Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna studentkaaaaaaaaaa

Moj chlopak sie wkurza o to ze mam obowiazek jechac na oboz na studiach

Polecane posty

Gość studentko
zamiast się cieszyć, że rozpoczynasz życie studenckie (na obozie poznaje się ludzi, gada do późna w nocy, dobrze się bawi, zawiera przyjaźnie, które trwają latami - nigdy później już czegoś takiego nie będziesz miała) to ty biadolisz i sama z własnej woli wolałabyś nie jechać, to chcesz siedzieć całe życie w jednym miejscu? Facet ma mieć do Ciebie zaufanie, teraz próbuje Cię ograniczać, pozwolisz na to? Nie ważne czy obowiązkowe czy nie, powiedz chłopakowi,że jedziesz a jeśli Ci nie ufa to powinniście się rozstać bo co to za związek a jak tak go kochasz to przynajmniej zadbaj o siebie i nie daj się szantażować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierd***enie o tym puszczaniu się na wyjazdach. Na moich studiach (nie turystyka) jeździliśmy na 2 tygodnie, czasem dłużej (lub krócej) na wyjazdy naukowe i żadnych dzikich orgii tam nie było. Teraz jeżdżę ze studentami i też nic się nie dzieje, zresztą po dniu zapieprzania (a tak najczęściej jest) to większość nie ma siły nawet piwa wypić, tylko prysznic i spać:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w żadnym wypadku nie możesz mu ulegac!! pewnie jestes jeszcze mloda, ale kiedys zrozumiesz ze to nie jest normalny zwiazek. Wiem, ze trudno byloby ci z nim zerwac, ale pracujcie nad tym, by wygladalo to inaczej. On nie moze ci niczego zabronic, NICZEGO!!! Jesli tego nie zrozumiecie na czas to niedlugo bedziesz pisała posty w topicu "czy twój partner molestuje cie psychiczne'="toksyczne zwiazki". Nie zycze ci tego wiec nie pozwol mu tak soba manipulowac. Co to znaczy "bo bedzie zle"???? jasna cholera, jak mnie takie cos denerwuje;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna studentkaaaaaaaaaa
no pojechac i tak pojade bo musze.....a dzisiaj jeszcze gorzej...gadal o tym z kumplem i ten tez mu powiedzial ze by puscil ale za to on by poszedl na podryw:ozwariuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to wariuj sobie
wszyscy dobrze ci radza A TY DALEJ SWOJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
twoj facet jest chorobliwie zazdrosny:o to sie leczy, ale najpierw to on musi chciec i zrozumiec, ze zle postepuje. bylam kiedys z kims takim i powiem ci tylko tyle - on sie nie zmieni, a ty bedziesz cierpiec. postaw mu swoje warunki, albo do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, byc moze pomocny w podjeciu decyzji bedzie Ci moj przyklad. Studiuje filologie hiszpanską i wiedzialam, ze choc wyjazd na stypendium do Hiszpanii nie jest obowiazkowy ( jest zreszta dla najlepszych studentow wiec nie moze byc obowiazkowy bedac swoistą "nagrodą" ) bede musiala sie na niego wybrac. W kazdej pracy ktora chcialam podjac wymagano ode mnie przynajmniej polrocznego pobytu w Hiszpanii a najlepiej jeszcze studiow na tamtejszym uniwersytecie. Niestety, zdawalam sobie sprawe z tego ze moj narzeczony ( pobieramy sie po moim powrocie) nei bedzie mogl jechac ze mną na caly pierwszy semestr, ale coz moglam zrobic? Jestesmy ze sobą od wielu lat, przez ostatnie dwa mieszkalismy razem, planujemy slub ale nie bylo innego wyjscia, dostalam szanse ktora mogla sie nie powtorzyc i on to zrozumial! Towarzyszyl mi tu przez pierwsze 2 cudowne tygodnie a teraz kiedy jestesmy od siebie tak daleko on wiekszosc czasu spedza u mnie w domu z moimi rodzicami i czeka cierpiwliwie z bizutetrią z brylantami jako prezent na moj powrot :) Robimy co mozemy obydwoje zeby nie wywolywac zazdrosci u drugiej osoby wiec wiadomo, ze dyskoteki i spotkania w meskim gronie sobie odpuscilam, on tez nie imprezuje, po prostu bierzemy to na przetrzymanie, na szczescie minela juz polowa a za rowne 9 tygodni ( dla Ciebie do pewnie wiecznosc ale dla mnie to resztka tego co zostalo z duzo wiekszego okresu czasu) wracam na miesiac na swieta a potem on znow jedzie tu ze mną na miesiac i moj erasmus sie konczy :) Jest okropnie ciezko, tesknota rozrywa Ci serce i masz ochote krzyczec z rozpaczy ale po pierwsze jesli jest to konieczne to co zrobic? a po drugie takie rozlaki ( w naszym wypadku 4 - miesieczna) naprawde umacniają zwiazek, widze to po naszym przykladzie. Powiedzial, ze nie moze mnie zatrzymac w Polsce bo jesli kiedykolwiek mialabym miec problemy np ze znalezieniem pracy on by sobie tego nie wybaczyl do konca zycia. Wniosek - jesli kocha to poczeka a Twoje szczescie i samorealizowanie sie bedzie dla niego wazniejsze niz 6 dniowa (!!!) rozląka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi ale Twój
chłopak jest palantem skoro sugeruje się tym co mu kolega naopowiadał a Tobie ewidentnie nie ufa. Może ma problemy z samodzielnym myśleniem i kolega musi mu pomagać? A może boi się bo wie co sam by robił na takim wyjeździe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna studentkaaaaaaaaaa
ale jestem w szoku...wczoraj tak ze mna spokojnie o tym wszystkim rozmawial ze az do dzisiaj nie moge w to uwierzyc ze ta potrafi...i jak to on stwierdzil"No coz....bedziemy dzwonic czesto"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i cale szczescie
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×