Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heavenly

nie zal wam ciuszkow po dzieciach??

Polecane posty

Gość heavenly

Chcialam sprzedac ubranka po synku i zostawic tylko te, ktore najbardziej lubie ale...jak je przegladam to przynajmniej polowe chcialabym zostawic, tak dlugo je wybieralam, kompletowalam zestawy zeby pasowaly do siebie a teraz mam je sprzedac za marne grosze jednak nie oplaca mi sie trzymac dla kolejnego dziecka bo jak bedzie, to najpredzej za 4-5 lat, jesli w ogole sie zdecydujemy tez tak macie ze zal Wam je sprzedawac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po synku trzymam bo planuje kolejne dziecko. tez za jakies 3 lata ale napewno te mi sie wtedy przydadza. tzn. jesli bedzie chlopak a jesli dziewczynka to 98% ciuszkow sie nie przyda bo typowo chlopiece. jak juz nie beda mi potrzebne to oddam komus kto bedzie mial chlopca i tyle. nie zal mi ich, planuje tylko zatrzymac pierwsze spioszki jakie mu kupilam jak sie dowiedzialam ze chlopiec, pierwsze buciki i nie wiem czy cokolwiek jeszcze. nie masz czego zalowac, bedzie Ci to tylko miejsce zajmowac a za iles tam lat mole to zjedza, wiec jesli nie bedziesz ich juz uzywac to sprzedaj czy oddaj (moze masz kogos w rodzinie, wsrod znajomych) przynajmniej ktos sie bedzie cieszyl z tych ciuszkow a nie beda lezec i niszczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onoononononononono
zal wiec trzymalam 10 lat i brakowalo mi miejsc w szafach itp potem wyrzucilam i zaszlam w ciaze wiec wszystko na nnowo kompletowalam:D a teraz znow zal:Dz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj żal żal... i to nie tylko ubranek ale i zabawek.. Synek dostał sporo z FP, a teraz stoją i tylko zawadzają. Pozbyć się ich jakoś nie mam jakoś serca - bo to jego prezenty.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do blondyna
chetnie co nieco odkupie zz zabawek:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez zal, mam takie sliczne pajace i spioszki welurowe, no cudo, a jak sprzedam w paczce to czesto za sztuke wychodzi 1-2 zl :( jak widze co ludzie na allegro sprzedaja, te ciuszki takie zuzyte i jakby sprzed 10 lat ;) a moje takie sliczne, niektore zalozone jeden raz, ach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niemowlaka
pewnie,że zal, przecież kupujemy to co nam się najbardziej podoba. Ja trzymałam 9 lat, aż w końcu u brata urodził się chłopczyk i przekazałam ciuszki, tyle, że po dziewczynce, ale większość była neutralna. Sama planowałam drugie dziecko, ale jeszcze nie teraz. A tu niespodzianka - rok później urodziłam druga dziewczynkę :-) i kompletowałam wyprawkę praktycznie od zera :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wolałam
oddać komuś kto potrzebuje niż sprzedać za 2 zł :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niemowlaka
Dodam jeszcze, że teraz nie zamierzam trzymać. Faktycznie ciuszki są super, więc liczę, że sprzedam, a że taniej...no trudno...niech służą następnemu brzdącowi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mama niemowlaka
chciało Ci się drugiego dziecka po 10 latach? Mi to już by się nie chciało wracać do tych pieluch, płaczu...........poza tym tak duża różnica wieku miedzy rodzeństwem jest bez sensu- zaprzyjaźnią się za jakieś 30 lat, jak już obie bedą dorosłe. Wiem coś o tym, bo sama mam duzo starsze rodzeństwo i przez wiele lat byli dla mnie zupełnie obcy, zero wspólnych tematów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak lepiej sprzedawac,w paczce licytacja, kup teraz czy pojedynczo? a moze nie na allegro? ja tez wolalabym oddac niz sprzedawac po 1-2 zl ale w rodzinie i wsrod znajomych nie mam komu, a tak nieznajomej osobie trudno wyslac bo moze sie okazac oszustka chetnie bym dala jakiejs potrzebujacej na moim osiedlu ale jak taka znalezc? chyba zaczne namawiac znajomych na dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie sprzedaję tylko oddaję
i nie żal mi. Na szczęście w mojej rodzinie urodziło się dwoje dzieci po mojej córci więc mam komu dać. Żal by mi było trzymać, żeby niszczały albo sprzedawać za grosze. Kupowałam głównie markowe ciuchy, teraz chodzi w nich trzecie dziecko i niektóre dalej wyglądają jak nowe. Zabawki oddałam do domu dziecka. W tym roku przed Mikołajem też zamierzam przejrzeć i oddać do DD lub hospicjum dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ta czarna
Ciuszki po moim młodszym bracie leżały na strychu 13 lat.Teraz chodzi w nich mój synuś.Z tych nowych które dokupiłam i dostałam,wybiorę te praktyczniejsze,a resztę chcę oddać biednym dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
ech mi tez zal,moim coreczkom kupowalam same firmowki,duzo zamawialam z Francji,sama bym w takich chodzila;)wywalam na odziez kupe kasy a potem nie mam co z tym robic,osobiscie chcialabym wszystkie rzeczy oddac dla potrzebujacych,bo niestety wsrod moich znajomych same chlopaki sie porodzily;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss skalpela
