Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kobieta Lestata

Pożegnać 10 kg

Polecane posty

tak, tak może się w końcu zmotywuję za czyimś nowym przykłade m. Ostatnio nie dość że nie mam czasu, albo padam z nóg albo mam lenia, nie mogę się zabrać do ćwiczenia, i przez to jestem jeszcze bardziej ociężała... może jakaś głodówka czy dietka oczyszczająca by się przydała, żeby się odtruć z tych wszystkich odkładanych toksyn? znacie coś dobrego, najlepiej 1- dniowa, góra 2,3... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze:O jesteście ciągle i to w powiększonym składzie. Świetnie:)! Ja wróciłam wczoraj. Jeszcze sie nie zwarzyłam, ale nie powinno być dodatkowych kg. Cały czas chodziliśmy dziennie robiliśmy MNÓSTWO km:) i nie jadłam wiele:) Niestety wróciłam do rzeczywistości i trzeba wskakiwoć na stepper.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ainna jak tak to na pewno zrzuciłaś conieco, chociażby z samego wrażenia, oj, zazdroszczę ci :) ja jem conajmniej 3 jabłka dziennie, ponoć wymiatają śmietnik z organizmu, na głodówkę nie mam sił, ale ograniczam żarcie i zbieram się do ćwiczeń, od poniedz. waga stoi na 54,9, ale jutro spodziewam się spadku choć odrobinkę, please!!!! piszcie piszcie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie u mnie było bez zmian. Jednak nowy tydzień= nowe postanowienia. Do niedzieli nie jem w ogóle miesa. Gdzieś wyczytałam, że takie 5 dniowe nie jedzenie miesa świetnie oczyszcza organizm. Zaczełam wczoraj. To zadanie akurat nie bedzie dla mnie zbyt trudne, bo jakoś szczególnie od mięsa uzalezniona nie jestem. Poza tym jadłam szpinak i warzywa z ryżem, bułkę z serem na II śniadanie, a na dzień dobry jogurt. Głodna nie chodziłam, ale napewno nie przesadziłam z kal. Ćwiczyłam na steperze 30 min+ przed snem jakieś ćwiczonka rozciągające. Czuje w sobię ogromną motywację więc może tym razem się uda, bo przez rok to NIC mi w tym temacie nie wyszło. Dziś jak na razie zjadłam jogurt z otrębami+ herbata i teraz kawa. Mam nadzieję, że to nie będzie gorszy dzień od wczorajszego. Mam nadzieję, że i Wy wkrótce wrócicie tu w pełni sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, 25 min steperku i 25 min biegania (przypomniałam sobie małą grubą, która wymiatała po korytarzu- mam nadzije, że jeszcze do nas wróci:)) . Dzień zaliczam do udanych. Mięsa-0, na kolację trochę warzyw z ryżem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz ode mnie pochwałkę, też bym chciała w końcu zacząć ćwiczyć, ale nie mogę się zorganizować, jeszcze dziś obiad na jutro zrobić, no i ogarnąć kuchnię, wyra pościelić, bo mąż w pracy... jak nie padne to może pokręcę chociaż hulahopem... poza brakiem ruchu w miare się z jedzeniem pilnuję, ale bez mięsa byłoby mi ciężko, choć kiedyś nie jadłam 8 lat, zaczęłam w ciąży od nowa i takm mi zostało...ale na pewno odtrujesz się w temn sposób bo mięso długo zalega w jelitach i gnije tam po prostu, a te zgnilizna jest chcąc nie chcąc wchłaniana do organizmu... więc napisz potem, czy nie poczujesz się lżej, lepiej, i odmulona... powodzonka 3 mam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i ciągle walcze. Dziś mój 5 dzień bez mięsa. Czyli ostatni. Jakoś specjalni różnicy nie odczówam. Penie powinno to trwać dłużej. Jeśli chodzi o ogólną dietę to jest bardzo dobrze. No może dobrze;) wczoraj pół kawałka kremówki i dziś 1/4 rogala. Codziennie ćwiczę ok .20 min na steperze i 20-30 biegam. Muszę przyznać, że ćwiczenia naprawde świetnie działają na poprawę nastroju. Polecam. Nie chce mi się ruszyć, ale nie poddaje się. Ostatnie tygodnie miałam jakieś przeddepresyjna, a od kąd ćwiczę dolegliwość mi to ustąpiłą. Już nie jestem taka przymulana, ospała, zniechęcona. Więc dziewczyny nie podawać się jesiennym nastroją tylko ćwiczyć. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, pamiętam też się o wiele lepiej czułam, jak ćwiczyłam, a najlepiej to jak biegałam, do utraty tchu i to było jedne na najlepszych uczuć w moim życiu, ale to dawne czasy... oczywiście nic nie stoiin na przeszkodzie żeby znów zacząć, chociaż ćwiczyć... ciągle się zbieram, zbieram, to w końcu się zbiorę... aninna 3maj tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weekend i wczoraj bez ćwiczeń, ale dziś wracam. Wjedzeniu ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnie dni leniwe, trochę kręciłam hulahopem, to i tak sukces, no i ograniczam żarcie, szczególnie słodkie, jakoś mi idzie... ale muszę się bardziej starać, bo coraz mniej ruchu się zapowiada... a jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh nie ma