Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Uzależniona od słodyczy

RZUCAM SŁODYCZE od teraz - szukam swojego teamu!!!

Polecane posty

Wiesz co kurde też się poważnie zastanawiam. Boję się że jak ustalimy rządek czeko to na rządku się nie skończy ale to jest już kwestia pilnowania siebie... Hmmm... wiele osób mi mówiło że jeśli się jest uzależnionym to się nie rzuci z dnia na dzień zupełnie. Mi się jednak wydawało że tylko tak rzuce te cholerne słodycze. Nie wiem :( Jestem w desperacji i chyba się przejdę do psychologa bo robi mi się w głowie niezdrowa atmosfera :( H&M to może od jutra spróbujmy jeszcze raz zero słodyczy??? Co Ty na to. Czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź. Z cukrem szło mi bardzo dobrze tylko z czekoladą miałam problem. Wiem czym stłumię głód na słodycze rano - kakao ze słodzikiem. Kakao jest zdrowe samo w sobie, chude mleko też jest ok. Słodzik nie wadzi. Do innych dziewczyn. Piszcie częściej i mobilizujmy się nawzajem to może nam się uda :) Tak bardzo cierpię przez te słodycze i wielkie porcje jedzenia :( Musi mi się udać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju a ty czekasz a ja nie odpisuje... no ok. to odstawiamy znowu od jutra :) moze wiec umowmy sie, ze jestesmy tylko ludzmi i moze nam sie zdarzyc wpadka. lepiej mala wpada raz na jakis czas, niz parodniowy ciag cukrowy. podoba mi sie niezdrowa atmosfera w glowie :) na studiach zawsze rozwalalo mnie echo mysli albo "takie uczucie iedy te mysli sa tym echem poprzedzone" - to wlasnie bym okreslila niezdrowa atmosfera :) jestem psychologiem klinicznym, ale ci nie pomoge :) ok. to od jutra dajemy mala. i nic sie nie martw! damy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jak tam nastroje? ja wzoraj dokonczylam czekolade (no co?) dzis juz bez slodyczy. jadlam wczoraj nieco ryzu u sasiadow (bleee nienawidze ryzu!!) i ciesze sie ze nie bylo makaronu, bo postanowilam naprawde odstawic pszenice w koncu..... powoduje problemy zoladkowe u mnie a to niedobrze. nie jadlam za wiele warzyw wczoraj, tylko fasolke szparagowa. z owocow dwa jablka. dzis planuje jakas salatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Nastrój dziś w porządku. Na śniadanie zjadłam surówkę z pekińskiej (duuużo). Skład: pekińska, sok z cytryny, sos sojowy, cebula, czosnek, olej z pestek winogron - a do tego jedna kromka pieczywa fitness pełnoziarnistego (72 kcal). Dosyć mało kcal ale muszę zacisnąć pasa wreszcie. Gdzieś czytałam że na początku odchudzania lepiej jeść małe śniadania duże obiady i średnie kolacje. Potem średnie śniadania, duże obiady i małe kolacyjki. Ja bardzo lubię ryż, szczególnie paraboiled... mmm... z warzywami lub sosem słodko kwaśnym mojej teściowej. Zawsze uwielbiałam ryż ze śmietaną, cynamonem i masą cukru... Cieszę się że mam świetną przemianę materii bo to dużo daje. Treaz popijam sobie wodę z cytrynką :) Będzie dobrze... a zważę się za tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna_czekoladka
Cześć dziewczyny Moim nałogiem tez są słodycze, uwielbiam mleczną czekoladę z orzechami :-) Najwiekszą chęć na słodycze mam wieczorem i w nocy!!! Co noc muszę zjeść coś słodkiego (zdarzało mi się postanowic ich nie jesć i wytrwałam np 2-3 noce i potem wracałam do jedzenia słodyczy w nocy). Pragnienie słodkiego, chęć na czekoladkę, wafelka, ciastka sama mnie budzi w nocy, nie mogę spać, dopóki nie zjem, jak nie kupowałam i nic nie miałam, byłam zła, często przeszukiwałam w nocy szafki w poszukiwaniu słodyczy... Miała któraś z Was taki "nocny problem"??? Czy dieta MŻ (chyba Kasia przy wadze napisała że stsouje ją) pomaga??? Tzn ile jecie w ciągu dnia by to było w normie diety MŻ (co na śniadanie, obiad, czy jecie kolację?) Już nieraz próbowałam schudnąć, uprawiałam gimnstykę, jeżdziłóam na rowerku treningowym, wszystko to zawsze mi mija po 1-2 tyg, najdłużej wytrwałam ze 3 tyg i koniec ćwiczeń.... Nie mam silnej woli... Moim problemem są UDA, ważę ok 64 kg, wzrost 162. Chcę schudnąć ale kocham słodycze i nie lubię sportu :-(( Pomóżcie !!