Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość YAsminelle2

Krzyczałyscie podczas porodu?

Polecane posty

Mnie czyszczenie kompletnie nie bolało... Za to samo nacięcie... zrobili je akurat jak skurcz przechodził... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minda
ja rodziłam 10h i 10 min.i to nie jak pisze połozna,z liczeniem od poierwszego skurczu.gdybym tak liczyła to mój poród trwał by ponad dwa dni.od niedzieli do wtorku.liczyć zaczeli od 3 cm rozwarcia.czyli od 9 rano do 19.10 bo wtedy mała dopiero wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
Mnie tez szycie okropnie bolalo mimo, ze znieczulenie dala mi 2 razy. Teraz jestem dokladnie 7 tygodni i 2 dni po porodzie i jeszcze do konca mi sie tam wszystko nie wygoilo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położnapołożna
nacięcie krocza POWINNO się robić w szczycie skurczu gdy główka już mocno napina krocze. Niestety nie wszystkie położne hołdują tej zasadzie i tną w szczycie skurczu ale wtedy gdy głowa jeszcze dobrze nie napięła krocza- to boli...( osobiście nóż mi się wtedy otwiera w kieszeni, ale takie czasy, że się każdy teraz ma za mądrego i krytyki nie przyjmuje- dla połoznej to bezpieczniejsze bo krocze nie pęknie, a że rodzącą boli.. no cóż nie ma innego wyjścia jak wytrzymać- takie jest podejście niektórych moich koleżanek, niestety). Mam nadzieję, że z czasem nacięcie krocza przestanie być rutynowe. Czy daje ten zabieg powikłania? Pewnie, że tak ,jak zresztą każdy inny zabieg. Ja też byłam nacinana i nie miałam potem żadnych problemów, ani z gojeniem, ani ze współżyciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totulitu
ja raz wrzaskłam jak mała wychodziła, to lekarz powiedział co się pani tak drze, niech sie pani wydrze na meża w domu, tak mnie wkurzył,że pocisłam i mała od rau wyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest to
łyżeczkowanie? Pytam poważnie, przestraszyłyście mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda z gdyni....
mi rana po nacięciu dokuczała ze 2 miesiące. Wszystko się pięknie wygoiło ale podczas stosunku coś mnie tam ciągnęło, szczypało. Na szczescie minęło i teraz seks to sama przyjemność! A odnośnie luźności pochwy po porodzie. jest masa topików odnośnie tego problemu. jak tylko jakaś kobieta napisze że nie czuje różnicy to zaraz ją zakrzyczą, że bzdury pisze. ja należę do tych kobiet co nie mają problemu z luźnością. Ani Mąż ani ja nie czujemy różnicy. może to efekt ćwiczeń mięśni kegla w czasie ciąży jaki i po porodzie. No i może mi lekarz zszył mi dobrze to pęknięcie pochwy ;) nie wiem dlaczego ale naprawdę nie odczuwam różnicy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położnapołożna
do łeeetammm jestem za nie przyspieszaniem porodu ale jeśli już to popróbuj naturalnej metody jaką jest sex, koniecznie do końca i z orgazmem obowiązkowo:) . W spermie są substancje które ułatwiają rozwieranie się szyjki macicy. Drażnienie brodawek też może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totulitu
ja byłam nacinana przy ubydwu porodach, bo mam wąską miednice ale wcale nie bolało, a szył mnie też obydwa dwa razy najgorszy lekarz jaki jest tu u nas na oddziale mimo tego,że było to w przeciągu 5 lat, to położne były w szoku że aż tak się postarał, a samo gojenie zajęło mi około tygodnia i przy synu i przy córce przy synu miałam 5 szwów, 2 zewn 3 wewn a przy córce 10.. 7 wewn, 3 zewn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totulitu
potwierdzam słowa położnapołożna najlepszą metodą przyspieszenia jest sex do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
u mnie od odejscia wód do urodzenia mineło 3 godz :) owszem bolało ale nie krzyczałam a przed nacieciem dali mi znieczulenie miejscowe wiec ani naciecie aini szycie nie bolało. nawet nie prosiłam no i nic w łape nie dałam. coprawda to moje 2 dziecko ale pierwsze miałam cc qiec tak jakbym pierwsze rodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyspieszy poród wysiłek fizyczny, szorowanie podłóg, mycie okien itp, ale musisz się zmęczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie porównujcie zwykłego oczyszczania do łyżeczkowania!!! łyżeczkowanie jest np przy łożysku które sie nie całe urodziło albo wcale. Trzeba je wyłuskać i to powinno być pod narkozą/znieczulneniem silnym (znajoma miala). co do luźności, to nie mialam z tym problemu, wrecz odwrotnie, 1 stosunek po porodzie jak dziewica, ciasno i bolalo. a potem super, jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie mialam zadnych znieczulen i szycie na zywca, krzywilam sie strasznie a one: no poród pani przezyla, to teraz wstyd by bylo marudzić!!! :/ cóz, szycie boli, ale jest juz swiadomosc ze dzecko JUZ JEST!!!!!! :) to pomaga. Mamo Danielka - witaj w klubie, długie parte bez mozliwosci parcia to okropnosc no ale mamy zdrowych slicznych synusiów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to prawda
czy to prawda, że podczas krzyku ( niekoniecznie trzeba się drzeć, wystarczy podobno otworzyć usta ) rozluźniają się mięśnie krocza i łatwiej jest wtedy urodzić ?????????????????????????? tak piszą w poradnikach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipka wołowa
