Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malgoska sie pyta

czy zostawi zone?

Polecane posty

Gość malgoska sie pyta
klapki mi pomoalu z oczu spadaja, w sumie pewnie wam jeszcze za to kiedys podziekuje, glupia, nie jestem glupia, tylko zaslepiona, zaczarowal mnie facet, ale dociera do mnie ze to bajkopisarz chocby nie wiem jak uroczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzedzie nie pochlebiaj sobie
żebym kogoś nie trawiła to musiałby mi naprawdę zajśc za skórę. Ty mnie bawisz. To takie żałosne, gdy starszy pan zabawia się robieniem wody z mózgu gimnazjalistów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz...trudno mi uwierzyc ze Ty jako dorosła kobieta musisz sie pytać innym " czy zostawi żone" ??:( skoro Ty sama tego nie wiesz to oznacza ze nie masz zadnych powodów aby tak myśleć, nawet najmniejszych. Nie usprawiedliwiaj dorosłego faceta, bo chyba czytasz i przyjmujesz do siebie tylko to co chcesz usłyszec. Czy on kiedyś Ci powiedział ze zostawi żone i kiedy to bedzie?? czy powiedział ze chce jak najszybciej z Toba zamieszkac ?? nie!! więc nie oszukuj samej siebie. Powiem Ci tyle, ze ja jestem z meżczyzną który jest właśnie w trakcie rozwodu. Jak sie poznalismy juz odchodził od żony bo od samego początku był z nią tylko dla dziecka. Mój facet robi wszystko a by mi udowodnić ile dla niego znacze. mieszkamy razem, po rozwodzie planuje juz nasz ślub, chce miec dziecko i wiele, wiele innych spraw. Odpowiedz sobie co robi "Twój meżczyzna"??? nie robi nic. Chce miec ciepły domek i dupcie na boku. Nie bądz naiwna i nie tlumacz go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska sie pyta
zaluje ze wczesniej tu nie trafilam, obok siebie nie mialam zadnej osoby ktore znala sprawe i moglaby mi poukladac pare rzeczy w glowce, zanim sie zakochalam, ale lepiej pozno niz wcale nie róbcie z tego topiku miejsca na osobiste przepychanki, chcialam uslyszec zdanie od Was na temat swojego problemu, a tu sie robia jakies offtopowe osobiste wycieczki uzytkownikow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ciebie bawię to fajnie :D gimnazjalistko :classic_cool: Lepiej kogoś rozbawiać niż wkoorwiać tak ,że zaczyna życzyć mi śmierci bo jeśli tak dobrze mnie znasz i pamiętasz to i to zapewne pamiętasz,że mi na kafe śmierci życzono:D:D:D:D:D:D:D:D:D Ale mam się całkiem dobrze :classic_cool: poza tym osoba życząca zreflektowała się ,że przegięła pałę i ostatecznie poszliśmy na kawę :classic_cool: Baw się więc dalej i oby ci to na zdrowie wychodziło :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na pewno jej nie zostawi
Skąd moja pewność? Bo jestem żoną podobnego dupka - jeszcze jestem. 52lata, spory staż małżeński, niezłe auto kupione za wspólnie wypracowane pieniądze i co? Podobno się nudził. Tak kochana, nudził się. Tak powiedział gdy go zapytałam wprost o dziewczynę, z którą go widziałam. Dziewczyn 26 lat, całkiem ładna, ale chyba nie do końca świadoma tego , że mój mąż się nią bawił. No więc ją oświeciłam. Ciekawa jestem komu się będzie wypłakiwał po naszym rozwodzie ;) Dom jest mój, samochód wspólny, dzieci mają go dosyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko to właśnie specyfika kafe :D A w sumie najlepiej by było ,gdybyś to pytanie zadała jemu bezpośrednio albowiem tutejsze porady mogą Ci wyświadczyć niedźwiedzią przysługę. Pozdro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie rozumiem skąd w
kochankach taka potrzeba, żeby zanegować wartość i sens czyjegoś całego życia? Naprawdę takie jesteście niektóre tepe i zakompleksione, że musicie usłyszeć iż facet NIGDY nie kochał eks żony, że ZAWSZE nic dla niego nioe z znaczyła, że ZAWSZE był z nią tylko dla dzieci (w które go zresztą perfidnie wrobiła)? Nie możecie po prostu przyjąć do wiadomości FAKTU, iż małżeństwo się rozpadło bo coś się wypaliło? Musicie negować sens jego zawarcia? MOgę się założyć, że w większości małżeństw w chwili slubu było o wiele więcej żaru i uczuć niż jest teraz w waszych związkach. Sama pamietam doskonale jak strasznie byłam zakochana w swojej pierwszej miłości. ON, wypełniał każdą komórkę mojego ciała. Ale to się wypaliło, minęło a męża pokochałam bardzo, ale INACZEJ. Ten żar, który mnie spalał wtedy już się chyba nigdy nie