Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość ha ha....
on poprosytu miał kochanke która go poprostu kopnęla w tyłek i chce wrócić w łaski do ciebie bo nie ma to jak gniazdko przytulne swojej żony, ty męczyłas się, dręczyłaś, on się z nią zabawiał a kiedy ona go kopnęła wraca w twoje łaski próbójąć ciebie obarczyć winą za to,,,,,,,,szkoda słów, ale nie wiem co bym zrobiła, pamietam jak kiedys po 3 miesiącach zerwał ze mna chłopak ale jakoś tak stało się dzieki głównie mojej inicjatywy że znów byliśmy ze sobą i tak od tego czasu minęło 9 lat , mamy dzieci, bez ślubu, a jesteśmy ze soba i kochamy się bardziej z roku na rok, i wiem co to znaczy kochać mężczyzne nawet jak cię rani...................pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cham i prostak straszny
każe ci coś sobie kupić? he he przekupstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedno
to co pan i władca wraca do sypialni a ty z podkulonym ogonem się wynosisz? he he Jak on ma cię nie mieć potem za bluszcza, który problemów nie będzie sprawiał. Rzuci kasą - idź sobie coś kup i co dalej? przyjdź daj mi dupy bo dawno nie dymałem? he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do kochanko-kolezanki to z tego co sie dowiedzialam to ta dziewczyna strasznie sie ponoc zakochala w moim mezu mowil mi to kolega meza ktory czesto bywal w knajpie gdzie oni sie spotykali maz ma taka paczke znajomych znaja sie jeszcze od liceum ze tak powiem banda fajnych wariatow z tego co mi mowil jego kumpel to zazwyczaj wszysycy siedzieli razem przy stoliku - nie ze moj tylko z nia ale ona ponoc zawsze szukala miejsca obok niego i jak np przychodzila do knajpy i byli wszysyc jej znajomi a mojego meza nie bylo to zaraz sie zmywala ponoc dawala mu w prezencie jakies breloczki do kluczy - maskotki z serduszkami itp nic takiego nie znalazlam u meza a przetrzepalam wszystkie szafki szafeczki i samochod moze powyrzucal porozmawialam sobie tak szczerze z tym jego kolega - pokrecil tylko glowa slyszac o zachowaniu mojego meza i sam mi powiedzial ze on sie strasznie zmienil ze ciezko sie z nim dogadac ze to nie jest juz ten sam czlowiek co kiedys powiedzial mi ze moze jak on sie zorientowal ze tamta panna tak bardzo sie w nim zakochala to sobie odpuscil bo sie wystraszyl ale nie potrafil mi powiedziec czy wie cos na ten temat powiedzial ze to tylko takie jego domysly ale nawet nie wiadomo jak szczera rozmowa z kolega meza nigdy naprawde nie bedzie tak do onca szczera podejrzewam ze moze nie chce mi powiedziec prawdy a moze nie moze a moze wczesniej gadal z moim mezem... badz co badz spytalam jeszcze paru osob ktore bywaja w tej kanjpie i znaja ta pannice i potwierdzili ze widac ze ona dostala kota na punkcie mojego meza a po za tym laska ma faceta... z tym ze ma prace taka dosyc wyjazdowa i raz na 3 tyg zjezdza do domku na tydzien... zarabia pieniazki na ich wspolna przyszlosc . No bo ta laska nie pracuje... tyle sie dowiedzialam i chyba wiecej mi juz nie potrzeba przydalby mi sie nr tel i namiary na jej faceta - oj pogadalabym sobie z nim... ale nie mam jak tego zorganizowac pytalam sie paru osob ale powiedzieli ze wiedza co chce zrobic i nie chca przykladac do tego reki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie bedzie przyjdz daj mi dupy a pieniadze jakby nie patrzec mamy wspolne i nawet nie musze sie go pytac jak chce sobie cos kupic bo nigdy tego nie robilam tutaj nie chodzi o to ale kazdy rozumie tak jak chce czytany tekst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie musisz pytać
