Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość męzatka z krotkim stazemm

Kłótnia, seks, kłótnia, seks... - czy inne młode małżeństwa też tak mają?

Polecane posty

Gość męzatka z krotkim stazemm

Czy tylko u mnie tak jest? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi Ci o godzenie sie poprzez seks? Dla mnie to chore. Jak ja sie pokłóce to nawet nie chce zeby ze mna rozmawial a co dopiero dotykał. Moj facet ma tak samo. Dla nas byłoby to takie zmuszanie sie do czegos na co nie mamy ochoty - bo w 99,9% przechodzi mi ochota na seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co sie
klocicie? dlugo byliscie wczesniej razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seks na zgode to chore
dokladnie. jak nie ma cieplej i milej atmosfery w zwiazku, to co dopiero o seksie gadac... ratowac sie seksem i zmniejszac klotnie przez to... to jest jakies chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAnettaa
Zależy co rozumiesz przez młode małżeństwo? Miesiąc? Pół roku? Rok? Ja z mężem praktycznie się nie kłócimy bo wychodzimy z założenia że problemy trzeba rozwiązywać a nie wykrzykiwać. Bardzo dużo rozmawiamy i staramy się każdy problem na spokojnie razem rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie potrafie kochac sie z moim facetem po ostrej klotni tym bardziej jezeli padna naprawde ostre slowa,wtedy nawet patrzec na niego nie chce musze miec czas zeby ochlonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedys robiłam mały wywiad na ten temat wśród znajomych - zaden nie potwierdził, ze tak robi, wszyscy mowili zgodnie, ze taki seks jest najgorszym seksem na swiecie, bo tak naprawde problemy po nim nie znikną. Seks nie naprawi napiętych stosunków, nie załatwi za nas najważniejszej rozmowy, ktora predzej czy poźniej bedzie musiała sie odbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werwerqwer
Ja również nie mam ochoty nawet gadać! Ale zauwazylam że faceci robią to inaczej - jak są pokłóceni i chcą się godzić, to zaczynają się przytulać, całowac w taki sposób że dążą do seksu. Tak robił mój ex, ex przed nim i nawet obecny. Mój ex powiedział mi że gdy odczuwa gniew to lepiej odczuwa podniecenie seksualne i orgazm. Hmmm... Natomiast ex przed nim robił to notorycznie i byłam o to zła. Zamiast pogadać, on mnie rozbierał. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiat schodzi na psy
dokladnie, ale nie wszyscy o tym wiedza. najpierw radosc i normalna atmosfera w zwiazku, a potem mozna sie cieszyc seksem, gdy wiemy, ze nic nad nami nie wisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44444444444444444
Ja może nie bzykałam się na zgodę, ale często było tak: kłótnia, kłótnia, potem spokojniejsze rozmowy dążące do zgody, ale wciąż byłam przygnębiona, mimo że już w sumie się pogodziliśmy. I w tym momencie mój facet często nalegał na seks. Ja się oburzałam, nie chcialam, ale w końcu ulegałam i..... powiem Wam że nigdy nie żałowałam. Taki seks oczyszcza atmosferę, wtedy jestem szczęsliwa i widzę o jaką głupotę się sprzeczaliśmy. Rozmawiając dalej po raz 10-ty o tym samym atmosfera byłaby oczyszczona chyba gdzieś po 6 godzinach, a po seksie przechodzi od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 44444444444444444
Ja myslę że to po prostu zależy o co poszło. Jeśli kłócisz się o nieumyty talerz, to seks naprawdę zmniejszy Twoją złość. Ale jesli facet mocno Cię zawiódł, okłamał, oszukał - seks wtedy nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby abyabaa
a co innego, jak sie jest w zwiazku z niepohamowana histeryczka... placz, awantury i inne szantaze, a potem awantura, ze seksu nie ma... baby sa glupie. i sie nie chce do takich w ogole podchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucona_ona
ja kiedys poklocilam sie z facetem, wieczorem, poszlam spac na dlugo przed nim. Miał byc seks ale sie o cos pokłóciliśmy. Straciłam ochote i poszłam spac. W nocy mnie obudził, bo mu sie zachciało, myslał ze to cos pomoze. Nie wykazywałam zadnej ochoty na ten seks. Kompletnie bez uczuc, pocałunków. Ja nadal byłam zła. Nastepnego dnia chciało mi sie płakać, ze w ogóle pozwoliłam mu sie dotknąc. To nic nie pomogło. A tylko pogorszyło sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×