Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość doradźcie proszę

DRUGIE DZIECKO - doradźcie, bo nie wiem...

Polecane posty

Gość doradźcie proszę

Mam 32 lata, 5 letnią córkę i do tej pory byłam pewna, że chcę mieć tylko 1 dziecko. A teraz nie wiem, czasem zastanawiam się czy to dobry wybór, czy córka nie będzie sama jak nas zabraknie... Niby ma w rodzinie kuzynki, z niektórymi nawet dobry kontakt itp i do tej pory myślałam, że nie będzie sama bo ma towarzystwo w rodzinie...Ale naszły mnie teraz takie myśli że sama nie wiem czy zostać przy naszej jedynaczce czy pomyśleć o powiększeniu rodziny. Zaletą byłoby by Majka miała rodzeństwo, ale czy to nie zaduża różnica wieku między dziećmi by była? Zanim bym się zdecydowała i urodziła to byłoby 6-7 lat różnicy.... Mąż nie chce drugiego dziecka, cieszy się, że Maja jest odchowana, że spokojnie przesypiamy noce, że jest rozumna... Ja sama też wiem, że nie miałabym siły i cierpliwości by sama całe dnie siedzieć z kolejnym dzieckiem. Teraz fajnie spędzamy czas z córką, ale gdy była młodsza często brakowało mi siły, cierpliwości by sie z nią bawić itp. Oparcia w nikim nie mamy, nie miałby kto nam siedzieć z dzieckiem, musiałabym wziąć wychowawczy lub zatrudnić nianię, czy w grę wchodziłby żłobek (ale tam dziecko by często chorowało, więc nie wiem). Ale może warto byłoby się "przemęczyć" np 3 lata (zanim dziecko poszłoby do przedszkola) i mieć dziecko mimo tego,że nie mam chyba dość siły i cierpliowści??? Względy finansowe też tutaj mają rolę, mamy ok 3 tys dochodu na miesiąc, czy wystarczyłoby nam na życie z 2 dzieci? A co jakby były bliźniaki? Jak dalibyśmy radę z 3 dzieci i finansowo, lokalowo (mamy 2 pokoje) , z opieką itp. Ryzyko bliźniaków istnieje, gdyż moja mama ma brata bliźniaka i córka brata a moja kuzynka ma bliźniaki... Mam mnóstwo wątpliowści i sama nie wiem. Czy któraś była w podobnej sytuacji i może coś doradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starajcie sie
i to jak najszybciej, napewno nie pożalujecie...Powodzenia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niekogo nie osądzam
ale uważam że nie fajnie byc jedynakiem. Jak autorka pisała - co bedzie jak rodziców zabraknie? Kuzynki porozjeżdżają się (jak moje) po świecie. Założą swoje rodziny. A więzy kuzynostwa to nie ro samo co rodzeństwo. Rodzeństwo nawet jak sie rozjedzie to wraca na wspólne święta. Z dalszą rodziną nie ma tak bliskich kontaktów. Niby Twoje dziecko założy swoją rodzinę.... ale czy na pewno? Czy będzie szczęśliwe? A jak nie czy kiedyś nie zostanie całkiem samo? Ja nie jestem typem matki polki, nie jestem fanką dzieci - ale nigdy w życiu bym nie skazała dziecka swojego na jedynactwo. Niby są szczęśliwi jedynacy - ale to wyjątki potwierdzające regułę. Jeszcze autorko jesteś młoda. Niektóre kobiety w Twoim wieku rodzą dopiero pierwsze dziecko. Jeśli chcesz jeszcze jedno dziecko to je miej - rade na pewno dasz. Bo niby czemu masz nie dać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradźcie bo nie wiem