to trzeba było kupować wcześniej a nie teraz, gdy on to zaproponował. Poza tym... co on taki nadskakujący? Pewnie chce w domu sytuację wyprostować, bo tak naprawdę zapewne rozwód nie jest mu już potrzebny a nie kochając można też wygodnie żyć - posprzątane, ugotowane, pewnie i na łóżko liczy za jakiś czas... ma podstawę wnioskować po twoim zachowaniu, że ty się nie ruszysz i nic nie zrobisz prócz nieudolnych prób rozmów z nim, po których nic nie zyskujesz a wręcz odwrotnie, i faktycznie facet robi kompletną olewkę na to co mu mówisz i o co prosisz/żądasz. Dlaczego tak jest? Skąd wie, że może sobie na to pozwolić? Odpowiedz sobie. Tymczasem mamy ciąg dalszy spektakularnie kulturalnego rozstania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekazdy musi postepowac tak jak ktos inny sobie zyczy a ja nie mam zamiaru stosowac sie do rad ktore mi nie odpowiadaja a po za tym zauwazylam ze pisza tutaj coraz czesciej osoby ktorym nic nie pasuje i patrza tylko jak dokopac i zgnoic i udowodnic ze wszystko jest nie tak :) jak juz wczesniej pisalam punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i nie mozna sie z tym nie zgodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza22
Kaska trzymam kciuki!!!! Nie sluchaj tych madro-gluoich, ktorzy to niby wszystko wiedza. Prawda jest taka ze jedne co wiedza to jak dopieprzyc komus, podciac skrzydla. Zalozylas topik bo potrzebowalas sie wygadac, zasiegnac porady a nie po to zeby wysluchaiwac obelg. Jestes babka z klasa, a on no coz zlamany kootas. Szkoga tylko malego baczka. Wierze, ze jeszcze bedziesz szczesliwa. Uszy do gory. pozdrawiam cieplo. bede tu zagladac i wspierac Cie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na Twoim miejscu
zrobilabym wszystko by zdobyc nr do faceta tej zdziry. Spojrz na to z tej strony: chlopaczyna ciezko tyra by zdzira miala na wydatki bo ciezko ruszyc jej dupsko by sie wziela za robote i choc na waciki zarobila. Najlepiej zerowac na nieswiadomym wole roboczym. Super zycie, prawda? I w dodatku rozbija TWOJA rodzine! Nie daj sie Kaska, znajdz tego goscia i zrob porzadek. Niech lafirynda zacznie placic swoje dlugi wzgledem Ciebie! Moje malzenstwo probowala rozbic zdzira z 3 dzieci. Chciala wsadzic dupsko w gotowe, dom, samochody. Szybko sie zorientowalam. Napisalam do niej krotkiego maila (osoby, ktore znaja sprawe twierdza, ze zalatwilam sprawe z klasa i skutecznie). Tak sie zdzira wystraszyla, ze zniknela. Doslownie, z facebooka, skypa i innych miejsc. Tesciowa wyczaila :) Powodzenia i nie czekaj tylko dzialaj! TO TWOJA RODZINA I MAZ! Niech siedzi na dupsku a nie lata za zdzira! Rob ze zdzira porzadek, bo dzis Ty a jutro.... Takie trzeba za morde i w bloto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na Twoim miejscu
acha! i najlatwiej powiedzeic *rozwiedz sie*, *rzuc go*. Nie po to brala slub by zaraz sie rozwodzic. Jest jeszcze dziecko! I co, zostaniesz sama z marnymi alimentami, zdana na siebie w kazdym klopocie a szanowny pan bedzie zaliczal kolejna lafirynde? rzuci na stol marny ochlap i odwiedzi dziecko raz na tydzien? Kiedys pewnie sama bym krzyczala aby rzucic gada! Zycie jednak roznie sie uklada, i dzis z doswiadczenia radze - WALCZ i nie pozwol aby byle co zabralo Ci meza i cala stabilizacje dziecku! Przeceiz go kochasz, a kryzys mozna zwalczyc. Pamietaj, przysiegalas, na dobre i na zle! Zdzire za morde, telefon do jej faceta i *smycz* na leb slubnemu. Ja tak zrobilam, chodzi jak zegarek. Nie wiem jak dlugo, ale dalam warunek. Mysle, ze uswiadomil sobie co moglby stracic a ile zyskac. Zamiast siedziec i dumac Kaska i czekac na Bog wie co, bierz sprawy w swoje rece!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzygać się chce
