to moze nawet jutro ale mowi zebym sie nie martwila bo on poczeka az sobie poukladam zycie znajde prace itp ze po prostu zlozy wniosek o rozwod teraz a rozprawa przeciez nie jest tak od razu... powiedzial ze ma dosc i zebym nie myslala ze kolejna rozmowa z rodzicami cos zmieni mowil to ze straszna zloscia do mnie - chyba nigdy nie byl na mnie tak doslownie zly jak dzisiaj a ja nic nie zrobilam zmiana o 180 stopni pytalam sie go co sie stalo itd ale nie odpowiadal a po za tym powiedzial ze kiedys mi juz nawet napomknal ze zlozy papiery rozwodowe po chrzcinach a jest tydzien po chrzcinach jestem zalamana totalnie ale tez zla zla jak cholera bo juz nie wiem w co on pogrywa nie chce rozmawiac i wymysla jakies absurdalne powody konca naszego zwiazku a caly czas wydaje mi sie ze nie mowi nikomu calej prawdy nie chce juz czekac z zalozonymi rekami czuje sie jakbym brala udzial w jakims przedstawieniu ze to nie dzieje sie naprawde mam bardzo wielki zal do niego i chyba juz nie chce z nim byc po tym co odstawil dzisiaj chyba klapki spadly mi z oczu musze tylko szybko wykombinowac cos z praca no i szukam mieszkanka dla siebie i malutkiej - moj maz jest tak wspanialomyslny ze powiedzial ze w razie czego to kupi mi mieszkanie albo nawet jest sklonny zamienic to nasze na dwa mniejsze . pozyjemy zobaczymy na razie dla chwili relaksu poszukam jakis fajnych mieszkanek moze cos znajde - chcialabym takie ktorego nie trzeba remontowac od podstaw i chyba nic sie juz nie zmieni w jego zachowaniu zaluje tylko ze az tak sie pomylilam co do niego ludzie nie zmieniaja sie ot tak w tak krotkim czasie widocznie zawsze taki byl tylko ja tego nie zauwazalam albo po prostu dobry z niego aktor nawet jego znajomi zwracaja mi uwage ze z nim sie cos sie dzieje bo jest inny i ciezko sie z nim dogadac - nie to co kiedys po prostu zycie go przeroslo zawsze mial to co chcial nie musial w zyciu nic poswiecac a gdy w naszym amlzenstwie pojawuly sie problemy postanowil uciec . Wbil sobie to do glowy powinnam wiedziec to juz wtedy jak powiedzial ze chce sie rozstac ze nie kocha jak on sobie cos ubzdura w tym swoim lbie to z nim nie ma dyskusji tylko nie wiedzialam ze dla niego zona i dziecko nie znacza nic myslalam ze slowo rodzina ma dla niego wieksza wartosc okazalo sie ze dla niego to tylko slowo pozdrawiam teraz juz nie bede nawet probowala z nim rozmawiac nie bede go o nic prosic - mam dosc niech sobie robi co chce chce miec troche spokoju pozdrawiam zastanawiam sie tylko czy powiedziec o tym wszystkim jego rodzicom oni maja nadzieje ze ich synus wszystko przemyslal i ze jakos to miedzy nami bedzie jak nie powiem to znow bedzie - czego siedzialam cicho jak powiem to bedzie znow wielka afera i maz bedzie mial mnie za najwiekszego wroga poczekam chyba az sie sami zapytaja a jak sie nie zapytaja to sama im chyba nie powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymam za ciebie kciuki - żebyś sobie ze wszystkim dała radę i żeby jak najszybciej się poukładało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
