Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joasia_2009

boję się mieć dziecko, chyba nawet nie chcę

Polecane posty

Gość Joasia_2009

Mam 29 lat - więc czas najwyższy, prawda? Mieszkam z narzeczonym w dość dużym mieście, planujemy wziąć slub za rok. Wcześniej mieszkałam w małej mieścince z rodzicami, mając słabo płatną i nudną pracę. Miałam kilka dłuższych związków. Zawsze uwazałam że na dzieci przyjdzie pora. Problem w tym że nadal tak uwazam i nie wyobrazam sobie mieć dzieci w ciągu kolejnych kilku lat. Tylko co będzie gdy za parę lat dalej będę myśleć tak jak dziś? Ale do rzeczy. Przeraża mnie myśl o dziecku. Nie umiem sobie wyobrazić bycia uwięzioną, mającą tak ogromne zobowiązania, takiej nieodwracalnej zmiany już na całe życie. Dopiero tu (w tym mieście) rozwinęłam skrzydła. Znalazłam fantastyczną pracę, którą uwielbiam, zarabiamy nieźle. Chcę zrealizować swoje marzenie - chodzę do szkoły tańca i chcę do perfekcji nauczyć się tańczyć (w swoim rodzinnym mieście nie miałam takiej mozliwości). Chcemy podróżować (wyobraźcie sobie że nigdy wcześniej nie byłam za granicą). Chcę mieć przyjaciół, chcę żebyśmy zbudowali mały domek. Po prostu nie widzę w tym miejsca na dziecko. Mam wrażenie że sama dopiero weszłam w dorosłość i chcę się nią cieszyć. Do tego przeczytałam artykuł że dziecko wywołuje konflikty w pierwszym roku u 90% par. Częśc z nich właśnie z powodu dziecka w końcu się rozstaje. Ja się tego boję. My się bardzo kochamy, jesteśmy ze sobą bo chcemy, boję się że dziecko może to zniszczyć i zamiast pięknej bajki dostaniemy brutalną prozę życia - obowiązki, pieluchy i kłótnie. Teraz wszystko jest takie proste. Kochamy się kiedy chcemy, możemy robić to głośno, jak nam się nie chce gotować to jedziemy do restauracji, albo jak mamy nadmiar obowiązków to każde sobie coś tam samo zje na mieście, wstajemy o której chcemy, w weekendy wyjeżdżamy, odwiedzamy znajomych i wracamy późno. A z dzieckiem byłoby : niewyspanie, codziennie kilka razy przymus gotowania określonych rzeczy, lekarze, choroby, kolki, dodatkowe wydatki, zamartwianie się itd. Czy to aż takie naganne że jestem obecnie szczęśliwa i zwyczajnie chcę by to trwało i trwało? Dodatkowo chodzi mi o strach i bunt przeciw tak kolosalnej ingerencji w moje ciało. Nie chcę mieć nacinanego krocza, luźnej pochwy itd. Nie chcę i już i nieważne że brzmi to egocentrycznie. Gdybym była w ciąży to wiem że nawet słono bym zapłaciła żeby tylko mieć cesarskie cięcie. Jesli chodzi o nadwagę i rozstępy - to akurat mnie nie obchodzi i nie boję się tego. Jednak w tym wszystkim jest też druga strona medalu. Nie wyobrażam sobie starości bez dzieci. Nie chcę spędzać samotnych świąt z męzem na starość. Chcę mieć rodzinę, chcę mieć kiedyś wnuki itd... Poza tym myślę że np. taki 3- czy 5-latek jest fajny, słodki, to byłoby cudowne gdyby takie małe ciepłe ciałko przytulało się do mnie i mówiło "mamo". I suma sumarum - tak naprawdę uważam że sensem życia jest dawanie innego życia i rodzina bez dziecka wydaje mi się niepełna. Ale to wszystko tylko na rozum - bo sercem wcale nie czuję że chcę dziecko. Słowem - chciałabym mieć dziecko od czasu do czasu. :O Najlepiej gdyby od razu pojawiło się takie 3-letnie i to tylko na godzinę dziennie. Chore, co? Od paru lat slyszałam "kiedyś poczujesz instynkt" i co? Nadal nie czuję, a za kilka miesięcy skończę 30 lat. Może nie poczuję nigdy? Może ocknę się mając 50 lat i wtedy gorzko pożałuję że nie zdecydowałam się na dziecko? Ale czy mam decydować się na dziecko tylko dlatego żeby kiedyś nie żałować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyhthtyh
