Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sratatatatatata

Problem ze współlokatorką

Polecane posty

Gość sratatatatatata

Mieszkam sobie kulturalnie w akademiku i byłoby całkiem znośnie gdyby nie moja współlokatorka. Codziennie sprowadza do pokoju swojego fagasa i codziennie wpieprzają obiadek, siedzą ze dwie godziny albo i więcej bo często wychodzę i wszystkiego nie widzę. Oczywiście gruchająca parka prezentuje cały repertuar zachowań pt "Jacy to my jesteśmy zakochani", tj. obściskiwanie się, całowanie, dziwne szepty mlaskanie i mruczenie. I to jeszcze bez skrępowania na moich oczach. Moja grzeczna prośba by zachowywali się jak ludzie dała tylko tyle, że zaczęli zachowywać się trochę ciszej. Każdy, komu o tym powiem twierdzi, że przesadzam i nie powinno mi to przeszkadzać. Ej, naprawdę jestem przewrażliwiona czy co? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mija84
kazdy normalny mialby cos przeciwko !!!!! widac dziewczyna ma zero empatii i liczy sie ona i jej fagas...ja mialam problem ze wspollokatorka, ale z drugiego pokoju i jej facet mozna powiedziec, ze u nas mieszkal i nikt z nich nie poczuwal sie, zeby zaplacic za to co zuzywal i przede wszystkim NIKT NIE ZAPYTAL CZY JEGO WIZYTY NAM NIE PRZESZKADZAJA!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu...to jakis dom wariatow be zkitu hehehe, dajcie spokoj niehc sobie siedze ze swoim ile chce......zazdrosne i samotne pasztety chyba jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananananananaaa
judkal - nie dla każdego odpowiada jeśli ktoś nieustannie przy nim sie mizgoli :) a ty autorko nie powinnaś wtedy wychodzić z pokoju jeśli parka chce się miziać to sama sobie powinna znalezć jakieś ustronne miejsce to swiadczy tylko o ich kulturze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
mija84, widzę że tylko Ty jesteś normalną osobą, dzięki za wsparcie :) Całe szczęście, że my nie musimy płacić za wodę i prąd bo mieszkamy w akademiku. Swoją drogą dziwne, że się nie krępują. JudkaII, i co, też mam go sprowadzać na całe popołudnia do siebie i mlaskać się z nim przy współlokatorce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka2009
tez uwazam ze to zazdrosc...masz kogos?jak nie to tez se znajdz i sprowadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
nananananananananaaa, dla nich ustronnym miejscem jest wnęka w pokoju :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie rozumiem tych zaslepion
ych i zapatrzonych w swoje ,,uczucie ,,siks.nic sie nie liczy bo ona musi lizac sie ze swoim..ja tez znalam taka jedna co przylazila do mnie ze swoim i ona tylko wciaz siedzac na jego kolanach sie z nim lizala...nieznosze takich dziewuch,sama jestem kobieta ale nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaplicca
u mnie jest tak samo, do dwoch dziewczyn 5/7dni tygodnia sa ich faceci, oczywiscie za nic nie placa... Do tego sa przesiadywanki w malutkiej kuchni, glosne smiechy chichy. Doskonale Cie Autorko rozumiem, nie jestes nienormalna i to nie jest kwestia zazdrosci... To kwestia czyjegos taktu i dobrego wychowania, ja nigdy nie pozwolilabym sobie siedziec tak komus na glowie, nie liczyc sie z czyimis wspollokatorskimi prawami. I wiem jak to jest gdy sytacja sie powtarza wlasnie niemalze dzien w dzien, czlowiek naprawde moze sie wkurzyc, nawet ten najbardziej cierpliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
Agentka2009, a dlaczego to miałaby być zazdrość? Nie zazdroszczę im bo niby czego? Tego, że nie mają się gdzie spotykać? Nie denerwowałoby cię jakieś mlaskanie nad uchem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie i nieee
to nie zazdrosc Agentka2009 mylisz pojecia! tez uwazam ze to zazdrosc...masz kogos?jak nie to tez se znajdz i sprowadzaj. nie prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananananananaaa
skoro wnęka w pokoju jest dla nich ustronnym miejscem , to równie dobrze mogą iśc pod most i tam pizdrzyć się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka2009nie
nie!nie przeszkadzalo by mi.i powiem szczerze ze jak bym miala wybor czy spotykac sie w moim wynajetym pokoju czyw mieszkaniu gdzie sa jego rodzice to bym wybrala wynajmowany pokoj nawet z taka lokatorka jak ty...bo ona tez za to placi i ma prawo sprowadzac kogo chce...a cisza nocna jes od 22..;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
kaplicca, z tego co piszesz wynika,że wynajmujesz mieszkanie więc każdy ma swój pokój. W moim wypadku jest tak, że oni ciągle przesiadują w naszym wspólnym pokoju bo to akademik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko gowniary nie maja taktu
i wyczucia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka2009
nie przeszkadzalo by mi to...mowie serio...jej chyba twoja obecnosc nie przeszkadza...jesli jej obecnosc przeszkadza tobie to sie wyprowadz...proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka2009
aaaa!no to przepraszm nie zrozumialam...jesli to wspolny pokoj to juz inna sprawa... moze w takim razie ustalcie godziny korzystania z tego pokoju?moze ze jak ty jestes to zeby jego nie bylo?itd. zwracam honor!nie zrozumialam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
