Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość kombinuj dalej
kup kij od miotły i zrób mu tobołek z brudnymi gaciami, kochanka ma chyba pralkę i z lubością wypierze te szmaty bo czego nie zrobi taka desperatka żeby zobaczyć uznanie w oczach kochanka a czyste gacie to jest coś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
"bo spojrzcie - wy rozpatrujecie rozne aspekty tej sytuacji szukacie jakiegos logicznego wytlumaczenia ze moze nie z lafirynda ten sylwester a ja juz nie potrafie wszystko sie sprowadza do jednego i nie bede mu potrafila zaufac ot tak jak on by chcial musialaby byc jakas inicjatywa z jego strony jemu sie nie chce wiec widocznie mu nie zalezy wiec o co ja mam jeszcze walczyc po co mam sie scierac dalej" twój facet nie jest górnikem przypadkiem??? Odpocznijcie od siebie - już za duzo negatywnych emocji, teraz tylko przerzucacie się nieprzyjemnymi słowami, ty się gubisz w domysłach, on gra na twoich uczuciach... Jakby mu nie zależało, to by go już nie było - miał się przecież przenieść do rodziców, a jednak został... Obojeście sie tak strasznie zagubili w tym wszystkim, a wyjścia nie widzicie. A jest - odczekać, zawiesić sprawę, skupić się na dziecku i jego pierwszych świętach, twojej pracy, jego pracy, nie warczeć do siebie i na siebie... W świątecznej atmosferze poszukać razem pierwszego mikołajowego prezentu dla Niuni, dań na wigilię dla niej zjadliwych... Skupić się na tym co łączy, a nie dzieli... A jak już emocje opadną, zacząć rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Kombinuj... - a gdzieś ty wyczytała, że Raszpla jest już kochanką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kombinuj dalej
oj przepraszam, tutaj nazywana jest kobietą, z którą miło się rozmawia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjfkfgfgjf
kombinuj... nie rozumiem Twojego cynizmu.. niby mezatka z dlugoltenim stazem, a zachowujesz sie jak jakas malalata, bez urazy dla małolat:) Nie bylas materacem, nie wiesz co jej malzonek nawywijal, tu sa same domysły.. jak narazie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiasamosiaa
babaruda Ale ja piszę na podstawie swojego doświadczenia. U mnie "Raszpla" nie była kochanką w pełnym słowa znaczeniu, dobrze im się rozmawiało..........a "kubeł zimnej wody " uświadomił mu , że jestem konsekwentna, nie zgodzę się na trójkąt. Powiedziałam mu , że go kocham ale w takiej atmosferze nie potrafię żyć , bo się męczymy i .......walizki za drzwi.......właściwie do pracy. Dwójka małych dzieci w domu, ja bez pracy,dom jego kawalerski.......... to było zagranie "puść, jak kocha to wróci" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
wyobraź sobie, że przez kolegę, z którym miło sie rozmawia - doslownie i tylko rozmawia, nieomal 4 lata temu posypało się moje małżeństwo. Dobra strona całej sprawy to ta,że nauczyliśmy się z mężem rozmawiać o trudnych sprawach bez krzyków, wyzwisk i przemocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Ale ten czas - domysłów, przerzucania się złosliwościami, grania na uczuciach - wspominam strasznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jest gornikiem a dokladniej sztygarem zmianowym i swietuje dzis i jeszcze jutro tez :) nalezy sie i koniec zawsze swietowal nawet przed chwila wyslalam mu mimo wszystko zyczenia - taka tradycja gornikom zawsze trzeba zlozyc zyczenia szczesc boze oraz tyle samo wyjazdow co zjazdow a co do tego ze powinnismy sie wyciszyc i zajac sie czyms innym dzieckiem swietami itd ja to wiem tylko nie potrafie tego zrealizowac boje sie wspolnych swiat boje sie ze bede siedziala przy stole i plakala ze to ostanie takie moje swieta nie chce robic przedstawienia nie chce nikomu psuc swiat kazda moja kolezanka mowi mi ze musze sie przemoc dla dziecka zeby miala normlne swieta a co do wyprowadzki jak juz pisalam wczesniej jak chcial sie wyniesc to prosilam go zeby zostal a jak ja chcialam zeby sie wyniosl to on powiedzial nie no a teraz rodzice go nie przyjma pod swoj dach i koniec bo nie akceptuja jego zachowania a co do kochanki to nie wiem mowi ze sie z nia nie spotyka juz i oczywiscie zapiera sie ze to nie byla zadna kochanka znajomi tez juz ich nigdzie nie widuja razem kolega-donosiciel :) tez mowi ze jak moj maz jest w tej knajpie to jej juz nigdy nie ma a po za tym on jak na zlosc nie wylazi zbyt czesto nigdzie sam z pracy do domu i potrafi siedziec tak caly dzien i na dodatek zaczal chetnie zajmowac sie mala juz nie musze go o to prosic sam do niej lata i sie z nia bawi i non stop znosi jej do domu zabawki i rozowe sukienki w sumie to jej pokoj przypomina juz plac zabaw i dlatego nie wiem juz co mam myslec moze faktycznie potrzebujemy jakiegos wyciszenia zapomnienia zajecia sie czyms innym odpoczynku od tych wszystkich negatywnych emocji i jest mozliwosc zebysmy nie widzieli sie przez caly tydzien i moze uda sie ja wykorzystac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
