Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

doll008

Kocham , ale nie umiem zrozumiec.. Muszę się wygadać

Polecane posty

Jeśli tu piszę, znaczy że jest źle. Ale naprawdę nie wiem co już mam z tym wszystkim robić. Z jednej strony serce mowi co innego, natomiast rozum każe zakończyć to.. Znamy się ok 2 lat. Szybko zaczęliśmy ze sobą być. Na początku bardzo dobrze się dogadywaliśmy, wszystko szło ok. Od razu wielka miłość. Wiedziałam, że to imprezowy chłopak (sama lubię się pobawić gdzieś), ale z czasem pewne rzeczy zaczely mi przeszkadzac - np jaranie. Robił to zdecydowanie za czesto i za duzo. Sam zdecydowal ze przestanie, widzial ze przesadza i ze mi to przeszkadza. Wlaściwie od tego zaczely sie wszystkie problemy. Nie mógł przestac. Pare razy zawiódl moje zaufanie, jaral chociaz obiecywal ze tego nie bedzie robil. Później troche sie z tym uspokoilo, przestal na jakis czas. Teraz nie wiem jak jest. Podkreslam, nie mam nic do palenia, ale raz na jakis czas, nie nalogowo. Po tym jak zawiodl moje zaufanie, zaczelam sprawdzac go , a on dal mi do tego prawo. Mialo byc na jakis czas , lecz ja nie moglam przestac. Moze troche go osaczylam, powiedzialam zeby rzucil to swoje towarzystwo, jednak nei poskutkowalo. Z czasem staralam sie ich po prostu zaakceptowac, jednak podkreslalam ze nie podobaja mi sie te spotkania z ćpunami. Mimo wszystko kochalam go i nie chcialam zostawic go w ciezkich chwilach, chciałam go wspierać i pomagać mu we wszystkim. Wybaczalam za każdym razem, on wkurzał się że go sprawdzam, ale swojej winy nie widział. Przestałam mu całkowicie ufać, kłóciliśmy się. Stracił pracę nie mógł ( ALBO NIE CHCIAŁ) znaleźć nic innego. Kolejny powód do kłótni. Np nie mogliśmy jechać na wakacje, bo on nie mial kasy. A jak mowie mu zeby szedl do pracy to twierdzil ze on potrafi zyc bez pieniedzy i jemu to nie jest potrzebne. Ze szkola tez mu nie szlo, wszystkie niepowodzenia zrzucal na mnie. Niby chcial sie uczyc, a jak coś nie szło to już nie. Niedawno dał mi do zrozumienia, że właściwie to nie musi studiować, bo jemu to nie jest do niczego potrzebne ( a rodzice dają mu grubą kase na te studia). Tak więc oprocz różnicy poglądów mamy trochę inne cele w życiu. Ciągle mu pomagałam, dawałam oferty pracy, pomagałam na uczelni, on wszystko zostawial na ostatnią chwilę i robił coś jak juz musiał. Bardziej od mojego zdania zawsze liczyło się zdanie kolegów, np musimy gdzieś iść (mimo tego że sie źle czuje), bo ten czy tamten sie obrazi. Ciagle do niego dzwonili a to zeby cos zalatwil, albo zeby wyszedl. Nieraz mówił mi ze jedzie gdzies z rodzicami albo z kuzynem, a szedł po prostu z kolegami na osiedle. Mówił, że to przez to że go kontrolawałam kiedyś. Gdy zaczynamy się kłócić o glupote, on potrafi krzyczec na całą ulicę, dom, wypominać mi wszystkie popełnione błędy od 2 lat. Mimo tego gdy emocje opadną staramy się nie wracać do kłótni i udowodnic sobie jak bardzo się kochamy. Najbardziej denerwuje mnie chyba ta ogólna olewka wszystkiego, ja jestem calkiem inna, a dla niego chwilami liczy się chyba tylko zabawa. A moze to ja przesadzam ? Moze faktycznie szukam dziury w calym ? Albo rzeczywiscie nie warto tego ciagnac ? Trochę się rozpisałam.. ale musialam to gdzies z siebie wyrzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już kiedyś próbowałam się rozstać, jednak było mi tak strasznie źle, nie mogłam się pozbierac - wróciliśmy do siebie. Do teraz zastanawiam się czy to byla dobra dezycja, mimo wszystko bardzo go kocham i chcialabym być zawsze przy nim, pomagać mu i wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska000
olej go..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez go olej