Agentka2009nie, a miałaś kiedyś taką sytuację? Podejrzewam, że nie bo używasz trybu przypuszczającego więc nigdy nie spotkało cię coś takiego. No, chyba że jesteś jednym z tych pustaków, które obściskują się na oczach wszystkich :> To niezłą musi mieć patologię w domu, skoro nie może sprowadzić do siebie dziewczyny na kilka godzin i posiedzieć w OSOBNYM pokoju....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srata
no tak, ja mam swoj pokoj, wiec jak cos mige sie troche schowac. ale mimo to uwazam ze pewn zachowania sa przegieciem , a juz w ogole zachowanie twojej wspollokatorki i jej faceta. tez bym miala tego dosc, doskonale cie rozumiem... moze jest jakas opcja zebys zmienila pokoj i wspollokatorke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaplicca
srata no tak, ja mam swoj pokoj, wiec jak cos mige sie troche schowac. ale mimo to uwazam ze pewn zachowania sa przegieciem , a juz w ogole zachowanie twojej wspollokatorki i jej faceta. tez bym miala tego dosc, doskonale cie rozumiem... moze jest jakas opcja zebys zmienila pokoj i wspollokatorke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez bym nie była zadowolona...przede wszystkim pokój jest wspólny, nie jest sama, ty jeszcze tam mieszkasz i niech bierze pod uwagę ze niekoniecznie musi się to tobie podobać...Ja jak mieszkałam z mężem u rodziców to przy innych ograniczaliśmy się do przytulenia się jak wracał z pracy... chyba ze ona to robi na pokaz albo ogólnie to jakaś qrewka...takie sprawy powinny być zarezerwowane tylko dla nas dwojga... Nie rozumiem wpisów ze pewnie jesteś zazdrosna...zazdrosna o co? o brak smaku i kultury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
Agentka2009, też dopiero teraz zauważyłam Twoją odpowiedź :P Za niedługo z nią pogadam.... Chciałam tylko wysłuchać Waszych opinii bo może jestem jakaś nieczułą krową albo coś w tym stylu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpisuje sie pod postami
z.lotowlosej i kilkoma innymi a to bredzenie o zazdrosci miedzy bajki wlorzyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka2009
heh!nie nie obsciskuje sie na oczach wszystkich,bo najpierw trzeba miec z kim...i nie jestem z rodziny patologicznej...i nie jestem pustskiem jak to okreslilas...;] poprstu zrozumialam to tak ze macie 2 osobne pokoje i ze przeszkadza ci ze do wspollokatorki przychodzi jej chlopak i świergoczą jak mlode sikorki...to bylaby zazdrosc...i wg mnie gdybys zwrocila uwage w takiej sytuacji to byloby naruszenie intymnosci bo jak ktos ma pokoj i paci za niego to wg mnie moze se nawet w nim nasrac na srodku i nie powinno to nikogo obchodzic... ale tak jak powiedzilama zwracam honor bo nie zrozumialam na poczatku,moze nie doczytalam dokladnie. poprostu porozmawiaj z ta dziewczyna i tyle...albo zmien pokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
kaplicca, dzięki za zrozumienie ale w tym czasie trudno zmienić współlokatorkę, a i tak nie chciałabym się wyprowadzać z tego pokoju z paru powodów :) Złotowłosa88, wydaje mi się, że ona po prostu nie ma się gdzie podziać z fagasem, bo jego mamusia nie toleruje takich zachowań albo tej dziewczyny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatatatatata
Agentka2009, przeczytałaś nie tą wypowiedź bo dopiero po jej napisaniu zauważyłam, że źle mnie wcześniej zrozumiałaś, ale to już nieważne :P Nie będę zmieniać pokoju z powodu jakiejś kurewki i wręcz nie mogę doczekać się jej powrotu do akademika....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mieszkalam w akademiku
i miałam faceta a moja lokatorka nie, ale jak ona była w pokoju i facet do mnie przychodził, to było normalnie, gadaliśmy sobie we 3 mimo, że moje i jej relacje były średnie, znaczy nie nadawałyśmy na tych samych falach. Było tak, że jak wiedziałam, że ona może w każdej chwili wrócić, to z chłopakiem nic złego nie robiliśmy, po prostu, chyba że miałam pewność, ze nie wraca na noc, to wtedy można było sobie pozwolić na więcej:):D za to Ona, jak potem poznała swojego faceta i On do niej przychodził to miałam akcje typu:codzienne sms o której wrócę, co drugi dzień prośba bym nie wracała na noc, a jak się wkurzyłam i nie odpisałam kiedy wrócę, to co zastałam? złączone łóżka i ich leżących sobie na nich i migdalących się (a była do niedziela wieczorem, gdzie ja byłam na weekend w domu i wiem, że on byl u niej od piątku, więc mogli sobie darować już w niedzielę o 20 gdzie była 100% pewność, ze wrócę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oni sa nienormalni
jacyś. Ja z moim facetem zawsze staraliśmy się zeby nikt nie czół się w naszym towarzystwie jak piąte koło u wozu. Co innego gdyby autorka mogła sobie gdzies wyjści i posiedziec ale to jest też jej pokój. Ja na przykład nie chciałabym byc w takiej sytuacji gdzie ktos się obściskuje na moich oczach i sama nie stwarzam takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agentka2009 na jedno święta racja-płacę wymagam, na drugie gdyby sratatatatata miała tak robić? nasrać sobie na środku załóżmy kuchni? lub słuchać bardzo głośno muzyki cały czas jak jest w domu? Tak się składa ze jak decydujemy się na mieszkanie z innymi ludźmi musimy tez brać pod uwagę podstawowe zasady kultury,dobrego smaku i zachowania w społeczeństwie...myślę że jej współlokatorka należy do takich osób jak napisała-może jakaś pierwsza lepsza ze rodzice jej chłopaka nie pozwalają na spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×