Kobiety które rodziły naturalnie ?????

Koleżanki które rodziły siłami natury,mam pytanie, jak po porodzie wygląda wasze krocze?Czy tak samo jak przed porodem czy zupełnie inaczej?I czy ma na to wpływ sposób w jaki kobiety zszyją po nacięciu?Słyszałam ostatnio w TV jak jedna pani się wypowiadała,że lekarze po tym jak urodziła naturalnie tak spaskudzili sprawę,źle ją pozszywali,że jej krocze do teraz wygląda fatalnie... trudno mi to sobie wyobrazić,jak bardzo to może odbierać od stanu kroku sprzed porodu,a jak to było u Was?Szczerze!

wygląda zupełnie tak samo. Nie odczuwam wogóle ze coś tam było, że tak powiem majstrowane

nieciekawie... czyli?coś więcej?:)

ja się właśnie zastanawiam jak lekarze mogą coś tam spaskudzić jeśli zszywają przecież nacięcie u wejścia do pochwy... to zastanawiam się jak to niby może być widoczne na zewnątrz?:-/

moje wyglada dokladnie tak samo bez najmniejszej roznicy :) nie bylam cieta, nie mam blizny, nie peklam przy 1 porodzie przez 1 tydzien wszystko bylo opuchniete-ogladalam sie w lusterku w szpitalu ;) - ach ta ciekawosc :-P po drugim porodzie wizualnie bylo jak przed zajsciem w ciaze

jak mnie szyli to pani doktor caly czas mnie prosila zebym sie nie wiercila bo chce mnie zszyc tak bym miala cyt: "dziurke jak marzenie" i nie powiem.. udalo jej sie:)) co prawda zaplacilam za to 500zl ale czego sie nie robi by bylo dobrze:)

a chyba najlepszym przykladem ze u mnie nic nie widac zebym rodzila bylo zdziwienie gina (zmienilam po zmianie miejsca zmieszkania) kiedy mowilam mu ze chce spirale przy badaniu a on do mnie ze u pierworodek nie poleca :-D

Evi_ to pięknie sobie poradziłaś,super naciągnięte krocze jak nawet nacinanie nie było potrzebne i nie popekałaś,a dzieciaczki ile ważyły... ???? BYLEBY a czy takie sprawy załatwia się przed porodem z lekarzem prowadzącym,że zapłaci się za ,,dobre,, zszycie czy jak to jest?Jak to załatwiałaś????

i zszywana i jest wszystko ok. Ale koleżanka została tak poszyta, że po 6 miesiącach od narodzin miała operację - poprawkę - nie mogła uprawiać sexu, tak dokładnie ją zszyli

moje dzieci to 3 kg i 2900 pilam wywar z lisci malin i jadlam wiesiolek bo ponoc wlasnie pomaga rozciagac sie szyjce podczas porodu, po 1 porodzie cwiczylam miesnie kegla polozne mowily ze podnioslam in statystyke tym ze nie musialy mnie ciac i szyc sama sie dziwie ze mnie to ominelo, bo u nas to prawie rutyna ciecie przy 1 porodzie

Przed porodem miałam dużą asymetrie warg.Teraz jest znacznie lepiej i nic mi już nie wystaje.

Urodziłam dziecko ponad 4 kg i byłam nacicnana. W lusterku widać miejsce szwu - ok 1,5 cm i co najgorsze to miejsce czasami boli. Tak ciągnie jak np. kucam:(

mnie też dziwi że Cię nie nacięli bo u nas to rutyna niestety :o Tnie się 90% pierwiastek a już dawno wiadomo że nacięcia są wskazane tylko jednej na dziesięć kobiet - gdy dziecko jest ponad 4kg lub są powikłania :o I nawet pękniecie (zwykle powierzchowne) nie jest szkodliwe i nie wiąże sie z powikłaniami.

żeby mieć ładne krocze po porodzie, to nie daj się naciąc. Co z tego, ze pierworódki nacinają w 90%. Mnie chciała położna naciąć, ale się nie dałam. Powiedziałam, ze nie chcę, ze protestuję i już. Parcie trwało kilka minut dłużej przez to ale nawet niemiałam pęknięcia i krocze wygląda normalnie - jak przed porodem. Ale uwaga, to była moja przemyślana decyzja, ćwiczyłam mięśnie krocza i masowałam zwykłą oliwą przez ostatnie 2 miesiące ciąży (nie miałam specjalnych olejków, więc normalną oliwą z oliwek). Polecam masaże i ćwiczenia, a będziecie zadowolone!

powiem tak ja rodzilam sn mialam naciecie krocza i teraz wszystko wyglada ok,naprawde patrzylam i maz patrzyl i zadnych zmian nie widac

mnie ciecie ominelo moze dlatego ze rodzilam wagowo male dzieci? ja sama nie protestowalam podczas porodu, bylam przekonana ze mnie natna jak chyba wszystkie pierworodki ale nie, gin stwierdzila ze nie ma potrzeby i faktycznie miala racje nie wiem jak wyglada po nacieciu, ale moje szwagierki mowia ze nic nie widac, to samo moja mama, ale nikomu nie zagladalam wiec nie wiem na 100% :-P

u mnie szew widać. nie mocno, ale widać. pod palcami też daje się wyczuć. na szczęście już nie boli (choć balał długo) i zupełnie w niczym nie przeszkadza :)

Ja tez mialam nacinane, szwy mi sie rozeszy, zle sie zroslo, ale nacieli mnie jeszcze raz, poprawili i teraz jest ok. Nie czuje roznicy, miejsce szycia jest ciut grubsze, ale nie sprawia to problemu. Jesli chodzi o wyglad to prawie sladu nie widac :P