uważasz że autorka powinna teraz objąc rolę niechcianego wrzoda na dupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilidu
jasne ona za nim latała a on nic-he he dobre sobie.widac było ze szwagierka moja zabujała sie w w przyjacielu mojego meza.po nim zero reakcji na jej zaloty.zagadałam do niego ,ze zauwazyłam ze podoba sie kasce on na to cos co zwaliło mnie z nóg-ze ona tez mu sie p[odoba i od paru miesiecy sie spotykają..uwierzcie mi -to ze ona do niego "śmiga"to wszysc6y zauwazyli ale ze on tez to nikt nigdy w zyciu by nie pomyslał.i tak jest pewnie w przypadku twojego meza.pozdrawiam. grunt mu sie pali pod nogami,odejsc nie moze bo ona kogos ma a szkoda mu siedziec samemu -ot cały ambaras

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
Cześć Kasiu, moja historia trwa już ponad 3 miesiące. Pewnego pięknęgo, letniego dnia mój mąż się obraził na mnie bez powodu, na co mam swiadka. Obraził się , wyniósł z łózka ,Próbowalam rozmawawiać, milczeć, przepraszać, błagać, krzyczeć, poniżać się i nic. Uciekał przed rozmową ze mną. Jak go zmuszałam to dowiadywałam się ze jesteśmy razem nieszczęsliwi, nie kocha mnie, chce odejść, nie kocha już mnie od paru lat, najgorsze było ze sie mna brzydzi. Po dwóch tygodniach przyjechali teściowie i okazało sie, ze moja teściowa nie wraca z mężem tylko zostaje u nas. Jest to osoba od paru lat chotra na schizofrenię, która od paru lat walczy ze mną, szczerze mnie nienawidząc, która już mi dużo krzywdy zrobiła. A teraz stwierdziła, ze nie chce mieszkać z mężem. Mieszkaliśmy razem tak miesiąc. Teściowa jak wyczuła co się dzieje to zaczęla mnie poniżać , oskarżać o kradzieże. Na poczatku w cztery oczy a pózniej przy męzu, żadnej reakcji. Oczywiście spać poszedł synek do mamusi. Mogę dodać ze od tej chorej osoby 10 lat temu usłyszałam że zrobi wszystko zeby nas rozdzielić, bo ona chce spółkować z synkiem. Ponieważ mąż cały czas mówił o wyprowadzeniu sie w końcu go do tego zmusiłam. Ostatniego dnia wygarnęłam mu duzo rzeczy, powiedziałam dużo niepotzrebnych słow, on mi się odwdzięczył jeszcze gorszymi a na koniec dowiedziałam się, że jestem szatanen. I tak po 22 latach przyjażni, 13 latach małzeństwa zostałam sama, z pytaniem co się stało. Scześliwa zakochana para tak wszyscy mówili. 10 lat temu przeżyliśmy ciężkiwypadek męza, leczenie trwało 2 lata, wyszliśmy z tego razem i myślałam ze teraz już tylko lepiej. Teraz od 2 miesu=ięcy jestem na tabletkach antydepresyjnych, raz jest gorzej raz lepiej. Wczoraj był mąż w domu po paszport i strasznie mnie to wytraciło z równowagi. Kocham człowieka ale tego poprzedniego. Teraz w oczach ma pełną nienawiść do mnie. Trzymaj się Kasiu. Musimy dać sobie radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatko twój mąż może być
chory, schizofrenia to choroba dziedziczna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
może u męża ujawnła się schizofrenia ? ( ten "szatan", nagła nienawiść, niezrównoważone zachowanie ). W tej chorobie chory z osoby najbliższej potrawi uczynić swojego najgorszego wroga, który go uieszczęśliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
nie wiem może. O wszystki myślłalam, raczej nie jest to inna kobieta. Ale wczoraj wyglądał bardzo normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
