Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Uzależniona od słodyczy

RZUCAM SŁODYCZE od teraz - szukam swojego teamu!!!

Polecane posty

Hej!!! Wrócił mi power i chęć do walki z kilosami! Nie chcę zaprzepaścić tych dwóch tygodni... To było chwilowe załamanie. Teraz wezmę się za siebie ze zdwojoną siłą :) Przepraszam za moje wpadki i postaram się by to się nie powtórzyło (przynajmniej przez jakiś dłuższy czas). Dziś na śniadanie: jeden chlebek ryżowy z serkiem czosnkowym i papryką jabłko 10:00 marchewka pokrojona w słupki na surowo 12:00 kilka kopytek bez sosu Jeszcze nie wiem co później bo nie myślałam nad obiadem. Musi być tanio i zdrowo :) Kopytka zostały ze wczoraj. Napiszcie co Wy dziś jecie :) Pozdro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) super, ze masz dobry nastroj :) ja dzis rano jak zawsze pumpernikiel - uwieeeelbiaaam. szczegolnie, ze przy mojej hipoglikemii jest to produkt niezastapiony o poranku. inaczej bym umarla. wiesz, gdybym zjadla wafel ryzowy rano to caly dzien mialabym bol glowy, chec na slodkie i bylabymw stanie przedspiączkowym :D wafle te maja baardzo wysokie IG, dlatego moj organizm tak reaguje. tak wiec: pumpernikiel, potem pewnie kolo 11.00 znowu, i kawa okolo 15.00 kawalek piersi z kuraka z wczoraj i fasolka szparagowa okolo 19.00 pare gryzow kurczaka (albo zrobia dzisiaj miesko) i pogrzebie nieco widelcem w makaronie zeby mysleli ze jadlam (wiecie taki artystyczny balagan na talerzu) plus salatki nieco. po tym pewnie wciagne jablo albo i dwa. ten ostatni posilek wyglada groznie ale tak naprawde nic nie zjem. dziabne miesko i wezme reszte na "potem" czyli kolacja to generalnie bedzie salatka z ociupka miesa i jabluszka. rano jadam sam pumpernikiel, bo od paru dni zapominam kupic jajka :) stad mam malo bialka dziennie. aha, dodatkowo lykam tran i - jezeli udaje mi sie unikac tlustej kolacji, lykam tez lyzeczke oliwy z oliwek. no i ten.. oby sie udalo bez slodyczy juz :) zostalo jakies 56 dni do wigilii. mysle, ze moze sie udac schudnac nawet i 8 kg jesli ktos chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytam troche z innej beczki.. Mam syna prawie 2latka, przez 10mcy karmiłam go cyckiem, do teraz jest na mleku modyfikowanym.. Chcę przejść na krowie, proszę poradźcie, czy warto i jakie lepsze- z kartonika czy pasteryzowane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boszzz, tylko 56dni do Wigili, powiadacie?..ciarki mnie przechodzą.. Ja chcę schudnąć chociaż 3kg, to mi wystarczy. Jutro znowu ide na fitnes, bardzo mi się podoba, a kobitek jest pełno na tych ćwiczonkach. Maja nawet osobne zajecia tylko na plaski brzuch.. A po trójce dzieci to on i bioderka mi najbardziej wystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mleko krowie to porazka :) no ale dzieciaczkowi musisz dac. lepiej pasteryzowane, bo zachowuje wiecej witamin. uht w kartoniku nic nie ma. tylo zabite bakterie :D pasteryzowane tez ma zabite bakterie zreszta. ale problemem nie sa bakterie tylko hormony i antybiotyki :( w pl nie jest tak zle. tu w holandii to masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, aż tak źle?..antybiotyki?.. Syn niestety uwielbia mleko,więc musze mu dawać, ale w takim razie zostanę jeszcze na modyfikowanym, ma sporo różnych witamin. A mowią- pij mleko, będziesz wielki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... polskie meko nie jest takie zle... ja mam ogolna nietolerancje wiec marudze. ale fakt jest faktem: - mleko to zupa z bakterii - w hodowli stosuje sie