powtórzy. Ale czy fakt, iż to się rozpadło to powód do negowania wszystkiego co się wydarzyło? Z tamtym facetem przeżyłam najpuiękniejsze chwile swego życia . Ale życie toczy się dalej, teraz zyję z kimś innym i jest dobrze. Życie składa się z wielu etapów i przeżyć. Coś tracimy, coś zyskujemy, raz jest dobrze a raz źle. To składa się na nasze doświadczenie. I tylko ludzie mali duchem domagają się deklaracji, że przed nimi nic nie było a po nich choćby potop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno jej nie zostawi -> i najważniejsze jest to co jest czyje :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D zostaw mu chociaż skarpetki bo i one są wspólne :D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska sie pyta
nadija masz racje, nie robi nic, a odkad zaczelam robic fochy jak on sobie dalej wyobraza takie zycie i kim dla niego wlasciwie jestem, przestal sie praktycznie odzywac... mimo ze widze juz tylko bezsens w tym, nie bedzie mi latwo zapomniec, troche pocierpie no ale mam za swoje, naiwniaczka, rok temu nawet by mi przez mysl nie przeszlo ze moglabym sie wpakowac w taka sytuacje a tu prosze, no ale glupich nie sieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małgośka nie pytaj się jego bo odpowiedź to ja ci mogę dać :classic_cool: najpierw powie że ją nie kocha...no cóż po 25 latach ma prawo nie kochać :classic_cool: nie sypiają ze sobą jaaasne bo seks się po jego wyczynach zakonczył :classic_cool: ponadto obieca ci ze lada moment odejdzie...:classic_cool: tylko zapomni dodać że z tego świata :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc sama masz odpowiedz: nie robi nic!! i jeszcze nie odzywa sie jak mu prawde powiesz. więc dlaczego Ty znim w ogóle kontakt utrzymujesz?? on Cie nie szanuje na 100% ale dlaczego Ty nie masz szacunku do samej siebie??:( naprawde ludzie którzy Ci tu radzą chcą dla Ciebie dobrze i widzą to obiektywnie. Poszukaj sobie młodego i wartościowego meżczyzny, a nie starego buraka, który kobiet nie szanuje. Wiem ze jesteś zakochana i jeszcze widzisz wszystko przez rożowe okulary, ale musisz byc silna i kopnąć starucha w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko zapomni dodać że z tego świata ....................hahahahaha dobre-prawie sie popłakałam ze śmechu! Ja w tym temacie stanowiska nie zajmę bo po przeczytaniu odjeło mi mowę na naiwność ludzką. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja właśnie jestem
z takim starym prykiem jak to mówicie (ma 47 :P) i zastanawiam się ,gdzie ja oczy miałam marnując wcześniej 3 lata z jak to tu napisano młodym i wartościowym :D Z prykiem jestem 6 lat i nie żałuję ani milisekundy.Aha i odszedł od żony bez mrugniecia okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D i zaraz się dowiesz,że jak będzie miał 67 to Ciebie zostawi dla młodszej :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska sie pyta
do ja wlasnie jestem: no to zazdroszcze ci, widac niektorym sie udaje, ale tylko tam gdzie jest milosc, szczerosc i prawda a nie obluda, brat tego mojego, starszy od niego kilka lat, po rozwodzie ozenil sie z dziewczyna mlodsza od wlasnej corki, ma z nia dziecko i z tego co wiem zadno z nich nie zaluje, no ale coz to tylko nieliczne wyjatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intimiss
malgoska sie pyta a mój zostawił swoją żonkę po 16 latach bycia razem także dziewczyno nie ma reguły pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak on bedzie miał 67 lat
to ona bedzie go waliła po rogach a on się bedzie slinił do pielęgniarek na geriatrii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do xyzed
dla większości kobiet które biorą czynny udział w życiu kafeterii każdy , powtarzam KAŻDY facet który spędza tu większą częsc dnia siląc się na jakieś pseudo życiowe mądrości to nic innego jak życiowy przegraniec 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to samo można powiedzieć o większości kobiet na kafe więc .... :D:P :classic_cool: A poza tym ,gdzie zaprzeczyłem,że tym przegrańcem nie jestem?? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci cos ../
jak bedziec Ciebie chcial a nie romansu i podbudowania ego = odejdzie od zony wierz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..lik..
