Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam z ciekawosci

Czy kobiety maja jeszcze jakies pasje poza swoim facetem

Polecane posty

Gość qwertyuiopasdfghjkl
A wspólne rozwijanie zainteresowań też się liczy? Oboje prowadzimy dość aktywne życie - wspólne wyjścia na fitness, basen, rower, wyjazdy na deskę zimą, latem nad jakąś wodę. Poza tym każde ma swoją prywatną przestrzeń - ja zaczęłam od zera drugi kierunek studiów, bo elektronika zawsze mnie interesowała, on w tym czasie przeprowadza eksperymenty z fotografią; czasem zdarza nam się wyjść na piwo osobno - każde ze swoimi znajomymi. Jak widać - nie jest wcale tak dramatycznie, jak piszesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica...
smsow nie nawidze pisac a dluzej przez tel gadam tylko z moja najlepsza przyjaciolka bo nie widzimy sie teraz na codzien (gadamy przez tel. raz na 2 tyg ok 20 min). w towarzystwie nigdy nie gadam przez tel chyba ze to krotka rozmowa. wiec nie wiem co za laski masz w okol siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mają, mają, ale niestety nie wszystkie. Zauważyłam też przerażają tendencję- kobiety, które wyszły za mąż, rezygnują ze swoich pasji. Wiele moich koleżanek, z którymi wcześniej miałam dobry kontakt i mogłyśmy razem robić najróżniejsze rzeczy (np. wypad na skałki w górach, zlot wielbicieli Pratchetta czy wykłady dot. rumuńskiej kultury ludowej, co kto lubi:)), teraz, jak już wyszła za mąż to ugrzezła w domu. Jestem pare lat po ślubie, przykładną żoną nie nazwałby mnie nikt przy zdrowych zmysłach (z "żonowych" dziedzin lubię tylko seks i gotowanie, dlatego w domu panuje nieopisany burdel), wyjeżdżam na badania naukowe w miejsce, o których nikt nie słyszał:), czytam (dużo), lubię kino (czasem), jak podróże to tylko globtrottering i przygoda (daleko i dziko), a jedyny przerwy w aktywności to leczenie kontuzji. Znam kilka fajnych babek po ślubie, któe pozostały tam samo aktywne i znam też paru facetów, którzy nie ślubie nie wpakowali się w przysłowiowe "kapcie i fotel", ale większośc niestety dziadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam z ciekawosci
Nie poddaje sie jeszcze zupelnie ale pewnei latwo nie bedzie. mieszczuszka a mozna wiedziec o czym rozmawiacie. Przeciez po takich rozmowach po 6 godzin dziennie w koncu zabraknie teamtow. Cudow nie ma. No chyba ze "wystepuje sie w filmie sensacyjnym" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam z ciekawosci
A wspólne rozwijanie zainteresowań też się liczy? Tez sie liczy, ale wazna jest tez wlasnie ta prywatna przestrzen/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica...
A kto ma czas gadac 6 godz dziennie w dzisiejszych zapracowanych czasach? :) no chyba ze nastolatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedział, że po 6 godzin :P Widzimy się teraz tylko w weekendy a teraz np nie widzieliśmy się prawie trzy tygodnie i stąd te rozmowy :) Ale zazwyczaj trwają one po 10 minut kilka razy dziennie ;P Ogólnie częściej piszemy do siebie a tak żeby wiedzieć co się u kogo dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam...
hoduje storczyki, chodze na aerobik, czytam książki Mastertona i nnych też. Interesuje mnie urządzanie wnętrz...szczególnie w starym stylu - antyki. Lubię podróże. Interesuje mnie medytacja, joga ... i wiele innych rzeczy. Oczywiście mam jedną przyjaciółkę i siostrę do rozmów . No i mam męża ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica...
i poza tym to wydaje mi sie ze to faceci czesciej usidlaja swoje kobiety i nie bardzo lubia jak jej wiecznie nie ma w domu i spotyka sie z innymi ludzmi zwlaszcza facetami. najwazniejsze to trafic na druga osobe ktora bedzie chciala w podobny sposob spedzac wolny czas i nie wazne czy to bedzie wspinaczka gorska czy ogladnanie seriali. moj facet jest np strasznym domatorem i to czesciej ja gdzies wychodze (fitness kolezanki pub) ale sama tez lubie czasem nic nie robic i obojgu nam to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam z ciekawosci
Ajdyn no wlasnie po co sie ograniczyczac. Przeciez to ze nie poswieca sie komus kazdej wolnej chwili nei oznacza ze sie kogos mniej kocha. Niestety jest tak jak mowisz. Wiekszosc osob daje sie pozbawic zainteresowan, znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica....
