Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tytytytyt

co dają jesc swoim dzieciom mamy które nie umieja gotowac

Polecane posty

Gość odnosnie pizzy znowu
oczywiscie, ze domowa cacy. przeciez wiesz, co tam wkladasz. niezdrowa to ta z pizzy dominos czy innego swinstwa - amerykanska pizza, ktora jest fast foodem i nic z wloska nie ma wspolnego... Dzieciom trzeba gotowac bez dwoch zdan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już wiem o co chodzi z pizzą, tłumaczyłam że nie doczytałam o co chodziło :) pauleena, dziękuję za komplement :) gotować bardzo lubię i chyba umiem, nie umiałam piec tylko, az w końcu dziewczyna z kaffe mi wyjaśniła kilka kwestii :) a z tą panierką spróbuj, moim zdaniem pycha :) ja z moją córką mam taki problem, ze nie chce jesc zup,poza pomidorówką. Odkryłam że głównie chodzi jej o kolor, więc zaprawiam wszystkie zupy dla niej koncentratem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ze swoim mam taki problem ze nie chce jesc owocow i warzyw. dlatego zawsze zupe ma bo przynajmniej w zupie ma warzywa (wolalabym jakby swieze tez jadl ale nic na to nie poradze). co do drugiego dania to moj tylko miesko z tego chce jesc i ewentualnie ryz. ziemniakow i surowek nie da sobie nawet do buzi wlozyc. jeszcze jak warzywa sa ugotowane jakies i to podrobnie widelcem i wymieszam z ryzem to czasami uda sie cos przemycic. tak ze u nas podstawa to zupa na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożygniew
cegłę z keczupem zapodaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie unie gotowac
czytam czytam ale jak piszecie ze kotley -przeciez on jest smazony a wszedzie pisze ze małym dziecim(moja ma 11 msc) sie smazonych nie daje do mnie i do starego cos tam upichce bo sie nie certole ale do małej nie umiem zresztą moja kuchnia jest monotonna a itak gotuje tylko w sob,i niedz wiec sie boje co to bedzie jak dziecko bedzie wieksze i gdy bedzie trzeba zapodac dziennie obiad masakra poza tym nie lubie gotowac i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie umiem gotowac. Moje dziecko tez jadlo jedzenie ze sloiczkow do roku czasu. A potem.... w tygodniu gotuje niania i babcia, w weekendy i wieczorami maz. Jak meza nie ma wieczorem lub sie spozni, to jemy parowki albo kanapki. I jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam jak dziecko bedzie
wieksze to pojdzie do przedszkola, potem do szkoły i tam bedzie jadalo obiady wiec problem gotowania z głowy:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie maz gotuje bo
umie, ja umiem inne rzeczy wiec nie ma problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas
kiedy gotuje np. dla nas ziemniaki na obiad to dorzucam do nich "na doczepke" warzywa(organiczne), calosci nie sole. Potem odkladam warzywa z ziemniakiem plus troche wywaru,miksuje blenderem, zageszczam kasza, dodaje np. zoltko i mam juz jedzenie dla niemowlaka. To samo z kurczakiem w jarzynach. Wszystko sole juz na talerzu a dziecko dostaje niesolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas
co do kotletow to jakos mnie sie nie chce ich panierowac ostatnio, jeszcze bardziej dzieki temu nasiakaja tluszczem. Po prostu obijam kotlety, posole, popieprze i rzucam na patelnie jak stek, obsmaze kilka minut i gotowe. Tak samo robie steki wolowe, z indyka czy kurczaka. Oczywiscie to dla nas, maly nie je smazonych bo ma dopiero 7 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeerrronika
jak to co potem?? potem do żłobka a tam śniadanie, obiad i podwieczorek zapewniony :-) dalej przedszkole i to samo. potem zapiszesz na obiady w szkole i tak przez podstawówkę, gimnazjum i liceum :-D a potem pojedzie na studia i sama się z przymusu nauczy :-P w weekendy babcia +restauracja :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie weeerrronika
jak sie chce to sie znajdzie sposób! :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gberowa - ja mam w domu te gerbery dla starszych bo kupilam zeby miec w razie czego cos gotowego ale moj mlody ich nie lubi. nie wiem czy sa w Polsce ale nie widzialam ich. Autorko narazie masz male dziecko wiec na Twoim miejscu skupilabym sie na zupach. najprostsza to warzywna na mrozonych warzywach bo jedyne co musisz zrobic to wrzucic mieso, ugotowac a potem wrzucic jakas torebke mrozonych warzyw. mrozone oczywiscie mozesz zastapic swiezymi ale najszybciej z mrozonymi wiec moze sprobuj tak na poczatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja umiem ale nie lubię
i już, wiec trzeba bedzie wymyslac co robić by sie nie narobić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic sie nie stanie
jak czasem zje sie nawet gotowe jedzenie, nie popadajmy w skrajnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czy gotowanie
ma spoczywac tylko na kobiecie? Ja tej umiejetności wymagam rowniez od facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge wtracic slowko - to pojmij :P nie kazdy ma do tego talent ze np. z dwoch jajek i wody wyczaruje arcydzielo kulinarne. ja nie mam takiego talentu i pomimo ze umiem gotowac (nauczylam sie wiecej jak juz dziecko bylo) to nie lubie i w ogole mnie do tego nie ciagnie. nie mam fantazji co by tu jeszcze dodac zeby bylo smaczniejsze, ogolnie lepiej jak nic nadprogramowego nie dodaje bo potrafie popsuc potrawe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facetom sie nie chce ale nie jeden ma talent do gotowania. moj pododaje cos, cos przyprawi itd. i zawsze tak trafi ze smakuje to bardzo dobrze. czasami po mnie poprawia jak ja poeksperymentuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kolei nie potrafię gotować wg przepisu. I przez 17 lat znajomości mój mąż nauczył się nie prosić drugi raz to samo, bo to mało prawdopodobne, żeby wyszło tak samo. Samą zwykłą zupę pomidorową robię na kilkanaście sposobów ;P Obiady to mi się chyba w ciągu miesiąca nie powtarzają (chyba,że gotuję na 2 dni, ale przy 6 osobach wątpliwe,żeby na 2 dni zostało :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge wtracic slowko - zazdroszcze. ja nie robie wg. przepisow tego co znam ale pojecie co dodac mam wtedy. nieznane potrawy czasami poeksperymentuje i cos pozmieniam i wtedy wlasnie czesto maz musi przyjsc z pomoca bo on ma jak Ty - robi wg. przepisu a co innego mu wyjdzie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dołączam się do autorki topiku :) Niestety też nie umiem ani nie lubię gotować. Oczywiście jakieś najprostsze rzeczy typu spaghetti czy potrawka z kurczaka zrobię,natomiast też nie mam fantazji ani jakiegoś kulinarnego wyczucia, po prostu jestem do gotowania "lewa".Na razie dziecko jest jeszcze baaardzo malutkie,ale tez za kilka miesięcy stanę przed problemem: co jej ugotować? Bo na Gerberki codziennie mnie niestety nie stać...;( A zniechęcona dodatkowo jestem do gotowania,bo przez całe życie słyszałam "Za wolno to robisz,daj,ja to zrobię", "Dlaczego to tak kroisz? Przecież to się kroi inaczej...","Daj mi to,bo jak widzę,co ty wyprawiasz,to mi ręce opadają." :( W związku z czym nabrałam ,zresztą słusznego,przekonania,że zwyczajnie się do gotowania NIE NADAJĘ...Tatuś dziecka niby to wie,widzi i rozumie,ale pretensje są...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×