Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość celebration in my mineeeee

Czy wyjechać za granice?

Polecane posty

Gość celebration in my mineeeee

Mój mąż otrzymał w pracy propozycję stanowiska za granicą. Jesli się zdecyduje to tam dostanie umowę na stałe, wysoka pensję, mieszkanie firmowe w którym możemy razem mieszkać i co się z tym wiążę wyjazd za granice raczej już na stałe. I wszystko jest pieknie i ładnie ale... Żal mi wyjeżdżać. Porzucać rodzinę, bliskich, znajomych i przenieść się do zupełnie obcego kraju z innymi zwyczajami, kulturą, językiem... Jestem w 3 miesiącu ciąży i pojawiają sie też obawy o dziecko. Jak będę tam się czuła w czasie ciąży (wyjazd byłby jeszcze w tym roku), jak wygląda tam opieka porodowa, potem nad dzieckiem itd. Z rodziną nie chce o tym rozmawiać. Mamy coś tam tak hipotetycznie zapytałam jak ona się zapatruję na takie coś to stwierdziła że chyba bym głupia była gdybym wyjechała w ciąży do obcego kraju kiedy będzie mi potrzebna pomoc po urodzeniu dziecka. Wiemy, że taka druga szansa się już nam nie powtórzy ale boimy się czy taki skok na głeboką wodę i przewrót zycia o 180 stopni nie zaszkodzi naszemu związkowi...Może wy coś doradzicie? Może przechodziłyscie coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jieieiieiei
wsiąść do pociągu byle jakiego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki to kraj
ale wolalabym rodzic gdziekolwiek na zachodzie, niz w Polsce jeszcze tylko zalezy jak z prawem do opieki zdrowotnej dla obcokrajowcow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm da sie przezyc, my zrrezygnowalismy z pracy w PL (wszystko bylo legalnie) po to aby duzo wiecej tutaj zaoszczedzic i wrocic, bo na stale za granica poza rodzina to ja sie do tego nie nadaje:( jeszcze z roczynm dzieckiem wyjechalismy, fajnie jest opieka w ciazy ok, ze mna jest ok to ok ale mam znajome co mialy problemy i tez nie narzekaly na opieke, ile osob tyle opini! mi sie tu podoba, zycie jest o wiele latwiejsze ale tesknota za rodzina silniejsza:( hmm wiele naszych znajomych po 5 latach pobytu tutaj zarzekajacych sie ze zostana na stale worcili do PL, niektorzy myslac tak ze zostana nic nie oszczedzali(jakies grosze moze), nic nie planowali tylko to ze nie wroca a teraz mysala ze pragna wrocic :Ocos zaczeli dzialac chodz teraz juz trudniej i mniej mozna zaoszczedzic ale zyc mozna bardzo dobrze:) teraz czujesz ze nic nie wiesz ale w ktorkim czasie duzo sie dowiesz bedac na miejscu i zobaczysz ze nie taki wilk straszny:) i zawsze jak cos mozecie wrocic:) takze z szansy mozna skorzystac jesli jest bardzo ciekawa tak jak piszesz, ale powiem ci szczerze ze sie czlowiek przyzwyczaja do wsszytskiego a najbardziej do znajomych i ich bedzie mi stad brak chodz oni tez chca wrocic ale o rok badz 2 lata pozniej po nas, zreszta niektorzy to tak wracaja co pol roku i dopoki go z pracy nie wyleja to tak siedza hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, ze mama nie chce cie puscic i obrzydza ci cala sprawe. Ona chce miec wnuka przy sobie. Wiec mamy to ty sie nie radz. A czy po porodzie tak trzeba pomocy? Ja nie mialam nikogo. Tylko polozna przyszla kilka razy. A tak, to sama sobie radzilam- bez problemu. Wiec nie tragizuj z ta pomoca. Co do opieki w trakcie ciazy, to wszystko zalezy od kraju- jesli nie napiszesz, gdzie jedziesz, trudno tu cokolwiek doradzic. Oczywiscie szansa na dobre zarobki to wazny powod, zeby wyjechac. Czy twoj maz bardzo chce jechac? Pewnie bylby zawiedziony, gdybys powiedziala, ze nie chcesz.... Znasz jezyk tego kraju? Tesknota bylaby najwiekszym problemem. To fakt. Jesli chcesz wyjechac, to musisz sie natychmiast nastawiac na integracje. Od razu wyjdz do ludzi, poszukaj znajomych, mozliwosci spedzania wolnego czasu, rozjerzyj sie za jakims klubem, kursem czy czyms podobnym, gdzie moglabys poznac ludzi. Jak sie zintegrujesz z "tubylcami", to bedziesz chetnie mieszkala w tym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
