chce juz cholera wyjsc za maz. czuje, ze to juz moj czas...

Bardzo chciałabym juz wyjsc za maz. Mam 25 lat. Mam faceta. Ale... No wlasnie na spelnienie moich marzen nie mam co liczyc. Otoz moj chlopak powiedzial, ze poki co nie ma zamiaru sie zenic, poniewaz nie stac go aby utrzymac rodzine. Ma do splacenia kredyt za dom. Ma 2 prace dobrze płatne. A ja jak widze, ze moje kolezanki juz dawno sa po slubie badz teraz planuja to az mnie w srodku sciska. Tak bardzo juz bym chciala ehh... Albo chociaz sie zareczyc :( wiem pewnie pomyslicie, ze glupia jestem.

:(:( smutno mi

nie kumam. a co to wyjście za mąż to taka rewelacja ? to jest niezbędne ? ważne jest, że się kogoś ma i nie jest się samemu. dzisiejsze czasy są inne. mnóstwo par żyje na kocią łapę i jest ok. parcie na slub masz ?

przeciez ,to nie konieczne ze musisz juz i teraz

no chyba tak. ale co ja na to poradze... łapie sie na tym, ze coraz czesciej mysle o tym, ze juz chce miec meza. niekoniecznie od razu dzieci. moze to tez zazdrosc. bo jak widze moje kolezanki-mezatki to mnie szlag trafia. oglupialam...

to tylko widzisz ,ale nie widzisz Ich w domu jak sie kłocą ,to By Ci przesszło

bo mają męża i ty też chcesz ?! a to znaczy mieć męża to jest już super ?!

Nie rozumiem tego parcia na ślub jakie mają dziewczyny :O co to za różnica, czy jesteście małżeństwem, chyba najważniejsze że jesteście szczęśliwi..

Dlaczego prawie wszystki młode kobiety mają takie parcie na ślub i dzieci? W tak młodym wieku trzeba trochę zadbać o siebie o swoje przyjemności. Trzeba być najpierw egoistą ,żeby móc póżniej coś dać innej osobie

mąż, dzieciaki i szarówa codziennego dnia... do czego tu się spieszyć???

nie, nie chodzi mi o to, zeby miec od razu dzieci. chcialabym aby moj chlopak byj juz moim mezem. kocham Go i dlatego bardzo bym tego chciala. nie chce zeby szara rzeczywisctosc przyslonila wszystko. przyznam sie, ze bylam bym o wiele spokojniejsza gdyby byl juz moim mezem. wiem, ze to o niczym nie swiadczy ale coz mam zrobic. no ale nie bede Go namawiac i zmuszac bo osiagne odwrotny cel

ja wyszlam za maz majac 25 lat (po poltora roku znajomosci) ale nie zmienilo to bym sie jakos inaczej poczula czy tez bardziej spokojna. mezatka czy nie caly czas pielegnuje milosc do mojego ukochanego, dbam o siebie ecc.. slub nie jest zadna polisa na zycie razem. jak zechce zdradzic to to zrobi a zechce zostawic to po prostu wezmie rozwod.