Właśnie nie wiem, ja i mąż nie mamy siły by wstawać w nocy, od nowa od początku wychowywać małe dziecko... Kto ma dzieci ten wie że tu jednak potrzebna jest siła, trezba trwać nawet jak jest się zmęczonym i śpiącym....Nie wyobrażam sobie codziennie siedzieć sama z dzieckiem przez 3 lata zanim pójdzie do przedszkola. Do tego dochodzą inne obawy czy damy radę finansowo, czy dziecko będzie zdrowe , czy np jakby była ciąża bliźniacza to mielibyśmy 3 dzieci... Fakt ze Maja wtedy miałaby rodzeństwo, ale też byłyby kłotnie w domu (wspolny pokój itp), doszłoby więcej wydatków, problemów, a nie tylko radości z posiadania rodzeństwa czy w moim i męża przypadku kolejnego dziecka/dzieci, bo możliwość ciąży mnogiej musimy brać pod uwagę... Mąż mówi,że on siły nie ma, że mamy zdrową córkę, żyjemy w miarę dostanio... Ja sama też siły nie mam, jak przypomnę sobie wcześniejsze lata, jak nieraz siedziałam i płkaałam z braku siły.... Ale jest też "presja otoczenia", że ludzie mają 2 dzieci... Czasem jak patrzę na Majkę to myślę, że moze warto się "przemęczyc" i zdecydować na kolejne dziecko, że dziecko to też radość, kochana istotka... Ale wiem ,że czasy cieżkie jeśli chodzi o pracę, mieszkania, pieniądze.... I nie wiem jaką podjąć decyzję... Myślałam,że już parę lat temu podjęłam słuszną decyzję by mieć 1 dziecko, a teraz sama nie wiem, naprawde nie wiem... Czy któraś byłą w podobnej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak dla mnie z tego co
napisałaś jasno wynika, że wszystko jest na NIE więc daj sobie spokój z drugim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starajcie się
przeczytaj inny topik ciąża po 40.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starajcie się
czy zawsze w grze wchodzą pieniądze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu nie zdecydowałabym się na drugie dziecko, bo widać, że najzwyczajniej w świecie tego nie chcesz. Odczuwasz presję społeczną, chcesz, żeby córka miała rodzeństwo, ale tak naprawdę tego nie chcesz, a nie ma sensu się zmuszać i jeszcze liczyć się z możliwością ciąży bliźniaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama musisz podjac decyzje. jesli nie czujesz sie na silach i widzisz same minusy (pomijajac to ze corka mialaby rodzenstwo) plus maz nie chce wiecej dzieci to nie bedzie to taka latwa decyzja by sie zdecydowac. musicie razem chciec drugiego. ja sama jestem jedynaczka i jestem szczesliwa. nigdy nie brakowalo mi rodzenstwa ale akurat mam kuzynow i kuzynki z ktorymi utrzymuje bliskie kontakty (z niektorymi) i wiem ze swieta tez bede mogla z niektorymi spedzic :) dla swojego dziecka jednak chce rodzenstwa ale egoistycznie chce ok 4 lat roznicy miedzy nimi abym nie miala w domu dwoch malych dzieci, a tak jedno juz rozumne i w przedszkolu i jeden maluszek . tez sie zastanawiam jak to bedzie znowu nieprzespane noce itd. i wolalabym od razu dostac takiego roczniaka chociazby ;) ale trudno dam rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszane_ uczucia
Ja tez mam mieszane uczucia, bo czasy niepewne, o dobra pracę ciężko, jaką przyszłość zapewniłabym dwójce dzieci itp, czy stać by mnie było na niemowlaka, który nie ukrywajmy jednka kosztuje?? A z drugiej strony moze warto podjąć decyzje na Tak i się przemęczyć pare lat, odchowac dzieci i potem wrocic do pracy ale czy taki powrót sie uda, jak bym miała ok 3 lata przerwy? Czy potem nie bede żałować ze mam tylko 1 dziecko lub bedę miała wewnętrzne wyrzuty że po co swiadomie decydowałam sie na kolejne dziecko??? Widzę ze nie tylko ja mam takie dylematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem was
