Zawiodlam sie studiami na UJ

W pazdzierniku rozpoczelam studia na UJ CM. Studia na tym uniwersytecie byly od dawna moim marzeniem jednak zawiodlam sie. Studia ciezkie (na to bylam przygotowana), dretwa atmosfera na zajeciach, plan zajec taki ze nie ma czasu nic zjesc, na wiekszosci cwiczen mozna nie byc tylko 1 raz w polroczu, nie wspominajac o bardzo "sympatycznej" pani w dziekanacie, do ktorej wejscie jest juz naprawde ostatecznoscia, bo mozna stamtad wyleciec szybciej niz sie wejdzie. Za spoznienie mozna dostac taka zjebe, ze gdy tramwaj sie spozni mozna od razu skakac z mostu. NIe wspominajac o tym ze juz na jednych z pierwszych zajec zostalismy poinformowani ze juz niedlugo zostanie nas polowa. Podsumowujac: zeby chodzic na te studia trzeba byc czyms w rodzaju robota - nie jesc, nie pic, nie spac, nie chorowac, nie spozniac sie, byc odpornym na to ze wszyscy, nawet osoby pracujace w portierni beda traktowac Cie jak zlo konieczne itd. Moze wtedy sie jakos uda to przetrwac. Ma ktos takie same odczucia jak ja?

Oj kochana niestety.Moja siostra studiowała na Jagielonie i do dzisiaj opowiada jaki to był ciężki okres w jej życiu.

A jesli mozna wiedziec co studiowala? I co najbardziej meczylo ja w tych studiach? Tyle mowia o najpiekniejszym okresie zycia jakim sa studia:/ A ja dziekuje za ten okres.

prawie zawsze działa zasada ze im bardziej studia sa przerąbane tym lepsze opcje na prace pozniej;) dlatego zwlaszcza jesli jestes na lekarskim na tym CM to sie nie poddawaj.. ps. jak chcesz zeby bylo łatwo i sympatycznie to idz np na cos niszowego i humanistycznego w rodzaju ukrainistyki tez na UJ. Moje znajome ktore tam studiuja maja mniej zajec niz uczniowie liceum w dodatku wszystko jest w milej atmosferze:P

chętnie się zamienię, jestem na uw i się opierdalam cały dzień, bo mam taki plan, że od 12:00 jestem w domu :o miał być ostry zapiernicz, a jest wielkie gówno. chociaż przy nieobecności się zgadzam, też mam jedną na każde zajęcia i raz jedną wykorzystałam, bo na dzień dobry wylądowałam z anginą. nie wiem co ja zrobię.

wypierdalac jak sie nie podoba :O nie potrzebujemy was, u nas jest renoma i rygor a nie wyzsza szkola gotowania lewa reka na gazie w koziej wolce

początki są zawsze najtrudniejsze i straszą dla zasady, panie w dziekanacie to już przyslowiowe się stały, nie poddawaj się, potem będzie lepiej, tylko na początku trzeba zacisnąć zęby. Powodzenia

A to dziwne, bo ja jestem na prawie, a mam czas na jedzenie, dojezdzanie, spotykanie sie ze znajomymi - codziennie gdzies wychodze.

A czy ja napisalam ze jestem na prawie? Jestem na collegium medicum wiec nasze plany pewnie sa calkowicie rozne.

myslałam , że będą mnie adorować profesorowie , że przezyje seksualne przygody w akademiku. a tu nic kolesie mowia , że tak kuja , że juz im nic nie staje

ja studiuje na uwr i jest podobnie:D tylko, ze ja sie juz przyzwyczailam bo w tym roku koncze:D powodzenia...

Przynajmniej studia przyszłościowe, skończysz, bedziesz pracować za ładne pieniądze i wtedy sobie odbijesz te lata kucia. Lepsze to, niż bujać się na studiach,a potem klepać biedę

Też mi się zawsze marzyło UJ teraz coraz poważniej myślę nad UAM w Poznaniu! Trzymaj się i nie poddawaj! Dasz radę! P.S lekarski studiujesz?