nie, nie żal mi... nie mam nawyku zbieractwa i kolekcjonowania ciuchów dziecięcych. Nie miałabym nawet gdzie ich trzymać. Wszystkie ubrania po córce oddałam znajomym... drugie dziecko planuję za jakies 5 lat więc na nowo będę kompletować ubranka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łał cieszę się że jesteście
rozsądne - no przynajmniej większość z was - a nie jak moja post-socjalistyczna mama, która zbierała wszystko w razie ...hmm, sama chyba nie do końca wiedziała po co... ale ciuchów po mnie i moim bracie to nie wywaliła do dziś, a mamy równo po 25 i 26 lat. Nikomu nie chciała oddać, bo mówiła że będą dla wnuków - pokutuje komunistyczne myślenie, bo kiedyś niczego nie było i ona chyba w jakiś przedziwny sposób utkwiła psychicznie w tamtym okresie historycznym. Czerwony skórzany wózek z lat 80 na paskach nadal zdobi strych. Łóżeczka, razy 2, brązowe i sosnowe też. Krzesełko, wanienka. Alles! :O I weź tu człowieku bądź silny i jej wytłumacz, że to bez wartości i nikt raczej nie będzie tego używał... Ona nawet nie chce słyszeć, że miałaby to komuś oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łał cieszę się że jesteście
Ma nawet słoiki po Gerberach z Wlk. Brytanii i po kakao z Holanii , które kiedyś przesyłano do parafii, jako dar dla krajów ubogich. Stare pudry i kremy Johnson's Baby z datą ważności 1986... i też jest pewna, że jej się przydadzą. :o Zbieracze... brrrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie było mi żal wysztkie ubranka posprz3edawałam wózek, leżaczki, i inne rzeczy sprzedałam tylko łózekczo stoi w piwnicy chyba czeka na moja przyjacióke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego tematu
może idź do miejskiego ośrodka pomocy społecznej i zapytaj się o taką rodzinę potrzebującą. Oni będą wiedzieć i mogą przekazać rzeczy, albo zostaw swoje namiary, wywieś kartkę z numerem kontaktowym. Przez internet można trafić głownie na oszustów którzy później odsprzedadzą te ubranka. A jest wiele porządnych ale bardzo biednych rodzin do których trudno dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wszystko posprzedawałam
ciuszki i zabawki. Co z tego ze za sztukę wyszło 2 zł. Ja tych "sztuk" miałam tyle ze w sumie za wszystko dostałam 1000 zł (kojec, leżaczek, huśtawka) Za te pieniądze kupiłam dziecku ubranka i nowe zabawki dopasowane do wieku. Jak z tych wyrośnie to też posprzedaje i kupie nowe. To w końcu dziecka rzeczy. Ono je dostało więc nie chce ich oddawać za darmo, a mojemu dziecku nic nie zostanie. Dla mnie 1000 zł plus 500 zł za wózek to dosyć spore pieniądze. Jeśli dla was to grosze to tylko pozazdrościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez zal prbowałam juz ze 100 razy popakowac w worek i dac znajej ale moze w koncu sie zbiore do kupy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja tesciowa
chce mi wcisnac prawie 30letnie ubranka i kocyki, choc my oboje pracujemy i naprawde wyprawke jako taka posiadamy i wyglada na to ze jej sie nie przetlumaczy ze nie chcemy bo wie lepiej eh ja chyba powinnam jej dogryzsc jezykiem ale nie potrafie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie żal mi. Wszystkie ubranka z których synek wyrastał na bieżąco oddawałam a firmówki sprzedawałam. Uwielbiam kupować ubrania dla synka ale też bez problemu się z nimi rozstaję;) Zabawki tak jak ubranka również oddałam a firmowe np FP sprzedałam na Allegro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heavenly
ale ja jestem glupia, oczywiscie ze tak, moja mama pracuje w osrodku pomocy spolecznej, powiem jej zeby zapytala ktoregos z pracownikow o taka potrzebujaca kobiete, bede miala pewnosc ze komus sie przydadza te ciuszki i je dobrze wykorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z toba
Mi tez nie jest zal,nie lubie zbierac kompletowac itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do mama niemowlaka - wcale nie jest prawdą, że jak jest różnica 10 lat to dzieciom cięzko złapać kontakt... między mną a moim bratem jest 9 lat różnicy, dogadujemy się przychodzi do mnie pomagam mu w trudniejszych lekcjach, zwierza mi się, prosi o rady, lubi przyjść i się do mnie poprostu przytulić, choć potrafimy się też pokłócić (a kiedys nawet pobić :P) Natomiast moja siostra jest mlodsza ode mnie o 13 lat i poprostu od zawsze uwielbiałysmy się, w nocy przychodzila do mnie spać, zawsze prosiła bym ją ze sobą zabierała, jak mój chlopak przychodził do mnei (teraz juz mąż) zawsze pytala czy moze chwile z nami posiedziec i zawsze mówila ze Marcin to będzie jej mąż kiedyś, bo strasznie jej się podoba:D hehe, jestesmy naprawde bardzo silnie ze sobą związane i strasznie kocham moje rodzeństwo więc mówienie, że ciężko złapać ze sobą kontakt jak jest roznica ok 10 lat jest bzdura bo wszystko tak naprawde chyba zależy w jakim domu i jakiej atmosferze bylismy wychowywani. U mnie zawsze było dużo miłości! a co do tematu to mi również strasznie szkoda jest sprzedac czy oddac ciuszki po córce, trzymam w szafie w kartonach, może kiedyś się przydadzą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O właśnie. Olivia fajnie wyżej
napisała. To prawda!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×