tak bardzo go krzywdzę...

Po raz pierwszy mam normalnego chłopaka, dobrego, kulturalnego, wrażlwiego. Wcześniej byli albo złośliwi, wredni, nieprzyjemni i wyniośli faceci, czyli podobni do mnie, albo słabi i ulegli którzy z pokorą przyjmowali wszystko co robiłam i mówiłam. Przez całe życie wypracowałam sobie nawyk docinania każdemu, tak żeby upokorzyć, żebym to ja była górą i kiedy zaczęło to być moim nawykiem, niekontrolowanym odruchem to pojawił się on. Bardzo wrażliwy chłopak. Jego bolą moje docinki, powiedział mi że jest mu przykro że tak się zachowuję. Bardzo mi na nim zależy i nie chcę go ranić, tyle że czasem sobie nawet nie zdaję sprawy że to robię... Boję się że on tego nie wytrzyma i pewnego dnia mi podziękuje. A nigdy mi na nikim bardziej nie zależało i z nikim nie było mi lepiej

Jesli tak czynisz, jako tu powiadasz, czemu sie miła na forum spowiadasz ? :D

bo nie potrafię się sama ogarnąć i liczę że mi ktos coś podpowie

to wyperdalaj hooj nas obchodzi że żal ci swojego chłopaka

idz do spowiedzi dziecko ....Bog jest miloscia i napewno Ci pomoze. Amen ...

Ja tez do mojego sie ciagle czepiam.I niewiem jak tego pozbyc.Jestesmy ze soba dopiero 3 miesiace.

doskonale cie rozumiem:-)tez tak mam niestety...i wciaz boje sie,ze wreszcie mi powie,ze ma dosyc...jednak bardzo pomogla nam szczera rozmowa,powiedzialam,ze jestem taka chociaz nie chce,ze bardzo mi na nim zalezy i zeby nie bral tego do siebie,a sobie obiecalam starac sie kontrolowac-z roznym skutkiem niestety:-(

ja mam tak samo. jestesmy razem 6 lat i dokuczam mu ciagle,choc nie chce

i tyle