Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta HD

mąż mi wypomniał, że nie czytam książek...

Polecane posty

Gość marta HD

Myślałam, że go uduszę :P Mam dwóch synków - 4 miesięcznego i dwuletniego i mały sajgon na głowie dzięki nim. A tak się cieszyłam, że już udało mi się mniej więcej dzień uporządkować do tego stopnia, że starszemu nie muszę puszczać kreskówek (do niedawna puszczałam, bo nie umiałam się zająć nimi jednocześnie i to uspokajało go, kiedy np karmiłam młodszego :(( ). Nawet zorganizowałam starszemu codzienne "pakiety" artystyczne. Każdego dnia - kiedy mały ma dłuższą drzemkę malujemy, rysujemy, lepimy, wycinamy, kleimy. Spacery codziennie są. W mieszkaniu czasem bałagan :P Ale potrafię zająć się dziećmi tak, że sama przed sobą nie mam JUŻ wyrzutów sumienia. I do wcozraj byłam z siebie dumna. Wieczorami padam na twarz (czasem idę biegać) i marzę o chwili dla siebie bez zmęczenia. A on mi wypomina, że nie czytam. A może to ze mną coś nie tak i każda z was w takich warunkach czyta tom za tomem? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiijanka
powiedz mu następnym razem żeby łaskawie zajął się maluchami przez 2 godzinki bo chcesz sobie coś poczytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgh
Niech się mąż zajmuje więcej dziećmi w czasie wolnym bo ty masz potrzebę poczytania, i tyle. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari34
to niech on robi to co ty a potem jeszcze poczyta zaproponuj mu to pan mądraliński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta HD
hehe - on cyzta. Kiedy?? w podróży - bardzo często wyjeżdża na kilkudniowe delegacje - ja wtedy jestem całą dobę z dziećmi, a on czyta w pociągach, samolotach itd..... Normalnie udusić chciałam :| Ale chyba zacznę tak robić - jak wróci z pracy powiem: "kochanie, idę czytać - zajmij się domem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari34
ja bym tak zrobiła na twoim miejscu ot tak na próbę cwaniaczek fajnie się gada jemu bo nie jest w twojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to powiedz mu że w weekend on sie zajmuje dziecmi a ty z kolezankami na piwo idziesz :D to zobaczysz jak szybko wymieknie bo spacer to pikus nakarmic prewijac zorganizowac czas to sztuka oczywiscie obowiazki domowe tez by nalezały do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem meza
z jednej strony, orzenil sie z inteligentna kobieta, pewnie oczytana i okazuje sie ze z przyjsciem na swiat dzieci cachy ktore u ciebie cenil (ciekawosc swiata, milosc do literatury" zostaly zastapione przez pieluszki i zupki... moze nie macie sobie teraz duzo do powiedzenia, moze maz sie obawia ze sie nie rozwijasz (w koncu jak nie idziesz do przodu to sie cofasz) Osobiscie potrzebuje torche czasu dla siebie wiec czasami biore nianie na wieczor i spedzam go z ksiazka ale wiem ze nie kazdy moze sobie pozwolic Mysle ze zamiast sie zloscic na meza (ktory tylko chce dobrze dla ciebie, przeciez nie powiedzial "uwazam ze nie sprzatasz, czy uwazam ze zle sie opiekujesz dziecmi" tylko powiedzial ci ze nie poswiecesz wystarczajacej ilosci czasu dla swojego rozwoju... powinnas sie cieszyc, powiedziec mu ze takze chcialabys to zmienic i razem znalesc wyjscie z sytuacji (albo niania, albo moze ktos z rodziny, albo niech maz sie zajmie dziecmi) fakt ze jestes matka nie oznacza ze nie jestes nadal partnerka swojego meza dla ktorego jest wazne zeby jego kobieta nie zmienila sie w nudna kwoke ktora tylko o dzieciach potrafi rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne....
Bo niektórzy faceci są bardzo puści.....jak yhmmm. Zostaw mu cały dom, na głowie któregoś dnia i powiedz,że wychodzisz do czytelni....poczytać. A skoro on jest taki zorganizowany, to przygotuj mu wcześniej książkę (której nie czytał) i powiedz, że gdy znajdzie wolną chwilę .... to wie, co ma zrobić. Warunki omówine, co do dzieci mają być także spełnione. Wieczorem, gdy dzieci zasną możecie rozwijać temat książki przeczytanej przez męża.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie zgadzam z
"rozumiem męża"... nie iwem czemu tak wszystkie naskoczyly na niego...czyzyby "uderz w stol a nozyce sie odezwą"?:P kiedy ostatnio cos przeczytalyscie?:P pewnie lepeij ogladac telenowele a potem mowic, ze nie ma sie czasu na czytanie bo trzeba zajmowac sie dzieckiem i domem?:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, jeszcze auorko bedziesz miala czas na czytanie i bog wie co jeszcze jak tylko nieco dzieci podrosna i razem beda latac takze nic wielkiego nie tracisz....... bo dzieci rosna i wiecznie pieluch nie trzeba im zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne....