wiecie co dziekuje wam wszystkim za wsparcie duzo to dla mnie znaczy choc to tylko slowa pisane czasem jak siade i przeczytam caly topik to mi sie robi cieplej na serduszku zobaczymy co to bedzie wazne ze nie bede mieszkac w jakiejs wynajetej norze o ile oczywiscie moj maz mowi prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu. Jesteś młoda. Po tym , co teraz przeczytałam, to już nie wiem, czy chciałabym walczyć. Twój mąż jest na poziomie dziecka, co u sie jednak nie podoba zabawa w dom, to zabieram zabawki i idę. Naprawde wczesniej nic nie zauważyłaś? Ile byliście razem przed ślubem? Myślę, że szukaj jakiejś pracy szybko i wyprowadź się. Ale niech mąż szanowny Ci pomoże. W końcu to on podjął tak absurdalną decyzję. Jego rodzice chyba powoli widza jaki jest ich synek, na pewno też nie chcą tracic kontaktu z wnuczką, może pomogą Ci w opiece? Jeszcze ułożysz sobie życie, a tak jak napisałaś, już zawsze będziesz miała dla kogo żyć:* Trzymaj się. Jak chcesz podam Ci maila, to napisz do mnie, jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej dziada-jeszcze ułożysz sobie życie i będziesz szczęśliwa, o on pożałuje swojego zachowania i tego, że stracił wspaniałą rodzinę... 3maj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
oj pożałuje kiedyś i to bardzo... ale wtedy już na pewno wszystko ułoży Ci się na nowo i dla niego będzie za późno. Trzymam za Ciebie kciuki :) Widać, że szybko staniesz na własne nogi :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
mam nadzieje ze stane szybko na nogi po tym wszystkim znalazlam przed chwila swietne mieszkanko - dwa pokoiki wyremontowane kuchnia w zabudowie - nie potrzebny praktycznie zaden wklad finansowy i cena tez nie jest kosmiczna mam nadzieje ze a tym kupnem mieszkania to faktycznie prawda ale on jak cos mowi to raczej nie rzuca slow na wiatr a po za tym ... nadal zalamka trzymam sie bo mam dziecko ale dzisiejszy dzien jest naprawde straszny dziadkowie napewno nie odwroca sie od wnuczki ale na pomoc w opiece za bardzo liczyc nie moge - bo oboje pracuja ale wiem ze w potrzebie bede miala sie do kogo zwrocic o pomoc nie wazne jest dla mnie czy on bedzie zalowal nie zycze mu zle moze bedzie mial szczesliwe zycie moze dzieki temu ja tez bede miala szczesl;iwsze zycie a naprawde przed slubem niczego nie zauwazylam to byl ksiaze z bajki ale przed slubem i pojawieniem sie dziecka nie muielismy zadnych problemow nie bylo klotni nieporozumien byla tylko nasza milosc i tak sie wszystko wypalilo z jego strony kurde przeciez ten facet swiata po za mna nie widzial na rekach mnie nosil... a ja dla niego bylam gotowa na wszystko zawsze sie dogadywalismy... bylismy tacy szczesliwi jak okazalo sie ze jestem w ciazy jak sie corcia urodzila i tak wszystko szybko zniklo nie potrafie tego zrozumiec ale widocznie nie wszystko w zyciu da sie zrozumiec ultra28 podaj maila napewno napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
Kasiu..on się po prostu zakochał..Przerabiałam to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W życiu piękne są tylko chwile
Wspaniała kobieta , co ona robi z takim idiotą.Kasiu jesteś tak wspaniałą osobą, jeśli nawet nie będziesz ze swoim mężem spotkasz miłość, takich ludzi jak ty nie spotyka się codziennie i ktoś to zauważy, a mąż doceni to co wypuszcza z rąk, pozwól mu odejść on nie zasługuje na Ciebie niestety, nawet jeSli bardzo go kochasz ratuj swoją osobę z toksycznego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będzie dobrze Kasiu
Jesteś mądra i silna. Twój mąż nie zasługuje na taką kobietę jak ty. Ty zasługujesz na prawdziwego mądrego, kochającego faceta. Na pewno kiedyś takiego spotkasz. Wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
