Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatracam sie w sobie

brak kasy a znajomi.

Polecane posty

Gość zatracam sie w sobie

Mam bardzo niewielką ilośc przyjaciół - czasem zastanawiam się czy w ogóle zasługują na takie miano. Są kiedy oni czegos potrzebują albo kiedy brak im ludzi na impreze. Rzadko dzwonią zapytac się co słychać. Mają swoje życie, swoje sprawy. Nie maja na nic czasu. Nie jestem zbyt bogata, chodze na studia prywatne, nie mam pracy, rodzice mi poki co pomagaja. Moi znajomi tego nie rozumieja. Imprezują w kazdy weekend czasem 3 dni pod rzad. Kiedy mowie im ze nie mam pieniędzy by wyjśc na impreze zawsze puszcza focha, albo powiedza cos przykrego. Niestety kieszonkowe ktore dostaje, wydaje na bardziej potrzebne rzeczy niz impreza. Na zwykla spotkania nie maja czasu ale jak tylko pojawia sie plan imprezy sa pierwsi. Podobnie jest z moja gr na studiach. Wszyscy z bogatych rodzin, utrzymywani przez rodziców - wielce zdziwieni, ze nie mam kasy na impreze :( przykro mi z tego powodu, ze trace okazje na poznanie kogoś, albo na integracje z przyjaciółmi czy grupa na studiach tylko dlatego ze nie mam kasy :( szkoda ze nie kazdy potrafi to zrozumiec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie możesz powiedzieć że nie lubisz imprez? wiele ludzi ich nie lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
lubie ale nie stac mnie na nie. Wszyscy moo "przyjaciele" sa z boatych rodzin, wielu z nich dostaje od rodziców sporo kasy, na ciuchy, na imprezy, na samochód. Moje kieszonkowe starcza na karte do telefonu, na potrzebne kosmetyki, tabletki, czy na obiady kiedy siedzie caly dzien na uczelni. Oni tego nie rozumieja. Z chcecia poszłabym z nimi gdzies na piwo, posiedziec w pubie, pogadac ale oni zazwyczaj spedzaja wieczory chodzac od klubu do klubu, w kazdym z nich zostawiajac sporo kasy za piwa czy drinki. Wsty byłoby mi isc i kupic sobie cole albo nie miec potem na taksówkę :( ostatnim razem jak z nimi bylam wydalam 60 zl ktore przeznaczyłam sobie na ksero kilku ksiazek na studia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore odejscie masz
nie wierze ze wszyscy sa tacy bogaci;/ a wogole mozesz dorobic na jakiejs promocji albo w jakiejs knajpie...ja mialam zawsze kase ale mialam znajomych co nie mieli...reszta sie dostoisowywala do nich..nie bylo problemow...i nie imprezowalismy co weekend 3 dni...to idz na jedna impreze...a wogole zmien znajomych bo to jakies ciołki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
maja kase... 5 z nich mieszka w ogromnych pięknych domach poza miastem, kilku z nich jest utrzymywanych przez rodziców - przyjechali tu na studia a rodzice im płacą za wynajmowane mieszkania i za zycie. Tylko 2 dziewcyzny z całej mojej grupy na studiach dorabiaja sobie na boku, mimo ze rodzice daja im na wszystko. Tak sie składa, ze poki co do pracy nie pojde a nawet jakbym miala sobie dorabiac weekendowo to mam potrzebuje tylu rzeczy ze i tak nie starczyłoby mi na te imprezy :( tak dla nich 3 razy w tyg to jest norma. Zaczynaja juz od czwartku, koncza w niedziele rano. Oni sie nie potrafią dostosowac, kiedy im mowie ze nie mam kasy to udaja takich zatroskanych ale jakos zaden z nich nie zaproponuje ze mi postawi tego drinka. (mimo ze nie raz pozyczałam im kase - ktorej mi nie oddali.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadadda
do pracy panienko idż. a nie tylko na żebrane u rodziców licz. zawsze się coś znajdzie na zarobienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
ja pierdziele... nie chce zarabiac zeby potem wydawac kase na imprezach. Nie chodzi o to ze ja bardzo pragne na nich byc - chodzi mi o przyjaciół ktorzy tego nie rozumieja. Oni dostaja od rodziców, ja rodzicom pomagam. Stypendium przeznaczam na czesne a reszte daje rodzicom. Nawet gdybym poszla do pracy nie mialabym tyle zeby miec na kosmetyki, ubrania i jeszcze na imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle wiec mowie
A dlaczego ty uporczywie nazywasz ich przyjaciolmi! Jestes naiwna! bo slowo przyjaciel i mowienei ze mam przyjaciol jest teraz na topie nie kumple znajomi tylko przyjacieleee. Haha wiesz co jak mowisz ze masz mase przyjaciol co sie odzywaja nazasafdzie jak cos chca to ja mialme w zyciu wiekszosc przyjaciol haha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
