Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna jolcia

nie lubię rodziny mojego przyszłego męża

Polecane posty

Gość u mnie to samo
u mnie była taka sytuacja ostatnio : moj mieszka z matka ale miał juz jechac do mnie gdzie czekałam na niego z obiadem i szykowałam akurat na taka godzine jak sie umawialiśmy a matka do niego zeby zostal i jej poskręcał meble bo JA MOGĘ POCZEKAĆ a ona ma swojego męza i drugiego syna który nic nie robi całymi dniami tylko ogląda tv i żre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jolcia
a narazie ide sobie strzelic palcówke, bo mnie 3pa swędzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jolcia
ja żadnych więzi nie chcę zrywać, ale to raczej pasożytowanie na kimś On jest zaradny, pomocny to jadą po nim jak po łysej kobyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie tylko gorzej
no właśnie przyszła teścióko, ty nie wyobrażasz sobie.... no to wbij sobie do tego kapuścianego łba że synków chowałaś dla swiata a nie po to by Ci wiecznie usługiwali.... no i przypomnij sobie czy ty jako młoda mężatka też 3/4 czasu spędzałaś ze swoją teściową czy raczej wolałaś towarzystwo młodych ludzi w Twoim wieku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto lubi rodzine swojego faceta? Moj na szczescie (w sumie nie wiem czy moge pisac na szczęscie bo to nieszczęście ale z punktu widzenia tego jacy są teściowie to na szczęście, co nie wyklucza, ze jego rodzice mogliby być wspaniali) nie ma rodziców bo nie zyją obydwoje ale za to ma pier******tą babunie, która wszystko oczywiscie wie najlepiej i uważa mnie za szatana bo zostaje na noc u jej 26 letniego wnuczusia... To jest okropne, jak ona sie na mnie patrzy czasami... mam ochote czasami ją zamknąć w pokoju na klucz i zakneblować! A już herbaty i objadu to w życiu mi nie zaproponuje, jak robi obiad to tylko mojego chłopaka woła ze juz jest gotowe, ja chyba nie mam wstąpu do kuchni :) ale... co ona mi może? NASKOCZYĆ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurcze wiezi więziami , ale niech inne osoby w koncu zrozumieją ze jeśli juz sobie "ta " osoba układa swoje życie z drugą połówką to bedzie miała dośc innych obowiązków. Wiezi można okazywac w inny sposób a nie poprzez wykorzystywanie jednej ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jolcia
oj monia to już masz trochę extremalnie z tą babunią .... babunia mego faceta raz się mnie zapytała czy jak będę dużo zarabiać to czy będę jej pomagać finansowo Szczęka mi opadła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla tesciowa
kapusciany leb??;)) moje dzieciaki maja dziewczyny-partnerki ale sa to naprawde dobrze wychowane dziewczyny, A na tenisa co drugi wekeend jezdza ze mna i nie narzekaja wrecz przeciwnie dobze sie bawimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
własnie przypomniało mi sie ze moj pomaga mamie finansowo ,nie z wlasnej woli (hehe)ale ona zawsze wypłacze a on sie lituje ,moja mama ma mniej pieniedzy od niej a nigdy nie chce ode mnie pomocy i mówi ze mi sie bardziej przydadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie tylko gorzej
no sorki ale sami przeczytajcie te przykłady z życia.... naprawdę uważacie że te starsz osoby zachowują się kulturalnie i taktownie ? chociażby przykład z zazdrosną babcią 26 letniego wnuka, która robi wstręty jego dziewczynie ? chyba mi nei powiecie że kulturalna osoba mając w gościach kogoś ostentacyjnie nie zaproponuje mu poczęstunku, dając jednocześnie go swojemu wnukowi ? ewidentnie widać że chce by ten związek się rozpadł i wnuczek nadal adorował babcię póki żyje....no bo na cholerę ma znaleźć sobie partnerkę jak ma babcię która mu ugotuje, upierze i będzie oczekiwał by spędzał z nią czas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jolcia
bo ja tak się żale troche (głupio się z tym czuję, bo nie lubię się rozczulać nad sobą) Ale ostatnio to jedynym tematem rozmów są problemy jego mamy, siostry A te problemy to efekt ich postępowania i tyle Czasem mam ochote po prostu trzasnąć tym wszystkim i pójść sobie hen daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie tylko gorzej
