Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GEORGIA38

A GDY SIE ZEJDA...- ODSZEDŁ -POMOCY !

Polecane posty

Gość GEORGIA38

A gdy sie zejdą raz i drugi kobieta z przeszłością, mężczyzna po przejsciach... Bardzo sie męczą przez czas długi co zrobić co zrobić z ta miłością.... Pokochałam tak na maxa :) jak nigdy. Mam 26 lat, jedno małzenstwo, jeden rozwód i mase kochankow za soba i co.... jajco. Michała poznałam w marcu 2008 roku ( 1,5 roku separacji z byłym męzem), inteligentny, ciekawy, przystojny, flirciarz z wysokim libido. Co najwazniejsze moj kochany, najukochanszy mimo iż tego sie nie stopniuje ;P. Ja - kobieta ze zbyt wysokimi ambicjami, On - męzczyzna na tyle dojrzały ze nie potrzebuje sie sam dowartościowywać, On - męzczyzna na tyle niedojrzały ze imponują mu kobiety z ambicjami. Własciwie to dobrze poniewaz nauczył mnie ze nie musze byc najlepsza zeby mnie kochał, ze cudowny cudowna to pojecie wzgledne. Wrócmy do sedna poznałam Misia w marcu w maju sie rozwiodłam z byłym mezem ( motywacja? NIE miłosc ? BYĆ MOZE JUŻ MILOSC...). Było cudownie, rewelacyjne rozmowy o wszystkim, " pinki i mózg", gospodarka, polityka, obyczaje, rodzxina, sex sex sex ( rewelacyjny jak nigdy wczesniej). Dodam ze kiedy Go poznałam mieszkałam sama , typowa singielka bez rozwodu ale na własny rachunek. Miałam kolege, kochanka, znajomego cholera nie wiem jak to nazwac. 11 lat starszy, owszem przystojny i wesoły, pomagał odreagowac przez zabawne podejscie do zycia, sex do bani moze dwa trzy razy przez wiele miesiecy ale nie o to chodziło. Udzieliłam mu kredytu, miał mój numer służbowy wysłał smsa, kawa jakos tak poszło, bez sensu. Koles spoko materiał na kumpla ale nic wiecej co ciekawe kiedy poznałam Michała nie zerwałam tego kontaktu automatycznie, znalazł kiedyś w moim GG cos do tamtego ze go kocham ale ma zone wiec nic z tego ( dodam ze chciał ja zostawic i gdyby mi zalezało to... ) Nio własnie ale nie zalezało a Misiek zrozumiał ze tak. Mniejsza o to zerwałam kontakt, kiedys go widziałam czesc powiedział znaczy zalu nie ma. Zakochałam sie , własciwie w Michale zakochiwałam sie powoli, ostroznie. To męzczyzna ktory doskonale wyłapuje damskie spojrzenia ale moim zdaniem to tylko zaleta bo był moj, tylko moj. Zanim go poznałam organizowałam koncerty jazzowe w dosc ciekawym klubie, forma rozrywki. Kilka razy zabrałam go tam, kiedy wracalismy zaczelismy sie kochac w korytarzu na podłodze, nie pamietam jak długo bylismy razem, nie pamietam tez ktory to była raz ale doskonale pamietam jak powiedział ze kocha a ja oszalałam. Etap wczesny, ja dalej robiłam swoje znaczy praca do 15, 16 pozniej koncerty, moj synek ( koffffany Stachu), proza zycia poniewaz obiecałam sobie ze nie oszaleje na punkcie mezczyzny. I... co... i jajco, powoli uznawałam ze imprezy nie sa potrzebne ze nie bawi mnie muzyka tak jak kiedys, ze nie potrzebuje kolegów z ktorymi wychodziłam notorycznie na piwo, lampkę wina. Nie potrzebowałam, ja zdecydowane singielka ktora zawsdze znosiła wiecej piw niz mezczyzni uznałam nagle ze jest cos wazniejszego... Podobno mam ciezki charakter, totalne przciwienstwo plasteliny a jednak potrafiłam sie zmienic... Przestałam pic ( zamiast 6 piw dziennie piłam 2 tygodniowo) , przestałam podrywac męzczyzn, zerwałam kontakt z tymi ktorzy go ranili, przyprawiali o zazdrosc... Do niczego mnie nie zmuszał a ja nagle chciałam sie oddac cała jak nigdy nikomu. W międzyczasie zaczął widywac Maxa, swoje dziecko . Nagle mógł, cieszyłóam sie bo wiedziałam ile to dla niego znaczy. Jak wiadomo w towarzystwie matki dziecka, znosiłam wypady i powroty w nocy bo widziałam ile szczescia mu to daje. Nio ale jak mi zaczeło zalezec pojawiła sie zazdrosc o fuck z mojej strony, zaczeło sie sypac. Misiek zdenerwozany, ja beczałam