Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

chce dzidzie

mam chyba depreche przedporodowa

Polecane posty

koncze 35 tc. do tej pory mimo problemow w ciazy samopoczucie mialam ok. teraz mam juz powoli dosc. wszystko mnie boli,czuje sie ociezala,nie moge sie schylac, dlugo chodzic. boli mnie w pachwinach coraz mocniej. nieumiem spac,przewrocic sie z boku na bok, ciagle wstawanie do wc, mam juz powoli dosc. planowo jeszcze 5 tyg,ale moge przenosic wiec jeszcze tyle tyg . czuje wyrzuty ze juz bym chciala rodzic. czy wy rowniez mialyscie takie mysli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie myslalam ze bede chciala jakos to przyspieszyc. wkoncu wszystko ma swoj czas...a teraz :( jak sobie pomysle ze termin na 24.11 i tyle jeszcze czasu to mnie to przeraza. czasem mam ochote pobiegac,potanczyc,poseksowac sie z tysiac razy byle przyspieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam przerazona porodem, ale po 30 tygodniu miałam już tak dość ciąży, że było mi wszystko jedno jak bardzo to boli byleby już się skończyło :) I na nic tłumaczenia, że wszystko w swoim czasie, że jeszcze będę chciała aby mały wszedł choć na chwilę do środka.... Prałam dywany, myłam okna, kochałam się z mężem a i tak urodziłam 5 dni po terminie. A teraz wspominam ciążę jako najpiękniejszy okres mojego życia i baaardzo tęsknie za tym stanem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli na nic ciezka praca w ciazy... to nie przyspieszy. tak wiec chyba meczyc sie nie bede tez cie tak wszystko bolalo? jak sobie radzilas ze spaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 35 tygodnia miałam kłujące bóle w pachwinach i w pochwie - nie mogłam chodzić, miałam wrażenia jakby mi ktoś szpilę wbijał. Spać nie mogłam - było mi niewygodnie, miałam duszności i zgagę i co 20 minut chciało mi się sikać. A więc nie radziłam sobie ze spaniem. Teraz mój syn ma niecałe 3 miesiące, więc śmieję się, że od 5 miesięcy nie miałam przespanej nocy i już nawet nie pamiętam i nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak to było :) Na dodatek ze dwa razy przyplatało mi się zapalenie pęcherza, więc jeszcze doszedł ból z tej strony. No niestety - końcówka ciąży nie należy do najprzyjemniejszych i do tego najbardziej się ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Oj miałam to samo :) Wprawdzie u mnie ciąża akurat przebiegała bezproblemowo,ale za to miałam ciężką sytuację rodzinną i z ojcem dziecka,więc psychicznie byłam wyczerpana. Ostatni miesiąc dłużył mi się okropnie- myślałam,że mnie szlag trafi. 2 tyg przed porodem mój gin mówił,że tak,już coś się zaczyna, tydzien później-tak,tak już lada chwila...Tydzień po terminie dalej cisza,więc podreptałam do szpitala na patologię leżeć i tam codziennie "Tak,tak...zaraz się może zacząć...tak,szyjka się skraca...uhmmm,tak,coś czuję,że w ciągu doby pani urodzi",a jak oczywiście nic się nie dzialo,to słyszałam "Czekamy cierpliwie,natury nie ma co pospieszać." Ja myślałam,że ich tam pozabijam...Po prostu krew mnie zalewała. Chodzenie po schodach nic nie pomogło. W końcu po kolejnym tygodniu,czyli równe 14 dni po terminie,kiedy nadal była cisza,zadecydowali wywołanie porodu. Ale też mi było wszystko jedno,czy będzie boleć...myślałam tylko o tym,żeby już urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi juz teraz mowia ze moge szybciej urodzic, w rodzinie wszyscy rodzili szybciej... ale to nie pewne wiec rownie dobrze moge jeszcze z 7 tyg czekac. a to olbrzymia rozbierzznosc. ja rozumiem 2 tyg byc w niepewnosci ale 7!! to juz przesada...a z kazdym dniem wszystko bardziej boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×