Wiesz co, ja ci powiem z perspektywy osoby, ktora od 8 lat mieszka za granica. Wiadomo, aspekt materialny i finansowy jest bardzo wazny i nie ma co ukrywac, w krajach zachodnich zyje sie generalnie lepiej i latwiej jesli o te kwestie chodzi, ale...no wlasnie, jest to ale, bo bedziesz sama, bez rodziny. Nie wiem jakie masz relacje z rodzina, czy jestes osoba silnie z nimi zwiazana czy tak sobie, ale w ciazy moze byc ci ciezko samej bez wsparcia psychicznego osob bliskich (oczywiscie bedzie maz, ale on calymi dniami bedzie w pracy), a juz szczegolnie po urodzeniu dziecka. Wiem to po sobie...Ja mieszkam tyle lat, skonczylam tu studia, pracuje i ogolnie myslalam, ze juz etap tesknoty i placzu mam za soba (bo taki etap jest zawsze niestety...) i, ze tu jest moj dom i moje miejsce na ziemi, a tu odkad pojawil sie Daniel i ja calymi dniami siedze sama z nim w domu (maz w pracy, a w ciazy tego tak nie odczuwalam, bo pracowalam do 37 tc) to jest mi czasem cholernie ciezko i brakuje mi mamy, siostry, starych przyjaciolek...I mimo, ze moj synek ma dopiero 2 miesiace, ja wracam juz do pracy za poltora miesiaca (na pol etatu), bo takie siedzenie w domu, brak rodziny mnie troche dobija...mam niby tu rodzine meza, ale to nie to samo...Tesciowa jest ok, ale mama to mama... Nie pisze ci tego, zeby cie zdolowac :) Tylko dlatego, zebys zdala sobie sprawe, ze wyjazd laczy sie z naprawde mocnym obciazeniem psychicznym i emocjonalnym i osoby, ktore nigdy nie wyjechaly na dluzej z kraju nie zdaja sobie sprawy jak moze (choc oczywiscie nie musi) byc ciezko. Napisalam ci jak to wyglada u mnie i jak czuje, ale na pewno nie kazdy tak to odczuwa i sa osoby, takie jak moj maz (facetom jest ogolnie chyba latwiej :) ), ze w ogole nie tesknia za rodzicami i rodzenstwem, a wystarczy mu zona / dziewczyna u boku :) (my mieszkalismy pol roku w USA i rok w Niemczech) i moj maz zawsze mowi, ze moglby mieszkac w Polsce gdyby znalazl tam dobra prace mimo, ze nie zna jezyka, ale by sie nauczyl :) I wiem, ze on to mowi serio. Takze zastanow sie co dla ciebie jest wazniejsze, pogadaj o tym z mezem, wezcie pod uwage wszystkie aspekty (nie tylko emocje, ktore bywaja zlym doradca, ale i materialno-finansowe i inne) i sami musicie podjac decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
I popieram tez co mowi Aga1979 (jestesmy z tego samego rocznika ;) ). Swietne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z Agatą1979
oczywiscie decyzja nalezy tylko i wylacznie do Was ale ja bedąc w takiej sytuacji wybralabym wyjazd;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebration in my mineeeee
Firma męża ma wydelegować dwie osoby do dwóch różnych krajów więc na razie nie wiemy gdzie. Firma dała wolną rękę aby zdecydować czy chce jechać i gdzie. Kolega męża jest kawalerem, rodziny nie ma wiec dla niego wszystko jedno gdzie pojedzie do pracy bo na to samo mu wyjdzie. Mamy do wyboru albo Belgię albo Szwecję. Do końca października musimy dac odpowiedź i jesteśmy w kropce. Doskonale wiem, że te pierwsze tygodnie będą w nowym miesjcu ciężkie. Mąż będzie zestresowny pracą, ja będę siedzieć w domu najpierw z powodu ciąży, potem przyjdzie wychowywanie dziecka (to nasze pierwsze dziecko). Nie chcemy aby nasze frustrację odbijały się na nas samych. Ja tu w Polsce nie mam pracy. Zanim zaszłam w ciążę to zrobili redukcję etatów i było do widzenia. Mąż chce jechać, wiem jak to jest dla niego ważne. O pracę w tej firmie starał się bardzo. Pracował