Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaczulinnna

jest taki jeden facet, o ktorym mysle juz 10lat

Polecane posty

Gość kaczulinnna

:( nic z tego nie bedzie, to wiem. Bo on ma juz rodzine i dzieci a jak wtedy byl sam to ja go unikalam, chociaz on tak byl za mna, to bylo widac. Tylko ja sie wtedy przestraszylam. W koncu sie zrazil.:( Ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do psychiatry
to nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
celowo nie odnawiam kontaktu, bo wiem, ze to dla mnie za trudne. Mowie Wam, jak ja go widzialam, to mialam takie uczucie....nie wiem jak to opisac.... fopiero po jakims czasei sie skapowalam, ze ja po prostu mialam sie ochote na niego rzucic jak zwierze -tak mi sie podobal. Teraz to juz po ptakach. Pewnie dla Was to smieszne, ale poznalam go tuz po bardzo trudnym okresie w moim zyciu, nadal mialam wtedy klopoty z praca. Myslalam raczej o tym, jak tu zarobic pieniadze a o facetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fasert
Straciłaś szansę i nie ma co płakać, a raxczej rozglądać się za innymi - jest ich tak wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
idz do psychiatry - wiem, to nie jest normalne. Po prostu mi sie co jakis czas przypomina.Tlumacze sobie wtedy ze wszystko w zyciu ma jakis sens. Po cos sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cierpisz ale Doradze Ci
mimo wszystko mimo lat trudności i przeszkód jedz i powiedz mu to co o nim myslisz co do niego czujesz bo musisz sie od niego uwolnic musisz zaczac zyc na nowo jedz do niego ale nie po to by rozbic jego rodzine ale zeby oczyscic swój umysł zeby uwolnic sie zeby odrodzic sie Zapros go po latach na spotkanie w mieście na kawe na wspominki tak to nazwij powiedz ze zajmiesz mu 30 min i przez te 30 mni oczyść watrobe powiedz co Cie zatruło co Cie boli mysl Tylko o sobie tzn o twoim cierpieniu mów prawde walnij monolog po czym wstan i wyjdz chyba ze On bedzie miał cos sesownego do powiedzenia Zrób to dla Siebie ale nie rozbijaj jego rodziny tu chodzi o równowage umysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja o takim jednym myślę już od eee...17lat... tylko z wiekiem coraz bardziej "dojrzale"... a jestem mężatka... wiem ze nie możemy być razem i nigdy nie będziemy... to bardzo boli ale trzeba z tym żyć...:( Cieszę się że dane mi było poczuć co znaczy kogoś naprawdę kochać...taką prawdziwą miłością...nie tym co potocznie nazywa się miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
Cierpisz ale Doradze Ci --jaka rownowage? :( Jak przeczytalam Twoje slowa to zaczelam plakac. Nie dam rady.To bez sensu zrobic cos takiego. Rownowage to ja mam, bo on nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani cierpiacaaaa
Złotowłosa88 --------------------------Tobie doradze to samo nalezy uwolonic sie zaczac zyc na nowo Idz i oczysc watrobe powiedz co masz na jezyku pokarz umysł uwolnij sie mozecie sie smiac ale to działa zróbcie do dla Siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
Cierpisz ale Doradze Ci -monolog... ja nie potrafie tego ujac w slowa. Po prostu jak go potem spotkalam kilka razy po latach to czulam to samo. A potem jak zobaczylam zdjecie jego zony, zagryzlam tylko zeby, zeby nie uderzyc w bek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cierpisz ale Doradze Ci
Kurcze własnie niech On tez wie Obarcz go tym brzemieniem dlaczego Ty masz to Sama dzwigac niech On chodz troche przejmie nierozumiesz duszac to w sobie zabijasz sie na raty Porozmawiaj z Nim ale bez uczuc tak na sucho żyj szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
no ale skad Ty wiesz ze to sie powinno zrobic? Rany, ja mam jakas spaprana psychike. Takie cos na mnie wplywa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cierpisz ale Doradze Ci