To prawda ze nie powinno sie rezygnowac ze swoich prawdziwych pasji ale bywa tez tak ze po slubie pojawiaja sie dzieci, jakies kredyty i nie mozna juz sobie pozwolic na te wszyskie pasje ktore mialo sie wczesniej. ludzie tez maja mniej czasu (sama wiem ze po sobie i swoich znajomych ze spotykamy sie rzadziej niz kiedys bo kazdy jest zaganiany i nie kazdego tez stac zeby co weekend robic jakies np wypady za miasto). w zwiazku wlasna przestrzen jest potrzebna ale wazna jest takze bliskosc i wspolne tematy z partnerem. i zreszta rzadko sie chyba zdarza ze osoba bardzo aktywna wiaze sie z osoba ktore najchetniej nie wychodzilaby z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkiodsprezynki
ja np. mojemu partnerowi wcale nie ograniczam przestrzeni. nasz kontakt to zaledwie jeden 10 minutowy albo i krótszy telefon dziennie albo jeden sms i na tym koniec. każdy ma więc czas dla siebie. widujemy się w weekendy ale też nie spędzamy ich całych razem, tylko on czasem realizuje swoją pasję(muzyka) a ja mu w tym towarzyszę. powiem szczerze, że ja chyba troszkę się zaniedbałam jeśli chodzi o pasje, ale jakoś nigdy szczególnie nic mnie nie pociągało, żeby oddać się temu bez reszty. wiadomo jakieś tam zainteresowania są(aerobic, dobre filmy itp), ale nie takie maksymalnie wciągające. jestem taką trochę matka polką, bo mi się marzy zajmowanie domem i dziećmi i temu bym się mogła w 100% oddać(no oczywiście jeszcze praca). po prostu to lubię. uwielbiam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam z ciekawosci
Zgadzm sie z wiekszoscia rzeczy o ktorych napisalyscie. Wg mnie we wszystkim trzeba zachowaz zdrowy rozsadek. Kiedys spotkalem sie z osoba ktora z zalem opowiadala o czasach kiedy rozmawiala ze swoim chlopakiem bardzo dlugo codziennie i od razu zaczalem sie zastanawiac, o czym mozna tyle ze soba rozmawiac ? Wcale sie nei dziwie ze po jakims czasie bycia z nim ta sytuacja sie zmienila. Przeciez na dluzsza mete to staje sie meczace i poprostu nudne. Jesli poswieca sie komus caly wolny czas to istnieje duze prawdopodobienstwo ze ludzie sie soba znudza. mieszczuszka no i to jestem w stanie zrozumiec. Ostatnio bylem na jakims forum gdzie ludzie przechwalaja sie ze napisali nie wiadomo ile smsow w ciagu dnia. Przeciez to juz jest uzaleznienie. a ja mam... no i o to wlasnei chodzi. Czesc czasu spedzamy razem, czesc osobno. Rozwijamy swoje zainteresowania i oddajemy sie im. Czasem w samotnosci, czasem wspolnie. zlosnica... tez zauwazylem wlasnie ze czesto chodzi o to zeby kontrolowac swojego partnera, pozwolic mu na minimum prywatnosci, swobody z leku przed zdrada. Dla mnie jest to chore. przeciez zwiazek powinien wlasnie polegac na zaufaniu. Jesli Twoj maz nie ma nic przeciwko temu ze oddajesz sie swoim zainteresowaniom to tylko pozazdroscic. Oczywiscie po slubie czesto ma sie mniej czasu. Wiadomo dzieci, zobowaiazania finasowe. Oczywiscie jest tak jak mowisz. Bardzo wazna jest bliskosc, wspolne tematy, zainteresowania i mozliwosc realizowania ich wspolnie. Ale prywatna przestrzen jest rownie wazna. Nigdy nie zrozumiem ludzi ktorzy rezygnuja ze swoich znajomych i zainteresowan. fairy wiem ze nikt nie mowil ze bedzie latwo :) Ale czasami sa chwile zwatpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że mają... Uwielbiam dobre kino, spędzam bardzo dużo czasu oglądając filmy; poza tym namiętnie czytuję thrillery psychologiczne - Coben, Kellerman, Patterson - to jest to :) Aha, no i piłka nożna - szczególnie Liga Mistrzów, gram też w Football Manager ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmm jakie pasje........