A wg mnie masz jeszcze czas i nie musisz się śpieszyć. Decydowanie się żeby nie żałować nie jest złą motywacją, na pewno nie gorszą niż ckliwe wyobrażanie sobie słodkiej "dzidzi, jak to u niekórych bywa. Gdy więc przyjdzie pora, zadbaj o motywację i jakoś pójdzie. (P.S. Mnie tam żadna siła nie zmusiłaby to urodzenia przed trzydziestką.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_2009
"A wg mnie masz jeszcze czas i nie musisz się śpieszyć." Powiedzmy sobie to szczerze - czasu nie mam aż tyle. Bo ile? 8 lat? 10? Niestety kobieta ma ograniczony czas na podjęcie decyzji :( A my mamy plany przynajmniej na kolejnych 10 lat - właśnie chcemy rozkręcić swój interes, załatwiamy wszystkie formalności, potem - gdy dobrze pójdzie - chcemy rozszerzyć zakres działania. Chcemy zbudować dom - a wiadomo że to trwa. Chcemy podróżować (mamy już wiele upatrzonych miejsc na świecie). Ja chcę nadal tańczyć, a potem... nie wiem... może jazda konna? (moje kolejne marzenie, a nigdy nawet konia nie dotknęłam :) ). Dotarło do mnie że mam jedno, jedyne życie. Umrę i to będzie koniec, nie będzie drugiej szansy. Chcę wykorzystać czas najlepiej jak umiem. Nie chcę robić czegoś wbrew sobie, dlatego że tak wypada lub w imię jakiejś wyższej idei (typu: musisz rodzić sposobem naturalnym bo to twój obowiązek, w końcu jesteś kobietą). No i własnie nie chcę mieć dziecka tylko dlatego że tak wypada. Chce naprawdę to czuć i tego pragnąć. Boję się tylko ze się nie doczekam na instynkt macierzyński, np. wczesniej byłam w 4-letnim związku i ani przez chwilę nie chcialam mieć dziecka, mimo że nasze sytuacje były ustabilizowane. Nigdy nie miałam instynktu - cudze dzieci są dla mnie słodkie, ale po chwili mnie drażnią i są irytujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xczvxcvzxcv
Mam podobnie jak Ty. Moja koleżanka wyszła za mąż, urodziła dziecko i powiedziała mi szczerze "to co piszą i mówią o macierzyństwie, że to takie wspaniałe, to co widzisz na okładkach pism i billboardach - uśmiechnięta wypoczęta mama i szczęsliwe dziecko - to jedna wielka bujda. Macierzyństwo to bolące piersi, gojące się krocze, notoryczne niewyspanie, płacz, kupy, aż się ryczeć chce i masz dość życia". Jej córka ma teraz 4 lata, kolezanka naprawdę szczerze ją kocha, dba o nią, jest świetną mamą ale powiedziała mi że gdyby cofnęła czas to nie zdecydowałaby się na dziecko. Powiedziała że kilka chwil radości z bycia mamą jest nieadekwatne w porównaniu z godzinami, dniami, tygodniami zmartwień, płaczu, nerwów i niewyspania. Że to gra niewarta świeczki. Ja raczej nigdy nie zdecyduję się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyhthtyh
Joasiu, prawda jest taka że możesz nigdy nie poczuć wielkiego entuzjazmu do macierzyństwa czy pragnienia urodzenia dziecka. Rzecz w tym że takie uczucia są uwarunkowane m.in. hormonami które zaczynają dopieor działać przy karmieniu dziecka piersią. Więc co, zmarnujesz swoją szansę? Ja ci radzę, nie spodziewaj się fajerwerków, daj sobie czas, a potem trochę się zmuś. A spokojnie ładnych parę lat masz a to sporo. Przypomnij sobie co było u ciebie parę lat temu: szczeniarą byłaś a przecież obecnie już jesteś cały etap do przodu. Tak samo za parę lat możesz być gotowa na urodzenie dziecka. A dodam że takie rozważania jak obecne, też cię przygotowują. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyhthtyh
A uczuciami do cudzych dzieci się nie sugeruj. Cudze dziecko to dowód sukcesu rozrodczego innej samicy czyli konkurentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_2009