nie wierzysz myslisz ze Ci to cos ujmie NIe Kobietko jezeli do tej rozmowy przygotujesz sie podasz rzeczowe argumenty nie okarzesz emocjii to Twoje na wieszchu wiem kochasz ale sama przez to przechodziłam mam doswiadczenie nierozumiesz nawet jakby głupio sie zachował to zapamieta to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanów sie czego chcesz
czy chcesz zyc w ciagłym zakłamniu powiedz Sobie stac mnie na szczerosc wtedy bede wiedziec ze zrobiłam wszystko co w mojej mocy Tylko Prawda nas wyzwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwolnić się od miłości? myślę ze to jest niemożliwe-to nie popęd seksualny ani nie zauroczenie, to coś dużo gorszego..poza tym, lepiej niech on o tym nie wie... mam się przed kim wygadać-przed mężem.A czas leci ja się do tego przyzwyczaiłam....liczę tylko że może kiedyś w następnym życiu...w niebie lub w piekle będę mogła patrzeć w te oczy i słuchać tego śmiechu przez wieczność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
ale jakie ja moge rzeczowe argumenty podac oprocz tego, ze sie przestraszylam, ze bylam po przezyciach, po ktorych poznanie go bylo najlepszym co moglo mi sie zdarzyc. Że wrocilam do rownowagi dzieki temu, ze stanal na mojej drodze. To byla kolezenska studencka znajomosc. Z perspektywy lat widze tylko jeden powod dla ktorego warto, zeby on to wiedzial: bo kiedys ktores z nas moze odejsc z tego swiata i warto jest wiedziec, ze jestesmy dla kogos tak wazni. Choc to duze ryzyko. Duze uczucie jest duzym ryzykiem w pewnym sensie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówiąc mu o swoim uczuciu nie uwolnisz się, a raczej zaczniesz czekac na jakiś znak z jego strony i wtedy się pogrążysz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
agnet -tak samo mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak będzie, dlatego proponuje zakodować sobie w głowie, że on nie jest już dla Ciebie!, żona i dzieci, zrobiłabyś im krzywdę, jemu być może też ujawniając mu teraz swoje uczucie, być może kiedys naprawde mu na Tobie zależało, nie bądź egoistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
nie, ja bym tylko sobie zrobila tym krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
jemu by sie nic nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
ja sobie zakodowalam juz w chwili gdy sie ozenil. I zla jestem, ze on ma swoje zycie a ja robie sobie wyrzuty. Wyznawanie mu czegokolwiek byloby ponizajace. Od tego ona ma zone. Tylko ja jestem sama i mam te same obawy co 10lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stoisz w miejscu i rozpamietujesz tylko to co było. W dodatku strasznie go idealizujesz; tak naprawde nie wiesz czy faktycznie jest taki idealny. Zzacznij zyc swoim zyciem a nie zawracasz sobie głowe cudzym ojcem i meżem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
princepsa--ja tylko nie mam zycia prywatnego. Jestem sama od lat. Jak ruszyc z miejsca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle , ze boisz sie podjac ryzyko i z kims być, do niego wzdychasz bo jest bezpieczny , zajety i nic nie wie spojrz wokol , zobacz ilu interesujących ludzi cie otacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z wyższą wypowiedzią, sama piszesz, ze go zobaczyłaś, słowo "zobaczyłaś" mówi samo za siebie, w ogóle nie wiesz jaki on jest prywatnie teraz. Nie pracujesz?, nie masz znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczulinnna
to nawet nie idealizowanie.To swiadomosc uplywajacego czasu. Mnie wcale nie interesuje co u niego, czy ma jedno dziecko wiecej, czy mu sie uklada zycie rodzinne czy nie. Tylko widze, ze u ludzi nastepuje jakis postep. A mnie na to nie stac. ... Nie stac mnie na ulozenie sobie zycia, nie mam z kim. Nie mam czasu dla nikogo, choc mam prace od 8 do 16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×