Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joasia_2009

boję się mieć dziecko, chyba nawet nie chcę

Polecane posty

Gość KOCHANEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
OWSZEM; MACIERZYŃSTO MOŻE NIE BYĆ CELEM TWEGO ŻYCIA ALE: JAK URODZISZ DZIECKO WARZYWO TO SIĘ STANIE SENSEM I CIEŻAREM TWEGO ŻYCIA. A JAK GO ODASZ DO DOMU OPIEKI PO 15 LATACH MORDĘGI - POCZUJESZ - NIE ULGĘ - A PRZYGNĘBIENIE........NIESTETY.....ZANAM TEN STAN DUSZY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co ten capslock
???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matkom sie wydaje ze wraz
ze "spelnieniem swej misji dziejowej" czyli urodzeniem dzieciaka pozjadaly wszystkie rozumy i tylko one wszystko wiedzą najlepiej, co jest najlepsze dla inncyh.😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam wrażenie
że kobiety dla których "jedynym sensem małżeństwa" jest dziecko i "po co w ogóle wychodziłaś za mąż jak nie masz dzieci" po prostu nie lubią i nie kochają swoich mężów:) bo dla nich mąż jest tylko środkiem, wybranym często przypadkowo, pierwszy ktory je chciał i go złapaly kiedyś słyszałam jakiś reportaż w radiu- i kobieta opowiadała dlaczego stara sie o dziecko- żeby W KOŃCU mieć kogoś do kochania-przeraziło mnie to:O po co ONE wychodzily za mąż??:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wystarczy poczytac topiki
w dziale "macierzynstwo" by skutecznie zniechęcić sie do bycia matką. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No bo dla niektorych
facet sprowadza sie do roli reproduktora i bankomatu an ie PARTNERA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech ci nie wmówią
że obsrany bachor cie uszczęsliwi. BVardziej dobitnie nie moge. a poza tym jak takiego ostatecznie zachcesz to zawsze możesz adoptować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobiście ci radzę poczekaj do
50 tki wtedy będzie ten czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wychodze za mąż
dlatego, że kocham mojego faceta i chcę z nim spedzić zycie a nie by jak najszybciej urodzic dziecko - ono ma byc owocem naszego zwiazku a nie celem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chahahahahaahhhahahaahahhaahah
śmiech na sali. Doradczynie od 7 boleści poleciały na moją prowokację.ps. a moherow I hate!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pisze że się boi
a nawet nie chce. i w taki wypadku nie powinna mieć tym bardziej ze jej narzcezony chce za kilka lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego wariatka
:D heheheh :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moherki są zapyziałe
pisze tak bo kiedyś sama takim bylam. poki nie usunęalm płodu.teraz walczę z wami - i z samą sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie widziałam tu moherów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lecz się na nogi
bo za poźno na glowę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam autorkę
Mam taki sam problem i tyle samo lat. Mam od roku męża. Wszyscy patrzą kiedy brzuch zacznie mi się powiększać, rodzina, znajomi.. a tu wielkie nic. Niby myślę że fajnie by było mieć dzidziusia, że im dłużej czekam to tym gorzej będzie mi za parę lat bo być może będę mieć mniej energii, że inni będą mieć już odchowane dzieci a ja będę wtedy siedzieć w pieluchach, że lepiej być 30-letnią mamą niż 35-letnią lub 40-letnią, ale kiedy przychodzi co do czego to coś w środku krzyczy we mnie "STOP!" i czerwony napis "NIE!". Niby chcę a coś w środku strasznie mnie powstrzymuje. Chciałabym być chyba wiecznie młoda i wolna a przecież życie się ciągle zmienia i nic nie trwa wiecznie więc w imię czego coś krzyczy we mnie "nie". W imię jakiejś iluzji obecnej przyjemności życia ? Nie wiem już sama co zrobić. Naprawdę nie wiem. Pocieszam się myślą o tym że biologicznie do menopauzy nadal mi daleko (mimo że wiadomo że bliżej niż w wieku 25 lat) no ale jednak. A zrobić sobie można w każdym momencie (chyba...) i zadowolić się choćby jednym. Wiem na pewno że w życiu nie można mieć wszystkiego, a my - zarówno Ty jak i ja chciałybyśmy zjeść ciastko i mieć ciastko a świadomość tego że wszystko w życiu ma swoją cene którą trzeba zapłacić jest dla nas nie do zaakceptowania, co nie znaczy że tej ceny nie zapłacimy za swoje decyzje lub ich brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łwowowo
jak chce dziecko niech se robi jak nie to nie. niech se weźmie kartke i spisze plusy i minusy (ps. minusów w tym przyp. zawsze wyjedzie więcej- ale wynik może być - tzn zwykle jest fałszywie mylący). A po co zakłada takie durne wątki???/ Chyba jej sie nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mafgdaasss
no nie!, dziewczyny - czy wy naprawde myślicie że mając dziecko już się nie ma pzryjemności/ Jejku! Dopiero wtedy życie ma smaczek;-))))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam swojewiem i nigdy
mojego słodkiego brzdąca nie zamieniłabym nażaden cud świata!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1Nie zrozumie ten kto nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luisa33