dopalacze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witka z rana :) Wczoraj byłam na fitness i było super. Muszę zlikwidować tego flaka na brzuchu :) Kolejny dzień zmagać przed nami nie dajmy się więc. U mnie worek z cukierkami na stole leży. Teściowa przywiozła... mąż je po trochę zjada a ja się gapię :P Wczoraj po treningu zjadłam pół makreli, pomidora i dwie kromki pieczywa ciemnego z ziarnami. Odezwę się później bo teraz zabieram młodzież na wieś i wrócimy pewnie koło 12:00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja wczoraj nie tak zle. calkiem ladnie w ciagu dnia i tylko na wieczor przegielam z owocami. i nie ze jablka ale suszona mieszanka - duuuuzo. plus orzechy. mysle, ze na noc wciagnelam przynajmniej drugie tyle kalorii ile w ciagu dnia :D cos ciezko mi sie rozkrecic. szczegolnie, ze ostatnio chudne :) ale trzeba sie wziasc w garsc jednak. dzinsy sie kurza malenkie, a poza tym kupilam przeniesamowite kozaki do kolan, ktore az sie prosza o baaaaardzo obcisle rurki i tunike. jednak moje uda w dalszym ciagu nie bardzo sie nadaja. chcialabym w dwa tygodnie schudnac dwa cm w udach, da sie? dzis planuje nie zjesc zadnych kalorycznych rzeczy. a glod na slodkie zaspokoje jablkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogole to moje wymiary wyglaja tak: biust - 90 pod - 75 talia - 69 biodra - 95 udo - 57 :/ chcialabym miec jak kiedys biodra 90 i udo 53 ale to jeszcze pooootrwaaaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dziewczyny, wam też uciekły poprzednie strony naszego forum?..Jak to naprawić.. Uwielbiam wracać do Waszych poprzednich wypowiedzi, a tu nici.. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba sie juz naprawilo eh. zycie jest ciezkie :) wczoraj pilam sok! pierwszy raz od chyba roku. zazwyczaj unikam slodkich napojow i pije tylko wode, okazjonalnie cole light no i kawe. ale wczoraj wpadlam ze znajomymi do knajpki na chwile i nie wypadalo siedziec o suchej wodzie :) wiec zamowilam najpierw bananowy a potem pomaranczowy - mniaaam. ten drugi swiezo wyciskany, wiec spoko. poza tym normalka. chlebek zytni ten co zawsze, kurczak, jablko, ociupka makaronu.. takie tam. ciasto wczoraj bylo jakies egipskie ale udalo mi sie udawac ze jem :D:D:D dzis powolutku. chlebek znaczy jak dotad. i kawa. potem planuje fasolke szparagowa z ogorkiem, kurczaka, wieczorem walka o makaron (ja nie wiem, ludzie, ilez mozna makaronu jesc) no i moze kupie jakies pomarancze w koncu. znalazlam tanie. co do cellulitu to jakos to wyglada. nieco zmalal ostatnio. pamietam o masazach za to zapominam o kremie... ze juz o cwiczeniach nie wspomne :) ale duzo chodze. chcialabym do swiat moze widziec jakas konkretna roznice. co tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
H&M powiem Ci, że czepiasz sie swoich wymiarów.. Jakbym ja takie miała... :-) Nie wydaje Ci się, że z takimi wymiarami jesteś bardzo sexi?.. I biust i bioderka(moim zdaniem w sam raz), a o talii nie wspomnę.. Co do jedzenia to staram się nie objadać tak jak kiedyś..