Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz mi niosa suknie z welonem

On nie chce slubu

Polecane posty

Ja jestem młodą mężatką ale parcia na ślub nie miałam :). Kiedyś nawet nie chciałam w ogóle z nikim brać ślubu. Uważam, że nie ma w tymi nic złego jak ktoś wstąpić związek małżeński, spędzić z jedną osobą resztę życia. Może jest to naiwne bo wiele małżeństw się rozpada ale myślę, że takie są prawa młodości i że się nie myśli, że może nie wyjść bo i po co :) Co nie oznacza, żeby na siłę sobie szukać i mieć klapki na oczach, bo wiele rzeczy jednak widać przed ślubem u partnera. Jeżeli dwie osoby nie chcą brać ślubu to też nie widzę problemu, gorzej jak jedno chce a drugie nie i nie oznacza to wcale, że kobieta naciska na ślub, bo znam przypadki, że facet chce a kobieta nie :) Pozostaje kwestia wiary, osoby wierzące prędzej są chętne do zawierania małżeństwa, bo to jest zgodne z ich przekonaniami ale takich co raz mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mi niosa suknie z welonem
Nie bardzo śmieszne z tą laleczką nie mam już 20 lat tylko zaraz mi siądzie 30 na karku i myśle już o założeniu gniazda domowego i o potomstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja biorę ślub
A ja uważam, że jeżeli ludzie się kochają i chcą być z sobą to biorą ślub (cywilny a w przypadku, gdy są wierzący także kościelny). Dziwne jest tłumaczenie "To tylko papierek". Jeżeli to tylko papierek, to co za problem go podpisać ? Czyżby wtedy ktoś chciał mieć otwartą furtkę bo być może pozna jeszcze lepszą/-ego i w razie czego wymiga się od tego związku? Gdy byłam nastolatką wyobrażałam sobie, że wezmę ślub jakoś tak po studiach, gdy dorosłam pomyślałam, że mi się nie śpieszy, nie widziałam u chłopaków, że to będzie mój mąż, ale kiedy poznałam mojego narzeczonego, wtedy się przekonałam, że to mężczyzna, za którego chcę wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem ze swoim facetem od 6 lat, do lipca mamy dziecko i żyjemy na kocią łapę :) jest super :) a jak ludzie pytali (w związku z ciążą) kiedy ślub (bo przecież tak wypada) to wszystkich zabijaliśmy śmiechem wydajesz mi się trochę infantylna ale jeśli TO aż tak dla ciebie ważne to powiedź facetowi albo ślub albo spadaj, zobaczysz na ile cie kocha;) mój kuzyn miał taką sytuację i chciał nie chciał oświadczył się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne jest tłumaczenie "To tylko papierek". Jeżeli to tylko papierek, to co za problem go podpisać ? a po co go podpisywać?? jeśli kogoś kocham i chcę nim być papier nie jest mi do niczego potrzebny :) ale ważne żeby dwie strony miało taki pogląd na ślub bo jak mają inne to właśnie żali sie na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mi niosa suknie z welonem
Bo jest to dla mnie naprawdę ważne nie wiem jakie argumenty go przekonają. A on chce się starać o dziecko ale jak to tak bez ślubu przecież to nie będzie dziecko z wpadki nie znamy się miesiąc czy nawet trzy lata. Nie mamy po 18 lat i nie chodzimy na randki tylko mieszkamy ze sobą i jesteśmy poważnym związkiem . Ale co z tego jak ja ani żoną ani nikim ważnym patrząc z boku nie jestem .Jestem tylko dziewczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czyżby wtedy ktoś chciał mieć otwartą furtkę bo być może pozna jeszcze lepszą/-ego i w razie czego wymiga się od tego związku?" A według Ciebie ślub tę furtkę zamyka? Istnieje też coś takiego jak rozwód, wiesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poslubilam najwspanialszego mezczyzne na swiecie i za kazdym razem kiedy spojrze na reke widze obraczke, usmiecham sie i przypomina mi sie, jak bardzo go kocham. taki drobiazg a tak bardzo poprawia samopoczucie:) a sam slub w sobie jest tylko papierkiem. formalnoscia. jak nam razem kiedys bedzie, czy bedziemy razem czy nie to zalezy od nas samych a nie od tego, czy jestesmy po slubie. jedno jest pewne, trzeba pracowac nad dobrymi relacjami w zwiazku, obojetnie, czy 'zlapiemy' druga polowke na dobre, czy zyjemy razem tylko na kocia lape minusem slubu jest ogrom wydatkow, pod tym wzgledem toczenie spokojnego zycia we dwojke bez ubytku okolo 30tys wydaje sie byc lepsza alternatywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mi niosa suknie z welonem