w tygodniu, w weekendy chodził na zaoczne studia bo istniała szansa że w pracy dostanie lepszą posadę. Było mu ciężko osiągnąć to co ma dziś. A teraz go docenili, zauważyli... To jest dla nas ogromną szansą na inne, nie ukrywam lepsze życie. Myślę, że dziecko tez by na tym skorzystało. Myśląc o tym pojawia się mnóstwo obaw... Mąż zna 4 języki wiec sobie poradzi, jakoś się dogada. Ja znam tylko angielski. Na relację z rodziną nie narzekam, raczej tak normalnie, bez jakichś złości czy wielkich miłości. Tęsknić na pewno będę, tym bardziej gdy pojawią się pierwsze problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co piszesz
to wychodzi, że jest wiecej plusow za tym by wyjechac za granice niz minusów...z takich szans sie korzysta bo poźniej mogą sie nei powtorzyć. co do rodziny to w dzisiejszych czasach nie problem utrzymywac kontakty - czy to telefonicznie, mailowo, skype itp. czy nawet korzystając z tanich linii lotniczych - to nie jak dawniej.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym wybrala Szwecje. Podobno dobrze sie tam zyje. No i blizej do Polski. Mysle, ze powinniscie jechac. To wazne dla twojego meza. Jak nie sprobuje, to bedzie zalowac do konca zycia. I jeszcze ciebie bedzie za to obwiniac. Wiec jezdzie! Skup sie na tym, jak zorganizowac sobie zycie, zeby bylo ono mile i przyjemne. Jak bedziesz wiedziec, w jaka okolice jedziecie, poszukaj w necie Polakow, ktorzy tam mieszkaja. Zawsze to cos na poczatek- powymieniaj sie doswiadczeniami, moze ktos ci da pare wskazowek. Jeszcze bedac w ciazy- od razu!- idz na kurs jezykowy na miejscu. Nie odkladaj tego na pozniej, bo szkoda czasu. Im dalej bedziesz to odwlekac, tym mniej bedziesz miec ochoty. Na tesknote za Polska polecam telewizje satelitarna z polskimi programami i neta oczywiscie. Ale staraj sie otworzy na nowe srodowisko- nie zamykaj sie w 4 scianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
A wiec powiem ci tak: generalnie wychodze z zalozenia, ze lepiej sprobowac cos nawet, jesli to cos sie nie uda, niz nie probowac w ogole i za 10 lat myslec sobie "Kurcze, a jakby to bylo gdybym jednak to zrobila? Moze byloby lepiej?" Co do krajow, ktore wymienilas: w obu zyje sie dobrze i angielski znaja tez w obu krajach nawet kierowcy autobusow (przynajmniej w stopniu takim, zeby sie dogadac), wiec z tym nie problem, a jesli bedziesz chciala nauczysz sie tez ichniego jezyka. Czasu bedziesz miala sporo, wiec jesli tylko checi dopisza to czemu nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurcze gdybym miala
takie perspektywy to bym sie dlugo nie zastanawiala tylko wyjechala. Skoro męzowi trafia sie taka okazja to grzech z tego nie skorzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wyjechać warto ;) z tą pomocą nie dramatyzuj, jest nas tu mnóstwo z dala od rodziny i jakoś radzimy sobie same :) Pomoc, pomocą a mnie by wkurzała obecność kogokolwiek oprócz męża po urodzeniu dziecka, "zrób totak, nie trzymaj dziecka tak, karm tak ... " oj to nie dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wyjechać warto ;) z tą pomocą nie dramatyzuj, jest nas tu mnóstwo z dala od rodziny i jakoś radzimy sobie same :) Pomoc, pomocą a mnie by wkurzała obecność kogokolwiek oprócz męża po urodzeniu dziecka, "zrób totak, nie trzymaj dziecka tak, karm tak ... " oj to nie dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesli tutaj trzyma cie tylko
obawa i lęk przed nieznanym to naprawdę warto zaryzykowac bo nic do stracenia nie macie a możecie tylko zyskac. Waidomo, ze na poczatku wszystko jest nowe i obce ale jesli nie zamkniesz sie w 4 scianach tylko zaczniesz bywac tu i tam, zaczniesz kontaktowac sie z ludźmi to szybko sie zaaklimatyzujesz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dadadue
