Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***** lega *****

Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy

Polecane posty

Gość wracajac do tematu
cos w tym powiedzeniu jest... ja zostawilam swojego, pogubilam sie, sama nie wiedzialam czego chce... ale przemyslalam swoje, przezylam wiele od tamtego czasu, az zrozumialam czego mi brakowalo - jego. wrocilam i on mnie przyjal. teraz jestesmy szczesliwsi niz np. rok temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz cieszę się że chociaż trochę mogłam ci pomóc! Mam nadzieję, że dasz radę pokonac te swoja slabosc do Niego:) Ja sie wiele nauczyłam.Też kiedys pisałam pierwsza, dzwoniłam pierwsza, ale to przynosilo odwrotny skutek, więc powoli stopniowo dalam sobie spokoj.Dzis przez caly dzien zadzwonił do mnie hmm...5 razy:) Ja milczę...Odpycham go wręcz!A on cos zaczyna rozumiec... I nie zamierzam zachowywac sie już tak jak kiedys-zameczac go swoja osoba-niech teskni, niech mysli co sie ze mna dzieje...niech sie stara!Jak przyjdzie czas, stopniowo bede mu okazywac wiecej czulosci, ale nie bede juz rozhisteryzowaną, zdesperowaną dziewczyną, bo to nic nie wnosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz cieszę się że chociaż trochę mogłam ci pomóc! Mam nadzieję, że dasz radę pokonac te swoja slabosc do Niego:) Ja sie wiele nauczyłam.Też kiedys pisałam pierwsza, dzwoniłam pierwsza, ale to przynosilo odwrotny skutek, więc powoli stopniowo dalam sobie spokoj.Dzis przez caly dzien zadzwonił do mnie hmm...5 razy:) Ja milczę...Odpycham go wręcz!A on cos zaczyna rozumiec... I nie zamierzam zachowywac sie już tak jak kiedys-zameczac go swoja osoba-niech teskni, niech mysli co sie ze mna dzieje...niech sie stara!Jak przyjdzie czas, stopniowo bede mu okazywac wiecej czulosci, ale nie bede juz rozhisteryzowaną, zdesperowaną dziewczyną, bo to nic nie wnosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wracajac do tematu
oj stesknil sie wtedy ;) (kilka m-cy to trwalo) ale przyznam Wamj dziewczyny racje - nie narzucajcie sie, nie atakujcie, nie plaszczcie... bo wiem z wlasnych doswiadczen jak to na mnie dzialalo - jak plachta na byka :/ dopiero jak przestal, dal pomyslec na spokojnie, dopiero wtedy zaczelam cokolwiek rozumiec, powoli dochodzic do tego czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny.Ja już nie spię, bo nie mogę...Obudziła mnie myśl o Nim.Już chciałam wstac, zebrac sie, isc na uczelnię, żeby tylko go zobaczyc, niby przypadkiem,ale nie...mam na później, więc na tą godzinę pójdę:( To wszystko jest niesamowite...Ja nie umiem bez Niego życ, ale muszę to co teraz robię, muszę to zrobic dla siebie i byc moze dla Nas i dla Naszego związku... Kocham Go strasznie i właśnie dlatego w taki sposób spróbuję zawalczyc... Żeby on kurde wiedział co ja czuję...:( Miłego dnia👄 odezwę się wieczorkiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i ja zerwana z samego rana przez dziecko czuje się kiepsko. chodzę już prawie jak zombie. ciekawe ile tak jeszcze pociągne...no i ten stres:( dalej mam dylemat czy nie poprosić by go jednak nie przyjeżdzał do dziecka... boję się,że nie poradzę sobie ze swoimi emocjami w jego obecności:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, no musisz zrobic, żeby było jak najlepiej dla Twojego dziecka.Pamietaj, że ono jest także i Twojego męża, a więc on też ma obowiązek się zajmowac dzieckiem... A Ty sobie poradzisz, musisz w sobie tylko nabrac tyle siły, żeby udzwignac ten ciężar...Pomyśl że robisz to właśnie dla Twoich dzieci, że jesteś silna dla Nich... Nie rób żadnych awantur, nie wyrzucaj mu nic, bo naprawdę nic w ten sposób nie osiągniesz.Jeśli wciąż kochasz tego człowieka to walcz o Niego ciszą i spokojem.Awantury jak zauważyłaś odstraszają go-więc postępuj odwrotnie.Zobaczysz że się zaskoczy... Prosząc go o pomoc w opiece nad Jego dzieckiem nic nie tracisz! Zrób cos dla siebie, zadbaj o siebie, badź piękna, naturalna, usmiechnięta-niech zobaczy co traci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to wszystko wiem,ale problem jest taki,ze mam do niego kupę żalu za to,ze odsuwając się ode mnie ,odizolował ise tez od dziecka.przestał czynnie uczestniczyć w jego wychowaniu. ucieczką i wymówką był praca. -on nie może wrócić wcześniej ,bo jest w pracy. nie może wyjsc wcześniej ,bo jest w pracy.on ma dużo pracy.nie wróci do dziecka bo jest w pracy- ...... i już to widzę-on dzis wróci ja resztkami sił udam twardą,poproszę o opiekę w piątek rano i sobotę a on mi powie-ale ja pracuję- i znow mnie krew zaleje,bo ja też pracuję.nie siędzę w domu.pracuję i jeszcze ma dwoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustka________
