Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SmutnaKarola

Czy chłopak majacy dziewczyne moze miec przyjaciołke?

Polecane posty

Gość kwiat na patyku
a dlatego nie miałem , bo uważam że przyajznie sa zarezerwowane tylko i wyłacznie dla tej samej płci z wielu względów co nie oznacza wcale że moge sobie isc do jednej czy do drugiej kolezanki które znam od ponad 25 lat i nie pogadać sobie od serca o sprawach i relacjach damsko - męskich czy nawet im sie pozwierzać jak bym tego potrzebował .... przyjaciel to ktoś wiecej - skoro ona ich określa takim mianem to widcznie tak czuje. Przecież każdy ma jakiś przyjaciół i sztuką jest ich utrzymac jednocześnie bedąc w związku :) kto tego nie potrafi i skupia się tylko na swoim partnerze ktory nagle staje sie przyjacielem, przyjaciółka, kochanką itp wcale nie jest taki dobry... bo jak zabraknie partnera zabraknie nam przyjaciela. Mało ktora da sobie po tym rade :) Jesli para godzi się na związek gdzie pojawia sie przyjaciel/przyjaciółka tzn, ze ludzie sa dojrzali - godza się na coś co inni uwazają za debilizm. Wiedzą czym to moze grozic a mimo wszystko chcą być fair wobec przyjaciół i partnera :) i ja uwazam to za bardzo mądre posunięcie. Znam panne ktora tak traktowała swojego faceta - kochanek, przyjaciel, powiernik - jak sie z nim kłóciła nie miala do kogo iśc - miala znajomych ale pzrecież znajomym nie bedzie sie spowiadac z kazdego problemu i kazdej kłótni z facetem. Ja byłam kiedys jej przyjaciółką, olala mnie dla tego faceta ktory w szybkim czasie kopnął ją w dupe. Przede mna olala 2 najlepszych przyjaciół (facetow) i teraz nie ma nikogo. Tak wiec jak dla mnie warto miec przyajciół obu płci. I umiejętnie ich przy sobie utrzymac :) pozdrawiam wszytskich majacych i faceta i przyjaciela :) p.s ja w taka przyjaźń wierzę :P jestem najlepszym tego przykładem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam przyjaciela, ktory znaczy dla mnie bardzo wiele " czy ze swoim przyjacielem pojedziesz na 2 tygodniowy wypad do Łeby mieszkając ze swoim chłopakiem , mężem , narzeczonym ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , ma swoje zdanie , więc niech go broni , byle konstruktywnie. Znajomości z chłopakami nazywa przyjazniami ? NIech sobie nazywa jak tam chce , jej sprawa .... przypomne ci kolezanko ze to jest forum , na tym to wszytko polega .. racja ale po jaka cholere sie na kims wyżywac i twierdzić ze pisze glupoty, ze jest mało rozumna? Ty nie rozumiesz jej ona Ciebie :) zreszta ja tez nie wiem co Ty piesz bo ciągle sie w tym motasz... To, ze Ty nie wierzysz w taka przyjaźń to juz Twoj problem. Moze gdyby twoja panna miala przyjaciół i nie czułbys sie o nich zazdrosny to gadałbys teraz inaczej... no ale wiadomo - Wy zycjecie tylko dla siebie i jestescie dla siebie najlepszymi przyjaciółmi wiec nigdy sie tego nie dowiesz. Wkurwia mnie taki gadanie ze przyjaźń z chłopakiem to nie przyjaźń - a co to według Ciebie jest?? fikcja? kilkanascie lat rozmow, wsparcia, opieki, tolerancji to tak naprawde jedna wiekla sciema? ja mam przyjaciela od 25 lat - wiem o nim wszystko - wiecej niz o swoim facetecie a mimo to nadal go akceptuje i nigdy nie powiem na niego złego słowa. nie ma miedzy nami chemii i pociągu fizycznego - wiec co to twoim zdaniem jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaciel to ktoś wiecej - skoro ona ich określa takim mianem