ja tak bardzo chcialabym znac prawde nawet jesli sie zakochal czy tak ciezko powiedziec prawde wtedy bym miala jasny obraz sytuacji i latwiej byloby mi to wszystko przelknac ale nie caly czas wmawia wszystkim ze nie ma zadnej innej kobiety w jego zyciu ze z nikim sie nie spotyka na stopie mezczyzna-kobieta a tamta panna to tylko dobra kolezanka i nic wiecej nawet jesli - wiem ze on nie jest dla niej tylko kolega ze ona na bank ma wobec niego jakies powazniejsze plany... nawet juz wiem kto to a co do tego zebym pozwolila mu odejsc - nie mam na to wplywu nie zmienie niczym jego decyzji i po prostu bede musiala sie z tym pogodzic tak bardzo go kocham... i tak bardzo chcialabym sie odkochac najbardziej nie rozumiem tego ze nie zwraca uwagi na nic co sie wokol niego dzieje na dziecko na rodzine nawet rodzice ktorzy zawsze byli dla niego wazni zawsze go wspierali ktorych kochal tak jak syn tylko moze kochac rodzicow teraz przestali dla niego cokolwiek znaczyc zawsze liczyl sie z ich zdaniem a teraz potrafi powiedziec ze rodzicow ma w dupie i non stop mowi ze on mysli o dziecku i ze dziecka nie skrzywdzi ale potrafi powiedziec ze dziecko nie bedzie decydowalo o tym jak on bedzie w zyciu postepowal i ze nie bedzie wyznacznikiem tego co on ma zrobic szkoda slow mam tylko nadzieje ze kiedys przejdzie mi zal i zlosc ze bede potrafila mu wybaczyc i spojrzec na niego bez zadnych negatywnych uczuc badz co badz to jest ojciec mojego dziecka a matka nienawidzaca ojca moze zrobic wiele zlego - przede wszystkim dziecku bede musiala sie szybko wyzbyc tego poczucia krzywdy zeby moje dziecko nigdy nie odczulo ze jej ojciec jest zlym czlowiekiem tylko co ja jej powiem jak zacznie sie pytac dlaczego tata z nami nie mieszka dlaczego ty i tata nie jestescie razem nie bede mogla jej powiedziec prawdy bo ta prawda jej nie dotyczy ciezka droga bedzie przede mna ale bede musiala jakos sobie z tym poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki Katarzyny
Czytam od samego początku Twój temat i dziś postanowiłam napisać... Nie rozumiem zachowania Twojego męża, nie można z dnia na dzień przestać kochać io chyba ta nie wiedza dlaczego on tak postępuje jest chyba gorsza niż zdrada, bo wtedy wiesz dlaczego Wasz związek się zakończył. Nie unoś się honorem, jeśli chce kupić dla Was mieszkanie to je przyjmij, niech zapisze na córkę, bo to jego dziecko i on musi zapewnić jej dach nad głową. Dla Waszego dobra rozejdźcie się w zgodzie, bez złości i kłótni. Podziwiam Cię, że tak długo walczyłaś, ale Ty się tym katujesz :( Szukaj szybko pracy odejdź, odpocznij! Jeśli masz takich wspaniałych teściów (zazdroszczę naprawdę) to utrzymuj z nimi kontakt, uważam, że możesz na nich liczyć z tego co pisałaś wcześniej. Jeśli z teściową masz dobry kontakt jedź do niej, wypłacz się, porozmawiaj, poczujesz się lepiej. Córka w takim przypadku w tak ciężkiej sytuacji na pewno poszłaby do mamy wypłakać się itp a Ty masz tylko teściową, albo aż teściową z dobrym sercem! Powiedz jej aby nie robiła afery, aby nie nakazywała synowi co ma robić, bo oboje na siłę nie będziecie szczęśliwym małżeństwem. Mimo, że być może nie wierzysz to idź do dobrej wróżki, ona Ci podpowie jak masz postąpić, jak masz się zachować, może Cię uspokoi ? Pomyśl nad tym, wysłuchaj co Ci powie, a wierzyć nie musisz. Ps. Uważam, że on do Ciebie będzie chciał wrócić, ale wtedy będzie już za późno. Trzymaj się Kochana, napisz czasem co u Ciebie, życzę Ci dużo szczęścia:) Dla Ciebie dzielna kobieto 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