Wejdż przez google na temat schizofrenia objawy i poczytaj - jest tego bardzo dużo i pewne objawy ( zwłaszcza negatywne) mogły występować już dawno ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleś ty głupia
powiem jedno, on tak sie zachowuje bo szykuje sobie podkladke pod rozwod, na pewno bedzie walczyl, zeby nie bylo orzeczenia o jego winie.... niech sam ci te pieniadze wyplaci i da, bo pozniej bedzie ze ty pobieralas, a to znaczy ze on cie utrzymywal i dbal.. pozew ty zloz, bo jak on to przegralas... dowody musisz miec, to nie taka prosta sprawa, na tesciow juz nie licz...to ich synek... mysl mysl mysl... ty powinnas zarzadc rozwodu ze wzgledu na kochanke i niedbanie o rodzine.... oj dzieczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
Wejdż przez google na temat schizofrenia objawy i poczytaj - jest tego bardzo dużo i pewne objawy ( zwłaszcza negatywne) mogły występować już dawno ). Może faktycznie coś w tym jest: zachowuje się w sposób trudny do zrozumienia, wyraźnie inny niż dotychczas, przestaje interesować się światem zewnętrznym, zarzuca większość obowiązków, wycofuje się z kontaktów społecznych, zmienia swoje zapatrywanie na świat, oddaje się niezrozumiałym dla innych dywagacjom, przestaje logicznie myśleć, zaczyna wypowiadać sądy, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, obojętne zjawiska odnosi do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytalam sie prawnika czy nie lepiej byloby zebym to ja zlozyla pozew ale powiedzial mi ze sprawa jest bardzo swieza my mieszkamy razem i lepiej dla mnie jak poczekam na jego ruch on na bank zlozy pozew bez orzekania o winie ja mam napisac odpowiedz na ten pozew i czekac na pierwsza rozprawe ewentualnie pokomletowac jakies dokumenty potrzebowalabym dowodow - to fakt moze uda mi sie je zdobyc jeszcze co do tego zebym walczyla i nie pozwalala zeby ktos mi meza odebral - ja juz nie chce o niego walczyc skoro z jego strony nie ma zadnej inicjatywy jesli bedzie cos chcial ode mnie to sam zacznie rozmawiac/zachowywac sie inaczej dzis byli jego rodzice u malej i pytali sie jak tam miedzy nami sie uklada zapytala sie mnie tesciowa czy ta "nasza" konfrontacja cos pomogla powiedzialam ze chwilke bylo lepiej ale pozniej zaczelo sie walic i bylo z dnia na dzien coraz gorzej ze wiem ze mimo iz obiecywal przy rodzicach zadnych spotkan z nia to te spotkania i tak byly chciala dowiedzic sie cos wiecej to jej powiedzialam ze pare tyg temu zakomunikowal ze rozwod jest nieodwolalny i ze lada dzien zlozy wniosek do sadu czego nie zrobil do tej pory na koniec dodalam ze nie bede znimi rozmawiala bez obecnosci mojego meza bo nie che zadnych niedomowien tesciowa sie zalamala i powiedziala ze nic mu nie powie ale zakomunikuje mu ze przyjedzie do nas porozmawiac dodalam ze ta rozmowa nic nie da ale ona sie uparla poniewaz jej syn mowil ze wszystko ok i ze powoli sie dogadujemy a ona ma dosc jego klamstw to tyle a co do jej faceta chcialabym jak cholera zdobyc jego nr lub chociaz jakiekowiek namiary od znajomych ktorych wczesniej wypytywalam nie dostane nr ale mysle ze moze jak powierce dziure w brzuchu to ktos mi da jego namiary zalezy mi na tym jak cholera a co do tego ze maz mi daje kase - to jest prawda i nie mam w sadzie zamiaru klamac ze nie lozyl na rodzine. Bo tak nie jest niczego nam nie brakuje a on nie roztrwania pieniedzy na prawo i lewo po za tym ja nie pracuje obecnie wiec dziwne by bylo gdybym nie korzystala z jego pieniedzy w sumie jak na razie z naszych on raczej nie moze mi zabronic wydawania pieniedzy czy p[owiedziec mi ze np odcina mnie od konta i na razie tego nie zrobi chociaz ludzie sie zmieniaja. ale jak wywinie mi taki numer to najpierw bedzie telefon do tesciow i zobaczymy jak sie sprawy potocza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
