fce a nauczanie angielskiego w przedszkolu

wydaje mi sie ze lepiej czasem poczekac do tego az mozna posac dziecko do szkoly jezykowej, np tfls jest bardzo dobra szkola

jestem lektorem j. angielksiego. Po filologii, nie na uczelni płatnej. Uczę tez w podstawówce. Moje wrazenia: - nauczyciele w szkołach podstawowych nawet jesli i pokończyli dobre uczelnie to po kilku latach pracy nie umieją sie po angielsku dogadac. - praca z małymi dziećmi - takimi do klasy 3 nie wymaga wysmienitej znajomości języka ale za to wysmienitej znajomości zasad pracy z maluchami i ogromnej cierpliowści i zaangażowania. - zeby uczyć dzieic w przedszkolu i 1-3 spokojnie wystarczy fce, ale trzeba miec ogromne zaplecze pedagogiczne - zupłenie na odwrót jest z pracą z dorosłymi - tutaj licza sie przede wszytskim umiejetnosci językowe, pedagogiczne są na drugim planie

Nauka tak małych dzieci zawsze powinna odbywać się przez zabawę. Inaczej nie ma co się za to zabierać. A do tego nie trzeba mieć chyba dużych kwalifikacji (poziom języka), ale przede wszystkim podejście. Słyszałam, że w szkole językowej axon prowadzą też takie zajęcia dla dzieci i też nauczają przez zabawę i różne gry.

No to co w końcu trzeba zrobić żeby uczyć języka od 1-3?? ja mam licencjat na zupełnie innym kierunku nie związanym z pedagogiką ani językami, teraz jednak chciałabym zająć się angielskim i uczyć maluchy, co radzicie? co zrobić? jak się da, żeby nie zaczynać znowu od pierwszego roku licencjatu...

podnosze

pliiis