Szukam bratniej duszy na wieczorne rozmowy.

Dziewczyno Ladaco,nie przejmuj się figurą,życie jest jedno i trzeba je wykorzystać w pełni.Poza tym odrobina przyjemności raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi.

makaron jest dobry ale zalerzy jaki kupisz do karzdego dania jest inny wiec chyba tego maja tu najwiecej. Owlosionych wloszek nie widzialem bynajmniej nad mozem czyli chyba w tym ktos przesadzil:)

jaro- A jak jezykowo stoisz? Poczatki byly trudne? Jesicca- na to chyba lubie samych przyjemnosci sobie dostarczac;) Z checia wiec bym wpadla na ta lasagne:) Pycha:D A Ty Jesicca gdzies podrozowalas? Jakies ciekawe miejsca? Motorniczy- :D Jak zwykle poczucie humor na 6:D Jedna reklama a tyle zamieszania "po wloskuuuu":p

Wiadomo,tu masz rodzinę,znajomych i tęsknisz.Ale jeśli chodzi o zarobki,to tu tyle nie zarobisz co tam.Jednak jeśli Ci na tym nie zależy,to wracaj,będziesz bardziej spokojny i bliscy na miejscu.

jak wszedzie ale po takim czasie dogadac sie dogadam czytac ich dokumentow nie musze wiec jest ok.

Rozumiem, że dobrze się tam zaaklimatyzowałeś, nie masz problemu z mieszkaniem, językiem? Jeśli dajesz radę to ja mówię: STARY, NIE WRACAJ, TU JEST STRASZNIE! Tak serio to podpompuj kasy ile się da i dopiero wtedy wróć, zainwestujesz w coś konkretnego i może nawet przybędzie jeden uczciwy przedsiębiorca w Polsce z dobrymi doświadczeniami. :D

no wlasciwie to jak na razie rodzicow tylko bo narzyczona sie kolega "zaopiekowal" a ja juz sie nie zgodze na ponowny z nia zwiazek chociarz wysyla mi meile z przeprosinami oraz jak mbardzo zaluje bledu a mielismy brac w maju slub i nic z tego Takie jest zycie

Lasagne robię super,mięsną,zapraszam .Też lubię czasem pojeść.Lubię ciasta,ciastka,sama czasem coś upiekę.A potem wyżera na maxa.

Takie zycie- masz racje, zaslugujesz na kogos wiernego i wartosciowego:) Motorniczy ma troche racji- tu bedzie Ci dosc ciezko, a tam masz chociaz dobra kase i jakies perspektywy na przyszlosc...

wiesz mieszkanie jest sluzbowe mowisz aby zostac ale wiesz jednak juz jakos tak bardzo na "kasie" mi nie zależy trzeba w koncu o swoje zycie prywatne zadbac bo jednak co dzien to jestesmy starsi no nie

Jaro-to smutne co piszesz,to dobry kolega,no w mordę normalnie tylko dać.A dziewczyna nie lepsza,nic jej nie usprawiedliwia.

Osz kurcze Jesicca- kusisz:D Moze motorniczy masz tez ochote wpasc, skoro nigdy nie jadl lasagne:D

Jesicca skorzystam chetnie jesli bedzie aktualne a potem moge zaprosic cie na cos w rewanzu ;)

Jesicca- i kolega i dziewczyna g... warci!:o Ja mam jedna podstawowa zasade,ktorej trzymam sie cale zycie- nigdy nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki...

Jesicca- a gdzie nauczylas sie tak dobrze gotowac? Z checia poucze sie od mistrza:)

No tak, ale stary chyba nie jesteś a tutaj z wiekiem dorobisz się głównie garba, nerwicy i nowego pałacyku ZUS przed domem ;) Moim zdaniem lepiej posiedzieć tam z rok, dwa - pooszczędzać, zaplanować to i owo i mieć lepszy start, niż ciułać u nas na to samo kilka razy dłużej. Ale to tylko moje zdanie :) Panny też Ci nie pouciekają - jak coś zawsze masz kafeterię :P

kolega byl dobry ale wiesz jak jest po tygodniu jednak sie znudzil a "golabki pocztowe" wszystko doniosly

Będzie aktualne,ja też mam taką zasadę,że jak raz się przejadę na kimś,no to już koniec.Trzeba zacząć od nowa i jakoś dalej żyć bez względu na to że jest nam ciężko,czas goi rany.

Motorniczy- masz racje, ale pamietaj,ze teskonta czasami zabija czlowieka wewnetrznie:(

czyli tak w polsce kiepsko czy tylko tak straszysz wiem ze tyle nie zarobie na pewno ale na utrzymanie i jakies skromnie zycie chyba by starczylo wlasnie jak teraz w polsce sie zyje poprawilo sie czy nic sie nie zmienia

Wedlug mnie wszystko co prawdziwe nigdy sie nie konczy,totez takie rozczarowania moza i bola ale zawsze pokazuja nam,ze jednak nie warto bylo ufac i angazowac sie i ze mozna szukac dalej:)

wiesz mialem plany jakies dom rodzina to i jakies checi do wyjazdu i zaoszczedzenia byly a teraz jestem sam bez nalogow jakies autko mam jakies skromne mieszkanko gdzies sobie kupie (myslalem o okolicach slaska) i poszukac jakiejs pracy mozna napewno przerzyc a moze i wszystko sie kiedys na lepsze zmieni.

Sama się nauczyłam,pracowałam tu i ówdzie.Gotuję dobrze Polskie dania,a z Włoskich to lasagne i spaghetti mi wychodzi smaczne.Kuchni reszty świata nie znam.Mam brata ciotecznego kucharza,który zna wiele kuchni świata.

Znasz się na tym, co robisz więc wszędzie dasz sobie radę. Masz praktykę, dobry zawód i myślę, że w Polsce na dobre życie Ci wystarczy :) Ja tylko zauważyłem, że możesz sięgnąć po coś więcej, jeśli masz to na wyciągnięcie ręki. Ale jak powiedziała koleżanka, czasem są rzeczy ważniejsze, więc rób co podpowiada Ci serce i rozum.

Motorniczy- nie dosc,ze dowcipny to jeszcze inteligentny- oczywiscie zgadzam sie- rob to co podpowiada Ci serce, nie patrz na kase. Mysle,ze to co zarobisz w Pl. spokojnie starczy Ci na zycie.

Jesicca- najlepiej nauczyc seie gotowac... gotując;) Ja poki co mam chyba jakas smykalke do tego, ale zdecydowanie lepiej mi skamuje jak ktos cos ugotuje:)

...do tego nieziemsko przystojny

Jaro-to już jakaś perspektywa jest.Tyle,że moja mama mieszka na śląsku i tam jest ciężko,nie wiem ,może Ci się jakoś ułoży.Życzę Ci z całego serca by Ci się udało trafić na naprawdę,super dziewczynę,która pokocha Cię miłością szczerą.A Ty ją.

nie wiem juz co mam robic a do listopada musze cos postanowic terz nie moge powiedziec ze rezygnuje ostatniego dnia A jeszcze to ze nie ma z kim porozmawiac zeby cos doradzil podpowiedzial wiadomo rodzice mowia aby wracac bo juz lepiej jest u nas ale maja soje emerytury wiec ich powiedzmy brak pracy nie rusza

czyli slask radzisz odpuscic sobie Dziekuje za rzyczenia