do..rozumiem meza do a ja sie zgadzam z do mi mała Jesteście porąbane, albo nie miałyście dzieci, może ktoś was wyręczał w wychowaniu dzieci, a nie każdy może sobie na coś takiego pozwolić i zgrywacie IQ ponad normę. Nawet nie dociekam prawdy, żal tych pustych bezmyślnych bab, szatkujących buzią wszystko co się da, niekoniecznie rozumnie i nie koniecznie z sensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentualnie lekturze
opakowania kaszki dla dzieci:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziwne...
taaa czasu na czytanie nie ma tylko o dziwo, zapracowane mamusie zawsze są na bieżaco z najnowszymi odcinkami seriali (wystarczy posluchac o czym gadaja oprocz kaszek i kupek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jestescie przewrazliwione
wszystko odbieracie jako atak na siebie. No i faktycznei rysuje sie obraz matki-Polki, ktora ostatnią książke przeczytala w szkole a teraz jej lektura są co najwyzej tabloidy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnie smiać mi
sie chce z tych zbulwersowanych matek. Inne pracują, wychowuja dziecko i potrafia sobie jakos zorganizowac czas a te siedzące w domu zawsze cierpią na "permanentny brak czasu".:D:D:D:D Co za fenomen!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka--
Bo teraz taka moda jest na czytanie:) Jak nie czytasz to jesteś głupia, pusta, i na pewno nie jesteś "trendy":) W dzisiejszych czasach nie czyta się już dla przyjemności, tylko po to żeby się "pokazać". Przecież czytanie ma w zamyśle poszerzać światopogląd, a takie romansidła i czy inne pseudointeligentne książki to się za przeproszeniem nawet do podcierania nie nadają. Czy więc nie lepiej przeczytać coś dla przyjemności, w wolnej chwili i przy niech to będzie "dobra" literatura choćby raz do roku? Ale dostosowywanie swojego trybu życia do tego, aby z musu czytać książki, pwiedzmy dwie w tygodniu, nawet kosztem opieki nad dziećmi i spędzania czasu z rodziną jest głębokim nieporozumieniem. Zresztą można poszerzać swoją wiedzę w inny sposób, np. kupując zamiast "Pani Domu" - "Swiat Nauki", albo obejrzeć ciekawy film dokumentalny, których pełno w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka nie popadajmy
w skrajności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czytania potrzebna jest
na ogół spokojna głowa ( mnie np obca niania by tego nie zapewniela) jesli maz wieczorem przejmie obowazki nad dzicmi w calosci, na pewno chetnie poczytasz sobie do poduszki - ale czy przejmie? Ja przy bardzo malych dzieciach tez nie mialam glowy, co nie znaczy,ze ani przedtem, ani potem nie czytałam. Przy malych latwiej przeczytac gazete, bo mozesz sie w kazdej chwili oderwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne mi mała
na wszystko znaleźć czas, i osiągnąć doskonałe sukcesy, a do tyłka przypiąć mop, niech się samo sprząta jak biegasz po mieszkaniu z ksiązką przed nosem, jeszcze przyczep odkurzacz, na uszach makaron zawijasz a dużym palcem u nogi mieszasz w pralce, rozwijasz się, dają czas dzieci uśpione (przy pomocy wywaru z makówek), super organizacja, jestes dwa w jednym a nawet dziesięć w jednym bo o rozwój należy zawsze dbać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś ci powiem autorko
problem jaki przedstawiłas wskazuje że faktycznie jest coś nie tak coś w twoim życiu dzieje się kosztem ciebie i to za bardzo odbija się to niekorzystnie na twoim mężu bo zaczął cię traktować bez szacunku , on cię zaczął widzieć jako ograniczony i niewydajny przedmiot do obsługi dzieci, a nie jak kobietę i żonę, to już kryzys choć ty tego jeszcze nie widzisz i nie chodzi tu o to że ci wypomina brak rozwoju, bo to zrozumiałe że przy dwójce takich malutkich dzieci szanse na rozwój są prawie żadne istotne jest to że on tego nie rozumie i cię obwinia , nie widząć swojego współudziału w braku twego rozwoju twierdzisz że on się rozwija, no tak, on przy tobie ma warunki do rozwoju, a ja pytam..jakie warunki do rozwoju masz przy nim TY ??? jest coś nieprawidłowego w waszej relacji, cos w wyniku czego ty przejęłaś najbardziej czasochłonne i trudne obowiązki, a twój mąż przejął prawa bez obowiązków dając sobie przywilej krytykowania cię bez dawania ci wsparcia i