do wrozki raczej nie pojde... nigdy nie bylam i raczej teraz tez sie nie wybiore ale chyba raczej ze strachu musze sobie spokojnie wszystko poukladac potrzebuje czasu a co do mieszkania - nie uniose sie honorem - bardzo chetnie je przyjme bo nie mam wyjscia pozyjemy zobaczymy jest mi tak cholernie zle czuje sie strasznie samotna i pozostawiona sama sobie tak jakbym przestala sie liczyc dla wszystkich jakbym byla zbedna czasem mam takie odczucie ze jakby mnie nie bylo to przynajmniej moj maz bylby szczesliwszy straszne to wszystko a to czy on bedzie kiedys tego zalowal mnie nie interesuje on mnie zna i wie ze jesli naprawde sie rozstaniemy to nie bedzie mial powrotu nigdy a ja i tak mysle ze nie bedzie zalowal nigdy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie próbuj w to wnikać, bo i tak niczego się nie dowiesz, a marnowanie czasu na domysły wcale ci nie pomoże... przestał cię kochać i tyle, może się zakochał w innej, może cię nigdy nie kochał, może jest gejem... tego się nie dowiesz, a przynajmniej nie tak szybko jakbyś chciała, więc nie ma sensu zawracać sobie tym głowy. Dla ciebie on już nie istnieje jako mąż. czy partner i im szybciej to zrozumiesz tym lepiej. Zamiast rozmyślać i tracić energię na coś co i tak umarło, weź się za siebie i dziecko, idź do adwokata po poradę, zabezpiecz się finansowo... to, że teraz twój mąż ci słodzi i obiecuje mieszkanie, nie znaczy, że słowa dotrzyma... chyba już powinnaś to wiedzieć, w końcu kiedyś przysięgał ci miłość po grób... w końcu sama się przekonałaś ile są warte jego obietnice... życzę powodzenia i mądrych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu, mysle, ze twoj maz jest na etapie, gdzie nie ma nic bardziej odpychajacego niz twoja slabosc. im jestes dla niego lepsza (piore mu bo i tak piore) i bardziej wyrozumiala (nie powiem rodzicom, bo nie chce afery), tym bardziej on toba gardzi. smutne ale prawdziwe. na te chwile powinnas powiedziec tesciom, ze twoj maz pragnie rozwodu, wiec pakujesz jego rzeczy i niech sie wynosi, gdzie mu bedzie lepiej. kwestia wlasnosci mieszkania jest teraz drugorzedna - dopoki nie masz dokad pojsc z dzieckiem, zostan w dotychczasowym mieszkaniu i nie pozwalaj wiecej soba pomiatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia2072
Jeśli Cie nie kocha....to oznacza to naprawdę oznacza że Cie nie kocha...może ożenił się z marzeniami o swoim życiu..może miał trudne dzieciństwo...może jest mnóstwo czynników...o których nawet on sam nie ma pojęcia..utrzymywanie małżeństwa bez wzajemnej miłości NIE MA SENSU...chociaż wiem to boli..ale taka jest prawda..Ty będziesz mieć ża że Cie nie kocha a on będzie nieszczęśliwi i będzie Cie za to obwiniał...i pod 5 latach nie będziecie na siebie mogli patrzeć...zastanów się dobrze..czy chcesz prosić się cale życie o uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
Zgadzam się z wyżej napisanym tekstem.. im jesteś bardziej miła i dobra on bardziej czuje się pewny i dowartościowany..Kasiu zadbaj o siebie..wymaluj,wyszykuj i wyjdź do ludzi..na kawę do kawiarni lub na dyskotekę..i poproś męża aby zaopiekował się córcią.. Gwarantuje zazdrość twojego chłopa. Spróbuj i zobacz czy wzbudzisz w nim jakąkolwiek zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwiazanie proste powies sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wittttaaaajjjj
sam się powieś prostaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro...