mowie przyjaciele bo znam wiekszosc z nich od dziecinstwa. Oni sami mowia o sobie ze sa moimi przyjaciółmi. Kiedys nie czułam tej roznicy. Odkad wszyscy zaczeli studiowac po prostu ta roznica az boli... kiedys spotykalismy sie pogadac, posmiac, wypic piwko i to wszystko. Teraz oni sie lasnują niemal na kazdym kroku. Znudziły sie im spotkania u kogoś w domku, wolą sie pokazac wsrod rownie bogatych znajomych, szastac pieniedzmi na prawo i lewo :( nie czuje sie z nimi dobrze, nie czuje juz ze to sa moi znajomi. Przykro mi ze po tylu latach pzrekonuje sie jacy oni naprawde sa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looooser
No to o co Ci chodzi? Nie czujesz się z nimi dobrze, oni tylko chleją i sie popisują. Zależy Ci na takich znajomych? Nie lepiej poszukać bardziej wartościowej osoby, np. chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
Mam chłopaka. Unikam z nimi spotkan, bo zawsze koncza sie tak samo. Oni maja do mnie pretensje, klocimy sie... ciezko mi zerwac znajomosci po tylu latach... zwlaszcza ze kiedys bylo super... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle wiec mowie
Wiesz co lepiej ze teraz niz pozniej bo kazdy przezywa taki szok na znajomych.Tych lepszych kazda osoba w zyciu pamietaj to dobra nauczka i zachartowanie cie na przyszlosc pokazanie jakei jest zycie (brutalne :()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle wiec mowie
to nie jest problem ze oni sie zmienili ty ich poprostu nei znalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
przykro mi ze potrzebowałam 22 lat zeby zrozumiec ze nie pasuje do tego towarzystwa... niestety innego nie znam. Trzymałam sie z nimi od dziecka - oni od zawsze mieli kase ale kiedys nie mialo to znaczenia, teraz jestem chyba tylko problemem. Oni chodza do kina, na imprezy, jezdza wspolnie na koncerty... a ja siedze w domu, bez pieniedzy i jakichkolwiek znajomych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno po co Ci tacy pseudo przyjaciele?? nie widzisz ze do siebie nie pasujecie?? nie lubie takich ludzi ktorzy dobieraja sobie przyjaciół pod względem kasy :/ odpusc, nie wkurzaj sie, nie spotykaj. W koncu znajda sobie kogoś na Twoje miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle wiec mowie
robisz nam wyrzuty ? ciesz sie ze nei przekrecili cie na kase !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaasne
A czego tak biadolisz zamiast wziąć się do roboty??? Zarzucasz innym, że ich rodzice utrzymują; a Ciebie niby kto? Też nie pochodzę z bogatej rodziny dlatego studiowałam i pracowałam jednocześnie. I dlatego nigdy nie czułam się gorsza. Rusz doopę i zmień swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.tnij.org/szaman2009
Niemożliwe że same bogate dzieciaki są w Twojej grupie,musi byc ktoś z normalnej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
jezuuu... nie chodzi mi o ta kase!!! jakbym chciala to bym ja miala ale zal mi jej wydawac na takie duperele jak piwo, drinki, czy zmienianie knajp co godzine :/ chodzi mi o to ze oni byli kiedys inni!! odkad zaczeli chodzic na studia i na te studenckie imprezy zrobili sie chamscy i cwani. Szastaja kasa na prawo i lewo, wydaja je na ciuchy i imprezy. Zagubiła sie gdzies ta nasza przyjaźn ktora łączyła nas tyle lat. W tym jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacobs
Jestes cała w pretensjach.nie pojdę bo nie mam tyle kasy ,do pracy nie pojdę bo i tak tyle nie zarobię .Dziewczyno ogarnij się .W dorosłym świecie tak juz jest .jak nie mam kasy to nie jadę na Kanary tylko pod namiocik nad jezioro.Widać ,że im zazdrościsz itworzysz jakąś ideologię .I co chcesz żeby ci drinki stawiali i fundowali bo ty nie masz? Jak nie oni sami,to ich rodzice musieli jakoś tę kasę zarobić więc panno do roboty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z bogatego domu