kochankach taka potrzeba, żeby zanegować wartość i sens czyjegoś całego życia? Naprawdę takie jesteście niektóre tepe i zakompleksione, że musicie usłyszeć iż facet NIGDY nie kochał eks żony, że ZAWSZE nic dla niego nioe z znaczyła, że ZAWSZE był z nią tylko dla dzieci (w które go zresztą perfidnie wrobiła)? ale kto neguje ? mi facet zawsze mowil ze kocha zone na zaboj a spotykal sie ze mna jak najczesciej mogl nie tylko na seks bo miejsce i okazje mielismy bardzo rzadko... ja mu wierzylam ze ja kocha zawsze wracal na czas do domu, dbal o nia odbieral z pracy ... i dobrze nie chcialam jej niczego odbierac, ja bylam odskocznia, on dla mnie tez i OK ja nie mialam zadnego prawa do niego i niczego nie wymagalam... uwazalam tez ze nie mam prawa np do seksu oralnego bo uwzalam ze nie mam ochoty zdobywac go seksem ... nigdy nie dostal jak sie widywalismy i nie zadal bo mial jasna sprawe nie chce mi sie pisac wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska sie pyta
reguly nie ma, ale w moim przypadku nie ma zadnych przeslanek ku temu ze myslal o mnie powaznie, wszyscy tu jada po mnie, ze taka glupia i naiwna, wiem,i gdybym na poczatku miala ten rozum co teraz to bym go odeslala tam gdzie jego miejsce, ale trafil na trudny okres w moim zyciu, wychodzilam z depresji, nie dalam rady ze studiami przez nia, bylam slaba i podatna na czary, potrzebowalam bliskosci zrozumienia, bylam cholernie nieufna ale on tak pieknie trwal przy mnie, niczego w zamian nie chcac, omotal mnie jak czlonek jakiejs sekty, takim wlasnie bylam zdzbłem trawy, z ktorym gdy sie nad nim popracuje mozna bylo zrobic co sie chcialo i uksztaltowac na swoje potrzeby, nie wiem czy teraz mam sie czuc wykorzystana, w jakims stopniu tak, w takim ze zabraklo mi trzezwego spojrzenia, sluchalam go, bylam oczarowana, cieszylam sie ze mam kogos z kim moge sie dzielic problemami, radosciami, mowil ze jest moim przyjacielem, ze jestem oh jaka cudowna, kocha mnie, w duchu bylam mu wdzieczna bo sadzilam ze mi pomogl wyjsc z dolka, to byl czas kiedy duzo od niego dostawalam, duzo uwagi, wszystkiego czego tak łaknęłam, moze to teraz wygladac ze mnie oszukal, ale mysle ze jego przeroslo to co ze mna zrobil, do czego doprowadzil, moje pytanie w temacie przyznaje glupie, bo nawet nie oczekuje ze zacznie ze mna nowe zycie, jestesmy oboje swiadomi roznicy wieku, doswiadczen, wie ze przedemna cale zycie, ze jemu juz nie w glowie dzieci, ze nie moze mi dac tego czego nawet nie teraz ale za 10 lat jako 30kilkulatka bede oczekiwac, patrzac pod kątem ewentualnego zwiazku wiem ze to nie ma ani sensu ani szans, za 10 lat bedzie mial 60, za dwadziescia 70, i koniec, chcialabym cieszyc sie chwila, tym co jest, nie odmawiajcie mi tego prawa,cielesna milosc nas nie laczy, chcialabym, ale on uwaza ze musi sie opanowac, ze jestem ladna zgrabna ale nie mozna brac wszystkiego, stad na poczatku tematu ujelam nasz zwiazek jako platoniczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaaaa123456