Z czysto biologicznym podejściem co do konkurencji masz rację. Dziwi mnie że inne kobiety mają dziecko tak po prostu. Nie myślą, nie analizują, nie zastanawiają się, tylko biorą ślub i rodzą dzieci. Prawie wszystkie moje koleżanki z liceum powychodziły za mąż (przeważnie za swoich pierwszych chłopaków) i raz-dwa miały dzieci. Watpię czy tak to analizowały jak ja. Nie zazdroszczę im tylko zwyczajnie nie rozumiem. Jak można tak kolosalnie ważną decyzję życiową podjąć tak szybko? Gdy spotkałam ostatnio jedną z nich - jej dziecko ma już 6 lat - powiedzialam jej że bałabym się zdecydować na dziecko, że dużo o tym myślę i wciąż nie czuję się gotowa - to popatrzyła na mnie jak na kosmitkę. Dla niej to najnaturalniejsza kolej losu! - kończysz 20 lat, szukasz męża, rodzisz dzieci. Finito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do autorki
bylas tyle razy w dlugoletnich zwiazkach i mimo to nie wpadlas? bierzesz tabletki? masz jeszcze max 5 lat na dzieci wiec bedziesz sie musiala zdecywodac ale to Twoje zycie i Ty zdecydijesz co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majukka
myślę, że ludzie z kafeterii Ci nie pomogą. To zbyt poważny problem żeby mógł tu doradzać ktoś obcy. Wg. mnie lepiej na razie nie decydować o niczym, ale starać się "rozpracować takie myślenie. Tzn skąd się wzięło i dlaczego. Czy jesteś zdolna do miłości do dziecka? Jeśli tak, to cała ta odpowiedzialność nie będzie takim koszmarem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ja tu robię idę spać...
mamusia 9-latka Żal mi ciebie Żałosna jesteś egoistka, idiotka i szmata po co chcesz ślub brać skoro nie chcesz mieć dzieci? Noo to się koleżanko rozpisałaś :) W tym przypadku to żal jest takich ludzi jak Ty :) Po co te wyzwiska?? Nie rozumiem dlaczego kobiety, które mają już dzieci nie potrafią przyjąć do wiadomości faktu, że nie każda z nas chce mieć maleństwo?? Każda z nas jest inna... Ja za rok chciałabym mieć dziecko, a autorka chce rewelacyjnie tańczyć no i to oznacza, że jest idiotką? O jej jakie myślenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz spac.....
dzidziu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusia 9latka Idz wylewaj swoje szczęście z macierzyństwa na inny topik.Bo ono aż od ciebie bije..aha i ta inteligencja, bardzo rozbudowana wyczerpująca wypowiedz...Dlaczego z każdej matki polki wychodzi takie coś? nie ma już normalnych matek? Wyobraź sobie ze ja jestem po ślubie dwa lata i na myśl o dziecku dostaje rozwolnienia,nie każdy jest pojebanym katolem żeby od razu się rozmnażać po ślubie, a potem obudzić się z ręką w nocniku jak ty i mieć pretensje do szczęśliwych kobiet. Autorko,nie myślałaś o adopcji? u mnie tylko to wchodzi w grę(o ile w ogóle się zdecyduje) ja racjonalnie podchodzę do tej kwestii, a już na pewno nie chce tak nisko upaść żeby zmuszać się, lub robić coś wbrew woli męża(on tez nie chce słyszeć o dziecku).Adopcja jest dla was rozwiązaniem za kilka lat... warunki macie wiec problemu nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywam hedonistka
Są kobiety takie jak my, które na swoje nieszczęście analizują wszystko. Założę się, że potrafisz przewidywać zachowania innych ludzi, i wszystko widzisz bardziej niż inni. Jeśli tak, to jesteś jak ja. Ciężko jest nam być szczęśliwymi gdyż za dużo widzimy. Widzimy konsekwencje podjętych decyzji, widzimy możliwości podjęcia innych. Zwykli ludzie poprostu żyją biorąc to co życie przyniesie. My chcemy naszym życiem kierować. No i dochodzimy do kwestii dziecka. Ja jakiś czas temu nie chciałam mieć dziecka. Bałam się tak jak Ty utraty spontaniczności, możliwości rozwoju, wyjazdów, przytłaczających owobiązków etc. Potem wydarzyła się w naszym życiu dramatyczna sytuacja. Razem ją przezwyciężyliśmy. I okazało się, że są rzeczy ważniejsze. Że moje dzecko będzie NASZE. Nie bedzie mnie irytowało jak obce dzieci, którym nie mogę zwrócić uwagi, a właściwie ich rodzicom. Zmieniam podejście. Skoro całe moje życie zależy ode mnie