przyszła teściowa, ciekawa jestem czy Twoje przyszłe synowe też są tego samego zdania co Ty, mogłabyś się zdziwić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jolcia
mój jeszcze nie pomaga finansowo (przynajmniej stale) Ale kupił mamie auto - żeby się nie męczyła dojaZdami do pracy (ja dojeżdżam autobusem ....) A ona potrafiła kiedyś powiedzieć, że to auto to taki dziad, że wstyd tym jeździć (długi czas jej tankował auto ....) A autko jak autko Stary opel, ale sprawny, zadbany Oczywiście dba o niego mój facet, przegląd, opony itd Oczywiście za swoją kasę to robi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
Ehh, dziewczyny, jak Was czytam to mi się serce kraje, bo ja mam podobnie i się zastanwiałm czy to normalne. Mój facet (5lat razem) wciąż jest na każde skinienie swoich rodziców, którzy go wykorzystują jak mogą i jeszcze narzekają że jest egoistą jak się raz postawi, bo np idzie się ze mną spotkać. Szok. Uważam, że jak człowiek zakłada swoją rodzinę to jej potrzeby są w tym momnecie najważniejsze i rodzice powinni to zrozumieć, ze juz nie są na pierwszym miejscu w zyciu swoich dzieci. A ja nie chce i nie bede rywalizowac o wzgledy swojego faceta. Widze, ze nigdy nie wygram z jego rodzicami. Taki zwiazek nie ma przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
ta babcia przebija chyba wyjątkowo musi cie nie lubić matka mojego tez czasami tak robi ze pyta sie go czy mu nałożyć obiad a do mnie słowa nie powie haha nie chodzi o to jedzenie ale o sam fakt :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jolcia
skąd ja to znam smutne, ale coraz bardziej dochodze do wniosku, że prawdziwe jest to co piszesz to nie ma raczej przyszłości Chyba, że facet sam dojdzie do pewnych wniosków Ja walczyć nie będę jakoś strasznie Wyrażę się i od niego zależy co z tym zrobi Bo jak się zacznie walczyć to potem całe życie tak by trzeba bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolcia co za problem
my jako rodzina twojego przyszłego męza tez cie nie lubimy, więc jest 1:1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie tylko gorzej
no, a najlepsze są teksy teścióek bo ich zdaniem sytuacja jest najzupełneij normalna bo przecież one były przyzwyczajone że przez 25-30 lat miały synów wyłącznie dla siebie, wiec to zupełnie nieistotne że synek dorósł, ma dziewczynę, żonę, własny dom, dzieci.... nadal powinien być na każde skinienie Mamusi i to ona powinna decydować o tym co kiedy planuje i co robi w wolnycm czasie.... a żona ? no cóż to tylko taki niezbędny dodatek, niech się przyzwyczaja do sytuacji, siedzi cicho i z uśmiechem na ustach dostosowuje się do planów Mamusi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa
ostatnio wypalila z tekstem,ze jednak nie kupi sobie mieszkania w miescie obok(tam ma rodzine)bo chce byc blisko nas:O ogolnie tez rodzina mojego meza mi dziala na nerwy,tesciowa wszystko wie najlepiej,tesc pod pantoflem siedzi,a ze szwagier to nawet szkoda gadac,prawie rozbil nasze malzenstwo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
tak tak ,jeszcze neich urodzi dzieci a babcia bedzie kontrolowac i najlepiej wychowywac ale tylko jak bedzie miec na to ochote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
dziewczyny a rozmawiacie na ten temat ze swoimi facetami ? bo ja ostatnio wybuchłam ale bardziej mu wygarnełam że jego matka jest strasznie ciekawska i nas kontroluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie tylko gorzej
widzę że przyszła teściówka nie odpowiedziała czy też tak była na każde skinienie swojej teściowej i też kochała ją ponad życie..... jakoś nie widzę by wypowiadała się jak wyglądało jej życie jako młodej żoneczki...ciwkawe czemu nic nie napisze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie tylko gorzej