nie mam czasu na pasje, nie jestem nastolatka, ktora pasjonuja ciuchy imprezki itp....mam faceta skonczylam studia, pracuje, prowadze dom, mam tysiac obowiazkow i czasami jestem juz tak zryta, ze naprawde nie chce mi sie zastanawiac nad tym czy moja jedyna pasja jest facet bo wiem, ze tak nie jest:), kiedy jeszcze urodzi sie dziecko wtedy takie durne pytania jak te postawione w topiku calkiem przestana mnie interesowac...pasje mozna miec kiedy sie ma na nie czas, w codziennosci zycia czasami znajdzie sie chwila na jakis wypad do kina czy na fitness, ale nie nazwalabym tego moja pasja czy szczegolnymi zainteresowaniami, mysle ze wiekszosc kobiet zyje z dnia na dzien myslac jak ustawic sobie plan dnia aby ze wszystkim sie wyrobic i te gornolotne pytania o hobby pasje zainteresowania mozna miedzy bajki wlozyc....pasje pasjami, a codzienne zycie rzadzi sie swoimi prawami, pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojojojoj
ponoć kobiety są bardziej nastawione na kontakt z ludźmi. Dlatego może mniej często mają takie klasyczne "pasje" a częściej wybierają zajęcia gdzie ważny jest kontakt z innym człowiekiem :D. Stąd też pewnie to hobby pt "babskie ploty". Lubią spędzać czas z innymi ludźmi i to im sprawia przyjemność więc skoro to lubią to cóż w tym złego :). Ja pasji nie mam, nic mnie nigdy nie zainteresowało na tyle silnie żeby mogło awansować na pasje :) Zainteresowania posiadam: lubię grać w siatkę, na gitarze, czytać, od czasu do czasu pójść do teatru, czy pograć w wowa :D i pewnie jakieś inne też się znajdą. Ale to nie są pasje. To są rzeczy sprawiające mi przyjemność. Nie wyczekuję z wypiekami na twarzy na najnowszą premierę teatralną i nie czuję potrzeby jechać ileś tam godzin żeby zobaczyć jakąś sztukę w jakimś innym mieście. Lubię sobie od czasu do czasu pójść do któregoś z teatrów w Warszawie poprostu w ramach rozrywki. Nie przeliczam nowych butów na ile książek mogłabym za to kupić, nie mam najlepszych butów do siatki a stare nakolanniki z czasów szkolnych zupełnie mi wystarczają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica...
Ogolnie to jest malo ludzi z takimi prawdziwymi pasjami i ktos dobrze pisal ze wiekszosc ludzi sprawia sobie raczej przyjemnosci (jakas ksiazka czy teatr). mi osobiscie po 10 godz po za domem to nic sie nie chce i marze tylko zeby po dobrym obiadku ktory musze przygotowac walnac sie na kanape i poogladac cos w tv albo cos poczytac. ewentualnie w weekendy czasem sobie organizuje jakos czas. i mysle ze wiekszosc ludzi ma podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaajednnna
tak rzeźbię, rysuję, czytam dużo powieści, uwielbiam wieczorem przy gorącej herbacie czytać:) uwielbiam pichcić-nie chodzi tu o to by dla kogoś, po prostu lubię gotować, wymyślać nowości itp uczę się dwóch języków a mój facet od rana gra na kompie, a jak nie gra na kompie, to czatuje i zaczepia laski na facebooku powoli mam dość:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×