Widzę że się nie dogada... To jakie są plusy tego życia na kocią łapę gdy ma się dzieci??? możecie mnie oświecić jakimiś kilkoma dobrymi argumentami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a sam slub w sobie jest tylko papierkiem. formalnoscia. jak nam razem kiedys bedzie, czy bedziemy razem czy nie to zalezy od nas samych a nie od tego, czy jestesmy po slubie. jedno jest pewne, trzeba pracowac nad dobrymi relacjami w zwiazku, obojetnie, czy 'zlapiemy' druga polowke na dobre, czy zyjemy razem tylko na kocia lape" Piknie napisane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma swoje racje ty masz swoje racje i nic nie pozostaje jak porozmawiać i iść na kompromis. nie może być tak że ty chcesz i koniec, nie wydaje ci się ze jesteś troszkę egoistyczna?? jak na razie widzę że ślub dla ciebie to: 1. suknia 2. zaspokojenie kaprysu 3. gwarancja bycia razem pomyśl może nad plusami życia w związku bez ślubu, a jest ich naprawdę bardzo dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
no dobrze ale jeżeli dla jednej osoby to "tylko papierek" a dla drugiej jest to bardzo ważne to ja nie widzę powodu dlaczego nie dać tej ukochanej osobie "tylko papierka który nic nie znaczy" bo on dla tej drugiej osoby najwyraźniej znaczy bardzo wiele. Jak dla mnie coś jest nic nie warte to nie bronię tego jak lwica tylko albo bez żalu oddaję albo wyrzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że się nie dogada... To jakie są plusy tego życia na kocią łapę gdy ma się dzieci ??? możecie mnie oświecić jakimiś kilkoma dobrymi argumentami ? przedszkole ;) samotne matki mają pierwszeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja biorę ślub
Owszem, istnieją rozwody, ale to nikt by nigdy nie brał ślubu, ani nie wymyślił czegoś takiego. Ślub to przede wszystkim odpowiedzialność za tego drugiego człowieka i rodzinę, to świadoma decyzja, a także poczucie bezpieczeństwa, że będąc razem poradzimy sobie ze wszystkim, a rozwód to ostateczność. W wolnym związku o wiele łatwiej się rozstać (oczywiście uczucia zawsze pozostają takie a nie inne). Poza tym mężczyzna wybiera za żonę konkretną osobę, którą kocha i szanuje (pomijam tu wpadki z krótkich znajomości). Jeżeli mężczyzna naprawdę kocha, jest dojrzały emocjonalnie i odpowiedzialny i gotowy do założenia rodziny w pełnym tego słowa znaczeniu, będzie chciał się ożenić ze swoją ukochaną kobietą. Możecie tu zaprzeczać, ale tak po prostu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mi niosa suknie z welonem
No właśnie Franka podaj mi te superlatywy związku bez ślubu . Jak już powiedziałam nie mam 20 lat i nie podniecają mnie argumenty ze mogę odejsć kiedy mi się spodoba i jesteśmy wolni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tekst pod tytułem
"nie chcę się z tobą żenić" to dla niej sygnał, że nie chce się z nią wiązać na całe życie lub nie jest pewnie czy chce. Jeśli mają swoje lata i są ze sobą dłużej to dziewczyna może odczuwać chęć stabilizacji, mieć po prostu taką potrzebę, żeby zalegalizować związek. Jeśli dla niego to tylko papierek a uczuć jest pewien i w dodatku wie, że ona ma jednak potrzebę legalizacji ich związku to dlaczego nie miałby po prostu podpisać tego papierka, chociażby dla niej, dla zaspokojenia jej potrzeby? A jeśli po tylu latach on nie jest pewien czy chce się z nią związać na stałe, to dziewczyna która liczyła na trwały związek może chyba czuć się rozczarowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
a ważne może być z powodów: -religijnych; -potrzeba rytuału przejścia: wyraźne zaznaczenie że od dziś jesteśmy nową oddzielną rodziną; -rodzina i wyniesione wartości (to może być podświadome) zalet na oba rozwiązania jak i wad jest sporo, i nie mam nic przeciwko temu żeby układać sobie życie jak każdy chce ale ja być się jednak nie zgodziła z tym że ślub to jest "nic nie znaczący papierek" bo patrząc jak bardzo ludzie nie chcą go podpisać (do czego mają święte prawo i nic na siłę) świadczy że jednak znaczy całkiem sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja biorę ślub
"może tekst pod tytułem" święta racja. O to właśnie chodzi z tym papierkiem, że jeżeli to nic wielkiego nie zmieni, dlaczego w takim razie niektórzy tak się tego boją ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grrrr - ale jak coś jest dla kogoś bardzo ważne, to chyba powinien umieć to uzasadnić i starać się przekonać do swoich racji, nie? Bo sorry bardzo, ale argument "jest to dla mnie bardzo ważne, bo jest to dla mnie bardzo ważne" jest raczej niezbyt przekonywujący ;) Dla przykładu - ja bym chciała ślub praktycznie tylko dlatego, żeby móc mówić Mężu i być Żoną. O. Bo wiem, że gwarancji mi to żadnej nie daje. Ślub kościelny też w grę nie wchodzi, więc o wiarę też tu nie idzie. Nie muszę też szukać w tym potwierdzenia, że jestem kochana, bo wiem o tym doskonale i bez obrączki. Jest to taki mały kaprys - wystąpić w fajnej kiecce i mówić później Mężu :) Płytkie, absurdalne i konkretne ;) A ponieważ zdaję sobie sprawę jak płytkie i absurdalne to jest, to nie będę robić nikomu pretensji, że się do ślubu zaciągnąć nie da. Więc teraz czekam na konkretną odpowiedź autorki. Po co Ci ten ślub? Masz lepsze powosy niż ja? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat argument na plus
