Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gosiaaa20

Pomocy !!

Polecane posty

Jestem strassznie wybuchowa i nerwowa, czesto krzycze :( Jak to zmienic ?? Moj maz wiele razy naduzyl moje zaufanie... Probujemy naprawic nasz zwiazek... Ale nie potrafie pewnych spraw zapomniec... Czesto przyczyna wielu klotni jest to ze go prowokuje ... Zażywam czesto tabletki (Relanium ) - na uspokojenie... Ale nie chcialabym sie od nich uzaleznic! Ziolowe herbatki nie pomagaja...:( Co zrobic by byc mniej wybuchowym i czesciej isc na kompromisy. Najlepsze jest to ze wsrod rodziny czy znajmoch jestem bardzo spokojna osoba.... Tylko mąż doprowadza mnie do furii . POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kota i go nienawidze... Cale zycie maialam koty bardzo chcialam miec psa ale maz sie nie zgadza poniewaz mamy male dziecko i boi sie o jesgo bezpieczenstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz kiepska pora,ale moze wychodz z dzieckiem na sppacery,zrelaksujcie sie,nakarm ptaszki,popatrz w jeziorko itd...musisz zmienic nastawienie do meza,nie patrz jak na wroga,a sprzymierzenca (o ile nim jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam na odwrót bo to właśnie z rodziną potrafię się kłócić do upadłego, za to mój chłopak ma na mnie kojący wpływ ;) W każdym razie moja recepta (banalna ale jest) na moją wściekłość jest taka, że zamykam się sama (albo z psem) w jakimś pokoju i zajmuję się czymś co mi sprawia przyjemność np rysuję lub śpiewam na całe gardło. Albo zabieram psiaka na dłuuugi spacer i mam w nosie co się dookoła dzieje. W każdym razie najważniejsze żeby potrafić się opanować. Kiedyś nie umiałam, teraz zdaża mi się ale rzadko wybuchnąć bo potrafię policzyć do 10 zanim odpowiem jadem. Najważniejsze dla mnie jest to żeby stracić tą osobę na jakiś czas ze wzroku dlatego właśnie się bunkruję i zagłuszam wszystkie dochodzące odgłosy głośną muzyką albo wychodzę z domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat dziwne tłumaczenie co do zwierzaka bo kot jest dużo bardziej niebezpieczny w stosunku do dziecka niż dobrze wychowany pies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NA TEMAT ZWIERZAKA TEZ MAM TAKIE ZDANIE.... Ale obecnie rowniez nie mam warunkow mieszkalnych wiec odwlekam ten temat... Tak tylko ze sytuacja jest tak drastyczna ze my potrafimy sie nawet o 2 w nocy poklocic i budzimy wszystkich sasiadow :/ Mieszkamy na jednym pokoju wiec nawet nie mam gdzie pojsc zeby sie uspokoic i na niego nie patrzec! A na spacery z malym to juz tylko na kilka minut i to na pewno nie w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mi Gosiu czy ten wasz ślub (bo widzę, ze jesteś strasznie młodziutka) nie był przypadkiem z powodu dziecka?? Bo niestety tak często się zdarza i widzisz nie ma co się faszerować środkami uspokajającymi bo to nic nie da a tylko pogorszy sprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie slub byl planowany wczesnej... Ale po porodzie wszystko sie zmienilo ... Chyba dlatego ze przestalam kolo niego latac jak mamusia bo mialam wiele nowych obowiazkow oczywiscie oczekiwalam od niego roniez pomocy no i chyba sie zawiodlam ze zostaje ze wszystkimi problemami sama....Chyba od tego sie to wszystko zaczelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslalam ze bedzie mnie wspieral tymbardziej ze staralismy sie o dziecko prawie rok czasu ... I bylo duzo czasu na zastanowienie sie nad tym ze to sa obowiazki i ze trzba dorosnac ... Moj maz ma taki prblem np ze pracuje i uwaza ze nic innego nie moze nic zrobic bo jest tak strasznie przemeczony ze nawet jak sie wysmarka to rzuca na podloge... A ja chodze 24h i sprzatam i tak caly czas jest syf !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przy dziecku przeciez nie moga sie walac zarazki ... Albo osatnio postawil popielniczke na podlodze a maly raczkowal w ostatniej chwili wyciagalam malemu peta z buzi. I oczywiscie to byla moja wina bo ja malego puscilam na podloge do raczkowania... a to ze on mogl ruszyc tylek i odstawic np na stol albo chociaz mnie zawolac to bym wziela... to samo robi z lekami .. Boje sie ze ktoregos razu bede musiala jechac z malym do szpitala bo on wszystko bierze do buzi i bedfzie nie szczescie... A jak go prosze zeby byl troche bardziej uwazny to twierdzi ze mam nosic malego na rekach bo w koncu od tego jest matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ciężki przypadek Ci się trafił... Wygląda na to, że on nie dojrzał jeszcze do roli męża a tym bardziej ojca. Smutne ale co Ty możesz w takiej sytuacji zrobić?? To nie Ty jesteś nerwowa tylko on zachowuje się jak idiota. Jestem pewna, że nawet największego przyjaciela zwierząt by wyprowadził z równowagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IceMann
