Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antonówkowa

Kiedy ślub ?? Najgłupsze pytanie na świecie

Polecane posty

Gość antonówkowa

Boshe, jak ja nie cierpnie pytań rodzinki (wujków, cioć itp) "kiedy ślub?", albo "to kiedy weselicho?" i głupi uśmieszek. Przecież my nie jesteśmy nawet zaręczeni! Jest ktoś kto miał tez z tym problem? Co wtedy odpowiadacia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwy finał w ustach
Osoba A: Kiedy twój ślub ? Osoba B: Po twoim pogrzebie ! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwy finał w ustach
albo wersja 2: Osoba A: Kiedy twój ślub ? Osoba B: Po waszym rozwodzie ! (w tym przypadku osoba A - mężatka, osoba B - panna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonówkowa
Hehehehe! dOBRE ! Ale chrzestnemu tak nie powiem ;p hehe, spodobalo mi się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja zawsze odpowiadałam
Że w sobotę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonówkowa
oooo ... chyba skorzystam z pomysłi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie padająca na kolana
A jak mnie pytali, to zawsze mówiłam, że może być problem, bo mam bardzo twarde, sztywne kolana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no,mnie tez to bardzo denerwuje jak ktos sie mnie pyta,kiedy slub. Teraz to odpowiadam,ze wtedy,kiedy ja bede chciala. Ale kiedys to sie strasznie denerwowalam,i dusilam to w sobie. A moj facet kiedys powiedzial tak takiej jednej wscibskiej ciotce - musimy poczekac troche az mi sie rodzina zmniejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa najbardziej chamskie dialogi w tym temacie: 'kiedy ślub?" - "już był, tylko nie byliście zaproszeni" "kiedy wesele?" - "w swoim czasie" - "wiesz Ty sie pospiesz bo Ty już stara jestes" - "wujek też sie mlodszy nie robi, wiec ja doczekam, ale czy wujo to nie wiem". a bo juz mnie wkurzyli :) ale generalnie zawsze odpowiadałam zeby sie pytali mojego chłopa a nie mnie. a on odpowiadał swojej rodzinie zeby sie pytali mnie. i jakos jak nie swojego trzeba bylo spytac to juz tacy odwazni nie byli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też to denerwuje. Jakby to było najważniejsze:P Przecież to jasne jak słońce, że ludzie biorą ślub gdy są na to gotowi. Ale nie, ciotki i wujkowie muszą wciąż zadawać te pytanie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze odpowiadałam, że już można zacząć zbierać, bo my chcemy aby każdy był przygotowany:-) A teraz jak mówimy, że się zaręczyliśmy i będzie ślub, to się pytają czy w ciąży jestem bo to tak nagle...!!! I za każdym razem jdna ciotka łapie mnie za brzuch i się pyta czy już. Durni ludzie, bo wesele akurat jakoś jak poród wychodzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zawsze odpowiadam
"Nigdy" :) bo nie chcemy ślubu i rodzina jest wielce oburzona, czasami też mówie że jak będzie ślub to tylko cywilny z samymi świadkami i rodzicami to też się oburzają bo jak to tak tylko cywilny i bez wesela :o Już chcą się nażreć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mówie że
w maju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he, mnie to nie irytowało tak bardzo, ale moje odpowiedzi to było: - przed zaręczynami to odpowiadałam że po zaręczynach a jak pytali kiedy zaręczyny to odpowiadałam że będa kiedy będą. A raz była sytuacja że odpowiedziałam to co mój luby mi mówił jak mnie podpuszczał, że najpierw mój chłopak musi kupić komputer potem wymienić komórkę, potem kupić mi komórkę potem nazbierać na mieszkanie a dopiero potem nazbiera na pierścionek - po zaręczynach było że za dwa lata, - "zaraz po tobie" jeśli panna, kawaler Jak pytali kiedy wesele to było wprost ze wesela nie będzie bo nie lubimy. teraz się pytaja kiedy dziecko :o, jeszcze durniejsze pytanie - jak znajdziemy chrzestnych i pytanie do zainteresowanego czy chce zostać? - jak zasadzimy sałatę i jak bociany przylecą na wiosnę ewentualnie że juz odleciały - to był tekst dla księdza po kolędzie - jak wpadnę to będzie - a raz walnęliśmy do kolegi coś w stylu ze po ślubie to ciężko bo juz się seksu nie uprawia (oczywiście żarcik :P) Najgorsze bo pod wpływem takich pytań ludzie mogą ulegać jakiejś presji i podejmować jakieś pochopne decyzje, bo czuje nacisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mowie nigdy:P albo-ale z kim?