kiedy go nie było, zrypałam to. Najpierw byłam zła ze on ukrywa przed niz nasz zwiazek, ok cieszył sie ze moze widywac małego ale... Znam jego rodzine, bylismy razem na komuni u jego siostrzenic na samym poczatku zwiazku, teraz ( za tydzien ) bedzie chrzest jego siostrzenicy ale uznał ze pojedzie sam. Ubzdurałam sobie ze pojedzie z nią, był foch w konsekwencji rozstanie. Problem nie w tym ze chciałam tam byc tylko w tym ze chciałam wiedziec dlaczego nie powinno mnie byc. Teoretycznie zawsze stawiał na szczerosc a nie potrrafił mi tego wytłumaczyc, nie potrafił być przy mnie.Twierdzi, ze jestem cudowna i musze sie leczyc, dowartosciowac. Odszedł!! Twierdzi ze mnie kocha ale musze poradzic sobie z soba. Ufam mu ale ciezko mi, jestem wodnikiem i zxawsze mam syndrom raka kiedy cierpie. Wiem, ze moge odejsc a nie chce bo kocham jak nigdny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie sądzisz
że ktoś to przeczyta:P streszczenie poproszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
Zle mi ale to tylko dla wytrwałych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle
i w czym mamy doradzic?? :-) bo tak w sumie nie bylo pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem..ale oni, faceci igraja z Naszymi uczuciami..kiedy Nam sie wydaję ze to juz na zawsze kiedy mamy pewność zaangazujemy sie całą sobą oni odchodzą..tchórzą.. ja też usłyszałam,że mam się leczyć.. ale z czego?? bo go kocham. Jesli Cię kocha to pokaże,że mu zależy i będziecie razem. Jeśli nie to nie był może dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qrcze ale o co tu chodzi...
26 lat i po rozwodzie, z masa kochanków, to jakas niezła zdzira musi byc.... a pierwszego postu nie przeczytałam, bo jest za długi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
Pytanie czy uwiezyc, chociaz wiem ze i tak wierze, bede płakała ale wierze. Co do zdziry ... Twoje zdaqnie... Co do rozwodu nie znasz sytuacji. Bylismy razem wiele lat, rozstanie, pozniej powrót i zrobił mi dziecko tyle... Mam swiadomoscs skad biora sie dzieci. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem wzial sie z tego, ze mieliscie rozne oczekiwania od tego romansu. ty zaangazowalas sie emocjionalnie, dlatego teraz czujesz sie zraniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
Nie on rowniez emocjonalnie. Własnie dzwonił, tez teskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
xoxzoxo Georgia on my Mind- Ray Charles - dlatego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
Czy ktos tego kiedys słuchał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochany_nieszczęsliwie
ja słuchałem.. a co do tematu to chyba sprawa prosta, czas pokaże co dalej. Swoje trzeba odcierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochany, Ty to byś każdemu kazał czekać i cierpieć. Trzeba wziąć się za siebie i powalczyć z własnymi słabościami. Jeśli chcesz z nim być, to zrób wszystko, żeby tak sie stało (tylko go nie szantażuj i nie wrób w dziecko;)). Umiesz liczyć, licz na siebie. Bierz się do ciężkiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
W dziecko... He he he bez jaj jeszcze mnie tak nie powaliło zeby "uszczesliwiac" drugą osobe na siłe. Sama też nie jestem teraz gotowa na drugie dziecko. Dzwonił rano zapytac jak noc, powiedziałam ze ok. Jaka mogła byc... Zawsze spalismy razem, rano kawa i papieros na balkonie z nim, dzis już sama, dzis juz jest 90 km stąd, mamusia sie cieszy ma synka w domu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
PODNOSZE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adawinda
Wg mnie bawisz się w grę "jaka ja jestem wspaniała i wyjątkowa" i mocno w to wierzysz. Pewnie atrakcyjna jesteś trochę i na to poleciał Twój Misiek. Niestety jesteś męcząca. Facet miał Cię dosyć i odszedł a Ty nie możesz w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
