Jak to jest z zaproszeniami na ślub a na przyjęcie weselne?

Mam dość duży problem: postanowiliśmy z moim narzeczonym, z uwagi na to, że nasze rodziny są liczne i nie mamy zbyt wielu funduszy, że zrobimy po ceremonii w Urzędzie Stanu Cywilnego skromne przyjęcie w restauracji dla świadków i najbliższej rodziny(ok 23 osób). A żeby pozostali, łącznie ze znajomymi nie byli pokrzywdzeni chcemy urządzić następnego popołudnia/wieczoru dużego grilla w ogrodzie. No i tu się zaczynają schody: Zaproszenia dla najbliższej rodziny- no to do USC, do restauracji i na grilla, a co z resztą? Mam ich zaprosić do USC i na następny wieczór na grilla?Czy tylko na grilla, czy może tylko zadzwonić i poinformować.. Nie wiem czy to dobrze będzie wyglądać...Jak myślicie?

bo tak głupio chyba w ogóle nie wysłać zaproszenia, tylko nie wiem, to mają być dwa różne wzory zaproszeń???inne dla tych zaproszonych i na ślub i na przyjęcie, inne dla tych zaproszonych na ślub i na posiadówę przy grillu?...

Przeważnie robi się tak, że tym, których prosi się tylko na ślub, daje się zawiadomienia, a tym co też na wesele - zaproszenia. Młodzi robią też tak, że wszystkim rozsyłają zawiadomienia, ale w zawiadomienia dla tych, których chcą mieć też na weselu, wkładają osobne karteczki z informacją o imprezie. Te karteczki powinny oczywiście tworzyć kompozycyjną całość z zawiadomieniami :) Ja na Twoim miejscu wybrałabym tę drugą opcję, ale przygotowałabym dwa rodzaje karteczek - jedne informujące o obiedzie i grillu, a drugie tylko o grillu. W te sposób zostaje też wyjście awaryjne - możesz rozesłać same zawiadomienia tym osobom, które "wypada" zawiadomić, a których na imprezach mieć nie chcesz :)

nawet nie wiedziałam, ze można ZAWIADOMIENIE zamiast zaproszenia, bardzo dobry pomysł, ale i tak nie ominie mnie wcześniejsze poinformowanie ,tak przy okazji lub telefonicznie, że się pobieramy i o planach z tym związanych...a to będzie najgorsze...niektórzy mogą się obrazić... dzięki---a może tak...---bardzo dobry pomysł, już mi lżej trochę

Cieszę się, że mogłam pomóc :) Z tymi zawiadomieniami to jak najbardziej - ja miałam kilka takich sytuacji, np. przy okazji ślubów znajomych z liceum - spotykamy się raz na jakiś czas, ale nie mamy na tyle bliskiego kontaktu, żeby się wzajemnie na wesela zapraszać ;) I nikt się nie obrażał, chociaż zapewne może być inaczej jeśli chodzi o rodzinę... No ale to są przecież ludzie, których znacie dobrze i jak powiecie szczerze, dlaczego robicie tak, a nie inaczej, to nikt nie powinien się obrazić :) no chyba, że ma coś nie po kolei w głowie ;) :D