"przedszkole samotne matki mają pierwszeństwo" to jest zwyczajne oszustwo, bo samotną matką nie jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli
jakoś nikt nie podaje argumentów na plus dla życia na " kocią lapę " - a sama jestem ciekawa i chętnie bym je poznala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz tak naprawdę trudno napisać bo ze względu no to że ja zawsze mówiłam że ślubu nie potrzebuję nie zastanawiałam się nad argumentami :) poza tym trafiłam dobrze bo mój partner ma te same poglądy, kochamy się, chcieliśmy dziecko i mamy i to nam wystarcza i nie prawda że jak sie kocha i jest sie dojrzałym emocjonalnie chce sie ślubu każdy ma swoje priorytety i w tym temacie zawsze będą gorące dyskusje :) dla jednych ślub to papier a dla innych cudowna ceremonia scalająca zwiazek :) ale trzeba zawsze myśleć o tym co chce partner a nie że "JA CHCĘ" i kniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Możecie tu zaprzeczać, ale tak po prostu jest. " Możesz sobie uważać jak chcesz, ale to co według Ciebie daje ślub, tak naprawdę daje Ci drugi człowiek. ślub utrudnia rozstanie? No o niczym tak nie marzę, jak o tkwieniu w związku, który się wypalił, ale ciężko ruszyć dupę do sądu, żeby złożyć papiery rozwodowe. "O to właśnie chodzi z tym papierkiem, że jeżeli to nic wielkiego nie zmieni, dlaczego w takim razie niektórzy tak się tego boją ? " Masz jeden powód: "bo ślub zabija świeżość i prawdziwość uczuć, potem już nic tylko kapcie, telewizor i podkoszulek zaplamiony sosem ze spaghetti z puszki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malzenstwo to po pierwsze sztuka kompromisow. jezeli sie upierasz na slub (bo to dla mnie wazne wiec czemu on do cholery nie chce!) to moze do slubu jeszcze nie dojrzalas? czasami kompromis to przystanie na zdanie drugiej osoby, moze nawet nie do konca rozumiejac motywow, ktore nia kieruja. dla mnie czasami to, w jaki sposob swiat widzi moj Maz, to czysta abstrakcja i sie kompletnie z tym nie zgadzam, ale jak mi to co on mysli, nie wadzi, to odpuszczam. sama bylam antyslubna. jakos mnie przekonal. moje podejscie do slubu na anty wzielo sie stad, ze praktycznie cala moja rodzina pod wzgledem zwiazkow to 'dom wariatow'. nie ma zdrowego zwiazku w mojej rodzinie. moze on ma podobne doswiadczenia? a czy Ty Autorko nie chcesz wziac slubu z przyzwyczajenia, jak to od pokolen sie dzieje, bo sie dzieje, ot jest para, planowanie dziecka, trzeba wziac slub bo co ludzie pomysla? a moze On nie chce brac slubu bo wiecej zarabia i nie chce sie dzielic 50/50. moze za duzo masz 'babskich' wydatkow i to jemu przeszkadza? albo moze masz jakas poslubna fantazje ktora chcialabys wcielic w zycie i to go odstrasza? moze jest wyczulony na punkcie 'tesciowej', ktora bedzie ciagle wpadac do was po slubie? albo narzuca swoje zdanie? pogadaj z nim szczerze. a jak nie da sie z nim szczerze pogadac, to moze nie traktuje waszego zwiazku powaznie. samo stwierdzenie ze slub to formalnosc i dlatego go nie chce brac, jest bezsensowne. jakis powod musi byc. formalnosc to nie powod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
na "kocią łapę" jeżeli jedno zarabia więcej to samotnie występuje o kredyt i ma wyższą zdolność kredytową. :D bo mu drugie nie obniża dochodów :). Ja tam chcę ślubu bo chyba potrzebuję "rytuału przejścia", mam gdzieś to wbite w głowę że "prawdziwa rodzina to żona, mąż i dzieci". To może nie logiczne ale emocjonalne i ale przecież jest sporo innych rzeczy które chcę a praktycznego zastosowania nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mi niosa suknie z welonem
mi się wydaję że to dla faceta rzeczywiście lepszy taki związek na kocią łape . dziewczyna na tym wiecej traci jesli w grę wchodzą dzieci. łatwiej ją zostawić bez zbędnych rozwodów na lodzie . może w każdej chwili wyjsć i nie wrocić albo znaleźć sobie drugą dziewczynę w końcu to nie żona tylko dziewczyna może sobie zmienić kiedy chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×