wyjedź, zobaczycie jak to jest, a nuż okaże się, że polubicie mieszkanie w nowym kraju. skoro mąż ma dobrą ofertę szkoda by było, aby mu przeszła koło nosa. może to szansa dla was na coś lepszego, ciekawszego? belgia czy szwecja to nie australia i stojąc dobrze finansowo możesz przecież odwiedzać rodzinę w polsce lub zapraszać ją do siebie. z opieką nad dzieckiem sobie poradzisz, nie ty pierwsza, ja w ogole się dziwię, że kobiety np. przeprowadzają się do mamy żeby mieć pomoc przy dziecku, ja i moje znajome (mieszkamy za granicą) nie miałymy w większości przypadków nikogo i dałyśmy radę!będziesz matką i sobie poradzisz, nie ma innej opcji! no i jak pisze mama daniela - jeśli nie spróbujecie teraz, to przyjdzie taki czas, że będziecie żałować zostania w kraju i przegapienia szansy. spróbujcie! bądź otwarta na nowy rozdział w waszym życiu i głowa do góry, napewno będzie fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
A i jeszcze co do pomocy to dasz rade. Wszystkie dajemy :) Ja, mimo moich wahan nastroju i emocji daje rade sama, bo maz caly dzien pracuje, a ten tydzien nawet jestesmy z Danielkiem calkowicie i w dzien w nocy sami, bo jego tata jest sluzbowo w US, a mimo to czas nam leci szybko i dajemy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleżanka z pracy miała takie dylematy, jak jej córka z zięciem i rocznym wnuczkiem mieli wyjechać płakała, że nie będzie ich widywać i co? po roku zrezygnowała z pracy, poleciała do nich, trochę posiedzi, pomoże przy dziecku , potem wróci, poleci do męża jeszcze w innym kraju pracującego i superzadowolona... mówi, że teraz czuje ze zyje... i więcej czasu ze sobą spędzają niż jak w polsce mieszkali a i młodzi bardzo zadowoleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omnix
ja mieszkam w Szwecji, wiec moze troche napisze jaka tutaj bedziesz miala sytuacje. Moze pomoze ci to w podjeciu decyzji. Jezyk angielski znaja wszyscy, przynajmniej na poziomie srednim. W sluzbie zdrowia rowniez. Nie ma problemy zeby rozmawiac z lekarzem lub polozna po angielsku. Jest tez mozliwosc zamowienia za darmo tlumacza j. polskiego na czas wizyty. Opieka nad ciezarna i porod roznia sie od tych poslich. W czasie ciazy opiekuje sie toba polozna, jest duzo mniej badan. Porod przyjmuje rowniez polozna (jesli nie ma komplikacji). Bez problemow dostaje sie znieczulenie, pilki i co tam jeszcze. Opinie moich kolezanek, ktore rodzily w Szwecji sa w wiekszosci pozytywne. Jak mowia "rodzily po ludzku". Mozesz tez zapisac sie na bezplatne kursy jezyka dla imigrantow (SFI). Po urodzeniu dziecka otrzymuje sie ok. 1200sek/mc dodatku na dziecko (do 16 lub18 rz). Dostaniesz tez platny urlop macierzynski-tobie jako bezrobotnej przysluguje najnizsza stawka 120sek/dzien. Tato musi wyjac min. 10 dni urlopu tacierzynskiego. Szwecja jest krajem przyjaznym dla rodzin z malymi dziecmi, a mamy sa aktywne, czesto widzi sie mamy z niemowlakami w kawiarniach, sklepach itp. nikt tu nie syka na wozek w skepie, czy na karmiaca gdzies na lawce w parku mame. Jesli bedziesz potrzebowala jeszcze jakis informacji to pisz smialo. Uwazam tez, ze teraz i tak w Polsce nie znajdiesz pracy (ciaza) a potem bedziesz opiekowac sie dzieckiem. Mozecie sprobowac wyjazdu chocby ze wzgledu na kariere meza i podreperowanie waszych finansow. Pamietaj,ze zawsze mozecie wrocic za rok/dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebration in my mineeeee