Autorko-mam to samo, a mam juz 33 latka..Nie moge sie po prostu zdecydowac, czy chce, czy nie, a moj maz rowniez to odklada.Dopiero teraz awansowalam , chce zrobic pare kursow, chcemy kupic dom, psa,i wtedy cos postanowic...tylko,ze chcialabym zdazyc przed 35tka, a to raczej niemozliwe...no i moj instynkt macierzynski raz jest , raz go nie ma. Ktos wyzej napisal, ze uczucia pojawiaja sie przy karmieniu...to niby mam zrobic z dziecka mojego uczuciowego krolika doswiadczalnego??? zalosne... Z drugiej strony moim zdaniem lepiej byc starsza mama z ustabilizowana sytuacja finansowa i czasem dla dziecka, niz mama goniaca za kazdym groszem do 1go do 1go.. Dziecko to nie kotek, ktorego mozna oddac komus jak sie znudzi- dziecko to odpowiedzialnosc na min 20 lat... Autorko -nic na sile...poczekaj jeszcze pare latek, moze nawet za rok cos sie odmieni i zmienisz zdanie... Mam przyjaciolke w pracy, ktora ma 43 latka i drugie dziecko w drodze.Pierwsze, zdrowiutkie urodzila w wieku 39 lat i wcale nie zaluje.Ma kochajaca rodzine i czas dla dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja wam powiem...........
jak byłam dziewicą to też " chciałam nią nie być a bałam się" bo się nasłuchałam że ten pierwszy raz jest paskudny a chłopak potem mnie rzuci. No i bo tylu wahaniach odkładaniach okazało sie ze było mi wtedy nieziemsko przyjemnie a facet jest już moim meżem i co jakiś czas przynosi mi roże bez żadnego powodu 9tzn powód taki że mnie kocha). Z dzieckiem chyba tez tak jest - więcej strachu a potem sie okazuje ze to nie jest takie złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luisa33
łwowowo - jak to dla ciebie durny watek, to po co tu wchodzisz?? Wydawalo mi sie,ze na tym forum jest wiekszosc jeszcze bardziej durnych watkow i jak mnie one nie interesuja to po prostu nie czytam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mohhherka
do inteligencji wypowiadającej się na tym topiku "dziecko to cuchnący gnój między nogami zacofanej baby ze wsi.moje zdanie" brawo!!! za światłość, intelekt i zacięcie oratorskie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mohhherka
tak się pisze jak nie poczuło sie jak dziecko ci przyjemnie rozrywa pochwę podczas przychodzenia na swiat... ale ja i tak wolę wpłacac pieniądzę na radio maryja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
inna .... masz 2 kandydatów na ojca i jestes mezatka? - gdzi takich znalezc, pytam powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przynajmniej przy was jestem m
młoda mam 31 lat 2 dzieci(4 i 6 lat), 8 lat stażu małżeńskiego, studia podyplomowe, stałą pracę i...trzecie dziecko w drodze. Nie boję się Go! :-), owszem nie było planowane ale wiem co mnie czeka. Mam już doświadczenie, powiem tylko jedno: w kwestii dzieci, macierzyństwa; to proste jak budowa cepa; jak już kogoś sluchać to kogoś z jakimkolwiewk doświadczeniem; a nie 19to letniej feministki (tzn takiej sie zdaje że wie co tototo feminizm). Ja wiem swoje: życie jest piękne :-)))))))))))))))), ale nie każdy o tym wie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przynajmniej przy was jestem m
acha i jeszce jedno ważne: mieć dzieci: to wcale nie znaczy być zacofanym, nie na topie, do tyłu itp, czy np moherem bo tacy ludzie są niezaleznie od tego czy posiadaja czy nie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia_2009
Wyszłam na trochę i ile już odpowiedzi. :) Muszę poniekąd zgodzić sie z tym że małżeństwo jest po to by mieć dzieci. Patrząc z biologicznego punktu widzenia - po to się łączymy w pary by mieszać geny i przedłużać swój gatunek. Generalnie nie ma innego celu z "przyrodniczego" punktu. I my też tak robiliśmy gdy byliśmy jaskiniowcami. Teraz się ucywilizowaliśmy i zmieniliśmy swoją naturę. Ale własnie przez to że jesteśmy gatunkiem inteligentnym - widzę jaka to ogromna decyzja, poświęcenie i obowiązki. Nie jestem jakąś nieczułą suką która nie potrafi kochać. Uważam że byłabym dobrą matką, o to się nie martwię bo zupelnie nie o to chodzi. Chodzi o to że nie jestem i nie wiem czy kiedykolwiek będę gotowa na taką zmiane w życiu. Np. teraz siedzę sobie wygodnie i w ciszy przed kompem, razem sobie dziś piekliśmy pizzę, którą będziemy jeść również wieczorem bo dużo zostało. Jutro będę musiała posiedzieć dłużej w pracy. Za tydzień idziemy na imprezę do przyjaciół i może wrócimy dopiero nastepnego dnia. Na Sylwestra jedziemy w góry. A jakby to wyglądało z dzieckiem? Nie mogłabym dac mu pizzy na cały dzień, musialabym siedziec w kuchni i 3 razy dziennie robić zróżnicowane dania, nie mogłabym zostać dłużej w pracy, znajomym musiałabym powiedzieć "przepraszam, nie przyjdziemy", chyba że stałby się cud i znalazłabym kogoś kto zajmie się dzieckiem przez całą noc, nie mogłabym sobie teraz siedzieć przed kompem bo małe dziecko biegałoby tu teraz przy mnie i chciałoby żebym się nim zajęła, a o Sylwestrze w górach mogłabym zapomnieć. Owszem - poświęciłabym się gdyby już było. Ale gdyby nie było - nie musialabym się poświęcać. Może to rzeczywiscie egoistycznie. Ale czy to naprawdę takie złe że chcę jak najlepszego życia DLA SIEBIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llena25
Chyba jednak dzieci odebraly ci resztki rozumu, skoro myslisz, ze feministka to kobieta, ktora nie ma ochoty sie rozmnazac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×