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S*waczkowa
szukam strony z suwaczkiem do odchudzania i instrukcji jak i co po kolei zrobic by sobie taki suwaczek utworzyć, może łatwiej by mi było zrzucić parę kg... macie jakieś namiary na suwaczek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uzależnoona od słodyczy
Witam. Nocna_czekolada - ja nigdy takiego nocnego problemu nie miałam. Mi się chce najbardziej słodyczy w godzinach 12:00-14:00 a potem 17:00-20:00... dołącz do nas to będziemy się wspierać. Ja wczoraj ładnie bez słodyczy tylko grysik musiałam trochę posłodzić cukrem ale to malutko. Dziś na obiad mam mielone ze wczoraj... nie najzdrowiej ale no cóż... Oby do środowego fitnesu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj S*waczkowa Napisałaś: "szukam strony z suwaczkiem do odchudzania i instrukcji jak i co po kolei zrobic by sobie taki suwaczek utworzyć, może łatwiej by mi było zrzucić parę kg... macie jakieś namiary na suwaczek???" Poniżej przedstawiam Ci kilka linków. Mam nadzieję, że któryś Ci się spodoba :) (W internecie jest ich znacznie więcej, więc w razie czego możesz się wspomóc wyszukiwarką) http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/345/diety/odchudzanie http://straznik.dieta.pl/ http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/propozycje-dla-forum/373-suwaczek.html http://www.suwaczek.pl/tickers/diet/ http://www.suwaczki.com/krokpierwszy/weightloss.html http://www.myticker.eu/ticker/ Rzeczywiście, jeżeli taki suwak ma być dla Ciebie mobilizacją, to jak najbardziej jest to dobry pomysł. Pozdrawiam i życzę przyjemnego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) wczoraj nie pisalam bo mam mnostwo nauki. teraz tez siedze na uczelni z jakims kosmicznym projektem i sie zastanawiam czy lepiej skoczyc z okna czy sie utopic... nie no, zartuje. az tak zle to nie jest :) z dieta tez ok, wczoraj nic zlego nie zjadlam :) same zdrowe rzeczy :) pumpernikiel, salatka z jajkiem, tunczykiem i groszkiem, troszke kurczaka i jabluszka dwa :) do tego jadlam takie specjalne cos z zyta zrobione - nie wiem jak to opisac ale jest zdrowe, niskokaloryczne i maczalam sobie to w wodzie smakowej, mniam nie zjadlam nic z pszenica juz drugi dzien i wszystkie dolegliwosci zoladkowe znikaja. do tego opuchlizna pod oczami zeszla (poranna). to oznacza, ze cellulit tez powinien szybko zniknac tak sie ciesze ze nie jem nabialu, naprawde milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocna_czekoladka
Dziewczyny a czy dieta MŻ pomaga? Jak przestałabym jeść słodycze i jadłabym mniejsze porcje jedzenia to schudnę??? Wcale nie jecie słodyczy, czekoladek, czy jecie ale sporadycznie i w małych ilosciach??? Ja potrafię zjeść całą czekoladę w nocy (na raty, budzę się co jaki,ś czas i zjadam po kilka kostek,,,). Czuję że uda i tyłek znowu mi przytyły i chciałabym schudnąć... Dziś zjadłam parę kanapek, na obiad zapiekanki (kanapkowe) i 2 kawy wypiłam, herbatkę, nie wiem czy dotrwam do wieczora nic nie jedząc...A najgorzej wieczorem