a co do wyprowadzki jak juz pisalam wczesniej jak chcial sie wyniesc to prosilam go zeby zostal a jak ja chcialam zeby sie wyniosl to on powiedzial nie no a teraz rodzice go nie przyjma pod swoj dach i koniec bo nie akceptuja jego zachowania a co do kochanki to nie wiem mowi ze sie z nia nie spotyka juz i oczywiscie zapiera sie ze to nie byla zadna kochanka znajomi tez juz ich nigdzie nie widuja razem kolega-donosiciel tez mowi ze jak moj maz jest w tej knajpie to jej juz nigdy nie ma a po za tym on jak na zlosc nie wylazi zbyt czesto nigdzie sam z pracy do domu i potrafi siedziec tak caly dzien i na dodatek zaczal chetnie zajmowac sie mala juz nie musze go o to prosic sam do niej lata i sie z nia bawi i non stop znosi jej do domu zabawki i rozowe sukienki w sumie to jej pokoj przypomina juz plac zabaw i dlatego nie wiem juz co mam myslec moze faktycznie potrzebujemy jakiegos wyciszenia zapomnienia zajecia sie czyms innym odpoczynku od tych wszystkich negatywnych emocji i jest mozliwosc zebysmy nie widzieli sie przez caly tydzien i moze uda sie ja wykorzystac No widzisz, pogonił Raszplę, jak się zorientował, że mu we łbie namieszała i że sie coś ważnego przez nią posypało. Może koledzy solidarnie pomogli :-) A sylwester - jesteś pewna, ze załatwiał sobie, a nie np. komuś... ja mam dojścia do pensjonatów w okolicy i załatwiam znajomym - znajomemu klientowi zawsze łatwiej załatwić coś takiego. na podstawie moich rozmów telefonicznych i historii internetoej mój facet mógł dojść do wniosku, że jakieś orgietkowe życie prowadzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
W niedzielę razem - koniecznie razem jedźcie kompletować paczkę mikołajową dla Niuni. Sama to zaproponuj - że to jej pierwszy mikołaj, że wspomnienia, że może kamera by sie przydała coby uwiecznić itp.. Zobaczysz, co zrobi, jak stwierdzi, że wyciągasz do niego rękę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luulay - tak bardzo chcialabym zebys miala racje pierwszy raz w zyciu tak bardzo chcialabym sie mylic a po za tym maz przeciez przyznal ze zalatwial sylwestra dla siebie i znajomych wiec nie zalatwial go dla kogos tylko rowniez dla siebie ale juz koniec tematu sylwestra zrobi co bedzie chcial jesli faktycznie wyjdzie na tego sylwestra sam obojetnie gdzie i obojetnie z kim to chyba juz wszystko bedzie oczywiste tak jak to ze jesli fakycznie swieta spedzimy osobno to tez juz nie bedzie o czym rozmawiac tylko bedzie trzeba to wszystko konczyc zobaczymy co bedzie jeszcze niecale 3 tygodnie i zobaczymy jak nam sie to uda do szpitala z niunia mam isc 14 grudnia o ile nie przeloza terminu - wszystko zalezy od ilosci wolnych miejsc na oddziale a maz moze zniknie mi z oczu miedzy 11 a 18 grudnia a ja wtedy bede miala pewnosc ze grzecznie siedzi na tylku i ma swiety spokoj od wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale my juz mamy prezent dla niuni caly skompletowany ja moze go poprosze zeby przebral sie za mikolaja... trzeba bedzie cos wymyslec miloby bylo jakby prawdziwy mikolaj do niej zawital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
A pewna jestes, że nie liczył tez i ciebie? Bo wiesz - ta propozycja wspólnych świąt z tesciami nie daje mi spokoju... Może tam coś było więcej ustalane, a ty nie wiesz... No i on teraz pary z gęby nie puści, tylko, jak to facet, uniesie się urażoną męska dumą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i najgorsze jest to ze mam tez dla niego prezent na mikolaja... sporo kosztowal wiec szkoda by bylo wyrzucic a kupilam juz w sierpniu z mysla o swietach bo wiedzialam ze bardzo by chcial ale sam nie wyda tyle kasy na siebie wiec ja powoli poodkladalam i mu kupilam tylko czy jest sens mu to dawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Wystąp z inicjatywą, znajdź mu typowo męską rolę... jak to ociepli coś między wami, tym lepiej... Nie - trudno, przynajmniej niunia będzie mieć fajne wspomnienia - i wy też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi ze byla propozycja wspolnych swiat z tesciami to normalne ze swieta spedzamy z nimi u nich i tak bylo zawsze nawet jak nie bylismy malzenstwem nikt mi nie proponowal wspolnych swiat to przeciez taie naturalne ja maz nasza corcia brat meza z dziewczyna tesc tesciowa babcia i dziadek i podejrzewam ze maz sie boi reakcji dziadkow... babcia wie co sie mniej wiecej dzieje - przed nia nic nie mozna ukryc ale dziadek nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