Jezeli chodzi o psa to w przypadku posiadania dziecka polecam labladora... a co do ciebie to tylko maz tak na ciebie dziala? moze jakas wspolna terapie polaczona z medytacja i cwiczeniami fizyczno oddechowymi byscie sobie sprobowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IceMann
Jezeli chodzi o psa to w przypadku posiadania dziecka polecam labladora... a co do ciebie to tylko maz tak na ciebie dziala? moze jakas wspolna terapie polaczona z medytacja i cwiczeniami fizyczno oddechowymi byscie sobie sprobowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdury piszesz kolego ;) tak naoglądać się telewizji i potem mówić, że dla dzieci to tylko labrador. Otóż gówno prawda! Labrador jest dużym impulsywnym i bardzo energicznym psem. Prawdą jest, że jest to rasa, która bezgranicznie kocha wszystkich ludzi ale nie wychowany bądź nie przyzwyczajony do obecności dziecka może mu nawet krzywdę zrobić, np. skoczyć na nie i przewrócić albo podrapać. Szczeniak tym bardziej nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły i może podgryzać w zabawie tymi swoimi szpileczkami. Pies to jest tylko pies trzeba uważać i nie ważne jaka to będzie rasa czy to będzie pudel czy to będzie rotteweiler bo tu jest kwestia przyzwyczajenia i wychowania psa. I nawet labrador, który rzeczywiście kocha dzieci i jest bardzo tolerancyjny może być niebezpieczny nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwaO
Mieszczuszka ma całkowitą rację, z tego co mówiłaś wyraźnie widać że facet nie dojrzał do roli męża i ojca. Facet musi zrozumieć że w stosumku do ciebie nie może się tak zachowywać. Ty zajmując się przez cały dzień dzieckiem nie jesteś na męża usługi. Myślę że dla takiego faceta szkoda nerwów. Zdobądź się na poważną rozmowę, ale bez stresu, na spokojnie. Jak to nie pomoże rzuć go. Szkoda życia poświęcać dla idiotów. Co do kota, sprawdź koniecznie czy dziecko nie jest uczulone na kocią sierść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EwaO przecież Ona tego kota już ma i nie mówiła, że coś się dzieje a alergii z dnia na dzień się nie dostaje (nie dotyczy okresu letniego ;/). Zresztą teraz medycyna już jest w takim stopniu rozwinięta, że łatwo nawet nowordka odczulić na alergeny zwierzęce. Łatwo powiedzieć rzuć go ale to jest przecież jej mąż, z którym ma dziecko i tak "rzucając" wszystkich, którzy robią coś złego w wieku 50 lat będzie już miała kilku byłych mężów na koncie. Z doświadczenia wiem, że żaląc się na forum wymienia się tylko najgorsze cechy partnera zapominając, że dobre też posiada. W końcu wyszła za tego człowieka z własnej woli więc musi mieć w sobie to coś co Ją do tego skłoniło. Jeśli autorka chciałaby się z nim rozwieźć już dawno by to zrobiła nie pytając się o to na pierwszym lepszym forum. Fora służą do tego żeby się wygadać i posłuchać co inni myślą o tym a może nawet potrafią sensownie doradzić co zrobić by zmienić to coś na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszczuszka masz racje rozwodzic sie nie chce :/ Tymbardziej ze mialam okrutne dziecinstwo i nie chcialabym zeby moj syn tez takie mial :P A z ta rozmowa to ciezko bo na koncu to wychodzi tak ze nigdy nie trzyma sie ustalonych zasad... Wtedy ja chce ominac klotnie i wszystko robie.... A po kilku dniach zaczynam sie buntowac i wtedy jest kiepsko :) połowa poznania mnie chyba słyszy :) hehe . Chcialabym sie chociaz raz z nim zamnienic :) pojde do pracy a on bedzie sie zajmowal domem jak wroce to jeszcze bede miec o wszystko pretensje itd. Cos czuje ze po 2 dniach odrazu by sie zmienil :) Kiedys ktos mi poradzil ze mam wyjsc na kilka dni zostawic go ze wszystkim samego z dzieckiem z domem z praniem gotowaniem itd. Ale czy to dobre rozwiazanie ? A jak wroce a on sie nie zmieni tylko to jeszcze pogorszy sytuacje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubie jak
najgorszym wyjsciem z sytuacji jest zostawic go samego - to sie nie uda - tak sadze a moze porozmawiaj z nim na spokojnie? chociaz to juz pewnie robiłas bo od tego sie zaczyna moze pozajmuj sie tylko dziecjkiem jakis czas a o nim zapomnij skoro uwaza, ze nic nie robisz cały dzien zbieraj jego ciuchy w jedno miejsce, szklaneczki kubeczki tez odkładaj niech sobie sam radzi hmmmm jak mu braknie koszulek czy bielizny moze skuma, ze nie lezysz plackiem w domu jak go nie ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×