Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pa.tunia

Co się dzieje ze szkolnictwem wyższym?!

Polecane posty

nie zgadzam sie. po co nauczycielowi uczacego w podstawowce potrzebna jest szeroka wiedza nt literatury angielskiej? poza tym poziom c2 jest poziomem uniwersytecki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgds
poziom nauki dostosowano do wymagan i standardow UE, czyli zostal znacznie obnizony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co nauczycielowi w podstawówce szeroka wiedza? Nauka języka to nie tylko zdanka do uzupełniania. Bez rozległej wiedzy filolgicznej nauczyciel nie jest w stanie tego przekazac swoim uczniom. wynikiem tego jest to, że wiele osób pisze w CV, że ma "komunikatywną" znajomość języka (przecież uczył/a się w szkole), po czym okazuje się, że taka osoba nie potrafi sklecić poprawnego zdania prostego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdury piszesz. przeciez na lekcjach jezyka angielskiego w szkole podstawowej, czy gimnazjum (jak rowniez w liceach) nie omawia sie angielskiej literatury pieknej czy historii krajow anglojezycznych. blagam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Standardy UE to jakiś żart. Podobno znam kolejny język obcy na poziomie komunikatywnym. Niestety, prawda jest taka, że nie jestem w stanie prowadzić w tym języku swobodnej rozmowy. Ale w papierach jest, więc się liczy, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooooo
Ano fakt samo czytanie naukowych książek po angielsku, to już wymaga b. dobrej znajomości języka...Choć spotkałam się z opiniami, że znacznie okraja się np. czytanie literatury i że filologie, to w praktyce szkółki języka obcego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciotella -- to ja błagam Powtarzam po raz kolejny -- umiejętność wstawiania czasowników w luki w odpowiednich formach nie równa się znajomości języka. Nie musisz omawiać literaturki w szkole, ale bez znajomości tej literaturki nie jesteś w stanie nikogo nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooooo
Tylko komunikatywny, to raczej nie swobodna rozmowa tylko porozumiewanie się w typowych sytuacjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooooo
Moim zdaniem po skończeniu lo, to każdy poziom FCE, kto uczyła się angielskiego powinien mieć opanowany, jak ma wyżej, to super, ale myślę, że FCE na poziomie lo, to minimum, oczywiście to marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ anooooo Nie wiem, jak jest na innych uczelniach. (Chociaż mogę się domyślać -- mam uczniów -- studentów i absolwentów jakichś dziwnych Wyższych Szkół Czegośtam) Na UW filologia to nie żarty, ale.. No właśnie, to ale. Na czwartym roku przez jeden semestr dałam sobie chwile luzu -- nie robiłam kursów, tylko seminarium. Na 5 roku wybrałam sobie kilka kursów. Miałam w grupie osoby z 3 roku bodajże. Po zaledwie semestrze przerwy od kontaktu z młodszymi rocznikami doznałam ciężkiego szoku. Wymagające kursy okazały się jakimś jednym wielkim żartem -- wykładowcy prowadzą stdentów za rączkę, wzystko podają gotowe -- zero wysiłku intelektualnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idac twoim tokiem rozumowania bez znajomosci beowulfa czy moby'iego dicka nie bede w stanie nauczyc polskich dzieci gramatyki angielskiej? :D bo nie zyjesz chyba w przekonaniu, ze w polskich szkolach uczy sie czegos wiecej niz gramatyki, ew. elementow fonetyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Mam do Was pytanie. Po jakim czasie będąc teraz na poziomie pre-intermidiate można zdawać FCE, dwa lata wystarczy? Ucząc się na kursach językowych 2 razy w tygodniu plus w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Wiem, że na UW poziom na anglistyce jest bardzo wysoki. No ale są też college, gdzie ok. FCE poziom wystarczy żeby się dostać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach proszę się, ciotella. Język jest nośnikiem kultury -- jak przekazać specyficzną kulturę wpisaną w dany język bez jej znajomości? I tak, gramatyka (co zresztą rozumiesz jako gramatykę -- składnię?) to też nośnik i zwierciadło kultury. Gdyby to ode mnie zależało -- angliści (z tym miałam kontakt, więc o tym mówię) w większości wylecieliby na dokształcanie. Poziom, jaki reprezentują jest żenujący (u mnie w szkole przynajmniej był -- najlepsze liceum w okolicy -- śmiechu warte)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anooo -- 2 lata powinno ci spokojnie wystarczyć, jeśli utrzymasz obecny reżim. FCE -- na luzie, naprawdę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