Dziecko to nie artykul który można kupić, nie zabawka... Albo się dziecka pragnie z całego serca, czuję się potrzebę by je miec bez względów na trud wychowania, nakłady finansowe itp. A jak ktos nie wie zastanawia się to znaczy ze sam prawdopodobnie nie chce, ma mysli ponieważ widzi w otoczeniu, rodzinie więcej dzieci... Widziec u kogos to nie tak samo jak miec u siebie w domu na codzień. Nie ma co patrzeć na kogoś, tak jak kobiety które pragną mieć kolejne dziecko nie patrzą na matki jedynaków, że ona mają jedno, a żyją jak chcą, ich wybór. Nie patrzcie na kogoś bo ktoś za Was decyzji nie podejmie i nikt za Was dzieci nie wychowa i nie utrzyma, nie odciązy w opiece i nakładach finansowych. Dziecko to zywa istota wymagająca miłosci, powinna byc powołana do życia z przekonaniem, dla samego faktu że się chce dziecka dla SIEBIE a nie dla kogoś, nie dla pierwszego dziecka, nie dla sąsiadów którzy mają więcej dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdecydowałam się na drugie dziecko i nie żałuję,sytuację finansową rozpatrzyłam na samym końcu (jak komuś ma czegoś brakować,to będzie mu brakowało nie zależnie od tego czy nie ma dzieci czy ma ich gromadkę) po za za tym pochodzę z wielodzietnej rodziny (było nas sześcioro), mój tata tylko nas utrzymywał i uważam,że niczego mi w życiu nie zabrakło, nigdy nie doszło do tego,że nie mieliśmy na chleb, nie siedzieliśmy w długach, MOPS też nas nie utrzymywał, więc nie wiem czemu piszesz: czy damy radę finansowo:) jeżeli chcesz dać dzieciom masę drogich zabawek,chcecie jeść w restauracjach i ubierać się tylko w markowe ciuchy,to nie decyduj się na drugie dziecko:) ja z mężem nie zarabiamy kokosów,a jednak stać nas na opłaty, jedzenie oraz na inne przyjemności :) więc decyzja należy do Ciebie:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdecydowałam się na drugie dziecko i nie żałuję,sytuację finansową rozpatrzyłam na samym końcu (jak komuś ma czegoś brakować,to będzie mu brakowało nie zależnie od tego czy nie ma dzieci czy ma ich gromadkę) po za za tym pochodzę z wielodzietnej rodziny (było nas sześcioro), mój tata tylko nas utrzymywał i uważam,że niczego mi w życiu nie zabrakło, nigdy nie doszło do tego,że nie mieliśmy na chleb, nie siedzieliśmy w długach, MOPS też nas nie utrzymywał, więc nie wiem czemu piszesz: czy damy radę finansowo:) jeżeli chcesz dać dzieciom masę drogich zabawek,chcecie jeść w restauracjach i ubierać się tylko w markowe ciuchy,to nie decyduj się na drugie dziecko:) ja z mężem nie zarabiamy kokosów,a jednak stać nas na opłaty, jedzenie oraz na inne przyjemności :) więc decyzja należy do Ciebie:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do karmelki
ja tez rozpatruje w 1 kolenosci zcy mnie stac! bo co z tego ze chce dziecka z roznych innych wzgledow jak nie mama kasy przy jednym mi bardzo ciezko wiec przy dwojce to chyba mi na chleb braknie, zazdroszzce Twojemu tacie i Tobie ze mialas tak a nei inaczej, ale nie majac juz dzis na jedzenei w restauracji i drogie zabawkid la dziecka majac drugie moge popasc w pozradne tarapaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że dałybyście sobie rade przy drugim dziecku:) im bardziej jednak chce się drugiego dziecka,tym większe obawy,czy da się je utrzymać itd... ale rozumiem to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikogo nie namawiam na drugie dziecko :) bo jednak jest to ważna decyzja :) i rodziców,którzy nie chcą mieć drugiego dziecka,w żaden sposób TEŻ nie krytykuję :) to indywidualna sprawa,napisałam swoje doświadczenie,że jednak drugie dziecko nie wymaga dramatyzowania (z mojej strony): jak będzie, czy damy radę itd. Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O BOŻE ALE WY DRAMATYZUJECIE!!!!!!!!!!!!!!!!!! CZY WSTAJECIE DO DZIECKA CAŁE ŻYCIE????? CZY UTRZYMYWAĆ JE BĘDZIECIE CAŁE ŻYCIE!!!!!! CO ZA GŁUPIE GADANIE!!! PISZECIE TAK JAKBY DRUGIE DZIECKO MIAŁO SPOWODOWAĆ ŻE BĘDZIECIE JEŚĆ CHLEB ZE SMALCEM!!!! A JUŻ NA INNYM FORUM CAŁKIEM POWALIŁA MNIE ODPOWIEDŹ,ŻE WOLI JEDNO DZIECKO,BO BĘDZIE MIAŁA NA STUDIA DLA DZIECKA ITD (STUDIA ZAOCZNE SĄ OD TEGO,ŻEBY PÓJŚĆ DO PRACY I MIEĆ PIENIĄDZE NA TE STUDIA)!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...czy stać by mnie było na niemowlaka, który nie ukrywajmy jednka kosztuje..." to ile ty wydałaś na swoje pierwsze dziecko? gdyby dziecko nie wiadomo ile "kosztowało" to by się nikt na dzieci nie decydował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po za tym chyba normalne jest,że do dziecka się w nocy wstaje choć byś była nie wiadomo jak zmęczona, ale tak jak ktoś wyżej napisał, nie będziesz wstawała całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...czy stać by mnie było na niemowlaka, który nie ukrywajmy jednka kosztuje..." to ile ty wydałaś na swoje pierwsze dziecko? gdyby dziecko nie wiadomo ile "kosztowało" to by się nikt na dzieci nie decydował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwoje dzieci to naprawdę rewelacja :-D Ja mam dwójeczkę. Starsza córcia ma 1 rok i 11 miesięcy, młodsza 4 miesiące. Jestem baaaardzo szczęśliwa, że są dwie i mają siebie. Starsza cały czas tuli i całuję małą, malutka wzroku nie chce oderwać od starszej i ciągle się do niej śmieje. Czy jest ciężko? Hmm..... o dziwo mam znacznie więcej wolnego czasu niż jak starsza była sama :-D Sama byłam jedynaczką i obiecałam sobie, że nigdy nie zrobię takiej przykrości swoim dzieciom. Teraz wiem, że zawsze będą mieć siebie :-D Jak dla mnie wcale nie jest ciężej przy dwójce ani specjalnie drożej. Pojęcie "drogości" odczuwam jedynie jak muszę obydwie zaszczepić :-D Ale....to tylko kasa a szczęścia dwa razy więcej :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mają obecne czasy
do kolejnego potomstwa...jak ktoś chce to będzie pracował i będzie miał gdzie mieszkać, uważam,że chyba nie ma nic prostszego jak zwalić na dzisiejsze czasy,żeby jakoś się wybronić przed posiadaniem drugiego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jednym z forum
jakieś mamusie stwierdziły,że chcą jedno dziecko bo będzie miała więcej kasy żeby zapisać je na różne dodatkowe lekcje, kółka (obce języki,taniec) i wiecie co, od razu mi się przypomniał odcinek z Rozmów w toku,o nieszczęśliwych dzieciach (zwłaszcza jedynaków) gdzie to rodzice pchali je na tego typu zajęcia, masakra!!! CI RODZICE JEDYNAKÓW SĄ CZASEM NIE NORMALNI I CHCĄ ZROBIĆ Z DZIECKA NIE WIADOMO KOGO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...doradźcie bo nie wiem Właśnie nie wiem, ja i mąż nie mamy siły by wstawać w nocy, od nowa od początku wychowywać małe dziecko... Kto ma dzieci ten wie że tu jednak potrzebna jest siła, trezba trwać nawet jak jest się zmęczonym i śpiącym....Nie wyobrażam sobie codziennie