Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozbita na maxa

czy isc na slub kolezanki, na ktorym bedzie byla kochanka meza?

Polecane posty

Gość elelelelellle
cyt: też bym nie poszła, z resztą co to za przyjaciółka która zaprasza taką ździrę na wesele zapraszając równocześnie ciebie z mężem!!! dokladnie.. wiedzac ze zostalas zdradzona, a na dodatek ona o tym wiedziala i jeszcze zaprasza mende na slub no to sorry.. dla mnie porazka na calej linii.. to zadna przyjaciolka. powinna wiedziec ze albo zaprasza ja albo ciebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taką sytuację...
wiecie, to nie tak - nie odsądzajcie od czci tej Panny Młodej - to nie jest jej wina, że się jej znajomi uwikłali w taką sytuację. To dziecinne wymagać, żeby ona teraz musiała być lojalna po jednej ze stron. Bo niby jaki miała na to wpływ. Każdy popełnia błędy a Panna Młoda może się przyjaźnić z kim chce i może zaprosić kogo chce. Jeśli tamta ma trochę klaasy powinna nie przyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jak posadzą ciebie i ją
obok ? A kochanego mężulka w środku? Ale będzie ubaw. Najgorzej jeszcze jak będziecie miały podobne sukienki. Hi hi hi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa0428
ja bym nie poszła, choćby nie wiem co. To ta kobieta powinna nie przyjść, ale jeżeli nie ma za grosz godności i zamierza przyjśc, to Ty lepiej nie idź i jej nie oglądaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbita na maxa
jestem:) wlasnie o to mi chodzilo. ona sama nie wiedziala co robic wiem, ze probowala wplynac na ta zdzire zeby nie kontaktowala sie wiecej z moim mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbita na maxa
co do takich samych sukienek to nie grozi mi taka sytuacja, bo ona jest trzy razy grubsza ode mnie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie chodzi o
rozmiar tylko kolor i krój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbita na maxa
nie moglaby sobie pozwolicna nic w podobnym kroju bo by nie dostala tego w swoim rozmiarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taką sytuację...
a co na to kochany mężulek? Chce iść czy nie? Czy oczywiście zwala cała odpowiedzialność na ciebie i mówi,że zrobi tak jak ty postanowisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbita na maxa
oczywiscie mowi, ze uszanuje moja decyzje, bo mu jst tak latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taką sytuację...
hehe standard :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co cię tak bawi
w tym, że laska 3 razy grubsza od ciebie, w końcu twója mąz chyba na to nie patrzył, skoro ją ruchał .... a sukienki ehhhh kobieto, wiesz co to jest zakład krawiecki??tam szyja takie cuda i na wielgachne babki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbita na maxa
ja na sama mysl o spotkaniu z ta baba trzese sie w srodku ze zlosci, mz jednej strony nie chce isc i patrzec na nia, z drugiej mam ochote sie wystroic i paradowc przed nia z podniesiona wysoko glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbita na maxa
do "nie wiem co cię tak bawi" jak nie masz nic ciekawszego do powiedzenia to spadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro się trzęsiesz cała
ze złości na samą myśl, to dobrze się zastanów, czy chcesz tam pójść, bo Twoja reakcja gdy ją zobaczysz "na żywo" może nie być sprzyjająca okolicznościom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkmk
musisz poprosic o rade ike ona wszystko juz przeszla wszystko wie to jest normalnie skarbnica wiedzy we wszystkich tematach pomimo patologii jest fenomenem w kazdej kwestii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jesteś żoną nie tego faceta, co trzeba... moim zdaniem romans męża to wina męża a nie kochanki... nie ta to inna. to on Cię zdradził, z Tobą brał ślub a nie z kochanką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś głupia bo jesteś z palantem który Cię zdradził.. pewnie nie pierwszy raz i nie ostatni... i teraz masz głupie dylematy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już to widzę
Pójdzisz na to wesele, wystrojona oczywiście, żeby tamtej "pokazać", będziesz siedziała przy stole ze sztucznym uśmiechem, bawić się nie będziesz w ogóle, bo będziesz cały czas obserwować tamtą i puszczalskiego mężulka. A jak zobaczysz że choćby spojrzeli w tym samym kieruku, to będziesz walić jednego "głębszego" po drugim. Wódka zrobi swoje i po jakimś czasie wywołasz prostacką awanturę, psując koleżance i jej mężowi wesele. Wyjdziesz na nie potrafiącą się zachować chamówę. A widzę to po twojej prostackiej reakcji na kilka słów prawdy tej, która cię zapytała co cię tak bawi. Panna młoda miała prawo zaprosić kogo sobie tylko życzyła na tym weselu. Ktoś mądrze napisał, że ona nie powinnaponosic konsekencji chuci dwojga znajomych i miec problemy z zapraszaniem jednych i nie-zapraszaniem drugich. Jesli miałaby kogoś nie zapraszać z powodu tego romansu to logiczne by było, że nie zaprosi obu romansujących osób.Dlaczego tylko ta mkobieta ma byc pominięta a mąż autorki ma być zaproszony? Razem w tym łóżku leżeli więc jak ich piętnować, to oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako druga