i w nocy, bo przyjdzie chęć na słodycze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kochana, jak jesz caly dzien kanapki, to nie dziwne ze ci sie slodczy chce wieczorm :/ uuuzaaaalezniooooonaaaa!! gdzie jestes? ja wczoraj srednio. caly dzien na uczelni - zapomnialam wziasc jedzono ze soba :/ wiec sie przeglodzilam. a to niedobrze. kolezanka wcisala mi twixa ale sie nie dalam :) za to, no coz, nici z niejedzenia pszenicy. po powrocie do domu RZUCILAM SIE NA MAKARON zaserwowany przez egipcjan! tak. ogolem: - pumpernikiel - dlugo nic - makaron na tlusto (jezusiu), kawalek piersi kurczaka, zero_warzyw_tylko_trzy_male_konserwowe_papryczki_az_mi_glupio_o_tym_pisac - kawalek chleba kompletnie bez uzasadnienia - jablko. tak juz z rozpaczy w lozku o 23.00, ze niby zdrowo jadam porazka. na dzis planuje zjesc w koncu salatke jakas, troche miesa wiecej niz zwyle (bialko), nie jesc pszenicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wstyd, hańba i w ogóle zaczynam wątpić w swoje siły :/ Pochorowałam się i taka z doopki wyjęta pożarłam wczoraj całą czekoladę z orzechami, i batona... dziś po śniadaniu 3 BITA... jestem osłabiona, mam kaszel, katar i łzy mi lecą. Będę musiała znowu zacząć od poniedziałku pewnie bo teraz to i tak nie mam siły się pilnować.. Na fitness też nie pójdę bo niby jak. Do tego mój synek też chory. Także u mnie lipa jak nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale wazne ze tu jestes. balam sie ze znikniesz.. nie zalamuj sie kochana. probuj po prostu nie przesadzac. to tez sie liczy :) fatalnie ze zle sie czujesz :( wspolczuje naprawde. zjedz czosnek. mi zawsze pomaga no i pisz, moze sie zrelaksujesz chociaz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej i jak tam uzalezniona? jak sie dzis czujesz? mam nadzieje ze chociaz troche lepiej.. mnie boli gardlo. tak. chyba lapie przeziebienie.. mozna sie zarazic przez kafeterie? :D wczoraj... tak sobie. pumpernikiel razy dwa kawalek kurczaka salatka z szyna (duuuzo) watrobka i chleb (w gosciach), jablka dwa (z rozpaczy ze chleb) do kitu. problem w tym, ze jesli sie pochoruje, to dopiero dieta sie posypie. nie zamierzam co prawda jakos kalorycznie szalec ale moze byc tak ze jedyne na co bede miec apetyt to biala buleczka :/ aha i mam wrazenie ze sie chudniecie zatrzymalo, w zwiazku z czym powinnam jednak sie wziasc w garsc nieco. jak tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarazilas mnie. tak. nie wypieraj sie, mam dowody pare postow wyzej :D nie ale powaznie... jestem chora, umieram. nieobrze i to nie tylko ze wzgledu na diete (huehue ale mam priorytety) ale studia. mam do napisania prace jedna, druga, trzecia, prezentacje na wtorek, raport na piatek. ratunku. w swietle powyzszych informacji, mysle ze kazdy zrozumie jesli dzis zdarzy mi sie czeko. chociaz moze sie nie zdarzy. w chwili obecnej mam ochote na zupe ale nie wiem co bedzie wieczorem.. kiedy choruje mam dziwne zachcianki, taki jednostronny apetyt. zazwyczaj nie jadam duzo - to dobra strona. trzymaj sie Uz i pisz, nie bedziemy same. a od poniedzialku to wiesz. od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ze mnie przeszło na Ciebie, choć ja jeszcze do końca nie wyzdrowiałam. Kaszel i resztki kataru. Jeszcze ze dwa dni max. Jutro mąż zaplanował dzień pizzowy. Robi domową pizzę to ja sobie zrobię taką zdrową z otrębami i warzywami :) Od poniedziałku do środy włącznie będzie dieta a w czwartek może mi się zdarzyć trochę słodkiego bo mama ma imieniny i sama będę jej nawet piec ciasteczka przeróżne