Jestesmy juz razem zadzwonił, teskni, kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ullineczka29
"Jestesmy juz razem zadzwonił, teskni, kocha" i wierzysz w to? :) nie łudź sie... ojjjj naiwnaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA38
Zabawne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA 2666
Wczoraj odszedł, niepotrzebnie wierzyłam w nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA 2666
Odszedł, zranił mimo iz tak w niego wierzyłam, czuje sie jak rozbity dzban. Koniec z naiwnoscia miłosc to utopia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęściara jak nic
współczuję Ci, wierzę, że są miłości na tym świcie, dla których warto żyć, mam nadzieje, że na taką kiedyś w trafisz, ja już swoją mam i jestem szczęśliwa już od prawie 10 lat ( 8 w małżeństwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA 2666
wow 8 w małzenstwie to juz jest moc. Wiem, że bedzie lepiej przeciez nie mam abonamentu na łzy ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim się wypowiem, chciałabym poznac blizej szczegoly. Dlaczego odszedl? Co, Twoim zdaniem, zrobilas nie tak? Dla mnie to szczeniackie...wracac i odchodzic...Dlaczego tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz rade. Masz fajny styl, wydaje sie ze jestes zajebista osoba, a takie dlugo nie czekaja na swoja kolejke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA 2666
Pewnie ze to szczeniackie. Po tamtym rozstaniu wyprowadził sie, wrócił do swojego miasta( mieszka teraz z mama) ;P o ironio. Nio ale stwierdził ze mnie bardzo kocha i chce zebysmy byli razem etc. Zakochana jak idiotka łykałam jak pelikan. W miedzyczasie spedzalismy ze soba duzo czasu, miałam szkolenia, pozniej zebrania w miescie w ktorym on mieszka. Spedzalismy duzo czasu razem ale podpadł kilkukrotnie ( on ma wszystko zaszyfrowane ale pokazywał mi cos w swoim komputerze i widziałam nagie foty jego byłych) zabolało, jazda była musze sie przyznac. Opowiedziałam o tym kolezance, komus musiałam uznał ze przez to straciłam jego szacunek. Heh nie rozumiem, nie jestem babka ktora zyje plotkami ale to mnie serio zabolało. Przed rozstaniem miesiac temu dowalił sie ze zbyt czesto do niego dzwonie kiedy nie widzimy sie. Oki. Po powrocie przestałam, pomyslałam ze moze czuje sie osaczony. Tym razem powodem było to ze niby mam go w dupie i nawet do niego nie dzwonie. Kuwa duza banka dla tego kto zrozumie faceta :). Nio i wczoraj poszły wyzwiska na GG. Juz po rozstaniu dostałam sms ze to co czuje do mnie jest tak wyjatkowe ze przez sprzeczki nie mozna tego zniszczyc , heh nio lepiej sie rozstac. jesli chodzi o te wyzwiska to usłyszałam od inteligentnego i podobno elokwentnego faceta " nie potrafisz utrzymac dupy przy sobie", nie ogarniam:). Wierna byłam, kocham na maxa.... Nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA 2666
Wczesniej szalałam, beczałam etc. Teraz postanowiłam skupic sie na pracy, nie bede za nim biegała." Jesli kogos kochasz puść go wolno... ". Jest taki fajny utworek zespołu Hej " mimo wszystko". Uwazam ze w zwiazku dwie osoby powinny sie starac, u nas pojawił sie problem i on stwierdził ze juz nie ma ochoty sie starac. Ma prawo. Nio i moze czuł sie znudzony jedna partnerka, chociaz sex mielismy kosmiczny ( to rowniez jego odczucie). Kilka dni temu zdenerwowałam sie na niego i powiedziałam ze nie zgadzam sie na 3. Troche sie zdenerwował a pozniej juz było tylko zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEORGIA 2666
Mezczyzni cały czas sie mna interesuja ale ja własnie Michała kocham i z nim chciałam byc. Niestety nic na siłe:P. He he chyba ze zainwestuje w kajdanki i do kaloryfera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×