Dziewczyny a czy wy sie zastanawiacie nad faktem ze wiazac sie z facetem w tym wypadku 50lat Ty masz podejzewam okolo 20-25 gdy Ty bedziesz w jego wieku, jego juz moze na tym swiecie nie byc, i zostajesz sama...oczywiscie to jest przyklad bo rownie dobrze on moze byc a Ciebie moze nie byc....ale jak Ty sobie wyobrazasz przszlosc z takim facetem?? Rozbijasz malzenstow (ok, on twierdzi ze tego amlzenstwa 'juz' nie ma)... Mam kolezanke, ma 27lat i od okolo 6lat jest mezatka, jej maz jet po 50stce, nie byl zonaty wczesniej...wlasnie jest w trakcie przeprowadzki, rozwod zapewne nieunikniony...Ona calkiem inaczej sobie wyobrazala zycie, chce miec dzieci, wychodzic do ludzi...on dzieci nie chce ze wzgledu na wiek, woli prztulne zacisze w domu jak halas w dyskotece....zastanow sie dziewczyno w co brniesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska sie pyta
moze tym ostatnim wpisem zmienilam istote problemu, ale to wszystko we mnie tak szybko sie zmienia, ewoluuje,nowe przemyslenia, inne wnioski, ale chcilalam sobie i wam wyjasnic jak to bylo, bo wszyscy jak jeden maz najechaliscie na niego ze stary dziad i jego ostatnie podrygi, ja go tu usprawiedliwiac nie zamierzam, bo juz on najlepiej wiedzial ze moze sie to skonczyc tak ze rozbudzi we mnie nadzieje, plonne...moze to sprawa dowartosciowania swojej osoby, udowodnienia swojej strakcyjnosci, ale czy wszyscy w tym on sa tacy perfidni i samolubni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg opinii wiekszości wszystowiedzących na kafe każdy kto przekroczył 40tkę jest samolubny i perfidny i poprzez to się dowartościowują te staruchy :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska sie pyta
xyzed, wiem ze nikt tu ze szklana kula nie siedzi i nie poda mi gotowej recepty i jedynie slusznej rady, wiekszosc na ogol ma racje, nie wiem na ile reprezentacyjna jest tu spolecznosc, mlodsi, starsi, zonaci, wolni, zdradzeni, oszukani, ci ktorym nie wyszlo i pluja jadem, ale moze sa i tacy ktorzy widza jeszcze w ludziach potencjal niezaleznie od wieku, ja taka jestem, nie skreslam z gory, daje szanse i wciaz przez to szukam, moze bladze, gubie sie, ale gdy spotykam pokrewna dusze to sie angazuje emocjonalnie, powoli ale w calosci, on mi niczego nie obiecywal, nigdy nie mowil ze odejdzie od zony i uwije sobie ze mna nowe gniazdko, on ma swiadomosc swojego wieku, tego ze juz zone sobie wybral x lat temu, to ja sobie troche uroilam w swoim niedojrzalym umysle ze oto spotkalam tego jedynego i wszystko sie zmieni i bedziemy razem sami i szczesliwi, ale to mrzonki, nie chce jednak calkiem rezygnowac z tej znajomosci, spotkam jeszcze pewnie kiedys faceta w swoim wieku, zakocham sie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malgoska sie pyta -> napisałaś,że niczego Ci nie obiecywał wiec facet jest w porządku w stosunku do Ciebie,a większość zrobiła z niego starucha,który tylko sie chce dowartościować bo sobie piknie na boku. Twoje zachowanie i odczucia są dla mnie najnormalniejsze na świecie bo pomimo tego,że niczego Ci nie obiecano to natura i tak robi swoje bo tak ludzie maja zakodowane i do przewidzenia było jednak to ,ze w którymś momencie zadasz to pytanie : "czy zostawi żonę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I życzę Ci żeby się wszystko tak poukładało jak sobie wymarzyłaś,może nie z tym facetem,może z innym choć niekoniecznie z wartoąściowym młodzieniaszkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×