więc.. a w piątek znowu dieta i mam nadzieję tak już do samej wigilii :) Musimy mieć do tego zdrowe i racjonalne podejście. Czego nie da się ominąć to się nie da :/ Życie... zawsze można potem to spalić ćwiczeniami :D I to jest PLUS :) H&M współczuję Ci tej nauki.. ja od przyszłego roku wracam na studia i już się boje bo się oduczyłam uczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tragedia... wczoraj bylam tak chora, ze naprawde myslalam, ze mam z glowy caly przyszly tydzien. ale dzis wydaje sie lepiej nieco. ogolnie przelezalam w wyrku cale popoludnie, wieczorem zwleklam sie tylko po to aby zawalic caaaalaaaa moja dotychczasowa diete :( tak... otoz zjadlam talerz spaghetti. caly. wielki. naprawde. no i jak juz go zjadlam to stwierdzilam, ze czeolada w porownaniu z tym, to nic. wiec zjadlam czekolade. nie wiem ile ale duzo. bardzo duzo. i jablko. a to wszystko miedzy 20 a 22.00 nie no porazka. wczesniej w ciagu dnia bylam zbyt chora, zeby sie zastanawiac co robie wiec zamiast obiadu wciagnelam paczke sucharkow, ktore wygrzebalam gdzies tam w kuchni... mam dosyc. co to w ogole ma byc? bez sensu. potem tak sobiemyslalam, ze ja naprawde chce zdrowo jesc i naprawde chce schudnac. i naprawde bylam na siebie zla. eh... no nic. dzis kolejny dzien, znowu walka. chyba sobie kupie jakies orzechy czy cos. kiedys jadlam zamiast slodyczy i nie tylam. no nie wiem... smutno mi.,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uzależnioniona od słodyczy
Mi też jest smutno :( Jak się jest chorym to się w ogóle odechciewa wszystkiego i nie myśli racjonalnie. Ja dziś na śniadanie zjadłam same ciasta i pół drożdżówki i zapiłam osłodzonym kakao. Pozwalam sobie bo od poniedziałku reżim. Niestety nie będzie to zbyt zdrowe bo zamierzam jeść tylko warzywa przez dwa dni. Środa tak jak pisałam będzie ostatnim dniem rozpusty bo nie chcę przed całą rodziną się tłumaczyć dlaczego nie jem tego i tamtego. Nie chcę już nikomu mówić że się odchudzam. Nikomu. Moja sprawa. Od czwartku do wigilii total dieta bez grama cukrowych zachcianek. Jeśli jakimś cudem mi się nie uda to se w łeb strzele :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie wszystkie wchodzące tu kobietki :) Niestety, mam coraz mniej wolnego czasu dla siebie, a tym samym coraz rzadziej zaglądam na ten topic... Chciałabym pomóc Wam w określaniu błędów żywieniowych, które czynicie na co dzień.. no ale... ten czas, a właściwie jego brak... nie sprzyja odpisywaniu. Tak sobie o Was głęboko myślałam i wpadłam na pewien pomysł :) Może już znacie ten system, może nie, ale spójrzcie na poniższego linka :) Link do pobrania darmowego programu: http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm Wskazówki dotyczące użytkowania programu: http://www.sfd.pl/DZIENNIK_POSI%C5%81K%C3%93W_VITALMAX_!!!-t263991.html Znajduje się tam Dziennik, który ułatwi Wam ułożenie odpowiednio skomponowanej diety. Będziecie mogły dowiedzieć się, jakie błędy popełniłyście dotychczas i na podstawie wpisania spożywanych produktów w ciągu dnia dowiecie się, czy dostarczyłyście swojemu organizmowi odpowiednią podaż składników odżywczych wraz z substancjami regulującymi (składniki mineralne, witaminy, błonnik pokarmowy). Zobaczycie również wartość energetyczną. Jest to bardzo prosty w obsłudze program, ale do warunków domowych idealny. Nie powinnyście narzekać. Ja w swoim gabinecie posiadam profesjonalny program posiadający o wiele więcej funkcji i powiem Wam, że czasami z czystej ciekawości sama sobie wpiszę wszystkie spożyte pokarmy w ciągu