Porozmawiam z prawdziwie kulturalną kobietą.

Zaleca się omijać najbardziej południową część kraju, czyli Lagos i okolice w kierunku granicy z Hiszpanią. Za dużo tam nowoczesności, za dużo betonu. Niezwykle piękne jest za to wnętrze kraju, no i wybrzeże Atlantyku na północ od Lizbony. Sama Lizbona jest miastem absolutnie magicznym. :)

Za Paryżem nie przepadam. Za duży, za kosmopolityczny, za dekadencki. Wszędzie błyskający fleszami żółci turyści. Lizbono zupełnie co innego, zwłaszcza przed sezonem.

Na Lizbonę warto poświęcić kilka dni. Ale, jak pisałem, wnętrze kraju jest także niezwykłe. Ech, żeby tak na wieczorek jeden do Pinhao... Rozmarzyłem się. :)

Sęk w tym, że tamtego Paryża już dawno nie ma. Nie spodziewaj się, że odnajdziesz klimat miasta z przełomu XIX i XX wieku.

Jak najbardziej warto zabukować. Pogrzeb dobrze w internecie. Nie to, że po zajechaniu do Lizbony miejsca nie znajdziecie ale trzepiąc wiele ofert można znaleźć dla siebie najlepszą. Jeśli nie planujecie wynajęcia samochodu, najlepiej szukać lokum jak najbliżej stacji metra, które jest świetnie rozwinięte (pięć linii). Ja, osobiście, najchętniej zatrzymałbym się w Bairo Alto albo w dzielnicy o nazwie Baixia.

?

A więc jednak przystojny? I tylko tyle czasu montował??? Cóś jest mocno nie tak...

Gdzie wynaleźć lokum zależy od priorytetów. Im dalej od centrum, tym więcej czasu należy poświęcić na komunikację. Najlepiej mieć miejsce dwie-trzy minuty od metra. Ma się rozumieć, lokalizacje peryferyjne są tańsze.

Prawdziwy, porządny monter, już "po", zapala se z rozkoszą papierosa. Sam widziałem kiedyś na pewnym filmie. :)

Ja bym zapalił.

A gdzież tutaj widzisz flirt, Mi mała? To ja Ciebie sprowokowałem gadką o montowaniu? I o spóźnieniu montera? Ale rzeczywiście, zaraz sobie za wiele zaczniesz myśleć. Idź już lepiej do Tesco.

empregado! um galão, por favor

:-) Menina!

czasami zamawiam bicę po almoco ;)

ja mieszkam w Lizbonie :)

yhm rapaz!:D queria ir a praia e apanhar um sol....

Bicę pija się w najprzeróżniejszych kombinacjach. Nie ma, jak uma bica z samego rana. Dla zaznania smaku dnia. :)

Ja także mieszkam w Lizbonie, ale nie na stałe.

teraz doczytałam resztę topiku, myślałam, że tu mieszkasz, no ale bica nie zając, nie ucieknie ;)

a jednak :)

a w jakiej części Lizbony mieszkacie?:)

Przepraszam za przerwy w rozmowie, ale na sąsiednim "topiku" właśnie prowadzę akcję sprzedawania małżonki. Zainteresowanie spore, choć nie każda oferta jest poważna.

Bairo Alto. :)

ehhh Bairo... czyli samo serce nocnego zycia:D to były czasy... :D i do docków całkiem niedaleko:P

ja niedaleko alfamy małżonka portugalka?

Nie, nasza, blondynka, dlatego myślę, że ze zbyciem wśród południowców nie powinienem mieć problemów. :) Spodziewam się dostać dobrą cenę.

hahaha, miałam to napisać...

Miłość miłością, a żyć z czegoś przecież trzeba. Umówiłem się zresztą z małżonką, że utworzymy samonakręcający się interes. Ja ją będę regularnie sprzedawał, a ona, po kilku miesiącach będzie brała rozwód, po czym zostanie ponownie sprzedana. :-)

zawsze też można sprzedawać sól na bairro alto ;) miłego weekendu

? a to nie haszysz?:D