(jestesmy 12lat) myslimy,zeby sie rozejsc:P albo-nie kazdej kobiety jedynym matrzeniem jest bycie zona:P zalezy od humoru i do kogo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy ślub to akurat ok dla mnie bo ja chcę wyjść za mąż oczywiście w odpowiednim czasie :P ale nie ścierpię jak zaczną mi zadawać pytanie : kiedy dzieciaczek ? :O bo dziecka nigdy mieć nie chcę. Amen :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw są pytania kiedy ślub, po ślubie będzie kiedy dziecko, po pierwszym będzie kiedy drugie bo jak to tylko jedno, a potem to że do szczęścia brakuje wam tylko trzeciego. Osobom niekulturalnym i wścibskim należy dobitnie zamykać usta ciętą ripostą i nie bawić się w uprzejmości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralina89
Mnie takie pytania doprowadzają do szału, a najśmieszniejsze jest to, że słyszę je nie od starszych ciotek, ale od moich rówieśniczek! Bo zawsze, gdy na pytanie "Ile jesteście razem?" odpowiadam 5 lat to robi się wielkie poruszenie i pytania dlaczego się nie pobieramy, na co czekamy itp. że po 5 latach powinniśmy już być dawno (!) po ślubie! No przepraszam bardzo, nie wiedziałam, że o ślubie decyduje staż. Wszyscy mówią, że będziemy chodzić tak długo aż "przechodzimy". A z drugiej strony wszyscy mówią, że po ślubie następuje szara rzeczywistość, więc już wolę odwlekać ten moment. Nie pobiorę się przecież po roku znajomości nie poznając partnera dostatecznie, żeby potem zakładać idiotyczne topiki "Chcę się rozwieść z mężem, bo po ślubie okazało się, że pierdzi i nie myje zębów przed snem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonówkowa
uuuuuuuu, a myslałam, że tylko ja reaguje nerwowo na pytanie "Kiedy slub/weselicho?" Zgadzam się z wami wszystkimi :) My tez jestesmy już 4 lata ze soba, i też zdazylismy usłysześ: "Czas najwyższy", "przecfhodzicie". Cholera ! Co komu do tego? Do czego mamy się śpieszyć? Aaa, i już sobie zaplanowałam, że po slubie - jak usłysze pytanie - "Kiedy dziecko?" będę mówiła,m że jestem bezpłodna. Może nie jest to temat do żartów, ale przynajmniej dopierdziele takiej wścibskiej osobie - a nóż poczuje się głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsvsr
trafiłam na ten wątek bo właśnie jestem w 7letnim związku i koleżanki sie dopytuja. i co ja mam odpwiadać. ale lipa. a szczerze to mają rację bo ile lat potrzeba zeby w końcu sie zdecydował? moze dodam że mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłop jak chłop
A mnie to nie denerwuje, jak mnie pytają kiedy ślub to odpowiadam kiedy i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopóki studiów nie skończyliśmy to zero pytań o ślub. Jak tylko się obroniliśmy to zaraz. Teraz 3 lata po ślubie nie ustają spekulacje co z dzieckiem. Ba, ostatnio przypadkiem usłyszałam, że my to pewnie dzieci nie możemy mieć, bo razem jesteśmy 10 lat i żadnej wpadki. Widocznie niektórym w głowach się nie mieści, że inni mają coś innego w głowie niż rozmnażanie się. Normalnie ten temat mnie nie dobija ale dzisiaj jestem po całym dniu z moja ciotką, jej córką i jej 3 rozwydrzonymi dzieciakami. Dla ciotki córka to wzór cnót wcielony. Kobieta która do sowich dzieci mówi "gnojku", a te chodzą i powtarzają. Generalnie dzieci mają fatalne słownictwo i nie wierzę, że wszystko podłapały z przedszkola. To jest styl wypowiedzi kuzynki i jej męża u których często bywam i widzę jak się zachowują. No ale jak to mówią matka to święta krowa i wszystko jej wolno;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubek z mlekiem
Ostatnio spotkalismy się z rodziną i powiem że jakby nie to że była dosyć napięta sytuacja i wszystko spływało po mnie to bym się chyba wkurzyła. Wkurzona byłam potem. Babcia i 2 ciotki oczywiście jak mnie tylko zobaczyły to mnie musiały po brzuchu wymacać. już któreś spotkanie tak przebiega z kolei. spotkałam sie potem z kuzynkami i nie tylko ja mam ten problem, jedną męczą kiedy slub a nawet nie ma chłopaka, druga ma juz dziecko i męcza ją kiedy drugie, mimo że ona nie chce drugiego. A jeszcze najlepsze jest to że co jakis czas rozpowiadają coś na wiosce u babci i po rodzinie że "ta i ta jest chyba w ciąży" i czasem jak się tam jedzie to się a to ktoś zapyta co urodziłam, albo kuzynki sie pytali jak drugie dziecko ma na imię. Ślub oczywiście też brałam bo wpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna PM
Jak sie ludziom nudzi to żyją życiem innych. Nie ma się co przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×