Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

topaza

proszę o jakieś ciekawe pomysły

Polecane posty

Gość ghfdsavzx
jak mąż wyjeżdza to powinnaś odżyć, a nie się nudzić?!!??!? nie rozumiem takich kobiet. Ja bym chciała pobyć trochę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widzę że pozytywnie spędziłaś sobie wczorajszy dzień. :) Co do tych eurosierot, to przyznam szczerze że dopiero teraz jak mi napisałaś dowiedziałam się że coś takiego miało miejsce. To jest okropne. Sama tego nie rozumiem, tych rodziców, jak oni mogą taki los gotować własnych dzieciom? Ale niestety, nasz kraj jest jaki jest i coraz więcej takich ludzi. U nas na szczęście także się poprawiło. ;) dogadaliśmy się, rozwiązaliśmy wszystkie niedomówienia i jest tak dobrze, jak dawno nie było. ;) i przyznaję, że to jaka atmosfera ogólnie panuje ma ogromny wpływ na zachowanie dziecka. Przez to tym bardziej trzeba starać się żeby było dobrze. Ja tak samo, często zastanawiam się co tam u Ciebie, jak sprawy sercowe i niesercowe. ;) ogółem tak. :D ghfdsavzx może i racja, jednak wcześniej jakoś ciężko było. Jednak teraz dzięki ciekawym radom jest już znacznie lepiej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weekend był spokojny, w sobotę lało jak z cebra, w niedzielę również, dopiero po południu wyszliśmy ze znajomymi na spacer z parku zostaliśmy wyproszeni, bo akurat zamykali... to już drugi raz! Mogliby te parki tu trzymać otwarte przynajmniej do 19.00 Dobrze że się pogodziliście :) U nas też jak na razie jaknajlepiej, nawet jeśli mi się coś nie podoba, powiem to w takim czy innym tonie, to i tak na koniec dbamy o to żeby atmosfera między nami była jaknajlepsza :) wczoraj na kolejne ''kocham cię'' spytałam skąd wiesz że mnie kochasz. Ponieważ jak się do ciebie przytulam to jest mi tak fajnie, że życzyłbym sobie żeby ta chwila trwała wiecznie. No tak-pomyślałam sobie że to wiarygodna odpowiedź. Od razu człowiek wie po co żyje jak coś takiego usłyszy :) Co do rozrywek-jutro wybieram się ponownie do centrum rozrywki dla dzieci z córeczką i koleżanką i jej pociechami... jeśli tylko się do niej dodzwonię. Dzisiejszy dzień mi upłynął na porządkach. Żyję nadzieją że dom utrzyma się tak czysty do następnego poniedziałku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, że znowu się nie odzywałam. Byłam przez parę dni w szpitalu, z powodu pewnej choroby na którą choruję już parę lat. no cóż.. Widzisz, wystarczyło poczekać i już jest dobrze. :) ciekawe co mój odpowiedziałby gdybym o to zapytała. Niestety, nie dowiem się w najbliższym czasie ponieważ dalej wyjechał w sprawach służbowych. W tym samym dniu, w którym ja do szpitala poszłam. Nawet o tym nie wiedział. A przed jego wyjazdem, znowu sprzeczka. Zaczynam wątpić że jednak kiedykolwiek już będzie tak do końca dobrze. Widzę że ciekawie spędzasz czas z Julcią, koleżankami i ich pociechami. Mi tego ostatnio brakuje. A jakieś plany na ten weekend który się już zaczął? :) Z powodu że między Tobą w Twoim ukochanym też jest świetnie pewnie spędzisz trochę czasu z nim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Wlasnie zajrzalam i widze ze sie odezwalas :) Mam nadzieje ze z tym szpitalem to nic powaznego. Ach te chorobska... z drugiej strony jak to dobrze ze zyjemy w tych czasach kiedy medycyna tak bardzo potrafi nam pomoc. Weekend bez szalenstw u nas. Wielkie sprzatanie domu dzisiaj robilam, w zwiazku z tym ze sie wyjatkowo dobrze czuje :) Niedawno wyszli nasi znajomi, jutro tez nic specjalnego sie nie dzieje-spacer z kolezanka do parku z dzieciaczkami, szybki obiad i leniuchowanie-to moje plany. A z lubym nadal dobrze, spedzamy razem tyle czasu ile go mozemy sobie poswiecic. Obecnie ogladamy serial 39.5-pewnikiem znasz. A co do sprzeczek wiesz, ajk jest zle, to ma sie wrazenie ze nigdy nie bedzie dobrze, ale jak jest juz dobrze to zastanawiam sie jak to jest mozliwe ze jeszcze wczoraj nie mialam nadzieji na to ze jutro bedzie dobrze. Nigdy nie wolno tracic nadzieji na to, ze jutro bedzie lepiej, bo bedzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spać nie mogę. Z tym spzitalem, to żadna choroba z panujących teraz jak np świńska grypa, po prostu coś na co choruję już trochę lat. Ale fakt, medycyna idzie do przodu - nie ma się o co martwić. :) Cieszę się że chociaż Ty czujesz się dobrze. :) może i bez szaleństw, ale wiesz - ważne że w ogóle jest dobrze. Na szaleństwa będzie jeszcze mnóstwo czasu. ;) Tak, serial znam choć nie oglądam (nawet nie dałam mu szansy, ponieważ nie widziałam ani jednego odcinka :D ale nie wiem czy teraz, skoro opuściłam już tyle jest sens zaczynać) Mojego wciąż nie ma i szczerze to nie mam pojęcia kiedy wróci. Żadnego kontaktu czy jakichkolwiek oznak życia. I dalej obrażony po jeszcze ostatniej sprzeczce, choć to ja powinnam być. Natalcia wymęczyła mnie dzisiaj cały dzień, a ja i tak spać nie mogę. A jakie plany na ten rozpoczęty już tydzień? