Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przegrałam życie z kretesem

jestem żałosna.

Polecane posty

Gość przegrałam życie z kretesem

kurwa, obiecywałam sobie przez całe wakacje, że będę super śmieszna, towarzyska, otwarta, czyli taka jaka jestem naprawdę. wszystko fajnie, ale kiedy przyszło co do czego i poszłam na studia do miasta innego niż moje rodzinne, gdzie nie mam znajomych i ludzi, których miałam w liceum, cała śmieszność, towarzyskość i otwartość poszły w chuja! mam dwudziestoosobową grupę i widzę, że stoję na uboczu, nie potrafię podejść i zagadać, bo boję się odrzucenia, bycia piątym kołem u wozu, braku wspólnych tematów, wszystkiego się boję. gębę otwieram tylko wtedy kiedy ktoś mnie o coś zapyta. wszyscy się cieszą, wychodzą razem i wspólnie bawią, a ja siedzę w domu, bo już mam opinię nudziary i pewnie dlatego nikt mnie nigdzie nie zaprasza. nie wiem co się ze mną dzieje, jeszcze miesiąc temu byłam wesoła i wygadana, teraz idę na godzinę na uczelnię, powiem dwa słowa, wracam do domu i chce mi się wyć. nie mam faceta, nie mam znajomych, nawet kurwa psa nie mam, jestem sama jak palec. kurwa, jest jakiś sposób na zmiany? na powrót do mojego starego ja? przegrywam życie towarzyskie i wszystko inne przy okazji i nic z tym nie mogę zrobić 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deklinaa
Sa róże sposoby na zmiane, ale użalanie się na Kafeterii na pewno nim nie jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam życie z kretesem
użalanie się na kafeterii to przynajmniej dobry sposób na poprawę humoru :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam życie z kretesem
studia akurat wybrałam dobre :P za to ludzi chyba nie, bo niektórzy się już znali przed studiowaniem i mam wrażenie, że powstało wesołe kółeczko adoracji, w które nie potrafię się wbić. kiedyś potrafiłam 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toż to straszna tragedyja
Czego się właściwie boisz? Podchodź normalnie do ludzi z grupy. Sama zaczynaj rozmowę, jesteś w nowym mieście, możesz go nie znać, więc zawsze możesz zapytać o to, gdzie można fajnie zjeść, zaproponuj po zajęciach wypada na piwo, jedzonko, kawę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam życie z kretesem
tylko wiesz, ja o coś zapytam, dostanę odpowiedź i koniec. problem jest we mnie, bo kompletnie nie wiem co mam mówić. zapominam języka w gębie, chyba się kiedyś upiję i pójdę na wykłady czy inne warsztaty :o mam zamiar nie patrzeć na ludzi tylko studiować, ale tak samej, bez znajomych przez pięć lat to trochę ciężko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRACAj NA SWOJA WIEŚ
nie pasujesz do nas, do miasta... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam życie z kretesem
tylko na to czekałam :D🖐️ skąd ta wsiowa pewność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRACAj NA SWOJA WIEŚ
obserwuje osoby ktore sie pojawily u mnie na roku, z dala czuc wsia od niektorych, masakra. teraz po 3 latach studiow w miescie niektorzy sie wyrobili, ale reszta wciaz porazka... a powazniejac i konczac zarty: WEZ SIE W GARSC, to dopiero poczatek wiec nie oczekuj super zgranej grupy. Poznawaj, proponuj , szukaj, wychodz. Za pare mcy bedzie ok. Poza tym kurde nie przegralas zycia... i urde nie wymyslaj problemow! masz raka? matka Ci umarla? facet zdradzil? zbankturowalas? glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×