Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kornetka

Czy jest sens tkwić w takim małżeństwie?

Polecane posty

Caly dom,dziecko, studia, wszystkie sprawy są na mojej głowie. Mąż nawet dzieckiem sie nie zajmie, spałby najchętniej do południa, grał na komputerze albo oglądal mecze- poprostu duże dziecko. Nic mu nie można powiedzieć bo zaraz ubiera się i jedzie do kolegów albo swojej matki. jesli sie na to godzisz, to watpie by sam z siebie wpadl na pomysl, ze warto ci pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś RER
gitarra --> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
cześć szczery :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy związek ma swój sens
oceń to sama Jest wiele związków, gdzie kobiety zapatrzone w swoich mezów nie widzą ich wad i na odwrót. Im wystarcza, że opiekują się ukochanym. Pewna młoda żonka tak pieknie opowiadała o swoim mezu, jaki cudowny, kochany...... . W końcu sie okazało, że jak mu zrobi herbatę i postawi pod nos , to on grymasi, że nie osłodzona, nosz w diabły z takim cudownym mezem dla mnie ,ale jej to pasiło i juz! Nie kieruj się postami, kieruj sie tym co Ty czujesz i czego chcesz, a potem uśrednij oczekiwania jego i swoje. Może coś z tego wyjdzie. kompromisy też muszą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kornetka
Dziękuję wszystkim za rady. Coraz bardziej jestem przekonana, że nie pasujemy do siebie. Mąż uważa, że zachowuje się się jak należy, że jest wspaniałym ojcem i mężem.... Powiedziałam mu, że albo zmieni swoje zachowanie, weźmie się za jakąś robotę w domu, zainteresuje się wreszcie czymkolwiek co jest związane ze mną i małym albo pewnego dnia po powrocie z pracy zastanie puste mieszkanie i pozew rozwodowy. Ja już po prostu mam dosyć powtazania wkółko tego samego. Co do pieniędzy jak któs napisał, to męża raczej nie da się nawet tym przywołać do porządku. On ledwo zarabia na mieskznaie, wszystko moi rodzice praktycznie nam opłacają, a on poprostu tak się odwdzięcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kornetka
Łatwo powiedzieć, odciąć się... Aż glupio przyznać ale wstydzę się... Wstyd mi, że wybrałam takiego męża i ojca swojego dziecka. Wstyd mi przed moją rodziną i znajomymi. Zawsze uważano mnie za rozsądną dziewczynę, a teraz co... Przyjechałam na drugi koniec Polski, bo dostałam sie na Politechnikę Gdańską na dwa kierunki, z jednego musiałam zrezygnować a pozostać tylko na zaocznych magisterskich i co? Zostanę samotną matką na drugim końcku Polski, nie wiadmomo do kiedy na utrzymaniu rodziców? Pewnie napiszecie, żebym nie przejmowała się opinią innych itp., ale sami/same wiecie jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
Powiedziałam mu, że albo zmieni swoje zachowanie, weźmie się za jakąś robotę w domu, zainteresuje się wreszcie czymkolwiek co jest związane ze mną i małym albo pewnego dnia po powrocie z pracy zastanie puste mieszkanie i pozew rozwodowy. Ja już po prostu mam dosyć powtazania wkółko tego samego to jest własnie zrzedzenia klasik, od którego on ma Cię dosyć, więc przestaje Cię słuchać, CZy Ty bys chciała wysłuchiwać codziennie takiej litanii, że jesteś najwiekszym nieudacznikiem jakiego świat widział i przyczyna wszelkiego zła? Dlaczego wybierasz rozwiązania niekonstruktywne? Zobacz: masz do wyboru ciosać kołki na głowie swojemu męzowi robiąc awanturę przez 15 minut albo poprosić go jednym zdaniem o konkretną rzecz. Którą on - jesli to będzie prośba powiedziana spokojnym głosem pozbawionym złości i pretensji- chętnie spełni. Następnie mu podziękuj. Tak, żeby poczuł, że to doceniasz. Powstrzymaj się od tego brzęczenia, bo niczego tym nie wskórasz. Sama jedynie się pogrążasz w gniewie i zaciętości. Odnoszę wrażenie, że nie potrafisz zapanować nad sobą i swoimi frustracjami. Weź odpowiedzialność za życie, które DOBROWOLNIE WYBRAŁAŚ. Przestań go obwiniać o to, że zrezygnowałaś ze studiów i zdecydowałaś się mieć dziecko. TO BYŁ TWÓJ WYBÓR I JEGO KONSEKWENCJE. Życie toczy sie dalej, jestescie na starcie, dopasuj swoje oczekiwania realistycznie i adekwatnie do Waszej sytuacji życiowej. Przestań sie porównywac z innymi, którzy mają lepiej. Zawsze sie tacy znajdą, ale czy to powód byś przeżywała swoje życie (a w końcu nie wiesz ile czasu Ci jeszcze zostało???) jako sfrustrowany wydzierający sie na męża babsztyl ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×