co się rozpisywać. W pracy problemy na dokładkę w domu też. Więc z ćwiczeniami nie bardzo mi idzie, bo dołuje mnie to wszystko i mi się nie chce. Tyle się napisałam o zbawiennym wpływie ćwiczeń na nastruj, więc muszę ruszyć to d....ko. Poczytam teraz książkę (choć też dołująca) a potem może zmobilizuje się i poćwiczę. Jedyne pocieszenie to nie obrzeram się. Niko widzę, że się zaczynasz działać w dobrym kierunku:) Tak w ogóle to wygląda na to, że same tu zostałyśmy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może jeszcze ktoś powróci, sympatic i mała... jak na razie też nie bardzo mam czas tu wpadać ale chociaż co kilka dni wczoraj ogólne ćwiczenia rozgrzewające, dziś już rozciągnięta i po brzuchach, jeszcze parę serii i hulahopa zaliczę , no i jako tako się nie obżeram mam zamiar co dzień ćwiczyć i trzymać się z dala od pokus ainna, potwierdzam- nastrój poszedł mi w górę, mimo że jestem przed okresem, i ciężkawam... ;) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś też hulahopowałam się , chyba się znów wciągnę bo coraz lepiej mi idzie i takie fajne zmęczenie mięśni... super, jeszcze kilka rundek po 5 min. bo tyle spokojnie wytrzymam ostrego kręcenia czasem bez upadku koła coraz bardziej mi się podoba zaliczone też wymachy nogi w" boczki" i trochę takich "półprzysiadów". nie wiem jak to fachowo się zwie... wiem że to chore, ale wydaje mi się że moja pupa się trochę podniosła, a może to skutek częstszego napinania mięśni, w każdym razie jestem zadowolona i mam nadzieję że mi to nie minie ;) i polecam pozdrówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja mam zakręcony dzień. Wczoraj nie wyrobiłam z czasem i nie biegałam ani nie chodziłam na steperze. Dziś też nie dam rady bo wieczorem wielka impreza, jutro też balanga. Więc wekend zapowiada sie kaloryczny. Od poniedziałku jednak zaczynam chodzić na aerobik. Żeby się nie wycofac o juz nawet się umówiłam:) Niko gratuluje tego podniesionego tyłka, i życzę dalszej wytrwałości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też bym chciała na aerobik, ale nie mam z kim córci zostawić jak mąż w pracy... na razie zajmę się hulahopowaniem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfghgf
baby może do sylwestra ale 2050 roku uda wam się schudnąc te 10 kg hahahhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi kg na razie nie przybywa, a troche dag ubywa, więc jestem optymistką i kręcę dalej, z przerwami.... Ainna! melduj się ! paaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi kg na razie nie przybywa, a troche dag ubywa, więc jestem optymistką i kręcę dalej, z przerwami.... Ainna! melduj się ! paaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem, mi teraz też waga nie podskakuje. Prawie codziennie steperek zaliczony Nie jem słodyczy od poniedziałku do piątku, a weekend moge coś bardzo małego skonsumować. Dodatkowa nie używam żadnych sosów. Na razie nie jest źle. Ze względu na okres nie wchodze na wage. Nico widze, że dzielnie walczysz. Oby tak dalej, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem! ;D mnie by nie było ;) problemy z komputerem -.- dieta? powiem tak...beznadzieja..tu się niby odchudzałam i znów dno..aczkolwiek nie tylko na siebie zganiam..nie ma się zwyczajnie czasu na treningi jak się tyle nauki ma..jeszcze teraz się wygrzebywać na koniec semestru. Masakra. Chyba moje odchudzanie znowu uzyska nowy termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sympatic, witaj!!! najbliższy sensowny termin to sylwester, wiem że blisko, ale chociaż trochę zrzucić.... :) a co tak wogle porabiałaś, jak Cie nie było? Ainna! gratulacje, twoje -2 sprawiło że zaraz biore się za kręcenie,( motywujesz mnie, dzięki!) tym bardziej, że właśnie wypiłam kawę i zeżarłam do niej kilka pierników z w czekoladzie.... o zgrozo.... w sobotę piekłam ciasteczka, więc cały tydzień je podjadałam, a teraz myślę sobie że czas na mały pościk, np. do świąt... no, postaram się ... tymczasem pozdrówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ja porabiałam jak mnie nie było..uczyłam się -.- śpiewałam i tańczyłam..i zarobiłam parę "depresji" także ciekawie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, u mnie dieta jako tako ale nie mam siły pokręcić nawet, ostatnio padam na ryj... może to temu, że okres na dniach... albo starość... sympatic, nie dawaj się dołom, uśmiech i do przodu... ( fajnie się tak gada, wiem, bo ja przykładem nie świecę ale jestem niepoprawną optymistką, muszę, żeby żyć...) to pa, i dużo sił przed świontami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×