Wczoraj byli nasi rodzice. Wypytywali się nas co planujemy na święta, na sylwestra bo niby dobrze już by było wiedzieć jak to rozplanować... I rad niewola jakoś temat wyjazdu wyszedł na światło dzienne i klops. Rodzice już zapowiedzieli że jeśli zdecydujemy się na ten pomysł rodem pacjentów ze szpitala z zaburzeniami psychicznymi, to nawet nie mamy co marzyć, że oni nas odwiedzą. Bo oni promem nie popłyną, samolotem nie polecą, nie pojadą też pociagiem czy samochodem. Nastepnie orzekli, że oni już znaleźli swoje właściwe miejsce do życia w przeciwieństwie do nas i nie będą za nami latać bo my mamy taki kaprys. Na do widzenia moja mamusia dodała że skoro jestem już taka światowa to zapewne nie chce mieć kontaktu ze starą i schorowaną matką (z tym schorowaniem to zupełna nowość bo jest zdrów jak ryba ) a swojego wnuczka to pewnie nawet nigdy na oczy nie zobaczy. I oczywiście reprymenda że ona mnie inaczej wychowała... I z jednej strony ja anwet ją rozumiem bo boi się o nas, o naszą przyszłość i terroryzując nas swoim obrażaniem się pewnie liczy, że w ten sposób przekona nas abyśmy nawet za granicę województwa nie wyjeżdżali. Z drugiej, jest mi przykro. Zachowali się tak jakbyśmy ich poinformowali o tym, że nie chcemy ich znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko nie daj sie
bo to typowy szantaz emocjonalny. Twoi rodzice znalezli swoje miejsce na ziemi i ok. A wy jestescie młodzi i macie prawo do szukania wlasnego szczescia. Rodzice by was chcieli miec pod ręką ale nie mogą wam narzucac wlasnej woli! W koncu teraz nową rodzinę tworzysz ty, mąż i wkrotce wasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Mama chce cie zatrzymac za wszelka cene przy sobie i robi szopki. Jak przyjdzie co do czego, to was odwiedzi za granica, jak juz zobaczy, ze wyprowadziliscie sie na serio, a nie na zarty. A teraz terroryzuje. Nie wyobraza sobie, ze corka i wnuk beda tak daleko. Wszystkie sasiadki maja corki i wnuki gdzies pod blokiem, a ona co? Kim sie pochwali, jak kumy beda wychodzic na spacerki z wnukami? Ma sie cieszyc ze zdjec? Mama bedzie stroic fochy, zebys w koncu zmienila zdanie. Ale mysle, ze nie powinnas ukladac sobie zycia pod katem mamy. Ona dokonala swoich wyborow, a teraz twoja kolej. To maz powinien byc teraz dla ciebie najwazniejszy, bo to z nim planujesz przyszlosc i to on jest ojcem twojego dziecka. Ja tez wyjechalam za granice. Moja siostra rowniez. Moja mama zostala z niezonatym bratem. Wnuki sa za granica. No ale co robic? Latamy w ta i spowrotem, zeby sie widziec, bardzo czesto dzwonimy, slemy zdjecia. Wiadomo, ze to nie to samo i chcialoby sie inaczej. Ale czasami nie ma sie tego, co sie chce.... Moja mama dosc dlugo rozpaczala, ze obie z siostra mieszkamy tak daleko. Do czasu, az zginela w wypadku corka sasiadow. Byla mniej wiecej w naszym wieku. I dopiero wtedy moja mama wziela sie w garsc i dotarlo do niej, ze nie ma co rozpaczac, bo przeciez jej dzieci zyja i maja sie swietnie. Takie zycie..... Twoja mama bedzie musiala sie pogodzic z twoim wyborem. Tylko przykro, ze probuje wymusic na tobie emocjonalnie decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_45
Witam! mam pytanie czy jesli chce wyjechac do Turcji lub Tunezji z moja córką która ma 13 lat i jej kolezanka tez 13 lat ktora ma inne nazwisko musi ona miec jakis dokument ?jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxooxx
Ja juz byłam za granicą pół roku. W Polsce jestem juz ponad rok myślę by znów wyjechać ale musiała bym zostawić mojego chłopaka. Chciała bym zmienić swoje życie tylko najważniejszy i najtrudniejszy krok to zakończyć związek z obecnym facetem. Mam wielki dylemat nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ArturBoczyk
Większość moich znajomych wyjechała za granicę.Kończę technikum w tym roku i też mam taki zamiar!Przed wyjazdem mam w planach kupić sobie kolekcjonerskie prawko i dowód z dokumencik com pl!Wszyscy znajomi mi tak polecają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×