zrozumienia nie jest tu istotne że on widzi taki problemjak twój rozwój i czytanie książek bo faktycznie taki problem powstał choć z obiektywnych przyczyn jak zbytnie obciążenie obowiązkami i brak czasu, istotne jest że on nawet rozwiązanie tych przyczyn zrzuca na ciebie, to ty masz znaleźć czas kosztem dzieci ale bez absorbowania jaśnie pana, aby się rozwijać kilkudniowe delegacje ? samoloty i pociągi ? to może niech jaśnie pan zamiast delegacjami zajmie się dziećmi i domem? Niech zmieni pracę nawet. Ja mało wierzę w delegacje i inne alibi służbowe, zwykle to są preteksty i oszustwo dla żony, chociaż wiem że nie wydaje ci się TO prawdopodobne. Bez wątpienia dzieje się coś złego w twoim małżeństwie, ale to głębszy problem, potrzebujesz wiedzy, wsparciaa , siły i stanowczego zakreslania granic, aby narastający kryzys zdusić w zarodku, a problem czytania książek przez ciebie, to tylko wierzchołek góry lodowej otwieraj szeroko oczy a zobaczysz więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie mam czasu więc czytam rano na kibelku :D od 5.30 do 6.00 ;) i jak nie zasnę z malym wieczorem, to jak już wszyscy idą spać od 22.oo robię sobie wieczór z książką i słodyczami :) ale ostatni orzadko zdarza mi się nie zasnąć ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie miałam samochodu to czytałam w tramwaju w drodze do pracy i z powrotem najgorzej, jak książka była smutna wtedy ryczałam i cały tramwaj się gapił... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym mu powiedziala ze czytam, tyle że ksiażki dla dzieci, bo na nic innego przy dwójce nie mam czasu a jak idą spać to ja też o niczym innym nie marzę. Jak chce żebym czytała to okej, niech sie zajmie dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i żeby nie było - nie jestem kurą domową po zawodówce. Przy dziecku miałam dwie obrony, mnóstwo nauki itd. Czytałam głownie po nocach. Ale to sie odbiło na moim zdrowiu. Bardzo trudno wszystko pogodzić, a facetowi sie łatwo gada bo on może sobie czytać kiedy chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pauliny
ty kobieto mialas "dwie obrony" i zytalas po nocach co sie odbilo na twoim zdrowiu... tutaj wydaje mi sie problem jest inny, nikt nie kaze autorce przygotowywac sie do jakiegokolwiek egzaminu tylko przeczytac ksiazke (i nie trzeba od razu czytac tomisk po 400 stron) jest w tej chwili wiele nowel lub krotkich powiesci, a jesli chodzi o literature w jakiejs specjalistycznej dziedzinie to tez wystarczy rozdzial dziennie ... ja tez sie zastanawiam jak to jest ze sa kobiety ktore pracuja (dziecko w przedszkolu na czas pracy matki) i ktore zajmuja sie domem i gotuja i sprzataja i piora i maja czas na przeczytanie codziennej gazety (i nie mowimy tu o kolorowym pisemku) a mamy ktore siedza w domu zawsze narzekaja ze jest im ciezko znalesc czas na cokolwiek... moja opinia - zla organizacja. A co do "obcej niani" to nie rozumiem roznicy miedzy niania w domu i pania w przedszkolu... przeciez to osoba ktora znasz jeszcze mniej niz nianie ktora wybralas dla swojego dziecka, a w dodatku od poczatku wiesz ze poswieci ona malo uwagi twojemu dziecku.... wiec jeszcze raz mamy ktorych nie stac na nianie wymyslaja powody dla ktorych niania to osoba ktora tylko czeka zeby skrzywdzic jej dziecko... dorosnijcie w koncu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianie sa nieodpowiedzialne
ciężko trafić na solidna opiekunkę jeśli to nie ma być opieka na pełen etat. w przedszkolu pracują odpowiedzialni ludzie którzy po 2 dniach pracy nie wysalają SMS z inf. że rezygnują bez podania powodu, a z nianiami właśnie tak jest. Taka jest różnica. Poza tym w przedszkolu dziecko ma kontakt z rówieśnikami i zajęcia prowadzone odpowiednio do etapu rozwoju dziecka. Niania ogranicza się do włączenia tv i nie czarujmy się ze tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianie są nieodpowiedzialne
też mam dwoje dzieci i mam w cholerę czasu na czytanie zarówno im jak i sobie samej. Naprawdę nie trzeba siedzieć z dzieckiem 24 na dobę i lepić z plasteliny. Czasem wystarczy ze dasz dziecku plastelinę i niech samo lepi a ty w tym czasie poczytasz, lub zrobisz to co lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×