nie jest Ciebie wart, szybko znajdzie sie lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech ci faceci... Ten chlopak nie jest najwidoczniej ciebie wart, predzej czy pozniej spotkasz takiego, ktory bedzie dostrzegal w Tobie kobiete i bedziesz sie czula kochana i doceniana, wierz mi, ze istnieja jeszcze tacy faceci i zycze ci, zebys takiego znalazla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu do rozumienia, rozmijacie się i tyle. Twój chłopak albo jeszcze nie dojrzał, albo po prostu ma taki charakter i nigdy się nie zmieni...może powinnaś sobie zupełnie dać spokój z kontrolowaniem go, przestać mu zabraniać spotykać się z kolegami, nie załatwiać za niego nic, nie pomagać mu...olej to wszystko, zajmij się własnym życiem, jak chłopak będzie chciał się zmienić, to się zmieni, a do niczego go nie zmusisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym wyręczaniem go w trudnych sprawach staram się walczyc :) czasem naprawde czuję się źle, ale z drugiej strony jest też mnóstwo rzeczy za które go kocham i nie wiem czy potrafilaby,m być z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrafilabys, uwierz...:)ja pare miesiecy temu rozstalam sie po 8 lat zwiazku i tez przez ostatnie praktycznie 2 lata nie potrafilam sie rozstac bo balam sie, mimo iz bylam w tym zwiazku nieszczesliwa...nie jest to nigdy decyzja latwa i to bedzie jakis czas bolalo ale musisz sobie mocno postawic cel i nie zbaczac z niego...jesli jest ci zle,z tego co piszesz ,twoj facet to gowniarz nieodpowiedzialny i raczej nie myslalcy o zwiazku-uwierz nic z tego dobrego nie bedzie...sama miloscia-jak pokazuje zycie nie da sie oddychac...milosc i te wszystkie''motyle''w brzuchu to dobry start ale zeby zwiazek mial szanse przetrwania w dozgonnej przyjazni,zaufaniu,uczciwosci, niestety potrzeba o wiele wiecej,trzeba tych samych celow, marzen,a gdy ich nie ma-to przynajmniej obustronnej checi by budowac szczescie partnera,kompromisy itp... ja wiem co to znaczy byc z kims uzaleznionym od jarania bo ''moj byly''byl nalogowcem..mi to nigdy w sumie nie przeszkadzalo bo i tak zylismy jakby osobno..osobne zyica pod jednym dachem..ale wiem,ze jak swiata sie nie widzi poza jaraniem to nic sie w zyciu nie osiagnie,jest sie rozleniwionym, biernym, a po jakims tam czasie-ci co duzo pala zaczynaja cierpiec na chorobe ''teorii spiskowych''...szczerze mowiac wspolczuje si i wiem,ze w momencie gdy mloda ambitna dziewczyna zaczyna myslec o zerwaniu-to jest to poczatek konca..bo to juz sygnal ze jest ci zle...nie mecz sie dla idei...zakochac mozna sie jeszcze 1000razy w zyciu, naprawde...tylko nastepnym razem wybierz madrze:)zycze sily i wiary w milosc ale madra milosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jakim jaraniu wy mowicie
o paleniu papierosow czy narkotyki? bo juz sie przestraszylam, sama pale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam
Jasne ze potrafiłabyś być z kimś innym ! Tak ci sie tyko wydaje. Ty chcesz z nim zerwac, chcesz sie uwolnic od tych problemów, życ normalnie, ale serce ci nie daje z nim zerwac. Czujesz , że już nie znajdziesz nikogo lepszego jak z nim zerwoesz, masz nadzieje, że on się zmieni. Szukasz tutaj na forum kogoś kto cię przekona aby z nim skończyc, chodz wiesz ze to niemożliwe. Szukasz jakiegos ratunku, a tak naprawde nie chcesz z nim zerwac. Otóż moja kochana wg. mnie wpadłas w niezłe g.... Skąd to wiem? Bo ja miałam podobnie ! Jestem juz ze swoim 7 lat, nigdy nie podobało mi sie to ze on pali papierosy, ze jest bardzo skąpy, ze jest całkiem inny niz ja sobie wymarzyłam, ze moje kolezanki miały lepszych facetów. Każdy powtarzał mi aby z nim