to widcznie tak czuje." jak czuje niech tak nazywa! Z tym małym ale że to uczucie to egoizm ... bo przypomnę że ma partnera który może czuć sie zazdrosny , a co za tym idzie owa przyjazn moze budowac w jej partnerze poczucie winy , zazdrosc , mniejszą wartosc jako mezczyzny .Przyjazn to nieskalane uczucie bez wzgledu na okolicznosci , osoby trzecie , sytuacje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam przyjaciela, ktory znaczy dla mnie bardzo wiele " czy ze swoim przyjacielem pojedziesz na 2 tygodniowy wypad do Łeby mieszkając ze swoim chłopakiem , mężem , narzeczonym ...? jeżdziliśmy jak oboje byliśmy sami - teraz wiemy, ze takie coś mogłoby sprawić przykrość naszym partnerom wiec tego nie robimy :) co nie znaczy ze czujemy sie z tym zle, albo przestaliśmy sie przyjaźnic. Nadal to robimy ale teraz nasza przyjaźń jest mocniejsza, wlasnie przez to, ze nie widujemy sie tak czesto jak kiedyś - wiadomo - oboje mieszkamy z naszymi partnerami wiec cięzko byłoby sie tak spotykać. Widzisz gdzies tu jakiś haczyk? albo coś głupiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze moze
ale jak jego dziewczyna jest fochowata i ksiezniczkowata, to moze sie zle dla niej skonczyc. bo przyjaciel sie nie obraza i nie gniewa, bo on nie dzwoni od 3 godzin, pomaga, kiedy tylko potrzeba, lacznie z problemami w zwiazku. dla normalnych ludzi wszystko jest ok, dla rozkapryszonej- kiedys zacznie widziec roznice, nawet jak przyjaciolka robi co moze, by uzmyslowic mu skomlikowana nature kobiety, jej dasy i fochy. i powie sajonara. u mnie tak bylo. nie jestesmy razem, dla mnie przyjazn to przyjazn, on jest sam. przyjaznimy sie nadal, chociaz to juz nie to. dla kobiety z odpowiednim podejsciem do zwiazku, nieroszczeniowa postawa wieczna - to zaden problem i zadne zagrozenie. dla rozwydrzonej panny- tak. wiec sama zadecyduj jaka jestes i masz odpoweidz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wk**wia mnie taki gadanie ze przyjaźń z chłopakiem to nie przyjaźń - a co to według Ciebie jest?? fikcja? kilkanascie lat rozmow, wsparcia, opieki, tolerancji to tak naprawde jedna wiekla sciema? ja mam przyjaciela od 25 lat - wiem o nim wszystko - wiecej niz o swoim facetecie a mimo to nadal go akceptuje i nigdy nie powiem na niego złego słowa. nie ma miedzy nami chemii i pociągu fizycznego - wiec co to twoim zdaniem jest? dobra znajomość , koleżeństwo , kumpelstwo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat na patyku
jak czuje niech tak nazywa! Z tym małym ale że to uczucie to egoizm ... bo przypomnę że ma partnera który może czuć sie zazdrosny , a co za tym idzie owa przyjazn moze budowac w jej partnerze poczucie winy , zazdrosc , mniejszą wartosc jako mezczyzny .Przyjazn to nieskalane uczucie bez wzgledu na okolicznosci , osoby trzecie , sytuacje ... czyli rozumiem ze powinna sie pozbyc przyjacioł zeby jej facet nie czuł sie zazdrosny ?:) dla mnie to jest załosne - jesli jej facet akceptuje jej przyjaźnie, nie kłoci sie o nie, nie robi jej awantur, jesli ona zachowuje sie tak samo (moze i jest zazdrosna czego nie pokazuje - moze on jest zazdrosny czego tez nie pokazuje) ale mimo to sa razem, kochaja sie i zawsze do siebie wracają to co ci przyjaciele im przeszkadzaja? niech sobie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra znajomość , koleżeństwo , kumpelstwo ... nie badz smieszny... twierdzisz ze