dnia, żeby zobaczyć, czy mój bilans wszystkich możliwych składników odżywczych i regulujących jest prawidłowy (na szczęście zawsze jest ok, ale taka przezorność chyba też jest czasami wskazana ;)) Pozdrawiam Was i życzę przyjemnego wieczorku :) Natural Beauty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znamy znamy... swego czasu dosc rozpowszechniony program, bardzo fajny nawiasem mowiac. po emigracji do holandii musialam sobie update'owac produkty, bo tu sa takie, jakich w pl nie ma... ciezko byl oz racji na zawartosc witamin i mineralow. jak ktos ma czas to calkiem niezly, chociaz sa lepsze ok. hej uzalezniona, zyjesz? ja dalej chora :( ale nie jest az tak tragicznie. wiekszy problem mam ze studiami, bo jestem w trakcie pisania tysiaca prac i raportow grrr.. dieta tak sobie. mam nadzieje, ze juz zupelnie wyzdrowialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej :) Żyję i mam się dobrze. Od jutra dieta. Jestem zwarta i gotowa. Rozpasłam się jak świnia i zbrzydło mi wszystko co słodkie :) Taki miałam właśnie cel, obrzydzić sobie słodkie :) Jestem już prawie całkiem zdrowa i pełna sił do walki z cukrem. Ja tego programu nie znam i jutro popatrzę o co tam w nim chodzi bo dziś muszę się moim marudnym synkiem zająć. Strasznie się za fitnesem stęskniłam. Idę we wtorek. H&M zdrowia Ci życzę i uporaj się z tymi wszystkimi naukowymi sprawami. Jutro z rańca się odezwę. Nie poddam się tak łatwo o nie, nie :) Natural wpadaj częściej jak tylko masz chwilkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no. wreszcie sie ten weekend skonczyl. uf. az mi ulzylo... u mnie ogolna porazka dietetyczna. zastanawiam sie nad liczeniem kalorii.. chcialabym tez nie dokonywac jakiejs rewolucji w moim zywieniu, a raczej zastapic zle produkty dobrymi... czyli w sumie musialabym zmienic tylko wieczorna czesc jadlospisu :) ze trzy razy w zyciu liczylam kalorie. i calkiem niezle sie to sprawdzalo. teraz sie zastanawiam nad tysiacem... jak pamietam liczenie kalorii dawalo mi psokoj sumienia i pewnosc, ze schudne. nie myslalam specjalnie nad porcjami, pora, skladnikami... po prostu doliczalam do granicy i po tygodniu zawsze mniej na wadze. chyba sprobuje. no i oczywiscie bez slodyczy! zreszta jak sie liczy kalorie, to jedzenie slodyczy samo z siebie zaczyna wygladac bardzo nielogicznie i az sie ich odechciewa... to tyle z planow, a teraz nowiny. otoz co prawda wymiary mi sie zarzymaly i nie chca sie zmniejszyc ale (!!!) cellulit widocznie zmalal!!! bardzo widocznie nawet.. nie wiem jak to jest mozliwe ale tak jest. pierwsza czesc dnia wyglada zawsze podobnie jesli chodzi o odzywianie - chleb zytni razy dwa, jakis kawalek kurczaka i salatka albo fasolka szparagowa (to wsystko do 16.00) a potem rozpusta w postaci: owocow, albo ciastek/czekolady (ostatni weekend), ewentualnie sucharkow. nie wiem jakim cudem zmniejszylam tego potwora... nawet masowac mi sie nie chcialo ostatnimi dniami. podejrzewam ze herbata rooibos wypijana hektolitrami ma jakis zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, widzę, że to forum rzeczywiście zaraża:-) Od zeszłej soboty poległam, aż na pogotowiu wylądowałam..Dziś jestem pierwszy dzień w pracy i drugi dzień bez słodyczy..Niestety dieta z chorobą w parze nie idzie..Kaszel mi został okrony, macie jakieś sposoby na likwidację kaszlu?..Słodyczy na szczęście jadlam mało, max rządek czeko, ale jadłam sporo innych rzeczy.. Przytyłam 0,5kg.. Może jutro pójdę na fitnesik, to napewno to spalę..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×