Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

nie demonizujmy nie są to żadne zakompleksione szczyle tylko ludzie są zwyczajnie różni, różne mają systemy wartości wyniesione z domu i swoje własne, gdzieś tam przyswojone po drodze życia mężczyźni borykają się również z pierwotnym instynktem, jaki dała mu natura (zapładnianie i te rzeczy) wyposażając jednocześnie w potrzebne cechy - bycie wzrokowcem, reagowanie podnieceniem na widok seksownej i atrakcyjnej dla niego kobiety teraz od osobowości mężczyzny i jego wartości zależy, czy będzie pokusom ulegał, czy nie ja twierdzę, że w dzisiejszym świecie, z szybkim tempem życia, szybkim zaspokajaniem własnych zachcianek (co w dużej mierze ułatwia postęp techniczny), wszechobecnymi aluzjami nawiązującymi do seksu (vide: prasa, internet, film, reklam, video-clipy), upadkiem (jednak) norm moralnych, mężczyźni mają coraz mniej hamulców, coraz mniej przemawia do nich wzór uczciwego męża-ojca....chcą przyjemności szybkiej, łatwej i bez zobowiązań to bardzo powszechne i aż nadto widoczne - wystarczy sie rozejrzeć dookoła siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet któremu mtv-papka zlasowała mózg nie ma czego u mnie szukać. i chyba u każdej rozsądnie myślącej kobiety. i jeśli taki pan nie może przepuścić żadnej pannie, która mu wpadnie w łapy, to niestety, ale to zakompleksiony typ, który w ten sposób się dowartościowuje. co innego popatrzeć na ładne osoby, a co innego bzykać każdą, która się zgodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ring ding
jesteś taka naiwna, czy udajesz? nie single robią - faceci tak robią, FACECI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jaki zakompleksiony
? Ile ty masz lat, ze tak upraszczasz i spłaszczasz problem? lata za pannami, bo zakompleksiony? no wybacz, chyba sama w to nie wierzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ring ding - "jesteś taka naiwna, czy udajesz? nie single robią - faceci tak robią, FACECI" czytaj ze zrozumieniem, co piszę. w tej dyskusji rozmawiamy o facetach w związku, nie o singlach. nie interesuje mnie, co robią single. niech nawet i mają po 100 babek w miesiącu. ich spawa. nikomu nic nie obiecywali. problemem są goście, którzy chcą mieć " i rybkę i pipkę" i jaki zakompleksiony - "lata za pannami, bo zakompleksiony? no wybacz, chyba sama w to nie wierzysz?" nie muszę wierzyć - znam z autopsji... mój ex mąż tak właśnie się dowartościowywał. czterdziestka na karku i sprawdzał, jakie ma branie, wrrrr. nie życzę nikomu takich jazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno. skoro sama tego nie przeżyłaś, nie oznacza to, że takie rzeczy się nie dzieją. że po parunastu latach związku twój mąż nawet nie jest w stanie określić, kim dla niego jesteś. po prostu tak przywykł do tego, że jesteś, że nie dopuszcza do siebie myśli, że możesz odejść, bo nie podoba Ci się, jak Cię traktuje. jesteś nudną żoną, która co jakiś czas się czepia. która wymaga od niego tego czy tamtego. nie leci na piękne słówka, jak panienki poznane na necie, czy gdzieś w realu, ale niedawno. bardzo budujące jest usłyszeć, że nie ma z Tobą o czym rozmawiać, bo właściwie wszystko, co miał do powiedzenia, już Ci prze te paręnaście lat opowiedział... o tym piszemy. że w domu taki pan nie ma czym zaimponować już. więc idzie na nowe dupy, żeby się DOWARTOŚCIOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa panienka nie widzi, jaki z niego zrobił się cham i prostak. że już nie chce mu się codziennie kąpać, zmieniać gaci i posprzątać po sobie. żonę już z dobył i nie musi się starać. teraz niech ona się stara dogadzać misiowi. niech walczy, bo jak nie, to nowy narybek dojrzewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze a ktoś tu o singlach
pisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiamy o naszych durnych mężach. Edzia uogólniła. ja dopisałam, że filozofia singli nas nie interesuje. i zrobił się młyn. ktoś napisał, że naiwna jestem. naiwna byłam. parę lat temu. gdy "walczyłam" o tak naprawdę kupę gówna. bo faceta (człowieka) poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. mój ex mąż zakończył nasz związek tak, że teraz nawet mu cześć nie mówię, jak mijam go raz na ruski rok. a wydawało mu się, że cwany jest, jak ci, o których piszemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu, napisz, co u Ciebie, to Twój topic. życzę Ci, żeby poukładało Ci się, tak, jak chcesz. moja historia, to moje życie. Twoje może będzie inne. powiem Ci, że jak mój mąż się zachowywał, jak się zachowywał - bolało jak cholera... ale potem poznałam innego faceta. i moje życie nabralo innych barw. nic nie dzieje się bez przyczyny. może to właśnie ma być początek czegoś lepszego? może warto dać mu odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edzia nie pisała o singlach