No to mu ten prezent daj... Ubędzie cię od tego? Przecież coś czujesz do niego... Tym mocniejszy kubeł zimnej wody zaliczy, jak w ostateczności będziesz musiała sięgnąć po drastyczne środki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
A jak mu powiedziałaś, ze z normalnych świąt nici, to się wkurzył???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowo meska robote... czyli mam cos zepsuc w domu zeby on to naprawil - tylko co??? wczoraj mi przyniosl choinke z piwnicy ... to juz cos... a po za tym na meskie roboty ten weekend odpada bedzie sie leczyl jutro po dzisiejszym a w niedziele po jutrzejszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Męską robotę w mikołajowym święcie - przygotowanie kamery, aparatu, sprzętu grającego, przebranie za mikołaja... podgrzewanie emocji córci... tylko z tym uwaga - moja ma 9 miesięcy, dziś byliśmy na mikołaja w przedszkolu starszego syna i był ryk - gruby głośny brodaty pan w czerwonym się nie spodobał... A normalnie nie płacze i nie boi się ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ze sie nie wkurzyl ja mu to powiedzialam nie dzisiaj ale juz wczesniej zareagowal obojetnie - tak mi sie zdaje powiedzial ze chcialby zebym byla z nim na swieta bo nikt w swieta nie powinien byc sam... no ja bede z dzieckiem a to zmienia postac rzeczy nie dal posobie poznac czy go to cos ruszylo a ja nie chce z nim spedzac swiat po prostu bede sie lepiej czula w swoim towarzystwie niz siedzac z nim przy stole i udajac ze wszystko jest oki a i jeszcze mam sie z nim dzielic oplatkiem i co mam mu powiedziec wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz a moja mala juz widziala dzis mikolaja w galerii i wzial ja na rece zdjecia im porobilam a ta tylko sie smiala takie cyganskie to moje dziecko - do kazdego sie smieje i nikogo sie nie boi (oczywiscie jak ma mamusie na widoku) ale ponic to przechodzi z wiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Wiesz, ale on może na tę normalność liczył... Że sie coś przełamie między wami, no bo właśnie wigilia, opłatek, rodzinnie itd... A córci wigilii z mamą i tatą bym nie odbierała - bo to jej pierwsza wigilia, a ona jest chyba najważniejsza... Wy tu schodzicie na dalszy plan... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
Moja się rozpłakała wczesniej u kogoś na rękach tylko raz - u wrednej tesciowej siostry mojego męża :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luulay-
dobra kobieta z Ciebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak faktycznie moze i liczyl na normalnosc i znow ja mam ulegac w imie dobra jego ale ja naprawde nie wiem czy bede potrafila zniesc ta wigilie razem z nim bez placzu ale wiem ze lepiej bede sie czula sama... co mi to da ze zachowam sie tak jak on by tego oczekiwal wydaje mi sie ze to i tak niczego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis juz zmykam spac wymeczyl mnie ten dzien moze cos sobie poukladam jutro w tej mojej glowce tylko ze mam w niej taki metlik ze tam nie ma juz miejsca na ukladanie trzeba bedzie cos z niej wyrzucic zeby mozna bylo zaczac robic porzadki dziekuje bardzo luulay - tak bardzo bym chciala zeby twoje przewidywania byly najprawdziwsze na swiecie bylby to najwspanialszy prezent jaki moglabym dostac eh marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
To wigilia tylko we trójkę... Żeby w razie czego można było wyjść na chwilę do innego pokoju uspokoić emocje i żeby nikt postronny (nawet najżyczliwszy) nie szukał sensacji... "i znow ja mam ulegac w imie dobra jego" Od ulegania lepszy jest kompromis - i to tak podsunięty, żeby myslał, że sam na niego wpadł :-) - szykujecie dom, wigilię i małą razem... W końcu to wasza pierwsza wigilia w waszej małej rodzince. Jesli on chce się pogodzić, a nie wie jak - to wam tylko pomoże. Jesli chce się wyplątac - zostanie ci świadomość, że próbowałaś ratować - dla siebie i córki... I jego też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luulay
nie iem, czy cię to pocieszy - znam mnóstwo górników - u nas co piąty facet nim jest... Nie znam ani jednego, który by żonie faktycznie rogi przyprawił - to na nich sprowadza pecha (wierzą w to, że tylko dobry człowiek wróci)... Ale znam wiele kobiet, które mężowie górnicy uczynili wdowami :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×