przyjaźnić się mozna tylko z ta samą płcią albo własnym facetem?? hahahaha prosze Cie... straciłam wiele koleżanek bo to wredne, zawistne, zazdrosne baby ktore patrzą tylko na to by ci noge podłozyć. Przyjaciele - faceci tacy nie sa i wole obrazac sie w ich towarzystwie :) I wybacz ale ja po roku nie nazwe swojego facet najukpchansszym, najwspanialszym przyjacielem bo to nie on był przy mnie od dziecka i nie od mnie wtedy wspierał. Na miano przyjaciela trzeba sobie zasłuzyć - moze kiedyś się nim stanie. I wiesz co? lepiej skończmy ta dyskusje bo Ty i tak wiesz lepiej, Ty wiesz jak wyglada moj związek i moje przyjaźnie, nie mam co pisać bo Ty i tak wiesz swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla i kwiat dobrze pisza
regres, zale i frustracje ze nie masz przyjaciolki wylewaj gdzie indziej, nie umiesz byc najwyrazniej przyjacielem kobiety, kompanem bez seksu i tyle, jak ty nie umiesz pochamowac swoich zwierzecych zapedow- to tylko twoj prymitywizm, nie odnos tego to wszystkich, niektorzy sa myslacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżdziliśmy jak oboje byliśmy sami - teraz wiemy, ze takie coś mogłoby sprawić przykrość naszym partnerom wiec tego nie robimy" odpowiem ci w ten sposób : Z moim kumplem z którym sie przyjaznie od wielu lat nie dośc ze do Łeby to i sobie razem mykamy raz na jakis czas do Szwecji ;) jesli wiesz o czym piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli rozumiem ze powinna sie pozbyc przyjacioł zeby jej facet nie czuł sie zazdrosny " a kto tak powiedział ? Absolutnie nie ... nastepna nie rozumie o czym tu pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regres ale jak jest
tej samej plci to partnerka nie odczuwa zazdrosci, to ze dba o odczucia partnera- jest na jej korzysc,a ty mieszasz w to pojecie przyjazni. umiesz odroznic pojecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regres, zale i frustracje ze nie masz przyjaciolki wylewaj gdzie indziej, nie umiesz byc najwyrazniej przyjacielem kobiety, kompanem bez seksu i tyle" Mój kumpel tez ma przyjaciólke .... płaci jej raz na tydzień a dokładnie w soboty 200 zł :P Nie jestem przyjacielem kobiet , jestem ich dobrym znajomym...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moim kumplem z którym sie przyjaznie od wielu lat nie dośc ze do Łeby to i sobie razem mykamy raz na jakis czas do Szwecji jesli wiesz o czym piszę tak wiem - jeżdzisz z kumplem bo nie masz przyjaciółek, jakbys je mial to jezdziłbys z przyjaciółką, gdyby Twoja panna nie była o nie zazdrosna i nie robila Ci o nie awantur :) jak juz wyzej napisałam - gdyby ona miala przyjaciela i mimo to mialbys do niej 100% zaufania to inaczej bys teraz gadał :) pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straciłam wiele koleżanek bo to wredne, zawistne, zazdrosne baby ktore patrzą tylko na to by ci noge podłozyć. " od wieków wiadomo że meski przyjaznie sa trwalsze od kobiecych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od kazdej reguly sa wyjatki, to oczywiste, ale gdyby "przyjazn" miedzy facetem i kobieta (nie wliczajac sytuacji, gdy sa ze soba w zwiazku) nie byla tak czesto rownia pochyla do romansu lub nieszczesliwej milosci, to nie powstalaby regula :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wiem - jeżdzisz z kumplem bo nie masz przyjaciółek, jakbys je mial to jezdziłbys z przyjaciółką" no własnie oto chodzi że bym nie jezdził bo nie chiał bym ranić mojej kobiety .... O tym cały czas własnie piszę i próbuje ci to uzmysłowić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz trace cierpliwosc