sluchaj, mysle ze ci ktorych nazywasz "przyjaciolmi" wcale nimi nie sa... i tu nie chodzi o to ze sa bogaci... po prostu widac ze nie zalezy im na Twoim towarzystwie.. bo gdyby zalezalo to by nie zmuszali cie do kupowania napojow itp. ja jestem osoba z bogatej rodziny, mam samochod , zawsze pelny bak.. kase na drinki, wejscia , modne ciuchy i kosmetyki.. gdy wychodzimy balowac (ja akurat tez nie lubie wydawac kasy na imprezy -wole kameralne wyjscia na kawe, czy goraca czekolade) to wsrod nas zdarzaja sie osoby z biednych rodzin, ktore same oplacaja sobie mieszkanie, zycie, ciuchy.. i nic nie kupuja jak wychodzimy. ja po pierwsze, jako ze je lubie, czasem stawiam im piwo czy jakiegos drinka z czystej sympatii... jak komus brakuje to zwsze dokladam i nie oczekuje ze mi kiedys oddadza. po prostu je lubie i zalezy mi zeby wyszly z nami i nie czuly sie gorsze.. po imprezie rozwoze pol towarzystwa do domu i tez nie narzekam- ja mam auto i mam kase na bezyne wiec odwoze je zeby nie szly (bo to zawzywczaj dziewczyny) same po nocy... mysel ze to podejscie do czlowieka jest tu kluczowe - jak ktos cie lubi to od czasu do czasu o ciebie zadba... a jak nie, to cie olejee... mam jedna kumpele, ktora jest biedna jak mysz, ale ja uwielbiam bo jest zabawna, energiczna.. jak z nia wychodze, to dostosowuje sie do jej poziomu finansowego, tzn nie idziemy do najdrozszej kawiarni, tylko do zwyklej herbaciarni na herbate, i i tak sie swietni bawimy. bo nie chodzi o okolicznosci, ale o samo spotkanie, kontakt z czlowiekiem... wybacz szczerosc- ale twoim znajomym hcyba na tobie nie zalezy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyayd
po toich wywoadach juz chyba sama doszlas do tego ze to nie jest grupa dla ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
Jestes cała w pretensjach.nie pojdę bo nie mam tyle kasy ,do pracy nie pojdę bo i tak tyle nie zarobię .Dziewczyno ogarnij się .W dorosłym świecie tak juz jest .jak nie mam kasy to nie jadę na Kanary tylko pod namiocik nad jezioro.Widać ,że im zazdrościsz itworzysz jakąś ideologię .I co chcesz żeby ci drinki stawiali i fundowali bo ty nie masz? Jak nie oni sami,to ich rodzice musieli jakoś tę kasę zarobić więc panno do roboty.. nie moge isc do pracy bo studiuje dziennie a w weekendy sie ucze :/ mam tego naprawde sporo :/ na prace po prostu nie mialabym czasu :/ a jak mam troche wolnego to pomagam rodzicom - wiec wybacz ale nie moge. Nie zazdroszcze, bo mnie takie imprezy, koncery nie kręcą - wolałabym pojechac z nimi pod namiot albo jezioro - ale chodzi mi o to, ZE ONI WOLA SIE POKAZYWAC, BAWIC I WYDAWAC NIE SWOJE PIENIADZE, MAJA SUPER FAŁSZYWYCH PRZYJACIOL KTORZY SA MILI I KOCHANI JAK JEST IMPREZA. Nie chce zeby mi fundowali ale czesto bylo tak, ze pozyczali ode mnie kase i mi jej nie oddwali a dobzre wiedza ze dla mnie 20-50 zł to bardzo wiele :/ dla nich to dniówka a dla mnie conajmniej 5 obiadow na uczelni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looooser
Tak jak Ci pisałem, może teraz dopiero zauważyłaś, że tak szpanują, że są puści, może kiedyś nie było tak źle, ale teraz mająwięcej możliwości sie popisywać. Nic z tego nie będzie, oni nie są warci Twoich łez. Też ich olej, jak oni Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie w sobie
z bogatego domu no widzisz a u nas jest tak, ze kazdy co ma kase to patrzy tylko na siebie. Polowa ma samochody ale jak przyjdzie do rozstania po imprezie to nawet nie zaproponują że odwioża tylko jada do swoich dziewczyn/ chlopaków. Nie przypomina sobie zeby mi cos kiedys postawili - czesto jest tak, ze jeszcze nie zabieramy sie do płacenia rachunku a oni wypominaja głupie 5 czy 10 zł, zebym napewno dała ta kase. Jeszcze w liceum to ja robiłam za tą co stawiała - mialam tez kolezanki ktore nie mialy kasy nawet na głupią cole - zawsze im stawiałam ale przyszły studia, wiecej wydatkow i juz nie mam kasy. Oni tego nie rozumieja. Jak jest jakis wyjazd na koncert to nawet sie nie pytaja czy chce jechac, czy dalabym rade załatwić kase. Ostatnio po raz 1 zaproponowali - 400 zł za bilet i 100 za podróz. Byłam w 80% pewna ze pojade - nie pojechałam, bo mialam kilka powaznych wydatków - i dobrze bo jak sie potem okazało kazdy z nich wydał ok 800 zł bo bawili sie po koncercie w jakis super knajpach. A ja co? mialabym 10 zl na soczek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle wiec mowie
napisalem,e ze robisz wyrzuty i posypaly sie dissy hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looooser
I po co tak płaczesz? Przecież widzisz, że oni są NIC nie warci!!! Zajmij się sobą, o nich nie myśl. Przecież trzeba być skończonym pustakiem, żeby zachowywać się jak oni, czego Ci wiec żal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×