Jest bosko...

Lepiej nie może być, bo nadmiaru szczęścia nikt nie wytrzyma na dłużej. :)

nie mów??:) zostaniesz tatą ??!!!

A, tam, zaraz tatą. Czy to jedyna forma szczęścia?

niiii tak zgadywałam:P nigdy nie byłam tatą to nie wiem:P

Żona wyjechała do mamusi ,w lodówce piwko,a na stoliku wolny pilot :D

Ja też nie byłem tatą. Ani żoną :D:D Lodówka jest za oknem, piwo w sklepie a pilot na lotnisku. A tyle innych możliwości poza wyobrażeniem. :p

No pilot może być też w samolocie.

musi być pół na pół od nadmiaru nieszczęścia też nikt nie wytrzyma

Uwaga - nadmiatr szczęścia może nawet zabic;)

Nieszczęście polega głównie na tym, że szczęście nie może trwać w nieskończoność. Ale tak ze dwa miesiące to i owszem. :)

albo namieszac w glowce :O patrz -------> pies spuszczony z lancucha ;)

Faktycznie bosko jest mieć tak skromne wymagania :)

szukanie a może po prostu zdradzisz nam co wywołuje u ciebie ten stan wyjątkowego szczęścia czy uszczęśliwia cię właśnie fakt, że my nie wiemy ??? inni mówią: podziel się posiłkiem ja mówię: podziel sie szczęściem nie bądź żyła:P

Wymagania? Czy posiadacz np. czterech milionów będzie szczęśliwy po uzyskaniu piątego? Nie - zacznie marzyć o wejściu do ligi posiadaczy ponad stu. Wydaje mu się, że dopiero wtedy będzie szczęśliwy. I chociaż podejrzewa, że może jednak nie o to chodzi - idzie w zaparte aby sprawdzić w praktyce trafnośc przewidywań. Zmienia się tylko rodzaj problemów. Bo zwykły alarm i czujność sąsiadów już nie wystarczy. Za to usługi firmy ochroniarskiej i dywersyfikacja aktywów w połączeniu z odwożeniem/przywożeniem dziecka ze szkoły aby zminimalizować ryzyko porwania dla okupu. Którego to dziecka zresztą nie widuje w ciągu tygodnia z braku czasu na tak prozaiczne czynności jak kontakt z dzieckiem. Od tego są przecież opiekunka i nauczyciele z prywatnej szkoły.. Nieraz ma tak dość, że marzy o rzuceniu w diabły milionów i prostym, spokojnym życiu Kowalskiego. A Kowalski? Wkurwia go tysiąc pięćset na pasku i marzy o milionach, strzeżonyej rezydencji i opiekunce do dziecka, bo go właśnie niemożliwie własne dziecko doprowadziło do ataku furii marzac o prywatnym zoo w m2....No i przydałaby się opiekunka. :)

A właściwie w jakim celu, ike? :) Czy nie jest wspaniale, że ktoś jest szczęśliwy? Sama tego świadomość zamiast powodu do dociekań wzbudza przyjemne stwierdzenie: przynajmniej on/ona.

oj tam może po prostu masz ochotę podzielić się informacjami;) albo nas uszczęśliwić poprzez zaspokojenie naszej ciekawości nas - boską oczywiście :P

Najważniejszym jest moment, w którym dochodzi się do wniosku, że się nie chce być bardziej szczęśliwym niż jest się w danej chwili. a/ bo nadmiar szczęścia....itd. b/ bo im bardziej - tym większa potem jazda w dół c/ bo lepiej przeżywać intensywnie to co się ma niż być sfrustrowanym tym, do czego się dąży w imię zwykle nieważnych pobudek. Najbardziej mi odpowiada stan i świadomość, że nie chcę więcej i bardziej. :)

"może po prostu masz ochotę podzielić się informacjami" Nie, absolutnie:) Od tego szczęścia nie przybędzie. A nawet jakby - to zrobiłby sie nadmiar, czego bym nie chciał. Więc pozostaje się cieszyć wraz ze mną:)

toz to niemozliwe

pytanie: jak długo:/ mówi się, ze warto żyć dla pewnych chwil, ale co to za zycie w którym szczęśliwe są TYLKOchwile?

Raz do roku nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem, więc założenie topiku jest w pełni uzasadnione:)

"mówi się, ze warto żyć dla pewnych chwil, ale co to za zycie w którym szczęśliwe są TYLKO chwile" Optymalne. Takie jak ma być. Każdy lubi seks, prawda? Można zapytać - po co ta "reszta", jeśli liczy się TYLKO orgazm :) Co to za przyjemność: jedzenie? Przygotowywanie wykwintnytch i estetycznie podanych potraw - skoro liczy się to, że zbiorczo trafiają do jednego żołądka, by w efekcie zaspokoić TYLKO głód? Nie - tak nie można. Szczęściem nie jest tylko jego ewidetne apogeum a cały ciąg zdarzeń/przeżyć mających miejsce przed i po. Docenić to, zrozumieć = przeżywać. W pełni.

po przeczytaniu padłam

Czasem nie cel podróży ważny lecz sama droga/podróżowanie ;)