w poradnikach różne rzeczy piszą... Weź sie wtedy i kontroluj - nie krzyczeć tylko usta rozdziawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy odpowiednim oddychaniu tez sie rozluzniaja, a poza tym tam jest tak duze napiecie i rozwarcie ze trudno o wielkim rozluznieniu mowic, a krzyk zużywa dużo potrzebnej energii i siły, ja jeczałam, ale nie wrzeszczalam i dotrwalam do konca bez znieczulen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani położna ja rodziłam 18 godzin, na porodówce wylądowałam o 22.40 i całą noc się mordowałam, może nie miałam regularnych skurczów ale i tak mnie bolało z godziny na godzine coraz bardziej, czas rodzenia zaczęli mi liczyć gdy skurcze miałam regularne czyli wg nich rodziłam 14 godzin... i wcale się nie ma czym chwalić .. Urodziłam o 16.40!!! Oczywiście że krzyczałam .. położna cały czas mi mówiła o oddychaniu, a to oddychanie wcale mi nie pomagało ale starałam się oddychać za względu na dziecko. Także raz oddychałam raz krzyczałam raz ściskałam jakąś rurke od łóżka... Ale myślałam że to się nigdy nie skończy potem miałam bóle parte a nie miałam rozwarcia to było nieziemsko hamskie uczucie,,,, a te krzyki wcale nie pozbawiły mnie sił wręcz przeciwnie, gdy już wkońcu pozwolono mi przeć to była taka ulga że ho ho przy partych ani nie pisknęłam, mały szybciutko wyskoczył niby to 20 min trwało ale mi się wydaje że krócej i obeszło się bez nacinania. Kubuś miał 3550g i 57cm teraz ma już 2 miesiące i rośnie jak na drożdżach . Bóle były straszne ale szybko o nich zapomniałam i jestem zdania że da się przeżyć Pozdrawiam wszystkie mamusie przyszłe i obecne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaolaooolaa
YAsminelle2 boje sie ze poród moze zmienic wspolzycie po slubie. dziewczyny mają szeroką pochwe i jest problem. miesnie sa luzne dziewczyny mają szeroką pochwę????????????????????????? nie uogólniaj z laski swojej...jestem 3 miesiace po porodzie i jestem ciasniejsza niz przed...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość położnapołożna
wierzę ci, że dla ciebie rodziłaś 18 godzin. Marne ci to pocieszenie ,że my liczymy od pierwszych regularnych skurczy, jak te nieregularne ciebie też bolą :) Ale co zrobić ? na tym właśnie polega poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale poodbno nie powinno się jechac do szpitala za wczesnie, po co bylas tam już przy nieregularnych skurczach? Ja przy tych nieregularnych bylam w domu, dopiero jak byly co 5 min to jechałam. a w aucie to mialam co dwie minuty:/. Bez sensu tam gnić tyle czasu, no chyba że z jakichś przyczyn musialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ja nie licze ze rodzilam całą noc bo nieregularne mialam w nocy, ja licze od momentu tych wlasnie regularnych, a na dodatek te poczatkowe to nie jest jeszcze jakas tragedia. dla mnie poród to w sumie zaczal sie liczyc (ale to tak wiecie, ze TO JUZ TO, ze boli) jak mialam skurcz za skurczem i potem te trzy godz partych, wczesniej nie mówie ęe wielce rodzilam juz, bo to takie bylo malo odczuwalne i mało męczące. Choć pewnie z definicji to już dawno "rodziłam":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgłosiłam się w 7 dniu po terminie do szpitala bo tak mi kazał lekarz , dawali mi rycyne potem kroplówke na wywołanie porodu ale nic to nie dało dopiero po całym dniu spacerków po schodach i wkoło szpitala mnie ruszyło, dlatego a jak byłam siusiu to mi uleciało troche wód i poszłam zgłosić to siostrom i wzieli mnie już na porodówke .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 8 cm krzyczalam bardzo glosno bo bol byl nie do zniesienia, przy parciu oczywiscie nie krzyczalam bo wtedy skurcz sie marnuje ;) po porodzie przepraszalam lekarza i polozne za moje krzyki, powiedzieli ze to nic takiego i ze sa przyzwyczajeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mowila ze bol
porodowy to nic w porownaniu do tego jak czyszcza po poronieniu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjk
położna nie podszywaj się. taka z ciebie położna jak z koziej dupy trąbka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie to krzyk podczas porodu to trochę jak podczas jazdy na kolejce górskiej - po prostu sam się ze mnie wydobywał i nie miałam ani siły, ani ochoty go kontrolować!!!! To tak ekstremalna sytuacja,że nie wierzę,że ktokolwiek świadomie myśli o tym krzyczeniu podczas bóli partych - po prostu jedne krzyczą, a inne nie - ale to zalezy od organizmu a nie od opanowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazda jest inna
mnie łyzeczkowanie nie bolało nic a nic, serio, nie miałam znieczulenia, widac nie zawsze jest tak źle, moze zależy od lekarza, mi poród odbierał ordynator, on mnie potem łyżeczkował, szył itd. bolało tylko troszkę przy szyciu a tak to ok, porównywanie tego do porodu w moim przypadku byłoby poprostu śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazda jest inna
ja własnie miałam niekomletne łożysko, dlatego miałam łyżeczkowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×