to moje dziecko będzie w to wpisane. Będzie jeździć z nami na te wakacje itp. Będzie miało przy nas taki sam apetyt na życie i będzie z nami realizować nasze pasje. Wiem,że na początku może być trudno ale ja się śmieję, że będę dziecku Gogola do snu czytać by nie zatracić siebie:) Szczerze powiem,że w naszym życiu brakuje już osoby która mogłaby się z nami cieszyć życiem, której moglibyśmy pokazać jak życie może być piękne. A rok z wrzaskunem przeżyję bo potem będę miała wiele lat z fajnym małym czlowiekiem. Skąd wiem że fajnym? Bo będzie nasz i przez nas wychowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_2009
Adopcja - nawet rozważałam taką myśl, ale jednak nie chcę. Jak już mieć dziecko to jednak własne. Mój mężczyzna chce dziecko za kilka lat, na razie też się nie spieszy. Owszem, za bardzo wszystko analizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgsdfgsdfg
Ale naprawdę powiedz po co w takim razie chcesz brać ślub jeśli nie chcesz dziecka? Przecież jedynym celem małżeństwa są dzieci. Moim zdaniem jesteś egoistką, wciąż tylko piszesz o sobie, nie myślisz o innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma obowiązku posiadania dzieci. Takie osoby jak y nie powinny ich mieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aotorki tematu
no jakbym o sobie czytała...naprawdę z wielką dokładnością ujełaś wszystkie moje przemyślania, odczucia na ten temat....mam wrażenie jakbym to ja napisała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klussseczka
"Do tego przeczytałam artykuł że dziecko wywołuje konflikty w pierwszym roku u 90% par." A jak ci napisza w artykule ze masz skoczyc z mostu tez tak zrobisz? Widzialam ten artykul i uwazam ze jest z dupy wziety. A drobne konflikty w zwiazkach sa w kazdym zwiazku. I to jest normalne. Bo ludzie to ludzie a nie jakies cyborgi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda. Naucz się tańczyć i wyjedź za granicę zamiast unieszczęsliwiać niewinną istotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo jakzeby inaczej
Przecież jedynym celem małżeństwa są dzieci.---naprawde? ach ci wstretni ludzie chca sie wspolnie rozliczac z fiskusem i dziedziczyc po sobie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam to sforumowanie
"niewinna istotka" xD nie dziecko, nie maly czlowiek tylko ISTOTA xD a potem to juz tylko "slodki tupot malych nozek" ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są ludzie, którzy chcą mieć dzieci i są tacy (jak ja) którzy nie chcą. Po co jedni obrzucają obelgami innych?? Ludzie, macie dzieci to wspaniale, dlaczego obrażacie tych co nie chcą mieć? Żal dupę ściska czy jak? Niech każdy żyje po swojemu i wara od życia innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna ....
Ja mam 31 lat i też nie chcę ... A mam 2 kandydatów na ojców ... i to świetne geny ... jestem też mężatką ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo stanowi najczęściej podstawę rodziny. Można się kochac gośno bez tego. Joasiu jakiego jestes wyznania? Zamierzacie brać ślub tylko cywilny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach czyli mialas na mysli
zeby nie unieszczesliwiac "niewinnej istotki" ---> sednem rzeczy, ich prawdziwą naturą, wiedzą a ja glupiam myslalm ze chodzi ci o dziecko phew phew teraz wytlumacz mi jak powyzsze moze byc niewinna istotka, i wlasciwie jak moze skrzywdzic "sens bytu i sedno rzeczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna ....
ja to może ogólnie bym chciała mieć ... ale kiedyś ... a przecież to się tak nie da ... Szkoda mi genów szczególnie jednego faceta ... jest sporo ponadprzeciętny .. i pragnie mieć dziecko właśnie ze mną ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×