z doświadczenia wiem że jak facet jest dupa i daje się manipulować emocjonalnie Matce to nic nie wskórasz Twoje żale, kłótnie i pretensje tylko spowodują że partner będzie wściekły nie na Matkę która zatruwa Wam życie tylko na Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
Moj facet to jeszcze z pelnym przekonaniem mowi ze bedzie utrzymywal swoich rodzicow jak przejda na emeryture (bo beda mieli minimalne, bo placa min skladki a zarabiaja teraz duuuzo wiecej). Szlag mnie trafia, bo moi rodzice zadbali o swoja przyszlosc i nie wymagaja od dzieci takich poswiecen, w koncu nie wiadomo jak sie komu zycie ulozy. W ogole jego rodzice to by chcieli zeby on na nich pracowal i byl tylko na ich zawolanie. Raz mnie wystawil i nie poszedl ze mna do teatru, bo musial ich zawiezc na impreze do znajomych... szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna jolcia
ja zaczynam powoli poruszać temat Jak było w normie to się nie wtrącałam, bo po co Ale teraz przeginają, to ja zaczynam mu sygnalizować, co mi się nie podoba i dlaczego Jednak mama dla niego jest święta ... bo się męczyła z mężem alkoholikiem i mu jej szkoda (fakt miała przesrane), ale inne jej kłopoty to jej wina np. wychowanie najmłodszej córki (płacze jak to ciężko jej upilnować najmłodszą córę, a sama ją woziła na dyskoteki w wieku 12 -13 lat .....), załatwia za nią wszystkie sprawy na uczelni, szuka jej mieszkania lub miejsca w akademiku ..... Kiedyś się go zapytałam skoro jego matce tak źle i tak ciężko to czemu się nie wyprowadzi (mają drugie mieszkanie w innym mieście) i nie odpocznie od męża Nic go z nim nie łączy żyją obok siebie, ale osobno (sam to podkreśla) taka męczennica z wyboru :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam dziewczyny proponuje albo zmianę miejsca zamieszkania najlepiej jak najdalej od rodzinki albo zmianę faceta bo to sie nie zmieni a wieczna walka nie ma sensu, szkoda życia i nerwów żeby za pięć, dziesięć lat w końcu sie rozejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam dziewczyny proponuje albo zmianę miejsca zamieszkania najlepiej jak najdalej od rodzinki albo zmianę faceta bo to sie nie zmieni a wieczna walka nie ma sensu, szkoda życia i nerwów żeby za pięć, dziesięć lat w końcu sie rozejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety w tym jest dużo prawd
nic tak nei męczy psychicznie jak frustracja sytuacją na którą nie mamy wpływu ciągły stres powoduje wiele chorób: zaburzenia hormonalne, osłabienie odpornosci, nerwice, zaburzenia odżywiania, depresja, bezsenność no kilku latach takeij wiecznej szarpaniny jest się wrakiem człowieka i najbardziej żal zranionych uczuć (bo wy przecież kochacie tego człowieka a on wybiera swoją rodzinę a nie was) i straconych na zgryzotach lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baska12321
Współczuję wam dziewczyny. Oczywiście że trzeba rodzinie pomagac ale gdzies musi byc granica tej pomocy nie można lecieć na każde zawołanie każdego z członków rodziny. A jak będa mieli dzieci to też będzie jechał na zawołanie matki sióstr i braci bo uzna że żona sobie poradzi. Przecież każdy ma swoje prywatne sprawy też. Ja pamiętam jak mój dobry kolega miał dziewczynę która właśnie takk leciała na każde zawołanie, wtedy spotykaliśmy się z nim sporadycznie był przemęczony, wkurzony. Leciał do niej po pracy każdego dnia żeby pobyc razem i co? siedział z jej ojcem podczas gdy ona sprzatała mieszkanie, zmywała, ciągle cos robiła podczas gdy jej rodzeństwo nawet dupy nie ruszyło, potrafili wyjśc gdzieś po czym otrzymac telefon od kogoś z domowników że już teraz im potrzebna pomoc. Ten kolega zakończył ten związek bo podobnie jak w twoim przypadku autorko, tamta dziewczyna bagatelizowała jego problemy ich problemy a problemy jej rodziny były na pierwszym miejscu. On planował ślub z tą dziewczyną, mówił o oświadczynach ale jak twierdził nie mógł się z nią dogadać. Proponowałabym miejsce zamieszkania jak najdalej od rodziców i od rodzeństwa, w miarę możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×