hej dziewczyny ja tez jestem w rozterce, zostawił mnie facet po 4 latach fakt ze jest jeszcze młody, powiedział ze niewie czego chce i ze mnie juz nie kocha, ja za to go bardzo. Rozstalismy sie w sumie w zgodzie bez krzyków , był tylko płacz z mojej strony, jednak jestem pewna ze on juz napewno nic do mnie czuje bo mi to okazał.Powiedział ze chce zebysmy sie czasem spotykali, rozmawiali ze soba bo przez ten czas byłam bardzo mu bliska,co powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski:( nie wytrzymałam...poszłam do biblioteki, pod pretekstem zaniesienia jakiejs książki:o wiem, żałosne... Ale spotkałam go, oczywiscie udawałam że go nie zauważyłam, sam do mnie podszedł nawet, pytał gdzie idę, czy nawet mu buzi nie dam? Odpowiedziałam mu tylko, czy dzisiaj mu nie przeszkadza dawanie sobie buzi na wydziale tak jak ostatnio...powiedział, że już nie.On akurat wracał już do domu.Kiedys pewnie bym go odprowadziła do auta, a dziś poszłam od razu do biblio:( Jestem zła na siebie, że tam poszłam, ale miałam ogromną potrzebę zobaczenia go:( Teraz siedzę w domku i rozmyślam.o 16 mam zajęcia, może się czymś zajmę, przestanę myślec... Jest ciężko jak cholera-ciężko nie zadzwonic nie napisac, ale muszę się tego nauczyc... Udawanie obojętnej osoby w stosunku do kogoś kogo się bardzo kocha jest zajebiscie trudne. Cieszę się że powstał ten temat, będę mogła się tutaj wypisac chociaż...co czuję naprawdę!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puscic go wolno. mozliwe ze sam wroci. zal mi Was. czy Wy nie macie jakis pasji poza facetem? ile razy jeszcze bede czytal, nie mam po co wracac do domu, bo jego tam nie ma. weeknd stracony, bo jak kazdy, mialam go spedzic z nim.. ku..a rzygac sie chce jak sie to czyta. daj e mi to do myslenia, po co mam byc z kobieta? w tygodniu bedzie mi kula u szyi,a w weekend ciezarem na plecach. ile mam jeszcze czytac, nie wiem co ze soba zrobic? nie mam planow na wieczor, zostaje na kafe. zaniedbalam znajomych, bo ON BYL CALYM MOIM SWIATEM.. ku..a ja tez potrafie kochac, ale nie w taki sposob.moze jestem inny, a moze normalny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy wolny nick ja wiem o co ci chodzi. I rozumiem Cię... Dlatego właśnie JA już nie chcę byc takim bluszczem. Powoli staram się dojsc do takiego momentu, że nie będzie całym moim światem.Powoli.Bo nie można nic osiągnąc odrazu... Ale po prostu doszłam do tego że DLA MNIE I DLA NIEGO musze to zrobic...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovieczka
puscic i zajac sie soba. jesli Ci kocha, daleko nie odejdzie. a jesli odejdzie... coz....nie mozna nikogo zmusic do milosci. a zycie jest krotkie. i piekne samo w sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malpiatk_a
Kochane dokladam sie do tematu;) Moj zerwal ze mna... nie wazne czemu co i jak... i po 3 tygodniach gdy neutralnie sie odezwalam . zaczal znow jak na poczatku naszej znajomosci namietnie pisac, nakrecac atmosfere. dalam sie namowic na seks z bylym ... kilka razy... tez mialam ochote i bardzo tesknilam za bliskoscia i mialam mala nadzieje ze zatesknil...ahhhhhhh... po wszystkim, rano odwiozl mnei i powiedizal z emusimy przystopowac, ze zle robimy.... kocham go nadal. to jest straszne. ale o nic nie prosze juz o nic. powiedzialam z ez mojej str t tez byla ochota tylko, tylko seks ki poprosilam o zerwanie kontaktu. chcilaam powiedziec ze kocham ale to przeciez dobiloby mnie jeszcze bardziej..... strasznie mi:O lzy leca..... wiem ze nie wroci......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie chcę go do niczego zmuszac przecież. Dlatego się odsuwam, mimo że to strasznie boli...cierpię, ale jak sobie myślę, że to przyniesie byc moze nam lepsze dni, chce mi się tak robic. Tęsknie za Nim strasznie, chciałabym się przytulic, chociaż na chwilę...jestem na początku tej drogi.Nie wiem ile jeszcze zdołam taka byc.Ale wiem że muszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovieczka
