Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość d.z.i.a.d.

Czy to wielki problem?

Polecane posty

Gość d.z.i.a.d.

przejść się z 1,5 rocznym dzieckiem pieszo bez wózka jakieś 5 min? Bo dla mojej kobiety jest to problem, przez to ja jestem zmuszony iść pieszo do pracy jakieś 5 km, bo mzk akurat tam nie jeździ. i muszę dojechać mzk do miejsca skąd mam te 5 km i wydać 13 zł na bilety (chuj już z tymi 13 zł) i wystawać na przystankach bo mam 2 przesiadki tylko dlatego że ona się nie przejdzie bez wózka. Proszę wypowiedź kobiety. Bo się zastanawiam czy to faktycznie taki problem czy to ja nie tak kontaktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.a.b.a
odpowiem krotko cytujac kawal: spotykaja sie znajomi z podstawowki po latach i mowia jak cieplo zwracaja sie do swoich zon jeden mowi do zony - kochanie nastepny - myszko moja kolejny - serdce ty moje ostatni mowi - flanelci koledzo pytaja dlaczego mowisz flanelciu - odpowiada - to zdrobnienie od stara szmato hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ooo...
nie rozumiem twojego problemu, ale próbuje sie domyśleć, że ona ci chce wziąć samochód ...czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafffffti
Ale nie rozumiem tutaj czegoś... Co ma ten wózek, do Twojego chodzenia do pracy? Rozumiem, że jak mówisz wózek, to masz na mysli samochód??? Czyli, ze Twoja żona jeździ wszedzie z dzieckiem samochodem, dlatego, Ty go nie możesz brać, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgdf
Nie rozumiem tego co napisałeś. A co, Ty wczesniej do pracy dojeżdżałeś wózkiem dziecięcym czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grafffffti
A dobra, skoro nie chce Ci sie wytłumaczyć, tego czego jak widze nikt tu nie rozumie, to trudno. Nieważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.i.a.d.
wózek jest dziecięcy, samochodu nie weźmie bo nie ma prawa jazdy, a dlatego że się właśnie popsuł to muszę podrzucić dzieciak starym. I tu jest problem. Bo ja bym go zawiózł rowerem i do pracy rowerem. a ona wracała by autobusem. a tak to muszę zawieść go autobusem i zabrać ze sobą wózek i nie mam roweru i potem muszę pieszo drałować. A ona by tylko w autobus z nim wsiadła i po wszystkim. No i jes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.i.a.d.
mniejsza z tym. suma sumarum ona w pół godziny dojedzie do domu wygodnie a ja będę z przygodami walił do roboty z 3 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dalej nei rozumiem :) Ty zawozisz dziecko do teściów z wózkiem a żona gdzie jedzie tym rowerem i po co ten wózek ? Troche to zagmatwane. Chyba, ze ja już nie kontaktuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×