zerwac przez wiele lat, zrywalismy juz kilka razy, mijało kilka dni i wracalismy do siebie, nie mogłam uwolnic sie od niego, bałam sie ze nie znajde nikogo lepszego. no a teraz jestem jego żoną, jest troszke lepiej nic kiedys, ale nie tak dobrze jak ja bym tego chciała. To jest pętla która zaciska się non stop a uwolnic mozesz się od niej tylko zrywając z nim, nikt ci tu nie pomorze na tym forum ! Boisz sie , jesteś za mało zdecydowana a powiem ci ze około 80 % kobiet zerwało by z nim. Ja tez jestem uczuciowa dlatego tkwie w tym do dzis.. Nie wiem czy ci pomogłam ...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam
Dodam jeszcze , ze pewnie jestes młoda i jeszcze nie myslisz o małżenstwie , ale uwierz mi bedziesz brnęła w coraz to głębsze g.... Zdobądz sie na odwage nie bądz Matką Teresą. Dbaj o siebie ! Abyś mogła zadbac o innych musisz zadbać najpierw o sobie kochana !!!!!! Musi tobie być dobrze !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Dziekuje za Wasze wypowiedzi, bardzo mi pomogły. Może nie zerwę od razu :) Ale będe bardziej dbała o swoje potrzeby i bardziej radykalnie stawiała sprawę - ma sam dbac o prace, szkole, ma nie jarac jesli chce byc ze mna. jarac - chodzi o trawe. U źródeł każdego konfliktu sa dwie strony, ja tez nie jestem latwym partnerem. Nie chce nikogo usprawiedliwiac, ale tez czesto jestem zazdrosna o byle co, chce byc zawsze w centrum uwagi, mam swoje zachcianki.. Co do malzenstwa - czasem pojawiaja sie przeblyski , w ktorych o nim mysle, czesc kolezanek ma to juz za soba :) nie wielka czesc. Kazda dziewczyna marzy o bialej sukni i kims kogo kocha przy boku - jednak nie do konca jestem pewna ze moj obecny chlopak bedzie realizacja tych marzen. Moze po prostu oboje jestesmy malo dojrzali ? Nie wiem. Ale dziekuje za pomoc :* PS> zawsze gdy moje kolezanki mialy taka sytuacje, doradzalam im, zeby zerwaly. Jednak zawsze wracaly - po prostu byly nieszczesliwe same..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko.... bedzie ci ciezko GO OGARNAC... niestety,wiem co pisze...gdy czytalam twoje slowa to tak jak bym widziala siebie ;( przez to samo moj zwiazek sie psol...obiecywal,ze niebedzie jaral itd ale wystarczyl 1 glupi tel od kolegi a on lecial ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michal Marchlewski
SumtnaMadziu przeciez twój misiaczek siedzi w więzieniu, co robisz na tym topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach michalku...wiesz...jak by ci to powiedziec...nie mialam jednego faceta w zyciu....to,ze ty nigdy niemiales dziewczynki to nie dziwne;) na kafe raczej nie znajdziesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno co to za pytanie
Twój facet to ćpun Chcesz z nim być i marnowac swoje życie twój wybór, twoja broszka Na pewno mu na tobie nie zalezy, dla niego najważniejsza jest dzialka, to się liczy... ty jestes i będziesz zawsze tylko dodatkiem bez ktorego może zyć ... Wybacz , ale pisze otwarcie tak jak myślę Jeżeli jednak jeszcze chcesz sprobować i dac mu szanse to porozmawiaj z nim i niech idzie na leczenie ... jeżeli mu na tobie zależy to pójdzie, jak nie ... radzę tobie zacząć życie od nowa bo i tak z tej mąki nie bedzie chleba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, mam zamiar o tym z nim pogadac .. jednak ćpunem bym go nie nazwala - na codzien widze ze nie pali (a umiem to zobaczyc), nie wiem jak mnie nie ma jak to jest.. wkrótce sie okaze, jesli jednak faktycznie ćpa i nie zdecyduje sie na leczenie to na pewno nie bede tego utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jakie palenie tu chodzi
maryśki?haszyszu?innego świństwa tego typu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertert
