karmicie piersią czy nie?

zastanawiam się - czy trzeba to robić czy nie jest to konieczne, co o tym sądzicie?

robisz co uważasz za słuszne ja uważałam za słuszne dlatego karmiłam piersią

ale pytasz na prawde czy kpisz?

ja już nie ale karmiłam oczywiście:)

Karmiłam prawie 8 lat ;P ;P (4 dzieci, 2 ponad 2 lata, dwoje prawie..) Nie potępiam jak ktoś nie karmi. Chociaż nie ukrywam,że jakoś mi tak trochę smutno jak widzę takiego noworodka z butelką.. Ale nikomu się na głos i w realu do tego nie przyznaję, bo wiem,że to głupie, że takiemu dziecku krzywda się nie dzieje ;P Mnie nikt nie naciskał, uważałam,że to naturalne i tak ma być. Poza tym jestem za wygodna,żeby po nocach wyparzać butelki, odmierzać dawki mleka i wody, żeby ten cały majdan zabierać z domu..za dużo ceregieli ;P

Są sytuacje, w których kobieta nie może karmić i wtedy, oczywiście, można zastąpić pokarm. Ale jeśli boisz się obwisłych piersi, albo po prostu nie chcesz, to, chm... Przeczytaj sobie może fajny artykuł o tym, może coś Ci się odmieni ;) http://tnij.org/ef6t.

http://tnij.org/ef6t

ja karmię piersią ale każdy robi jak uważa. co do tego czy trzeba karmić piersią, to trzeba dać dziecku jeść i czy to będzie mleko matki czy mieszanka to nie ma znaczenia. wybór należy do kobiety!

szczerych chęci niestety nie mogłam karmic piersią bardzo mnie to dobiło po porodzie długo dosc walczyłam z tym zeby w koncu zrozumiec ze to nie moja wina :(

piersiami????? na to , jak beda wygaldac, wpływ ma sama ciaza a nie karmienie!!!!! a czy matka karmi czy nie... jej sprawa, byle dziecku sie krzywda nie działa

Mała Agatka:) Ja obchodze urodziny 3 grudnia tak jak Twoja dzidzia :p Ja tez nie karmilam piersia! Tylko 3 tygodnie,ale i to odciągałam pokarm,bo mały piersi nie chwytał.Potem juz bylam calkiem wyczerpana tym,bo syn budzil sie co 3 godziny a ja nie zdazylam nawet sie polozyc,bo zanim go nakarmilam,przewinelam,pogadalam to on juz byl glodny a ja musialam te mleko sciagnac :( Cale noce nie przesypialam.I zrezygnowalam.Zreszta-on moim pokarmem sie nie najadal.Musialam dokarmiac NANem

no artykuł fajny dla tych, co zdecydowali się jednak karmić piersią. wiadomo, że to wybór kobiety, czasem jest to po prostu niemożliwe, ale ja generalnie dobrze to wspominam.

Ale ja tez mialam poczucie winy.Tym bardziej,ze tesciowa mi nagadywala codziennie..

potworność! jakim prawem???

już trwa - DLACZEGO W POLSCE ZMUSZA SIĘ KOBIETY DO KARMIENIA PIERSIĄ!?!?

Tak,nagonka na naturalne karmienie jest straszna.:( Ja jestem dopiero kilka dni po porodzie,ale mam popękane brodawki, bolą mnie piersi,mam już zapalenie piersi...Ja wiem,że to są te nieprzyjemne strony karmienia,a plusów jest za to dużo,ale osobiście zmuszam się,żeby to robić,bo nie stać mnie na mleko modyfikowane,przynajmniej na razie,i też jestem pod ogromną presją otoczenia.Wszyscy mają nastawienie jak kaprale wojskowi,że muszę tak karmić i koniec,że sztuczne mleko to największe zło,a mi się chce płakać. Ojciec dziecka nie widzi problemu w sztucznym karmieniu,finansowo też by jakoś wyrobił,tylko wszystkie kobiety dookoła zapewniają cały czas "to minie,zobaczysz,będzie dobrze". Może i minie,ale mnie chce się płakać. Jeszcze nie doszłam do siebie po porodzie,a już mam kolejne rewelacje...Nieprzespane noce przy tym to jest mój najmniejszy problem.

ś jedyna?:O każda kobieta musi to przejść i nie ma co doszukiwać się w tym jakiegoś szczególnego bohaterstwa:O

co to znaczy, że "musi to przejść"??? czyli co - ja cierpiałam, to wszyscy muszą? nie denerwuj mnie!

przejsc?! mam wrazenie, że matki w Polsce stały sie zakladniczkami wzoru cierpietniczej matki-Polki, ktory same sobie wymysliły.:O

sie strasznie poswiecala to i inne musza bo inaczej są wyrodnymi matkami:P

pozorom nie powoduje u dziecka nie wiadomo jakiej odporności. Dzieci karmione piersią rzadziej niż te karmione sztucznym pokarmem chorują na zapalenie ucha środkowego i na problemy żołądkowe. I tyle tego dobrodziejstwa z karmienia piersią. Tak samo mają gorączkę, katar, przeziębiają się itp. Uwazam, ze jak kobieta nie chce karmic piersią, to nie powinna się zmuszać, bo w końcu szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Mnie mama nie karmiła piersią i żyję:) i wcale nie byłam i nie jestem jakoś specjalnie chorowita. Jeśli będę miała kiedyś dzieci, to też ich nie będę karmić piersią, bo mnie to brzydzi. Zresztą w mojej rodzinie większość kobiet nie karmiła piersią i nic się z tego powodu ich dzieciom nie stało.

mleko matki chroni przed chorobami tylko przez pierwsze miesiące.Najważniejsze są szczepienia.Całkowicie bez sensu jest karmić,jak ktoś pali paierosy,o alkoholu już nie wspomne,albo jak się odchudza czy leki bierze.