przynajmniej ja tego nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MASZ COŚ DO POWIEDZENIA
W TYM TEMACIE CZY ZA SLOWKA PRZYZALES LAPAC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOZE TY JESTES MEZEM KASI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ring ding to jakby
w ogóle nie wiedziała o co teges topik o niebie o ona o chlebie:D ogarnij się kobiecino i czytaj ze zrozumieniem:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO CO TY ROBISZ NA TYM
TOPICU, SKORO NAWET NIE WIESZ, JAKIEJ KASI??!! SPADAJ STĄD TROLLU!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to trzeba znać kasię
żeby tu byc? aaaa to ja nie wiedziałem... zanm kasię kowalską - może być i jeszcze stankiewicz tez była i nosowska. I co? Łyso? mogę teraz tu sobie siedzieć ile chcę HA! HA! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiu co u Ciebie
merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
nie pisalam nic wczoraj bo bylam strasznie zabiegana mialam rozmowe w sprawie pracy potem moja niunia marudzila bo chyba sie lekko podziebila no i robie mieszkanko na blysk powoli bo w niedziele chrzciny a moj maz na razie nie widze jakiejs konkretnej zmiany tyle tylko ze czesciej rozmawiamy i nie sa to juz moje monologi skierowane do niego a czy sie pouklada tego nie wie nikt tak samo jak nie wiem co mu w glowie siedzi i o czym on tak faktycznie mysli wiem tylko ze ma cholerny zal do rodzicow o to ze powiedzieli mu tyle przykrych slow ze powiedzieli ze jesli to malzenstwo sie rozpadnie nie przez nas oboje przez to ze nie moglismy sie dogadac tylko przez jakas szmate ktora weszla miedzy nas to nie ma czego u nich szukac wczoraj poprosil tate o pomoc w takiej jednej sprwie zwiazanej z jego praca - tata powiedzial mu ze sprobuje mu pomoc tylko nie wie czy on jest warty tego zeby mu cos zalatwiac a po za tym wydaje mi sie ze ktos mu robi wode z mozgu bo widac u niego nagle zmiany nastroju i zachowania potrafi ze mna rozmawiac a potem ni z tego ni z owego wyskakuje z jakims chamskim tekstem obwinia mnie o to ze poroznilam go z rodzicami ze nie powinnam sie tak zachowac potem gdy sie uspokoi to mowi ze faktycznie nie mialam wyjscia z ta rozmowa i ze wczesniej czy pozniej ona musiala sie odbyc sama nie wiem wydaje mi sie ze rozmawia z kims kto ma na niego duzy wplyw albo to ona albo moze ktos inny nie spotkal sie z nia na bank od czasu rozmowy ale telefony istnieja a chociaz jego tel lezy na wierzchu i nie chowa go przede mna nie rusze jego tel zeby sprawdzic (choc czasem mnie korci) ja tez bym nie chciala zeby on przetrzepywal moj telefon i to taka zasada od ktorej nie odstapie czas pokaze co tak naprawde jest grane na razie zajmuje sie przygotowaniem chrzcin zobaczymy co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicky3
chcialabym kiedys kochac swojego mezczyzne tak jak Ty swojego meza... szkoda, ze on tego nie docenia:( bardzo Ci wspolczuje, ale razem z Toba wierze,ze wszystko sie jeszcze ulozy:) Pozdarwiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam kciuki
merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
największa szansa na to, że się ułoży będzie,jak ta druga kopnie go w dupę. Wiem z doświadczenia. Jak również, że sielanka będzie trwała do następnej kochanki. Również wiem z doświadczenia. Nie dziwię Ci się, że walczysz o związek, ale za jakiś czas sama przed sobą się przyznasz, że to już nie ten facet, ktorego kochałaś. Zdrada psychiczna, czy fizyczna zmienia ludzi. Ale walcz, dla córki, dla siebie, dla Was. Może bedziesz tym wyjątkiem, któremu się uda :-) Życzę Ci tego z całego serca, a Twojemu mężowi - żeby rozum mu wrócił na właściwe miejsce ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzymam kciuki za