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Plany hmm 1 nie zachorować na nic 2 dużo wypoczywać 3kontynuacja urozmaicania obiadów. Punkt 1 i 2 dotyczy ciąży i przodującego łożyska, a 3może być miłą odskocznią od tzw rutyny, czasami wystarczy zjeść coś kompletnie innego żeby poprawić sobie samopoczucie z tym że to powinno smakować ;) Szalec nie będziemy, koleżanka nasza ulubiona sąsiadka zachorowała więc musimy sobie jakoś inaczej czas organizować, w weekend byc może pojedziemy do Julii najlepszej przyjaciółki, jeszcze zobaczymy. A Wy macie jakieś plany? Co do sprzeczek u nas jak sie zacznie to juz koniec, leci jedna za drugą, ale jak jest dobrze, to długo sie układa miedzy nami i cos czuję że teraz tak będzie przez dłuższy czas. Może dajcie sobie czas na przemyślenie, jak emocje opadną to porozmawiacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu nic nie pisałam dłuższy czas, przepraszam. U nas coraz gorzej. Obecnie na jakiś czas wyniosłam się z domu, jestem u znajomych, dlatego też ciężej mi na znalezienie chwilki żeby się tu odezwać. Boję się, że jednak rozwód będzie koniecznością... I nie chcę na razie wracać, kolejne kłótnie za bardzo nie ranią. Ooo, gratuluję ciąży. :) ale który to już tydzień/miesiąc? :) zazdroszczę. :) no, to Ty tam wypoczywaj, relaksuj się itp itd. ;) życzę miłego tygodnia. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w 21 tygodniu :) Martwisz mnie tym pisaniem o rozwodzie. Może macie jakiś kryzys? Może nie warto skreślać związku nawet jeśli pokłócicie się bardzo i nie odzywacie do siebie dłużej? U nas sielanka, nadal w porządku i dawno tak dobrze nie było, a przeszliśmy z sobą niejedną wojnę i niejeden kryzys-nadal trzymamy się razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogę uwierzyć że nie odzywałam się tu aż cały tydzień! mam nadzieję, że zaglądasz jeszcze na to forum i odpiszesz mi. gratuluję Ci - już - 22 tygodnia. :) ach, też chciałabym kolejnego dzidziusia. :D uwielbiam dzieci. :) hm... u mnie no to cóż, mieszkamy razem jeszcze (wróciłam ze względu na dzieci) ale zero rozmów, śpimy osobno itp. czyli jak to się potoczy dalej - nie wiem. no widzisz, gratuluję Wam. ;) ja z moim jestem jeszcze z czasów przedlicealnych i praktycznie był on moim pierwszym i jedynym partnerem do wszystkiego (wiem że trudno uwierzyć). Ale może dlatego, że właśnie tyle czasu jesteśmy już razem to się wypalamy? Eh.. W tej chwili oboje jesteśmy po 30, przed 40 więc połowa życia za nami. Zastanawiam się czy drugą też spędzimy razem... ale Wam za to życzę dużo szczęścia od siebie i dalszych powodzeń w związku. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj :) Zaglądam zaglądam, sama rownież długo nie pisałam, czas tak szybko leci że szok po prostu. Pewnie Cię zdziwię ale moj tak samo jak Twoj był w mojim życiu pierwszy we wszystkim. Może nie poznaliśmy się w czasach licealnych tylko trochę poźniej, ja miałam wtedy 21 on 22 lata. Myślałam zawsze że właśnie takie związki mają jaknajwiększą szansę na przetrwanie wraz z biegiem czasu niż takie w ktorych ludzie zakochuja się w sobie a potem zrywają i łamią serca, potem znowu zakochują i znowu to samo... takie doświadczenia źle wpływają na ludzi, strach się potem zakochać po raz n-ty. Zmieniają się priorytety, miłość przestaje być ważna bo przynosi nic tylko blol. Więc na czym budować taki związek? Ja też jestem po 30stce ale przecież to jeszcze nie połowa życia. Zamierzam czuć się młodo i ubierać młodo minimum do 40 stki ;) po 40stce to dopiero połmetek, skąd wiesz, może setkę będziesz świętowała? ;) Przykro mi że macie poważny problem, może jednak da się coś z tym zrobić? Jeśli śpicie osobno to już nie jest dobrze :( dla mnie to brzmi strasznie, są bariery ktrych się nie przekracza, rzeczy ktrych się nie mowi, nie robi, podejrzewam że ktoś u Was przegiął, jeszcze niedawno pisałaś jak czekasz zawsze jak on wroci do domu z delegacji, a tu nagle takie szokujące decyzje i myśli o rozwodzie. Może jednak sie z tego pozbieracie? Mam nadzieję. I życzę Ci tego serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×