regres, czy ty naprawde jestes tak ograniczony, ze kazdy zwiazek ma byc porownywany do twojego, a wszystkie odczucia takie jak twoje? skad wiesz jakie kto ma granice zazdrosci i zaufania? umiesz tylko tak ciasno myslec: ja, moj zwiazek, moj i moje? jak szerzej to juz sie gubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesamowite jak kobiety potrafia naginac rzeczywistosc, najlepiej to bylo widac na przykladzie verdine - ona wierzy w przyjazn wiec ma prawo miec 3 kumpli (pomijajac juz niescislosc definicji) natomiast jej facet nie wierzy, zatem lepiej zeby nie mial przyjaciolki:-) i idac do przykladu z leba kobieta w tej sytuacji jak najbardziej pojedzie z komplem/ przyjacielem ale obrazi sie, gdy jej facet pojedzie z przyjaciolka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym cały czas własnie piszę i próbuje ci to uzmysłowić ale ja mojego faceta tym nie ranie - zna mojego przyjaciela, bardzo sie lubią, jest na tyle inteligentny i dojrzały, ze nie widzi w nim zadnego zagrożenia :) a skoro tak jest to ja tym bardziej nie widze zadnego problemu :) a jesli chodzi o verdine to tez przeciez napisała, ze ani ona ani jej facet nie robia piekielnych awantur o te znajomości, nie sprawiaja sobie przykrości a to ze jest zazdrosna to chyba normalne :) gdyby zazdrosci nie było to znaczyłoby ze nic nie czuje :) a taka lekka zazdrość od czasu do czasu tez jest potrzebna :) czyli doszlismy do konca dyskusji? :) kazdy jest szczesliwy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy jest szczesliwy naturalnie, zwlaszcza te nieszczesliwie zakochane w przyjacielach i te nieszczesliwie zazdrosne o przyjaciolki swoich facetow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo widze ze dyskusja się rozwinęła :D nie chce mi sie odpisywac na kazde zarzuty :P ale co do Ciebie ZS to nie moge się powstrzymać : "niesamowite jak kobiety potrafia naginac rzeczywistosc, najlepiej to bylo widac na przykladzie verdine - ona wierzy w przyjazn wiec ma prawo miec 3 kumpli (pomijajac juz niescislosc definicji) natomiast jej facet nie wierzy, zatem lepiej zeby nie mial przyjaciolki" moj facet wierzy - ma przyjaciółkę, ja jestem o nia zazdrosna ale mu tego nie mowie, bo po co? oni sie przyjaźnią, ufam mu, on ufa mi i wszyscy sa szczesliwi :) nie dopowiadaj sobie czegoś czego nie napisałam :P nigdy nie napisałam ze mu zabraniam i nie chce zeby oni sie przyjaźnili :D a to, ze czasem sie powkurzam sama przy sobie to juz moj problem :D jak widac daje sobie z tym rade, bo poki co ani razu sie nie pokłócilismy o moich przyjaciół i jego przyjaciółke wiec jest dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naturalnie, zwlaszcza te nieszczesliwie zakochane w przyjacielach i te nieszczesliwie zazdrosne o przyjaciolki swoich facetow wow :D a wiesz jak jest u mnie? ktor mnie kocha, ktorego ja kocham ?:D oswiecisz mnie ?