siedzieć sama z dzieckiem przez 3 lata zanim pójdzie do przedszkola. Do tego dochodzą inne obawy czy damy radę finansowo, czy dziecko będzie zdrowe , czy np jakby była ciąża bliźniacza to mielibyśmy 3 dzieci... Fakt ze Maja wtedy miałaby rodzeństwo, ale też byłyby kłotnie w domu (wspolny pokój itp), doszłoby więcej wydatków, problemów, a nie tylko radości z posiadania rodzeństwa czy w moim i męża przypadku kolejnego dziecka/dzieci, bo możliwość ciąży mnogiej musimy brać pod uwagę... Mąż mówi,że on siły nie ma, że mamy zdrową córkę, żyjemy w miarę dostanio... Ja sama też siły nie mam, jak przypomnę sobie wcześniejsze lata, jak nieraz siedziałam i płkaałam z braku siły.... Ale jest też "presja otoczenia", że ludzie mają 2 dzieci... Czasem jak patrzę na Majkę to myślę, że moze warto się "przemęczyc" i zdecydować na kolejne dziecko, że dziecko to też radość, kochana istotka... Ale wiem ,że czasy cieżkie jeśli chodzi o pracę, mieszkania, pieniądze.... I nie wiem jaką podjąć decyzję... Myślałam,że już parę lat temu podjęłam słuszną decyzję by mieć 1 dziecko, a teraz sama nie wiem, naprawde nie wiem... Czy któraś byłą w podobnej sytuacji?? " ja byłam w podobnej sytuacji jak Ty:) teraz mam dwójkę wspaniałych,kochających dzieciaków :) kłócą się owszem,ale podczas tych kłótni dużo się uczą...razem się bawią:) uczą,pomagają sobie, czasem nie mogę uwierzyć,że chciałam tylko jedno dziecko :) wydaje mi się że przy drugim dziecku było mi łatwiej :) Ty też podejmij taką decyzję,której nie będziesz żałowała. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek lotosu
a ja mam jedno dziecko, aktualnie nastolatka i nigdy nie chciałam mieć drugiego i nie uważam, że brakuje mu czegoś tylko dlatego, że jest jedynakiem, jest komunikatywny, inteligentny, super facet,, więc jeżeli autorko wiesz, że nie chcesz się decydować na dziecko to tego nie rób, presja społeczna w niczym ci nie pomoże a może zaszkodzić, a decyzję podejmij w zgodzie z tym co serce ci dyktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kwiatuszek lotosu a skąd możesz wiedzieć co mu brakuje,skoro jednak nie miałaś drugiego dziecka i twoje dziecko też nie wie jak to jest jak się ma rodzeństwo :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek lotosu
odpowiadam:) rozmawiam z dzieckiem, spędzamy razem dużo czasu, wiem co go nurtuje,,ma dobry kontakt z rówieśnikami, jest ok:):),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tylko tak napisze
autorka napisała "wiem ,że czasy cieżkie jeśli chodzi o pracę, mieszkania, pieniądze.... I nie wiem jaką podjąć decyzję... " Ciężkie czasy to były kiedyś jak domach było po kilkanaścioro dzieci a bieda aż piszczała a jednak ludzie jakoś żyli. A dzisiaj ? Dzisiaj te ciężkie czasy to tak naprawdę to są tylko wysokie wymagania i wygodnictwo. Ciężko to mają ludzie żyjący w Afryce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby jaka jest praca
????:O:O:O nie rozśmieszaj mnie:O praca za takie grosze ma umożliwić utrzymanie rodziny? jest ciężko i nei pitol tutaj! jedynie ci, którzy mają swój interes zarabiają godziwie pracując u kogokolwiek w Polsce, nie u siebie, to może gówno zarobić:O to jest kpina, jałmużna, a nie pieniadze:O zgodzić się mogę tylko, że JEST PRACA, bo owszem jest i to od cholery, ale za jakie pieniądze???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×