kochane, wiem ze to zabrzmi banalnie ale czas naprawde leczy rany. najwazniejsze jest tylko, zeby sie zaciac i nie szukac kontaktu, bo wtedy wszystko wraca... ale jeszcze spotkacie wlasciwych facetow. pamietajcie, ze jesli sie kogos kocha, to sie go nie krzywdzi. wiec zaden facet, przez ktorego placzecie, nie jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak owieczka, tylko my np. ciągle jestesmy razem, ale sie nie widujemy poza uczelnią w ogóle ostatnio...tzn od poczatku tego tygodnia.On sie stał nagle zimny, obojetny, przestał dzwonic...najlepiej żebym w ogóle sie do niego nie odzywała, co też uczyniłam.Powiedziałam sobie dosc i to ja teraz jestem "zimną suką"...Olewam, nie dzwonię, nie całuję na powitanie... Ale cierpie. Czy to w ogóle ma sens?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovieczka
z tego co piszesz wynika, ze twoj facet po prostu szuka pretekstu. jesli jestes mila, to on pewnie musi odetchnac, jesli sie odsuwasz, jetes zimna suka. tak czy inaczej zawsze bedziesz winna. "jak sie psa uderzyc, to sie kijek znajdzie". czy tak zachowuje sie ktos, kto kocha? komu lezy na serce dobro ukochanej osoby? zakochany mezczyna zrobi wszystko, zeby spedzac kazda wolna chwile z kochana kobieta i bedzie sie zachowywal tak, by ona czula sie jak najlpiej. dosyc teorii. teraz praktyka ;) jesli czujesz sie niepewna jego uczuc, odsun sie i badz w tym konsekwenta. inczej sie zameczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje sie niepewna.Ale od momentu kiedy zaczelam byc chlodna on jak juz wczoraj wspominalam zaczał mnie zauwazac.Może nie widujemy się jakos poza uczelnia, ale jak ja uciekam przed nim, to on za mna leci, tu sie pyta co slychac, tu dzwoni(WCZORAJ np w ciagu calego dnia z 5 razy)... Glupia jestem, wiem, ale cóż...miłośc robi głupiego z człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovieczka
poczekaj troche. niech sie postara. niech Ci udowodni, ze mu zalezy na Tobie i na twoich uczuciach. to on musi sprawic, zebys poczula sie pewna. stara zasada dotycząca obsługi mezczyna brzmi: pociągnąc i puscic, pociągnąc i puscic. prosta dialektyka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) pociagnąc i puscic?:) spadam zaraz na zajęcia...w sumie to średnio mi się chce, ale muszę...Jesien chyba źle na mnie wpływa!:o:o:o Muszę pomyslec nad wyjsciem na jakąs imprezkę jutro.dobrze mi to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovieczka
powdzenia i baw sie dobrze. bez niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauuullina88
Hej Dziewczyny, jestem w takiej samej sytuacji jak Wy. Tylko, że ja nie mogę puścić go wolno, bo mieszkamy razem. Mieszkanie jest jego, więc to ja musiałabym się wyprowadzić, a nie jestem niezależna finansowo, więc to odpada. Dlatego się męczę, płaczę, gdy on nie widzi, zadręczam się myślami, co on teraz robi i z kim.. Nawet już nie wiem, czy go kocham. Milion razy rozmawialiśmy o nas. On zawsze mówi to samo: że sam nie wie, czego chce, że musi się nad tym zastanowić. Ja wtedy krzyczę, że go nie kocham, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, a w głębi siebie płaczę i modlę się, żeby mnie przytulił, pocałował, powiedział, że kocha i że chce być ze mną zawsze. Wiem, że kiedyś znajdę pracę na tyle dobrą, że będę w stanie się od niego wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovieczka
z moich obserwacji wynika, ze jesli facet mowi ze nie wie czego chce i musi sie zastanowic, to dokladnie wie czego nie chce. nie chce Ciebie w swoim zyciu. przykro mi, ale zazwyczaj tak to wyglada. radze Ci zebys znalazla jakies rozwiazanie i wyprowadzila sie od niego jak najszybciej, zamin on poprosi zebys to zrobila. moze do rodzicow, moze do przyjaciolki, nie wiem, ale przemysl to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonine
a co oznaczaja słowa " nie wiem czego chce" z ust kobiety? po tym jak to usłyszałem odeszła a mi jej brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauuullina88
Kiedyś zadzwoniłam po mame, żeby po mnie przyjechała. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i oświadczyłam, że odchodzę. Prosił, żebym tego nie robiła, łaził cały czas i zabierał mi rzeczy. W koncu odwołałam przyjazd mamy, ale zachowania mojego chłopaka nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×