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak verdine slowem modelowa przyjazn :-) oj kobiety, wiadomo przeciez o co wam biega, roznica tkwi w definicjach, mozna przyjac definicje bardziej radykalna i wtedy taka przyjazn jest praktycznie niemozliwa a mozna tez troche rozluznic i w mojej ocenie staje sie kumplostwem dla lepszego zobrazowania podam przyklad, znacznie lepszy uwazam niz ten z leba: zalozmy, ze jest kryzys w zwiazku, bardzo powazany, zalozmy, ze w zwiazku waszego przyjaciela tez jest kryzys i teraz: - czy uwazacie, ze bez problemu mozecie sobie wzajemnie nadawac na swoich partnerow i pokazywac jak w porownaniu wy doskonale sie rozumiecie i wspieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps do verdine - nie powstrzymuj sie, bo wlasnie z takich roznic zdan wychodza najciekawsze dyskusje (o ile potrafimy podejsc do tego z dystansem) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zs- masz dziwne pojecie przyj
azni, czyli idac dalej twoim tokiem myslenia- mozna miec jednego przyjaciela, bo inny juz wyklucza nieograniczona przyjazn? jesli im to pomoze i pomoga sobie w przejsciu kryzysu- dlaczego nie? az taki fochowaty jestes,ze widzisz w tym cos zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- czy uwazacie, ze bez problemu mozecie sobie wzajemnie nadawac na swoich partnerow i pokazywac jak w porownaniu wy doskonale sie rozumiecie i wspieracie? byly czasem kłótnie i zazwyczaj jest tak, ze on przyhcodzi do mnie po rade - bo ja jestem kobieta, mam podobne myslenie do jego, wspieram go, mowie, mu co byłoby ok, co ją jeszcze bardzie zrani, czego nie powinien mowić, gdzie popełnił błąd :) jak ja sie pokłóce to zazwyczaj dostaje opierdol, ze facet to proste stworzenie i ze trzeba mu wszytsko powiedziec na dzien dobry, po polsku, jak najprościej :) nigdy nie pomyslałam, ze lepiej dogaduje sie z przyjacielem niz z facetem. To sa 2 rozne osoby i 2 rozne przypadki :) nie znasz mnie ani moich przyjaciół wiec nie mow ze łączy nas coś wiecej oprócz czustej przyjaźni :) nie musze Ci sie spowiadac, ja wiem swoje, i wierze ze się zestarzejemy jako najlepsi przyjaciele :P Poza tym - faceci przychodza i odchodza - przyjaciel zostanie na zawsze. (o ile kiedys sie we mnie nie zakcoha - jesli to zrobi to po prostu ma pecha:P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] zs- masz dziwne pojecie przyj azni, czyli idac dalej twoim tokiem myslenia- mozna miec jednego przyjaciela, bo inny juz wyklucza nieograniczona przyjazn? jesli im to pomoze i pomoga sobie w przejsciu kryzysu- dlaczego nie? az taki fochowaty jestes,ze widzisz w tym cos zlego? czytalem kiedys takie powiedzenie - mam jednego przyjaciela bo na wiecej zwyczajnie nia mam czasu, ale nie zgadzam sie z tym, to wlasnie jest to przejaskrawienie w druga strone nie widze po prostu problemu by przyjacielowi tej samej plci, ktorego darzymy pelnym zaufaniem zwierzac sie ze swoich problemow w tym problemow w zwiazku, gdyz nie rodzi to najmniejszego ryzyka nawiazania sie tzw. BRATERSTWA Dusz (ktore jest w 99% zalazkiem przyszlego romansu) a tekstu o fochowatosci to nie kapuje, o co ci biega? i jasne, ze widze cos w tym nie tyle zlego co ryzykownego, bo natura czlowieka jaka jest to kazdy chyba wie i wystarczy troche poczytac watkow, zeby zrozumiec o czym mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
verdine, napisalem - z dystansem, jesli moje wypowiedzi odnosnie pogladow na przyjazn i ryzyka z tym zwiazane odbierasz jako ocene twojej osoby i bierzesz to do siebie, to dyskusja sensu wiekszego nie ma, to jasne, ze nie znam ani ciebie ani twojego faeta ani twoich przyjaciol - to DYSKUSJA :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×