napisze tak: spotkania obu pań to duze nieporozumienie. Po co siac taki ferment sobie i innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne
teraz ona to zdzira i szmata a mezulek kochany. Bo to tylko jej wina byla, pamietajcie o tym ;-) Co do wesela, jesli to nadal bliska kolezanka i macie dobry kontakt to idz. Jak nie pojdziesz wszyscy sie beda zastanawiac dlaczego a byla kochanka bedzie miala satysfakcje. Ale powstrzymaj sie od jakichkolwiek gwaltownych reakcji, jesli masz do nich sklonnosc to nie pij duzo. Traktuj ja jak powietrze, nie posylaj zawistnych spojrzen, nie komentuj - to brak klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pewnie było tak
że zostali zaproszeni oboje romansujący zanim panna młoda się dowiedziała prawdy, i co , nawet gdyby chciała to powinna powiedzieć: ej, słuchaj, odwołuję zaproszenie???? Co ją w ogóle interesuje kto z kim sie przespał?? A autorka powinna obgadac kwestię wyjścia na wesele z mężem, bo to zdaje się, on jej slubował wierność a nie jego kochanka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja przyjaciółka........
musi się nieźle bawić , myślę ,że ta cała sytuacja ją rajcuje i tyle! Nie idź ,a przede wszystkim zrezygnuj z tej wątpliwej przyjaźni. ktoś tu napisał ,że panna młoda może zaprosić na swoje wesele kogo chce, hm....:/ ja uważam ,że są jednak pewne granice PRZYZWOITOŚCI !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taką sytuację...
ja w mojej sytuacji czułam się jakbym to ja zrobiła coś złego - wszyscy patrzyli na mnie, co ja zrobię, jak ja się zachowam. OCzywiście mężulek, że on zachowa się zgodnie z moją decyzją (pewnie, kurwa, wygodnicki), panna młoda niczemu nie winna (no jestem wyrozumiała, wiem,że to nie jej wina, nie powinna wybierać kogo bardziej lubi), była kochanka -tez nie winna - bo przecież to głupie babsko i każdy wie, że nie ma klasy przychodząc. A ja? Ktoś pomyślał o mnie? jak ja sie mam czuć i zachować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako druga
enie sądze ze ja rajcuje, bo napewno zdaja sobie sprawe z tego ze jej własne wesele mogłoby na tym ucierpiec. To była kochanka i ponoc odratowane małzenstwo powinni sie zastanowic jak postapic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona albo ja
!!! postaw sprawę jasno a dowiesz się przy okazji czy warto mieć taką przyjaciółkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poszłabym za Boga
zadnego!!!!! Jak tylko ja zobaczysz zaczniesz sobioe wyobrazac co oni robili w sypialni i Twoj humor chuj bombki strzeli. Podziwiam Cie jednak za to, ze wybaczyłas męzowi....hmmmm jak bym nie umiała....moze 1 raz po alkoholu ale nie 2 miesieczny romans:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już to widzę
@ja uważam ,że są jednak pewne granice PRZYZWOITOŚCI !!! Brak przyzwoitości to tu wykazał mąż tej kobiety i jego kochanka a nie panna młoda. @bo przecież to głupie babsko i każdy wie, że nie ma klasy przychodząc. Jeśli ona nie miała według ciebie klasy przychodząc, to co powiesz o swoim wątpliwej jakości mężu? Dlaczego u niego nie widzisz tego braku klasy, skoro on też romansował a nie widzisz nic złego w tym, że on sie na tym weselu pojawił? Żałosne jest takie wmiawianie sobie, że tylko kochanka zdzira, tylko ona bez klasy, a mąż.. on inną miarką oceniany. Niemal newiniątko skrzywdzone przez złą harpię. Jesli dwie osoby się zabawiały na boku, to wina obu jest taka sama. Czyli, jak pisalam, jesli piętnujemy jedną,. to drugą też. Bo niby dlaczego tylko jedna z nich ma ponosić konsekwencje romansu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam taką sytuację ....
do już to widzę czytaj, słonko ze zrozumieniem! Napisałam "OCzywiście mężulek, że on zachowa się zgodnie z moją decyzją (pewnie, k**wa, wygodnicki)" to sarkazm, w tym zdaniu jest wkurw na męża - czisz czy tłumaczyć dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozbita na maxa
nigdy nie powiedzialm ze moj maz jest ok bo mu wybaczyla zdrade, nie uwazam, ze on jest szmaciarzem a ona szmatą. i nie jste kochanym mezusiem, tylko probuje sobie jakos poukladac z nim na nowo zycie, majac nadzieje, ze to sie nie powtorzy.i powiem wam jedno zastanowcie sie czy ocenianie i osadzanie mnie tak latwo jest w porzadku, mysle, ze do poki nie znajdziecie sie w mojej sytuacji nie wiecie jak byscie sie zachowaly. to nie jst takie oczywiste, ze jesli maz zdradzi to koniec i niem mowy o dalszym wspolnym zyciu, to nir takie proste..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×