beata widzisz - potwierdzają się nasze podejrzenia. Nikt zdrowy nie nazwie swojej żony na poważnie szatanem ( najwyżej diablicą ), a schizofrenik - tak. Niektórzy mają wizje rozmów z diabłem lub Bogiem, poruszają często w rozmowach tematy religijne , wymyślając rozmaite, małoprawdopodobne teorie i przede wszystkim ta utrata takiego normalnego patrzenia na rzeczywistość i niechęć do podejmowania się nowych zajęć a nawet "wstręt" do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie piszmy tutaj o schizofrenii moj maz raczej nie jest chory psychicznie a po za tym ciagle to samo ... boli jak cholera nie wiem sama ile jeszcze to wszystko potrwa myslalam ze w miare uplywu czasu bedzie mniej bolalo a tu nic sie nie zmienia tylko moze troche mniej placze moze wyplakalam juz wszystkie lzy boli jak cholera mnie to wszystko ale trzeba to przezyc by pozniej moc normalnie funkcjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
przepraszam Kasiu to twój topik. Trzymaj się dziewczyno i nie daj się . Ja też się nie poddaję. Zaliczyłam dzisiaj pierwszą lekcję tańca brzucha. I to bardzo wzmacnia poczucie mojej kobiecości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taniec brzucha... ula la no napewno to wzmacnia poczucie kobiecosci ja za to kupilam sobie dzis dwie bardzo krotkie kiecuszki takie fajnie zimowe swetrowe jedna czarna druga czerwona rewelacja latam po domu teraz i przymierzam je do coraz to nowych dodatkow - mala rzecz a cieszy taka kiecka tez podnosi poczucie wlasnej kobiecosci a co do tego ze to moj topik - nie ma do niego prawa wlasnosci napisalam tylko ze moj maz jest raczej zdrowy psychicznie . A co do twojej sytuacji to naprawde wspolczuje myslalam ze ja mam najgorzej itd ale ty przeszlas przez pieklo i sobie poradzilas a teraz ten taniec brzucha...jestem pod wrazeniem dwie osoby probowaly cie zniszczyc - swiadomie czy ze wzgledu na chorobe nie wazne, ale ty sie nie poddalas moze ja tez nabiore w koncu sil by tak naprawde stawic czolo moim problemow moze przestane przed nimi uciekac tylko zaczne je pokonywac na razie nieco "postawilam" sie mezowi... ale czuje ze powinnam to zrobic duzo wczesniej mam takie odczucie ze on nie traktuje tego mojego buntu powaznie tak jakby czekal kiedy pekne i znow zaczne mowi o tym ze przeciez nie wszystko stracone, ze mozemy byc razem itd nie dziwie sie ze nie potrafi mnie potraktowac powaznie - przez ostatni czas bylam taka potulna ze az za bardzo moze nie zgadzalam sie na wszystko tylko po prostu biernie czekalam teraz obawiam sie troche tego co powiedzialam tesciowe ale... nie mam nic do ukrycia nie mowie zadnych klamstw i niczego sie nie wstydze wiec wydaje mi sie ze nie powinnam sie bac kolejnej konfrontacji z rodzicami wiem ze bedzie to kolejna afera ale... nie uslysze przeciez slow wyrzutu pod moim adresem ta cala rozmowa zepsuje tylko humorek mojemu mezowi a dlaczego ja mam dbac o jego dobre samopoczucie skoro on to co ja czuje ma gleboko w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