Ciebie dziewczyno, bo masz wielkie serce kobieto i zasługujesz na szczęście natomiast twojemu mężusiowi zapaliłabym kopa, że w locie wszystkie strefy klimatyczne by obejrzał żaden z niego materiał na męża i ojca, ale walcz o niego, skoro widzisz w tym sens może się nawróci, bo na życie nie ma gotowych, czy przewidywalnych scenariuszy zostaje tylko kwestia jaką naprawdę wartość będzie miał dla ciebie ten człowiek po tym co zrobił... powodzenia dziewczyno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beckspace
Katarzyno przeszłam podobną historię. Kilka miesięcy po urodzeniu dziecka mąż nagle zrobil się obcy, niedostępny, nerwowy. Z domu właściwie nie znikał, były może drobne spóźnienia ale otwierał nową firmę , wiec tym to tłumaczyłam. Tak po miesiącu przyparłam go do muru,coś tam kręciła o znajomej, podał jakiś namiar, okazało się fałszywy, bronił tak znajomej. Ale ja już tropu nie puściłam , doszłam z kim mój m zaczął się spotykać. Na początku spokojnie tłumaczyłam mu, płakałam chciałam żeby sam wszystko przemyślał. Wtajemniczyłam w to jego rodzinę. Teściowa była zła na niego ale nic nie mówiła. Rozmawiali z nim, znajomi , rodzeństwo. Rodzina mu powiedziała , że nie zaakceptuje nowej osoby. Chodził struty , czasami normalny. Mnie te huśtawki wykańczały. Trwało to około tygodnia. Pewnego dnia wpadła do mnie szwagierka. Zobaczyła jak jestem podłamana, wzięła czarne worki i spakowała go. Zawiozła rzeczy mu do pracy, powiedziała ,ze nie będzie mnie wykańczał psychicznie. Po pracy wróciła do domu, już wiedział z kim chce być i się tego trzyma już 10lat. Jak ja grzecznie prosiłam żeby się okreslił, to nie był w stanie. To taka moja historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie trzeba
z facetem ostrzej nie zostawiać mu pola manewru i czasu na zastanawianie się na użalanie nad sobą życie jest twarde dla ciebie Kasiu, dlaczego nie ma być dla niego skoro to on jest winny? za dużo mi dajesz swobody i czasu i jestem pewna, ze on tego czasu nie wykorzystuje na zastanawianie co zrobić a jedynie chce jeszcze więcej wykraść szczęścia z tamtą on MUSI wiedzieć, że to nie przelewki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabela kkkajsw
Prosze napsiz co u Ciebie,bo zainteresowła mnie twoj los pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe paseczki....
tez uwazam Kasiu ze za bardzo sie z nim cackasz. on robi z siebie teraz ofiare i poszkodowanego a w rzeczywistoscie jest niedojrzalym gowniarzem. trzeba nim troche potrzasnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna11
mysle ze sie z nim nie cackam po prostu czekam nie chce wszczynac klotni i awantur a po za tym zaczely sie miedzy nami rozmowy ktore sa prowokowane przez niego a nie jak zwykle bywalo przeze mnie mysle ze to dobry znak a faktycznie kocham go i mam nadzieje ze jakos sie to ulozy i wiele osob zadaje mi jedno i to samo pytanie czy jesli sie nam pouklada to czy bede potrafila zapomniec bo teraz walcze jak lwica o swoja rodzine watpliwosci odsuwajac na bok i zaczynam sie bac jednego w momencie kiedy sie dogadamy i zaczniemy zyc normalnie (o ile to nastapi) to czy ja pozwole nam normalnie zyc - czy nie zabija naszego zwiazku moje zale i watpliwosci jak juz wszystko ucichnie bedzie dobrze - czy nie zaczne zameczac siebie i jego nie znam odpowiedzi na to pytanie bo nie jestem jasnowidzem ale mimo ogarniajacych mnie watpliwosci nadal nie zmieniam zdania - chce z nim byc i chce uratowac moja rodzine a po za tym to mam zapalenie ucha srodkowego moj maz wzial wolne w pracy zeby zajac sie dzieckiem - zebym mogla wydobrzec i nawet wzial sie za sprzatanie mieszkania - w koncu w niedziele chrzciny zadzwonil do swojej mamy io zapytal czy nie wezmie malej na cala sobote zebysmy mogli wszystko ladnie i na spokojnie przygotowac i zgodzila sie niewiem czy to dobry znak czy po prostu poczucie obowiazku ale milo mi sie zrobila teraz ide zakropic ucho i ide polezec a co tez mi sie kilka chwil nic nierobienia nalezy byla przed chwila sasiadka i powiedzialam jej ze sie klade i nic nie robie - powiedziala ze wytrzymam max 15 min nic nie robienia i zaraz wstane i bede latac zobaczymy mama zamiar lezec 2 godziny mam czas pozdrawiam dam znac co i jak moze to zachowanie meza to cisza przed burza nie wiem uciekam leniuchowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśleże to jednak dobry znak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×