z czasem wszystko się ułoży. Chciałabym móc Cię pocieszyć ale naprawdę niewiem jak mogłabym Ci pomóc. Tak mnie zatkało, żę w sumie niewiem nawet co napisać. Trzymaj się. Jesteś super wartościową, silną kobietą. Poradzisz sobie. merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wy ciągle o wzbudzaniu zazdrości... jak można być zazdrosnym o kogoś kogo się nie kocha??? Narobicie jej nadziei, że jak się odpicuje to facet przejrzy na oczy i nagle w cudowny sposób znów zacznie ją kochać, otóż nic z tego i im szybciej to zrozumie tym lepiej dla niej. Zadbaj o siebie i tylko siebie, nie marnuj czasu na kogoś, kto nie ma go dla Ciebie. Zatroszcz się o swój byt materialny, idź po poradę do adwokata, zabezpiecz wasze dziecko, na wypadek gdyby szanowny małżonek nie miał zamiaru dotrzymać słowa o kupnie wam mieszkania. On myśli tylko o sobie, ani ty, ani dziecko, nie jesteście dla niego na tyle ważne, by się dla was poświęcić. Więc nie widzę sensu, by się poświęcać dla niego. Weź swoje życie we własne ręce i pamiętaj, że odpowiadasz nie tylko za siebie, ale również za swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdziesz piekło
bo tak zazwyczaj jest jak sie kocha ale druga osoba nie kocha ale....dasz rade...mieszkanie wez...znajdz prace...zacznij zyc ....on kiedys sie obudzi ...ale bedzie za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość go-cha
Witaj Kasiu, bardzo mi przykro, że tak to wszystko się potoczyło, ale na twoim miejscu, nie ruszyłabym się z mieszkania, to on powinien zapewnić lokum tobie i dziecku, nie daj się wyrobić, zastrzeż sobie to podczas rozwodu, że mąż ma się wywiązać z obietnicy zakupu mieszkania, moi rodzice się rozwiedli, ojciec został w domu, a my z mamą na wynajęte, nawet nie wiesz jak było ciężko, płacisz obcym ludziom i nic z tego nie masz, to nie jest najlepsza perspektywa na przyszłość, ojciec do tej pory nawet nas nie spłacił, ech szkoda gadać, to jest bardzo dobry pomysł z tymi dwoma mniejszymi mieszkaniami, trzymam kciuki za ciebie i twoją córeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
macie chyba wszyscy racje ja po prostu sie ludzilam bo chcialam sie ludzic i bylo mi to na reke ale teraz juz nie bede z zalozonymi rekoma czekac az moj maz sie zmieni i wroci pelen milosci do mnie koniec bajek i marzen musze zadbac przede wszystkim o siebie skoro on juz podjal decyzje to niestety nie zmienie tego chocbym nie wiem jak bardzo chciala jesli uwaa ze to sluszna decyzja - nie bede juz mu tolkowac jak bardzo sie myli teraz najwazniejsze jest znalezienie pracy i wtedy powoli zaczne stawac na nogi a poki co nie zamierzam sie ruszac z tego mieszkania nie mam gdzie a pod most sie nie wybieram dziekuje wszystkim za wsparcie za poswiecenie mi swojego czasu no i... zobaczymy jak sobie poradze a co do milosci - mam nadzieje ze kiedys sie odkocham i mi przejdzie a moj maz bedzie przeze mnie wspominany jako blad ktorego nigdy wiecej w zyciu nie moge powtorzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
a co do wzbudzania zazdrosci... nie jestem kocmoluchem chodze pomalowana wychodze czasem ze znajomymi, kolezanki tez mnie czesto odwiedzaja mysle ze jestem atrakcyjna kobieta i nie musze sie pindrowac specjalnie dla niego bo na codzien robie to dla siebie - jak dobrze wygladam to sie od razu lepiej czuje a faktem jest ze wzbudzic zazdrosc w niekochajacym to rzecz niemozliwa a ze widze jak za mna wodzi wzrokiem jak sie lampi w o moj dekolt ... jakos nie o to mi chodzi bo do lozka ze soba juz chodzilismy bez milosci z jego strony i pomimo ze bylo mi dobrze to potem nie czulam sie tak jak powinnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×