czytam cie patunia i tak sobie mysle ze ty chyba zyjesz na innym swiecie niz ja🖐️ ps Zajebiscie mnie smiesza takie magisterki, ktore skonczyly UW (nie myle sie, tak?) i sie malo nie posraja z tego tytulu, ze maja taki zajebisty poziom:classic_cool: chcialabym zobaczyc, jak uczysz tego jezyka dzieci w podstawowce, bo wnioskujac po tym, co tu wypisujesz - chyba w zyciu nie mialas z tym stycznosci🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ciotella, ale o czym jest w ogole mowa? :o Język jest nośnikiem kultury -- jak przekazać specyficzną kulturę wpisaną w dany język bez jej znajomości - aha, czyli rozumiem, ze tlumaczac dzieciom Present Continues,, zaczynasz od Chomsky'ego?:classic_cool: :o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ psychiczna Czasem też mam wrażanie, że w jakimś innym świecie żyję. Dzieci nie uczę i uczyć nie chcę, ale pracowałam przez jakiś czas w przedszkolu -- to było anglojęzyczne przedszkole, więc też troszę inny świat. Nie sram się żadną magisterką na UW. Nie znoszę miernoty. Miałkość, jaką się promuje, też na UW, mnie mierzi. Studiowałam na UW też psychologię -- zrezygnowałam. Teraz szykuję się do wyjazdu, chcę aplikować na doktoranckie (byle nie w Polsce), więc chyba rzeczywiście -- wieża z kości słoniowej i takie tam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Dzięki za odpowiedz :). No mam nadzieje, że mi wystarczy 2 lata do FCE, oczywiście fajnie jakby się szybciej udało, ale mam raczej średnie zdolności językowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychiczna -- Chomsky jest fantastyczny w ogóle, jasne, że uczniom o Chomskym opowiadam -- czemu nie -- nawet o tym, jak to jego słynną UG obalono, a i tak jest fantastycznym profesorem. Mimo że językoznawstwo to tak naprawdę nie moja bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kafezdzira, wielka pani (przyszla) doktor proboje wszystkim wmowic, ze nie mozna nauczac dzieci w podstawowce i gimnazjum nie znajac przy tym doskonale literatury i hstorii angielskiej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tym roku zdaję C1 na UW (wczesne nauczanie języka ang). Sam egzamin nie jest wykładnikiem mojej wiedzy. Ale egzaminy przez które musiałam przejśc do tej pory, m.in - Fonetyka praktyczna - Metodyka nauczania jezyka ang - American Culture - British Studies - Wybrane techniki pracy na lekcjach jezyka ang -Metodyka wczesnego nauczania jezyka - Literatura ang - Historia Brytyjska Moim zdaniem to niezbędne, żeby uczyc jezyka angielskiego. Powiem tyle, że na naszym wydziale system boloński zmusił studentów do wiekszego wysiłku.. Wczesniej po 5 latach było C1, teraz po 3 jest C1, a po 5 CPE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak chcecie rozmawiac z dziecmi nie znajac kontekstów UK? Hospiowalam lekcje pewnej pani, ktora na lekcjach zwracala sie do uczniów: Now you must... Tak własnie prowadzi sie lekcje bez wiedzy o kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
A jak oceniacie szkoły językowe w Warszawie, które są dobre według Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halszka -- nareszcie ktoś, kto ma pojęcie, o czym mówi. :) W Instytucie, w praktyce, nie trzeba nawet pracy licencjackiej pisać -- wystarczy zapisać się na kurs, który kończy się wymogiem napisania eseju i tyle. Co to za licencjat, dajcie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
patunia, wiec skoro nie pracowalas w podstawowce, a otarlas sie jedynie o przedszkole (bez porownania), to po groma sie wypowiadasz o tym, co powinno sie wiedziec a czego nie uczac angielskiego w szkole??:o tak czy inaczej, niezmiennie: niezaleznie od poziomu szkolnictwa, czy patrzac na rok 2009 czy 1956, ani w podstawowce ani na UW nie ucza inteligencji i jakiegos ogolnego ludzkiego poziomu, jaki kazdy potencjalny magister/doktor powinien soba prezentowac. Tak wiec zycze powodzenia w robieniu doktoratu i (w trosce o twa swietlana przyszlosc EKSPERTA), polecam obejrzenie kilku odcinkow Klanu. Tam Krytyna i Paweł Lubiczwie uzywaja iscie akademickiej wiedzy, nawet proponujac sobie herbate. 🖐️ ps Ciotella, to musi byc prowo:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciotella. Ja studiuje na pedagogice, a nie na filologii. Jednak mam wiedze o nauczaniu ang małego dziecka. To o czym mówisz świadczy o twojej ignorancji. Chciałabyś żeby twoje dziecko miało nauczyciela bez przygotowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×