-I obiad i kolacja na maxa..Wtedy to wazyłam i wyglądałam nie ciekawie. Ale teraz jem rozsądne, zaczęłam ten fittnesik i koniecznie nie chcę jeść śmieci. Dzieki wam wiem już dużo więcej co jest ok, a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Monis :) dziekuje pieknie :) wiesz, teraz o wiele lepiej sie czuje z takimi wymiarami niz moglabym piec lat temu. dojrzalam nieco ;) poza tym, rzeczywiscie, moj facet nie narzeka ale wiesz ja mam taie wymiary, bo schudlam. jeszcze jakis dwa miechy temu w biodrach bylo z 99 :) jestem tez dosc niska, wiec moje duze biodra sie odznaczaja mocno. musze nosic obcasy, zeby z moich 164 zrobic 173 i wtedy jakos to wygladalo nawet jak bylam pulchniejsza. odchudzam sie generalnie juz teraz tylko po to, zeby: a) pozbyc sie cellulitu b) wejsc w ciuchy sprzed dwoch lat, ktore sa jeszcze bardzo fajne zazwyczaj nosilam rozmiar 36 i do tego daze. niewiele mi w sumie trzeba. najwazniejsze wydaje mi sie zlikwidowanie cellulitu i zadbanie o cere. nie chce potem zalowac zmarszczek, a podobno cukier powoduje szybsze starzenie sie skory. czytalam tez ze nie tylo cukier bezposrednio ale tez pokarmy o wysokim IG. mam 27 lat ale zero zmarszczek np. pod oczami - chcialabym to utrzymac i stad zdrowa dieta. kiedys zawsze odchudzalam sie na wysokobialkowej. teraz dbam zeby jesc bialko ale nie przesadzam z jego iloscia - nadmiar tez powoduje starzenie sie organizmu! chcialabym jesc wiecej warzyw. jakos zawsze o nich zapominam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, właśnie.. Ważne, zeby sie nie rozpuścic, bo potem ciężko wrócić do normalności. Powiem Ci, że kilka lat temu miałam dużo zmarszczek, ale wtedy nie używałam żadnych kremów i piłam mało wody. Kiedy zaszłam w ciążę z drugim dzieckiem, miałam 29lat i wyglądalam kiepsko. Zaczęłam wtedy o siebie dbać. I teraz patrzę w lustro z zadowoleniem. A z warzywami to rzeczywiście ciężko, 5porcji każą jeść, ale ja nie umiem sobie tego nawet wyobrazić.. Staram się jeść te warzywa, napewno do obiadu w formie surówki, czasem jakaś sałatka, ale gdzie reszta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uau. a ja zaszalalam i zjadlam pol ogora z kromka chleba. drugie ol trzymam do fasolki na potem. obiecalam sobie jakis czas temu ze postaram sie jesc nie tylk owiecej warzyw ale tez straczkow - kocham soczewice. tyle ze mi sie nie chce nigdy :) poki co mam ochote na... ketchup. najlepiej z frytkami pod spodem :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! Trafiłam na temat dla mnie- dołączam się w takim razie! Słodycze to mój horror ostatnio. Oprócz tego, że jem je hurtowo- nieważne czy w pracy, czy domu, to z 3 kg utyłam w przeciągu 3 miesięcy... Biorę się za siebie- akurat jeszcze dziś nie zdążyłam pochłonąć żadnego cholerstwa (zazwyczaj na śniadanie czekał na mnie batonik) więc zaczynam od dziś. Kupię chrom- podobno pomaga w zatrzymaniu apetytu na słodkie... Jeśli znowu mnie ktoś w trąbę nie robi. Nie wiem ile ważę- chcę sobie oszczędzić szoku. Ale dziś moje stare spodnie powiedziały, żebym spadała z moim dużym dupskiem na bambus, bo ledwo w nie weszłam... O wylewającym się brzuchu i boczkach nie wspomnę... Masakra jednym słowem. Zobaczymy czy wytrzymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halo! jest tu kto? uzalezniona? u mnie po staremu. znaczy w ogole nie czuje ze jestem na diecie :/ schudlam troszke, owszem, niby sie ograniczam... ale to nie to. zawsze cos jem wieczorem, nie zwracam uwagi na bialko i warzywa... eee... musze sie wziasc w garsc. jak sobie popuszczam, to potem na calego. w zwiazku z tym rozwazam wprowadzenie konkretnego planu... moim osiagnieciem z ostatnich trzech, czterech tyg jest to, ze przestalam spozywac jakiekolwiek sztuczne produkty. wiecie - gotowe posilki, pizze, sosy, cola itp. zdarzal sie jedynie rosolek z kostki ale rzadko. mysle tez, ze od ponad tygodnia, poltorej nie jem bialego pieczywa. zdarzyl mi sie za to makaron, no ale to wyjatkowo bylo. od niedawna uwazam ze slodyczami ale jeszcze dwa tyg temu chyba jadalam namietnie ciastka :) nie jestem zadowolona bo: nie jem wystarczajaco duzo warzyw, jadam za duzo owocow na wieczor (duzo), nie zwracam wiekszej uwagi na bialko i zawsze wieczorem sobie przypominam. takze od dzis (albo od jutra :D) postaram sie bardziej zadbac o diete, bo w ten sposob do niczego nie dojde z moim cellulitem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie!! teraz to jestem zla! Uzalezniona - wracaj mi tu ale juz. i nie interesuje mnie ze jadlas slodycze czy tam cos :) wybaczam i rozgrzeszam i sie nie gniewam :) chodz tu :D ja tez jadlam. wczoraj. duzo. a bo ze koniec miesiaca itp... znacie to. niewazne. od dzis zarty sie skonczyly, mamy dwa miesiace do sylwka, po drodze wigilia, pelno malych ciuszkow w szafach i sie dobijamy czekoladami. ja od dzis sie biore na powaznie za siebie. koniec ze slodyczami i pszenica (boze jak to brzmi :D ) wczoraj ise rozpuscilam, bo mielismy male party - sasiad swietowal urodziny. w zwiazk uz tym ja dostalam prezent :D wieeeeeelka czeolade.... eh. jak juz ja trzymalam w raczynach to wiecie - a bo tylo dzis, nic sie nie stanie, jutro ostra dieta blabla. bylam na tyle przytomna zeby ja otworzyc i wszystkich czestowac ale i tak sporo dla mnie zostalo. poza tym mielismy ciastka - moja wielka milosc. no nic... dzis poranek do d... bo mi sie pumpernikiel sonczyl. zjadlam wiec ociupke kurczaka z lyzka ryzu. za trzy godz planuje albo sie wybrac po ten chleb. potem moze fasolka szparagowa, no i kurczak. wieczorem zero slodyczy :) moze jablko i pomarancz. zobacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole przepraszam, ze tak chaotycznie zawsze ale mam to do siebie, ze strasznie szybo pisze i nigdy nie sprawdzam... postaram sie jednak uwazac, bo nie wypada takich postow (wstyd h&m, wstyd!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam... Nie pisałam bo nie chciałam nikomu psuć humoru. Cały tydzień do doopy :( Cukierki, ciastka, czekolada i wielkie posiłki kaloryczne. Myślę że dwa tygodnie poszły się je**ć za przeproszeniem :( Chcę zacząć od nowa od jutra. Jest mi tak głupio przed sobą samą że się tak złamałam. Mam taką słabą wolę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego chcesz kasowc topik...ja trez bym chciala rzucic slodycze....ale zrobie to stponiowo...teraz jem tylko jednego balego batonika dziennie....i nic wiecej slodkiego...kawy nie slodze...herbatke troszke sokim malinowym....z czasem postaram sie jesc tego jednego batonika raz w tygodniu tylko w soboty pozniej raz na dwa tyg raz na miesiac...moze tak bedzie latwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sie zastanawiam... a moze jednak.... biorac pod uwage, ze owoce to marny zamiennik.... i zakladajac ze nie jemy ZADNYCH SWINSTW, ustalimy sobie np. rzadek czeko dziennie? pomogloby ci to uzalezniona? jesli tak, to jestem z toba. jesli wolisz zupelnie odstawic jestem z toba. mzoemy tez - tak jak ja iedys robilam - ustalic jeden dzien na tydzien na zjedzenie odrobiny wiecej slodyczy. tu jednak moje ostrzezenie - jesli w ten jeden specjalny dzien przesadzisz, nastepny jest bardzo trudny. to taka pulapka - euforia bo dis sobota i szalejemy, a w niedziele od rana normalna deprecha bo jeszcze siedem dni czekania - dieta zamienia sie w koszmar na trzy dni i stany narkotyczne przez trzy dni poprzedzajace rozpuste. lepiej nie ryzykowac ja bym obstawila codzien troche. np - rzadek czeko, trzy ciastka, slodki deser mleczny takie tam. co ty na to? w dalszym ciagu rzucamy slodycze. ale stopniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×