powiem ći jak będzie z zwłasnego doswiadczenia.. zostawi Cię dla jakiejs gówniery któej to będzie imponowało.. jakbym czytała o swoim byłym./...daj sobie spokój on sie nie zmieni a ty nie zmienisz go na siłe..uwerz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertert
sorry za błedy,nie umiem pisać z tak długimi pazurami;P ja ciągnełam swoj związek 3 lata..a jak chciałam sie juz ustatkowac..to on wybrał ćpanie i gówniare 18tnia która jaraja jego super imprezki z kumplami cpunami,, i nie mow ze bedziesz sama ..wiesz ilu jest fajnych facetów na świecie>?baw się ale bądz szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jakie palenie tu chodzi -> tak tego typu mam nadzieje ze mnie nie zostawi dla żadnej gówniary.. sprawia wrażenie że go inne laski nie interesuja, jedyna o jaka moglam byc zazdrosna to jego była choc wlasciwie nie wiem dlaczego, żaden z jego kolegów nie ma laski, a jak ma to się kłócą. Naprwde dziwię się , bo niektórzy ludzie potrafią znaleźć "złoty środek" pomiędzy tym wszystkim .. nie można być wiecznym "piotrusiem panem" - z jednej strony te cechy są zabawne i pozytywne, ale czasem wkurzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo ze chodzi o jaranie maryski lub haszu.ogolnie nic do tego nie mam.autorko topiku na Twoim miejscu sprobowalabym pogadac o tym zeby zmienil tok myslenia.przede wszystkim znalazl robote. wiem cos o tym, bo pomagalam pewnej osobie z podobnymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno ........
[o jakie palenie tu chodzi -> tak tego typu mam nadzieje ze mnie nie zostawi dla żadnej gówniary.. sprawia wrażenie że go inne laski nie interesuja, jedyna o jaka moglam byc zazdrosna to jego była choc wlasciwie nie wiem dlaczego, żaden z jego kolegów nie ma laski, a jak ma to się kłócą. ] Nadzieja to matka glupich ... wybacz ale to stare prawdziwe powiedzenie Nie wiesz dlaczego nikt z jego kolegów nie ma laski ? BO ZADNA DZIEWCZYNA NIE CHCE Z ĆPUNEM BYC, BO Z ĆPUNEM NIE MA PRZYSZŁOŚCI ... Nie łudź się, że on jest inny bo nie jest, jest taki sam jak tysiące jemu podobnych ćpunów, dla niego najważniejsza jest działka ... nie oszukuj się dziewczynio, bo wierz mi twoje młode lata szybko, bardzo szybko przeminą i .... zostaniesz z niczym ... Kochasz go niestety, ale nie licz, że on tez ciebie kocha, dla niego najważniejsza jest działka ... Spójrz prawdzie w oczy i zadziałaj, wóz albo przewóz ... Nie marnuj swojego życia bo i tak jestes na przegranej ... ale rób jak uważasz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do doll008
Hm.. Bardzo dokladnie opisalas jego, az dziwne, ze jeszcze z nim jestes. Niestety nie bedzie lepiej. Ratuj siebie i wiej z tego zwiazku. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh sama nie umiem do tej madrej prawdy dojsc, ale dobrze tu prawia ludzie.. :O takie zwiazki nie maja przyszlosci, jesli daje z siebie tylko jedna strona, u mnie zaczyna tak byc.. :O albo bylo tak caly czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no madrze mądrze ludzie piszą tu .. ja osobiście też nic do palenia nie mam ( jesli chodzi o imprezy raz na pół roku) ale wiadomo - każdy nałóg to nałóg. Chyba jednak najgorsza jest na nerwowość, porywczość.. Właściwie wiem , że muszę to skończyć. Nie wiem kiedy. Poczekam miesiąc, może dwa wyjade.. Wiem, że nie będzie łatwo. Ostatni raz sprawdzę czy pali, ostatni raz poproszę o znalezienie pracy.. :( Wiem, żałosne jest że się tu tak żale. Ale po prostu nie mam komu. Moi znajomi albo nie widzą, albo tak dobrze go nie znają jaki on jest . A jego.. no na to pytanie kazdy sobie sam moze odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×