wiesz co ja chyba nigdy nie kupiłam sobie tyle nowych rzeczy co przez ten czas. Musimy się starać żeby się nie dać zgnoić , nie zostać zgorzkniałymi kobietami. Wiem że w ten sposób nie ucieknie sie od problemów i cały czas bedzię bolało. Ja też kocham męża, moje wspaniałego męża ale teraz jest obcy człowiek jest okrutny i zły . I tak samo pewnie jest u ciebie. Myśł o sobie i swoim maluszku a on albo zrozumie albo nie. Kasi naprawdę wieksze tragedie ludzi spotykają i musimy się cieszyć z każdej dobrej chwili. Też czekam na złożenie wniosku prze niego ale bo mi tak pranik poradził ale nie wiem czy to nie żle. Coraz bardziej jestem pewna jego choroby i zostanie mi jeszcze mamuśka z synkiem na utrzymaniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez zastanawiam sie nad tym pozwem o rozwod pobuszowalam na roznych forach internetowych na temat rozwodu nawet poradzilam sie takiego prawnika ktory wysyla porady prawne na maila (duzo taniej niz isc do prawnika) i wszedzie znajduje odpowiedz ze mam czekac na jego krok ze jesli on tak uparcie dazy do rozwodu to mam czekac na jego wniosek adwokat powiedzial mi ze jesli maz rowniez poradzi sie prawnika i zechce byc w porzadku (w co watpie) to moze zlozyc wniosek o rozwod uwzgledniajac w nim wylacznie swoja wine przebiega to troszke inaczej niz gdybym ja zlozyla pozew o rozwod z orzekaniem o jego winie po pierwsze krocej a po drugie nie ma powolywania swiadkow i prania tych wszystkich brudow po prostu on mowi uczciwie ze to on jest winny i dlaczego ja przytakuje i dostajemy rozwod konsekwencje prawne takie same jak w przypadku pozwu o rozwod zlozonego przeze mnie z orzekaniem o winie meza tylko odchodzi koszt prawnikow oraz czas i nasze nerwy nie wiem jak on sie zachowa dlatego czekam w sumie jeszcze nie wiem na co czekam wiadomo ze najbardziej bym chciala zeby przyszedl i powiedzial ze jeszcze tli sie uczucie zebysmy sprobowali od nowa i ratowali nasze malzenstwo ale jesli przez tak dlugi czas nie zrobil tego to ja powoli przestaje sie juz ludzic kocham go bardzo czuje sie zraniona skrzywdzona i czuje potworny bol boje sie co bedzie dalej boje sie ze jednak nie unikniemy wojny w sadzie i sie znienawidzimy boje sie ze to odbije sie na dziecku boje sie ze go w koncu znienawidze i zaczne sie mscic moglabym mu dokopac ograniczajac mu kontakty z dzieckiem - jego by to zabolalo ale najbardziej ucierpialaby corka a ja mialabym chwilowy triumf i dlatego tak bardzo nie chce z nim wojny mimo wszystko zobaczymy co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po za tym teraz musze sie zajac zdrowiem mojego dziecka sa pewne watpliwosci co do tego czy ma zdrowe serduszko umowilam ja do kardiologa dzieciecego ale pomimo ze bedzie to wizyta prywatna i tak musze czekac do 27 listopada szkoda ze tak dlugo... ale ponoc to jeden z bardzo dobrych specjalistow i warto poczekac na wizyte wlasnie u niego zobaczymy co bedzie najbardziej teraz to zaprzata mi glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
mój prawnik mi podobnie mówił. My mamy wspólne mieszkanie i nie chcę go stracić bo to nie moja wina. Kiedyś bym wiedziała że mi je zostawi ale teraz nie ufam. jedno co zrobiłam to 2 tygodnie po jego wyprowadzce zmieniłam klucze co spowodowało nowy atak nienawiści. Wydaje mi sie Kasiu że powinnaś tez poczekać. Na razie ten rozwód do niczego ci sie nie przyda. czy nie masz jakiejś mozliwości żeby to on sie wyprowadził? Nie możesz go zmusić. Ja po jego wyprowadzce miałam 2 tygodnie traumy ale teraz widzę że dochodzę do siebie. Może pomyśl też o jakimś wspomaganiu tabletkami bo w tej sytuacji trudno nie popaść w depresję. Ja musiałam bo zawalałam pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×